Skocz do zawartości

[Opony + mleczko] Dwa pytania laika


dominikpl72

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem nowe opony - w dobrej cenie były w zestawie z mleczkiem. Mam też obręcze umożliwiające montaż opon bezdętkowych. No i teraz rozważam czy dalej jeździć na dętkach czy przy wymianie opon przejść na system bezdętkowy.

Nigdy dotychczas nie zalewałem mleczkiem więc mam dwa banalne pytania:

1. Co mogę zrobić - jeśli w systemie bezdętkowym w trasie jednak przebije się opona? Czy mogę nadal wozić ze sobą zapasową dętkę, wsadzić dętkę i jechać dalej ?

Czy może nie ma szansy aby taka sytuacja w ogóle się zdarzyła - czyli czy jak już uszkodzenie opony to możliwe jest tylko takie przecięcie którego naprawy dętką nie załatwię ?

2. Czy jeśli nie spodoba mi się system bezdętkowy - to czy w warunkach warsztatowych będzie można bez problemu usunąć mleczko, wsadzić dętki i dalej używać tych samych opon ?

A przy okazji - mój typ jazdy to jazda rekreacyjna XC po lasach i bezdrożach - wg Was warto przechodzić na system bezdętkowy?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dominikpl72 napisał:

Co mogę zrobić - jeśli w systemie bezdętkowym w trasie jednak przebije się opona? Czy mogę nadal wozić ze sobą zapasową dętkę, wsadzić dętkę i jechać dalej ?

Tak.

 

Teraz, dominikpl72 napisał:

Czy jeśli nie spodoba mi się system bezdętkowy - to czy w warunkach warsztatowych będzie można bez problemu usunąć mleczko, wsadzić dętki i dalej używać tych samych opon ?

Tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, dominikpl72 napisał:

A przy okazji - mój typ jazdy to jazda rekreacyjna XC po lasach i bezdrożach - wg Was warto przechodzić na system bezdętkowy?

Uważam, że TAK : lepsza przyczepność opon dzięki jeździe na niższym ciśnieniu, odpada tzw. "snejk", zmniejszenie do minimum ryzyka kłopotów jak występuje z dętką czyli "złapanie gumy", mniejsze opory toczenia ( brzmi banalnie ale po wyrzuceniu dętek z obu moich rowerów jeździ mi się lżej , jeśli to nawet efekt placebo to mi się podoba :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Ador napisał:

mniejsze opory toczenia ( brzmi banalnie ale po wyrzuceniu dętek z obu moich rowerów jeździ mi się lżej , jeśli to nawet efekt placebo to mi się podoba :)

Opona bez dętki na samym powierzu dużo lepiej się układa co sprawia lepszą trakcje i mniejsze opory toczenia. Do tego jak wspomniałeś brak "snejków" i niższe ciśnienie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wytłumaczcie mi jak 5 latkowi, dlaczego opona z mniejszym ciśnieniem ma mieć mniejszy opór toczenia ? To, że na nierównej, kamienistej czy z korzeniami drodze, mniejsze ciśnienie może się przydać, bo opona nie podskakuje, bardziej amortyzuje, bardziej trzyma się przez to podłoża, większą powierzchnią, to nie może działać w dwie strony. Czyli na twardej nawierzchni, ubitych szutrach czy niewymagających technicznie ścieżkach mniejsze ciśnienie musi powodować większe opory. Mniejsze ciśnienie = mniejsze opory to mi się kłóci ze sobą. ( pomijam jakieś zestawienia gdzie opona będzie napompowana do idiotycznych wartości rzędu 4,5 barów ( dla szerokości 2,1 czy 2,25 cala ) Ale dla np. kogoś kto waży 90 kg i ma 2,5-3 bary zejście do 2 barów i mniejsze opory toczenia do mnie nie przemawia ten argument. Snejki ? Snejki to grożą tylko przy wskoczeniu na krawężnik jeśli ktoś nie jeździ na zbyt małym ciśnieniu ( mając dętki ) I często takie coś kończy się i przebitą dętką, ale też oponą i uszkodzoną obręczą. ( 98 % ludzi snejka na oczy nie widziało, a 99,85 % nie miało - dodam jeżdżących rekreacyjnie po niezbyt wymagającym technicznie terenie - skały, korzenie, itp  )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, dominikpl72 napisał:

Czy mogę nadal wozić ze sobą zapasową dętkę

Nie możesz a nawet musisz a jak robisz jakieś dalekie wypady to nawet 2 bo 1 może okazać się za mało ;) .

Ad 2 ... konwersja powrotna jest jak najbardziej możliwa, pomijam syf .

@SoloTM ... potoczna teza o zmniejszeniu oporów tyczy się właśnie jazdy w terenie a nie na twardym i ubitym  ... ale o tym drugim "mlekotalibowie" lubą często milczeć lub przynajmniej nie dopowiedzieć ;).

