Skocz do zawartości

[szosa endurance kontra gravel] Cannondale Synapse i Kross Esker 6.0


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

Piszę ten post, ponieważ potrzebuję pomocy. Troszkę zakapućkałem się przy wyborze roweru. Poszukuję czegoś w okolicach 6000, co pozwoli mi w miarę sprawnie pokonywać długie trasy (rzędu 200 i więcej kilometrów). W tej chwili jeżdżę na przerobionym fittnesie Kross Seto. Robiłem na nim długie trasy, ale przyszedł czas na zmiany, ponieważ przestaje mi on wystarczać.

Rower na którym jeżdżę służy mi do jazdy głównie po szosie, ale pozwala też wpaść do lasu i przewalić się przez leśne ścieżki i kamieniste oraz szutrowe dróżki. Tego też oczekuję od nowego roweru. Dlatego właśnie moje oko spoczęło na Krossie Esker 6.0. Rower ten spełnia moje oczekiwania co do osprzętu i ceny. Problem z nim jest taki, że niewiele wiadomo o ramie i że nie ma go jeszcze w sklepach.

Z uwagi na powyższe, jako że słońca z dnia na dzień coraz więcej, niecierpliwość moja wzrasta i zaczęły mi przychodzić do głowy pomysły, że może jednak olać Krossa i znaleźć coś innego w podobnej cenie. Wiadomo, że gravele w porównaniu do szos na podobnym osprzęcie są w tej chwili kapkę droższe, dlatego zacząłem myśleć o szosie endurance, w którą będę mógł włożyć opony grubsze niż 28 mm. Oko moje spoczęło na Cannondale Synapse Disc 105 SE 2019. Jedyne co mi w nim nie pasuje to hamulce mechaniczne.

Przechodząc do meritum, mam mocny dylemat czy czekać na Krossa czy decydować się na Cannondale. Jak pisałem powyżej wybór jest pomiędzy czymś o czym niewiele wiadomo, łącznie z tym kiedy będzie w sklepach a marką, która ma renomę i przede wszystkim ich rowery można dotknąć, a opinie są dostępne w sieci. Nie jestem jednak pewien czy hamulce mechaniczne zastosowane w cannondale mi wystarczą i czy rower pozwoli od czasu do czasu przelecieć się przez ścieżki w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Z drugiej strony czy rower gravelowy po założeniu opon w okolicach 30-32 mm będzie porównywalny jeśli chodzi o komfort i osiągi z szosą endurance?

Może znajdzie się dobra dusza, która ma podobne dylematy i opisze jak widzi to ze swojej strony. A może ktoś ma informacje, kiedy pojawią się Eskery w sklepach, żeby można było je pomacać.

Dzięki serdeczne i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, m0d napisał:

Gravel w okolicach 6000zł z hydraulicznymi hamulcami - rzuć okiem na Kellysa Soot 50 albo 70 zależnie od tego czy preferujesz klasyczną szosową 105kę 2x11 czy Apexa 1x11 i do tego myk-myka na dodatek ;)

 

Ze względu na wykorzystanie do długich tras, preferuję napęd 2x11. Pozwoli mi na sensowniejsze dobranie kadencji. Napęd 1x11 jest ok, ale dla mnie bardziej pasuje do krótszych, dynamicznych przejazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kellysa widziałem już wcześniej, ale jakoś nie podszedł. W zasadzie internety mam przetrząśnięte pod kątem różnych modeli i w tej chwili walczę pomiędzy dwoma z tematu.

Przy okazji w tym modelu jest stara 105 ( 5800). W wybranych przeze mnie modelach jest już nowa (7000).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest mix :) Masz jak najbardziej nową 105kę r7000 (przerzutki, korba) i do tego klamkomanetki i zaciski RS505 (czyli takie niby pozagrupowe, choć Shimano pozycjonuje to jako element uzupełniający 105kę 5800 o hydraulikę).

