Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

niewątpliwie nie brakuje tematów na ten temat, ale na swój problem jakoś odpowiedzi nie mogę znaleźć.

Planuję za bliżej nieokreślony czas, może tygodnie, może miesiące, kupić sobie nowy rower, gravel. Obecnie mam Kellys Tnt 10. 70kg, 183cm. Jazda asfaltem to max 40%, reszta to polne/leśne/żwirowe drogi. Jazda dla przyjemności i relaksu, przeważnie weekendy, na razie robię 5-8h tygodniowo, w przyszłości chciałbym tyle zrobić w dzień (i więcej :)). Czego bym chciał to miejsca na relatywnie szerokie opony (~2.0"), mocowań na pełne błotniki, wygodnej - wyprostowanej pozycji choć czasem też wywrócę mostek dla aero na asfalcie. Zamierzam mieć inne opony na road/offroad (zima to głównie asfalt). Obecność baranka i brak amortyzacji to coś na czym mi zależy. Rama cromo to plus. Chciałbym żeby rower ze mną został na wiele lat, jako ten jedyny ;).

Mój faworyt to Marin Four Corners. Dalej są: Fuji Jari 2.5/2.3 2019, Kellys Soot 30, Romet Boreas 1, Kona Rove AL, Author Aura XR 3, Kross Esker 2.0.

Sęk w tym że nie "uprawiam" dyscypliny bike-touring/packing. Może w przyszłości sporadycznie się na coś ponad dziennego wybiorę. Spotkałem się z opiniami że taki rower tour jest "nudny". Marin ma najwięcej miejsca na opony - do 50 lub 53mm czyli komfort i trakcja na piachu/żwirze, reszta to 42-45mm. Marin też najwięcej waży - 13-14kg, ale co to znaczy poza wyścigiem, że zmęczę się o 3-5% bardziej na typowej, niegórzystej trasie? Podlasie gór nie ma :). Korba 2x pewnie by wystarczyła, ale 3x na Marinie to nie koniec świata. Marin ma też aż 1100mm między piastami (wheelbase), pozostałe rowery to 1020-1040 mm. Z tego co rozumiem to oznacza że rower będzie bardziej stabilny, brzmi dobrze ale mam wątpliwości - nie szukam ciężarówki. Marin ma też chyba niżej wkład suportu niż pozostałe co bodajże dodaje stabilności. Dłuższe od reszty (450mm vs ~425mm) tylne widełki Marina zdają się sprzyjać komfortowi ale "gruba" rama cromo do podróżowania pewnie ujmuje temu na ile pochłania drgania (na tyle na ile rama może to robić).

Fuji: lżejsze o 1kg, mniej miejsca na oponę i hamulce raczej do wymiany.

Kellys jest ciekawy ale to bardziej sportowy rower - mniej komfortowy, bez mocowań na błotniki.

Romet też jest raczej sportowy, 1x ogranicza na asfalcie ale podobno są mocowania na błotniki.

Kona i Author to prawie to samo, jakby Ronin dało się dostać do 4k to brałbym pod uwagę ale to zbyt mało prawdopodobne.

Kross 2.0 raczej słabo wypada przy reszcie, 4.0 jest stalowy, ale też mała szansa dostać za 4k.

Więc co Panie i Panowie możecie mi powiedzieć? Czy taki rower tour będzie wyjątkowo nudny/żmudny i lepiej mi szukać czegoś innego? Tym Marinem podobno da się nawet po lekkich trailach jeździć. Adrenaliny nie szukam, tylko przyjemności i frajdy z jazdy i samego roweru. Proszę się nie denerwować jeśli moja wiedza jest błędna, poważnie!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, b4con napisał:

miejsca na relatywnie szerokie opony (~2.0")

Ja wiem, że jest taki trend obecnie (choć może bardziej z mniejszymi kołami 650b, akurat Four Corners to taki "rodzyn" w który wchodzi szeroka guma także przy 700c), ale IMHO zabija z kolei radość z jazdy po asfalcie. Jak dla mnie 38-40 jest bardzo udanym kompromisem i nie bałbym się takich opon. 2" to opony czysto w teren.

16 godzin temu, b4con napisał:

wygodnej - wyprostowanej pozycji

"Wyprostowana pozycja = wygoda" to akurat zwykły mit. Jak przeciętny Kowalski wsiada na rower raz na ruski rok to owszem - przy braku obycia i treningu to jak się zegnie to go wszystko boli i strzyka. Tak samo jak go tyłek będzie bolał od siodełka, więc wymyśli kolejny mit czyli "miękkie siodło = wygoda". W wyprostowanej pozycji akurat na dłuższą metę to kręgosłup potrafi nieźle "dostać w doopę" ;) I tak a propos Four Cornersa - może i on wysoki, ale przy tym długi, także żebyś się nie zdziwił jak wyprostowany nie będziesz.

