Skocz do zawartości

[8000-10000] dwa rowery Gravel i drugi rower. .


KrisK

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, wojtt80 napisał:

Ale jeśli masz choć trochę pary w nogach, a zapewne masz, to pewnie nic nie będziesz zmieniał.

To się okaże :D  W tym roku raz siedziałem an rowerze i to na chwilę. Zapuściłem  się koszmarnie.  Pomijając 12 kilo+ w 5mc  :(   Ogólnie niestety wiek stres i praca po 20h/dobę robi swoje.  Ale spoko się wszystko da nadrobić. Między innymi po to kupuje rowery.  Moje kowadło przestało mnie cieszyć zawsze jazda na nim była ciężka.

Co do gravela to w marinie martwi mnie trochę że wchodzą opony max 35.   Pewnie i tak nic szerszego nigdy nie założę a prędzej wąską oponę ale jak pojadę nad morze to będę miał dylemat co ze sobą zabrać bo nie wiem czy taka cienika opona sobie poradzi na pisaku jak będę sie plażą szlajał. Zresztą tam to i kilkanaście km od lini brzegu można trafić na piaskownice na ścieżkach.  Ale z takimi dylematami to sobie mogę żyć :D  Większym problemem będzie jak zabrać rowery wszystkich chętnych i się do auta zmieścić. dwa rowery to na luziku weszły ale w tym roku mi sie szykuje 3-5...  więc chyba będę musiał dachowy bagażnik na bety kupić. 

A jeśli chodzi o budżet to .. pomińmy milczeniem...    Ale mam dostać fajne gratisy :D W zasadzie mam już podjętą decyzję i zarezerwowane rowerki. Odważnie zakładam ze zerowy przegląd amorów mam już w cenie. Pomijam że podejście i zaangażowanie i czas sprzedawcy powoduje że już bym  czułbym się niefajnie kupując gdzie indziej.
Jak bym kupił w deca to muszę liczyć 10500 przy założeniu gravela od marina   ale nie dostanę nic więc wychodzi na jedno bo pedały i pompkę musimy doliczyć. 

 

Opcje z trekiem mają jedną wadę. Nie ma trzeba ściągać.  I  to ile razy usłyszałem że się nie da ze trzeba więcej i ze ful to musi... Oczywiście sugestia że może bym kupił jeden rower a drugi później :D  Albo wziął kredyt... Są to zachowania sprzedawcy absolutnie niedopuszczalne. W zasadzie dyskwalifikujące. Nie mówię że nie może mi zaoferować droższych rozwiązań. Nie mówię że nie może na nie namawiać. Ale sytuacja w której zakłada że kasa jest problemem jest podstawowym błędem sprzedawcy.  Budżet to podstawa funkcjonowania ludzi z kasą. Jak ktoś przychodzi z budżetem to nie dla tego ze kasy nie ma a dla tego że wie ile chce/może wydać.  Moje pierwsze pytanie do klientów to jaki mamy budżet. Owszem niektórzy się obrażają ale najczęściej są to Ci których nie stać a chcą.. I oni najczęściej popełniają grzech zakupu produktów ponad potrzeby i możliwości. To tacy ludzie najczęściej potem nie mają na serwis i konserwację. 
Dla przykładu. Realizuje teraz zlecenie gdzie zgodnie ze sztuką powinniśmy władować sprzęt i soft za ~25k  Ponieważ klient wyznaczył budżet na 5 to się dostosowaliśmy i zrobiliśmy pewną akceptowalną prowizorkę i dołożyłem z swoich środków z założeniem ze zostaną mi one zwrócone w momencie uruchomienia przedsięwzięcia. Chodziło o rozsądne nagięcie sztywnego budżetu. Mam tam zamrożone ładnych kilka tyś. (złożony projekt z kilkoma budżetami). A teraz ciekawostka bo klient wydaje w innych obszarach u mnie sporą kasę bez problemu.  Ale tam jest taki budżet i nie ma mowy o jego poważnym poszerzaniu.   Ja mogę przedstawić rozwiązani przekraczające budżet z zyskami z tego albo startami związanymi w zawiązku z pozostaniem w budżecie ale rozwiązania z budżetu muszę też przedstawić.  Nieraz biorę na siebie pewne przekroczenia wiedząc o ciągłości współpracy ale to inny temat.
Wczoraj tylko  w Biker Hous potrafili mi przedstawić ofertę z budżetu i pokazać zysk z przekroczenia tegoż.  Nie usłyszałem że się nie da. Nie usłyszałem że powinienem kupić jeden rower albo wziąć kredyt. Pokazali mi co mogę kupić z ich oferty potem posadzili na lepszy zestaw i powiedzieli co stracę jak wydam mniej i ile dołożę chcąc dojść do tego etapu. Jak widzieli że mam problem, potrębuję czasu na decyzję i  usłyszeli ze środki uruchamiam za klika dni bez mrugnięcia okiem powiedzieli że mi rezerwują rowery...  Jedyni chyba którzy rozumieli że jak ktoś chce wydać dychę to nie znaczy że nie stać go na wydanie więcej a nie chce tego robić. 
Jak wszystko pójdzie dobrze a oni czegoś nie schrzanią  a obsługa  się nie zmieni na doradców kredytowych to mają klienta na kolejne kilkaxxxx tyś. Bo w ciągu roku max 1,5 kolejne dwa trzy rowery będę musiał kupić. 