Pozdrawiam  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, SoloTM napisał:

To, że na nierównej, kamienistej czy z korzeniami drodze, mniejsze ciśnienie może się przydać, bo opona nie podskakuje, bardziej amortyzuje, bardziej trzyma się przez to podłoża, większą powierzchnią, to nie może działać w dwie strony. Czyli na twardej nawierzchni, ubitych szutrach czy niewymagających technicznie ścieżkach mniejsze ciśnienie musi powodować większe opory.

Tak, dokładnie. "Miękka" opona pochłania nierówności dzięki czemu pęd nie jest marnowany na podrzucanie roweru i użytkownika w górę i w dół na każdym maleńkim wyboju, ale płacisz za ten luksus na asfalcie. I tak ma być. Mówimy o rowerach MTB i optymalizujemy ciśnienie pod kątem tego do czego służą a nie wojowania po szosach. Kołdra zawsze jest za krótka i wszystkiego mieć nie można, przynajmniej aż ktoś nie wprowadzi automatycznego systemu kontroli ciśnienia sterowanego manetką :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro kupiłeś opony okazyjnie i w zestawie, to zakładam, że były to Mezcale z Vittorią Pit Stop.

Napiszę więc o powrocie do dętek, bo takowy mam za sobą na zimę.

Mleko jest rozcieńczalne wodą, zmywa się banalnie łatwo a na oponie wewnątrz po kilku tysiacach kilometrów stworzył się lateksowy kondom, dosłownie taka warstwa jak prezerwatywa. Schodzi z opony elegancko, czyszczenie i mycie opony po mleku zajęło mi z 5 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To i ja się dołączę do pytania - korci mnie mleko (jeżdżę na Vittorii Saguaro) ale z różnych względów rower czasem stoi tydzień czy dwa nie jeżdżony - co wtedy ? Nie zbierze się mleko w jednym miejscu i nie zastygnie powodując niewyważenie koła ? Co mam zrobić na zimę ?

Tak z innej beczki - Vittoria już nie produkuje AKA i Saguaro ?

https://www.vittoria.com/eu/tires/off-road-tires/off-road-tires-cross-country.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najwyzej ci sie zwazy i bedziesz mial kwasne mleko. Chociaz z obecnego mleka to juz sie nie zrobi kwasnego, jak to bylo kiedys, za szklanych mlecznych butelek :)

Dwa tydzien-dwa i moze wiecej stac, nic sie nie stanie. Wszystko zalezy jak juz dlugo to mleko jest w oponie.

Jak akurat przychodzi czas na jego wyschniecie, to przez samo krecenie kolem nie zapobeigniesz temu.

Po dluzszym staniu, gdzie mleko zastyga, zazwyczaj zbiera sie w jednym, najnizszym miejscu, jak trzymasz kola pionowo. Sciagasz opone, usuwasz gluta i zalewasz na nowo. W zaleznosci od rodzaju plynu, w sezonie, zeby nie bawic sie w sciaganie i czyszczenie, dolewasz co jakis czas. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tę 250ml buteleczkę w zeszłym roku wykorzystałem tak, że po 80ml zalałem na koło w marcu, potem w lipcu pozostałe 2x40ml. Gdy w grudniu ściągałem opony żeby wyczyścić, przejść na dętki w zimie to było nadal sporo płynnego w oponach, powiedzmy na oko po 40ml. Efekt - zero kapci przez cały rok (6000km).

 

Wahałem się czy kupować ponownie mleko, rozważałem lekkie dętki. Ale ostatecznie kupiłem pół litra Pit Stop Evo, zalałem po 120ml tym razem planując brak dolewek do końca roku, ciekaw jestem ile z tej ilości zostanie za kilka miesięcy. Co ciekawe miałem w oponie dwie srogie dziury, rozszczelniły się jak czyściłem zimą z mleka - przy dętkach nie wyszło - a teraz zalewając zaczęła mi opona lekko sikać. Nabiłem, ustawiłem na chwilę żeby dziura była na dole i zalepiło. Już kilka stów zrobiłem na tym zalanym kole z dziurami (Mezcale).

 

Mleko jest genialne, tyle tylko, że wymaga corocznych kosztów zakupu i odrobiny pracy z uszczelnieniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie mleczko tak dobrze Ci schodziło z opony ? Kilka lat temu kupiłem komplet używanych opon w bdb stanie, teraz je wykopałem z piwnicy i okazało się, że jeździły na mleku. Powiem tak, ten kondom bardzo ciężko schodzi, częściowo był usunięty, ale tak na oko 60 % zostało w wielu miejscach,  drobne płaty i trochę większe, schodzi po małym kawałeczku, dłubanina straszna. ( może dlatego że kilka lat leżały, nie wiem )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym sie nie bawil w tak dokladne usuwanie pozostalosci po plynie. Sciagnac tylko te wieksze zlogi i tyle.

Te pozostalosci, zakladajac, ze opona nie lezala kilka sezonow, sa juz uszczelnieniem opony.

Vittoria Pit Stop zle mi sie kojarzy, z szosy. Nie wiem czy jest to ten sam patent, naprawczy plyn w aerozolu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...