I tak ogólnie na koniec - widać, że Marin najbardziej Ci się podoba i najlepiej byłoby jak najszybciej go znaleźć w jakimś sklepie i się przymierzyć i przejechać. A druga sprawa - nie napalaj się zbytnio, bo widać że szukasz jak najwięcej zalet i bagatelizujesz ewentualne wady :) Ja też się np. niedawno napaliłem na Fuji Jari 1.5/1.3, ale po obejrzeniu, przymierzeniu się i chłodnej kalkulacji wyszło coś innego, czego początkowo nie brałem nawet pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2019 o 21:20, b4con napisał:

 

Kona i Author to prawie to samo, jakby Ronin dało się dostać do 4k to brałbym pod uwagę ale to zbyt mało prawdopodobne.

 

to sprawdź tutaj:
https://e-rower.pl/gravel/4808-ronin-2018-ebon.html?utm_source=ceneo&utm_medium=pricewars2&utm_campaign=ronin-2018-ebon#/kolor-czerwony/rozmiar_ram-580_mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.04.2019 o 14:40, m0d napisał:

Ja też się np. niedawno napaliłem na Fuji Jari 1.5/1.3, ale po obejrzeniu, przymierzeniu się i chłodnej kalkulacji wyszło coś innego, czego początkowo nie brałem nawet pod uwagę.

A można zapytać, co takiego niedobrego wyszło na jaw?

Doczytałem jeszcze niedawno na temat FC że rama jest masywna ale też długa, więc mimo że jest sztywniejsza (pod ewentualny bagaż) nadal jest miejsce żeby mogła się "uginać" dodając wygody. (Tak wiem że te uginanie się nie zrobi z tego roweru fulla, ale na pewno wygodniej niż na krótkiej sportowej ramie z amelinium). Obecnie w okolicy nie widzę możliwości zobaczenia roweru osobiście, więc szukam wad w internecie.

Może też dodam że to miałby być mój jedyny rower na lata, więc np. w przyszłości mógłbym zmienić koła na coś lepszego, mniej pancernego a lżejszego pod tubeless. Jeśli moja logika nie ma sensu z perspektywy kogoś z doświadczeniem, jako amator proszę o poprawienie moich bzdur.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic niedobrego w sensie ogólnym :) Nadal uważam, że to dobre i przemyślane rowery i bardzo mi się podobają. Sęk w tym, że znalazłem coś innego, gdzie bardziej odpowiadała mi rama i osprzęt, a do tego za bardziej sensowne pieniądze. Choć oczywiście z paroma "mankamentami" w innych miejscach, ale ideałów nie ma niestety jak się nie śpi na pieniądzach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jakoś ostatnio oświecenia czy czegoś doznałem. Ale opony 2" to za mało żeby jeździć bez cierpienia na tutejszych wybojach, kamieniach i piachu, a kierownica szosowa wcale mi do szczęścia potrzebna nie jest, nawet na szosie. Chciałem chyba uciec z lasu na asfalt, bo na moje gusta za bardzo tłukło. Trafiłem na Marin Pine Mountain i Kona Unit, na kołach 27+, które rozwiążą problem z "tłuczeniem" i tonięciem w piachu. A jak będę chciał dalej się wybrać asfaltem, to założę któreś z niewielu slicków 2.2" lub szerszych, co nawet odpowiada tutejszemu asfaltowi przypominającemu zastygłą lawę. Jakby prosta kierownica była niewystarczająca, można dodać ergo chwyty, rogi lub zmienić na motylek. I nigdy nie zabraknie miejsca do błotników. Bardziej nastawiam się na Unit, głównie ponieważ ma węższe obręcze (i35) i nie ma piast boost. Single speed? Nogi urosną. Przekracza mój ustalony budżet, zwłaszcza z dokupieniem opon i z czasem upgrade do powiedzmy 1x10, ale...

Na szczęście nadal mam czas zanim trzeba będzie podjąć decyzję, więc może znowu dojdę do innych wniosków, cóż.

Pine Mountain 2017 albo 2018 jest teraz na promocji, ale do tych obręczy (i40) nie istnieją chyba (semi-) slicki. A koszt piasty boost QR jakbym musiał wymienić jest taki, że ta promocja to za mało ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...