W każdym razie dzięki  wielkie za pomoc w wyborze bo marina jakoś pomijałem. Marka mało leząca do oczu z swoją ofertą. W sumie decyzja podjęta i mam nadzieję że około połowy tygodnia będę miał na czym jeździć. Teraz jeszcze tylko czas się nauczyć jak obsługiwać i regulować te zawieszenia :D

@michal__k Ponieważ szukam czegoś dla żony to może trafi na niego wybór.  według tabelki M łapie się i wzrost żony i na upartego mój :D:D:D ;)   Więc mógłbym pożyczać jak by jej się nie chciało jechać :D:D:D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak ale mieli g w wersji wiśniowej :D i szczerze musiałem się troszkę przekonywać do tego że mi się podoba :D  Poza tym gestalt wydaje się być lżejszy i chyba ma lepsze hamulce bo o ile pamiętam to jari ma tarczówki z jednym klockiem chodzącym a marin ma Tektro MD-C500 .  Fuji bym chyba szukał jednak 1.3 tyle że tm juz się robi napęd x1 co w zależności od zastosowania może być wadą bądź zaletą. 
Jak Ci ślina cieknie to kupuj ;)  Oczywiście więcej będę mógł powiedzieć za kilka tygodni jazdy ale już wiem że HT ma się nijak do lekkiego 10,5kg  sztywnego  roweru na oponie 32. Zupełnie inaczej to idzie po drodze nawet po kostce.  Myślałem że będę się musiał jakoś uczyć jazdy po tylu latach bez baranka a tu jak siadłem to wiedziałem ze gravel na 100% zawiśnie u mnie na ścianie.  Gestalt ma dla mnie  jeszcze jedną zaletę. O wiele mniej lezie w oczy niż fuji. A będzie to rower który ma na siebie zarobić wiec będzie sie tłukł zemną po mieście. Im mniej efektowny tym lepiej....  Całkiem poważnie rozważę oklejenie go naklejki marki z decathlona :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No więc rowery dotarły do domu. Do tego dokupiliśmy dla zony rowerek bo na nieszczęście jak odbierałem to spróbowała elektryczny rower i.... Stwierdziła że jak ma ze mną jeździć to na takim.

Dzisiaj barana zabrałem na krótki spacerek i ogólnie wrażenia pozytywne. Poza tym że po pierwszym podjeździe wiedziałem że będzie ciężko... W tym momencie juz wiem że wybór tego roweru był dobrym pomysłem. 300m i od razu mam za domem szutrowy podjazd i całkiem przyjemnie się dało pojechać. (pomijam ze wyplułem płuca :() Na zjazdach szczególnie na początku lekki strach bo hamulce nie hamują jeszcze... 
Już wiem że muszę ustawić sobie siodełko :D   4litery obraziły się na mnie dopiero po około 35km.  Teraz pytanie czy siodełko jest wygodne skoro go przez pierwsze 35km prawie nie czułem czy niewygodne skoro na 45km D mnie tak bolała że prawie pedałować mi się odechciewało :D:D:D  nie wiem czemu nie dają jakichś mięciutkich siodełek. Cholera człowiek w kosmos lata a tu taka decha :D

Ogólnie jestem zadowolony. Pierwszy wyjazd i  pierwsza pięćdziesiątka pękła na rowerku i w sezonie.  Niestety wolniej niż w zeszłym roku na kowadle, mimo że jechało mi się przyjemnie i leciutko.  Co nie zmienia faktu że zajęło mi 50km 2.36min z 8 min przerw w tym.  Po 40km mocno siadłem ale zwalmy to na karb niedospania gownianiego posiłku i tego że zabrałem 0,5l wody. 

Rowerek bardzo udany. Chyba się przekonam do jakichś gaci z pampersem :D No chyba że się po kilku jazdach ułoży co ma się ułożyć.  drugi może jutro sprawdzę ale pod warunkiem  że się prognoza nie sprawdzi i doleczę 4litery do jutra.

@Kreick jeszcze raz dzięki za na miar na sklep i markę. Wyjątkowo pozytywna ekipa.
Marina w ogóle nie zauważyłbym bez Was. Teraz dwa zagracają mi mieszkanie ;) 
Dzięki.

 

IMAG0004(1).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2019-mountain-full-suspension-trail-27.5-hawk-hill-2IMAG0010.thumb.jpg.c63b3a4f8c68e6f97c066d166c179d7b.jpg

https://www.marinbikes.com/pl/bikes/2019-pavement-drop-bar-beyond-road-gestalt-2
 

 

I dla żony taką zabawkę
Ale jeszcze czekamy na odbiór bo będzie na mniejszych kołach. 
Oczywiście już wiem że błędem było nie kupić sobie po prostu jednego elektrycznego roweru:D  Nie wiem kto wymyślił jazdę na rowerze jeszcze pod górę. Strasznie męczące to. Swoją drogą zapomniałem że tak niedaleko od domu mam takie pierońskie podjazdy. Podejrzewa że proces górotwórczy ruszyła od zeszłego roku :D:D:D 
A poważniej to dzisiaj zbrałem  HH2 na chwilę i jazda bardzo przyjemna. Wprawdzie zaraz po wyjeździe z domu chciał mnie zabić bo nowe  spd miałem mocniej skręcone niż przywykłem,  podjazd był zbyt ambitny jeśli w ogóle do podjechania :D no i troszkę się zatrzymałem w miejscu  Poza tym? Super się jeździ.  Wszyscy którzy przekonywali mnie że HT wystarczy mieli rację.  Wystarczy jest tu słowem kluczowym. Nawet na głupiej polnej drodze rozjechanej przez traktory jazda to bajka. W sumie jak by po asfalcie się szło.  Zero walki z rowerem. W sumie na rowerze którego kompletnie jeszcze nie czuję zjazd z prędkością pod 40/h i czułem żal że krótko i się  bardzie nie  udało rozpędzić.Na poprzednim rowerze to już była tam walka o to żeby rower się nie odbił nie tam gdzie trzeba.  Wczoraj jeszcze byłem przekonany że HH będzie jeździł autem w góry ale teraz jestem pewien ze na włóczęgi pod KRK zdecydowanie będzie pierwszym wyborem. Oczywiście muszę siąść z mapą i prześledzić okoliczne polne drogi. Choć i zaorane pole dało radę przejechać. To znaczy na mapie była droga ale rolnik chyba się rozpędził :D   Bujania którego się bałem nie zaobserwowałem. To znaczy udało mi się je wywołać na asfalcie ale musiałem się postarać.  Ze sztycą będę musiał się oswoić bo czasem mi coś nie wyjdzie.  Cóż dzisiaj zawrotne 14km zrobiłem i nadal się jeszcze roweru boję (trochę zły jestem bo miało lać i być burze a ja wyjątkowo nie miałem ochoty na pierwszy raz w deszczu jeździć a tu ładnie.... Z drugiej strony może na pierwszy weekend od października to może wystarczy). Nadal nie czuję tej szerokiej kierownicy i mam wrażenie że jest mało zwrotny rower. Dodatkowo ta zachwalana geometria troszkę mnie zaskoczyła tendencją do odrywania się przedniego koła ale w sumie po przejechaniu z 500m od razu pojawił się podjazd więc może wyczucie stanowiło główny problem.

 

12 godzin temu, wkg napisał:

Zrób sobie assfitting

A co to za żaba?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomiar rozstawu kości kulszowych za pomocą takiego gumowego jeżyka na którym kładzie się kalkę, na kalce papier a na papierze się siada i trzeba się chwilę powiercić. Rozstaw kości kulszowych nijak się ma do szerokości miednicy - można się zdziwić :D Pod ten rozstaw dobiera się siodełko. I pod pozycję na rowerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...