Ale jak całokształt nie podszedł to trudno ;)

A wracając do problemu - co przerobiłeś w Seto i jakie tam masz opony, napęd, itp? Ja bym wyszedł od tego jako punktu startowego (co nie wystarcza, dlaczego i co byś widział w zamian). IMHO zdecyduj na ile tak naprawdę potrzebujesz "zdolności terenowych" nowego sprzętu, bo nie ma sensu katować się na typowej szosie z oponami jak kabanosy w jakimś dziwnym terenie, tak samo jak nie ma sensu kupno gravela żeby jeździć nim tylko po asfalcie i zmieniać laczki na coraz węższe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, m0d napisał:

A wracając do problemu - co przerobiłeś w Seto i jakie tam masz opony, napęd, itp? Ja bym wyszedł od tego jako punktu startowego (co nie wystarcza, dlaczego i co byś widział w zamian). IMHO zdecyduj na ile tak naprawdę potrzebujesz "zdolności terenowych" nowego sprzętu, bo nie ma sensu katować się na typowej szosie z oponami jak kabanosy w jakimś dziwnym terenie, tak samo jak nie ma sensu kupno gravela żeby jeździć nim tylko po asfalcie i zmieniać laczki na coraz węższe...

W Seto przerobiłem wszystko :-p. Nawet ramę przerobiłem, bo wierciłem otwory na uchwyty do bidonu. Opony to panaracer gravelking slick 700x 38 bez dętki, napęd 2x10 (korba 40x28, kaseta 11x32). W tej chwili przestaje wystarczać, bo coraz częściej zdarza mi się jechać na przełożeniu 40:11 po płaskim. Poza tym przydałby się baranek, bo większa ergonomia i wogóle nie ma już gdzie przykombinować więc kombinuję co wykombinować :-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, llemon napisał:

i wogóle nie ma już gdzie przykombinować

Oj tam, pewnie dałoby się założyć jeszcze napęd szosowy do tego Seto, oczywiście z manetkami na prostą kierownicę ;)

Zacznij jeździć po sklepach i przymierz się do kilku różnych rowerów, przejedź się w miarę możliwości.

Ja bym nadal jako kryterium wyboru postulował to, na ile nęci Cię możliwość pojechania tym rowerem wszędzie gdzie jest jakaś droga czy ścieżka i umiejętności pozwolą, a na ile prędkość i asfalty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i właśnie w Cannondale boję się, że nie pozwoli na więcej niż jakiś w miarę gładki szuter, nawet jak mu 32 mm oponę włożę. Krossa z kolei nie ma jeszcze w sklepach, więc nie ma co próbować. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem na myśli różne inne sprzęty też ;) IMHO strasznie się zafiksowałeś na tych dwóch modelach, z czego jednym jak na razie czysto "teoretycznym" ;) więc wypadałoby mieć jeszcze jakiś "plan B" jakby się nie pojawił albo pojawił bardzo późno...

Ja też miałem to i owo wytypowane, a skończyło się na czymś jeszcze innym własnie po obejrzeniu i przymiarkach. Rozumiem, ze to na podstawie jakiegoś większego przeglądu, ale to nadal tylko "teoria". Np. ja byłem zachwycony Meridą Silex "na papierze", ale po obejrzeniu modeli w moim zasięgu totalnie mi przeszło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie można by bardziej uogólnić problem. Czy gravel po wsadzeniu opon 30C będzie można traktować jak szosę endurance i pozwoli na długich trasach na sensowne osiągi porównywalne z szosą? Bo szosa endurance prawdopodobnie pozwoli na przejechanie ścieżek leśnych, choć będzie to mniej wygodne niż na gravelu z oponami 38C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, m0d napisał:

IMHO zdecyduj na ile tak naprawdę potrzebujesz "zdolności terenowych" nowego sprzętu, bo nie ma sensu katować się na typowej szosie z oponami jak kabanosy w jakimś dziwnym terenie, tak samo jak nie ma sensu kupno gravela żeby jeździć nim tylko po asfalcie i zmieniać laczki na coraz węższe...

i to jest najlepsza odpowiedź tego wątku... :-)

 

Dzięki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, llemon napisał:

W zasadzie można by bardziej uogólnić problem. Czy gravel po wsadzeniu opon 30C będzie można traktować jak szosę endurance i pozwoli na długich trasach na sensowne osiągi porównywalne z szosą? Bo szosa endurance prawdopodobnie pozwoli na przejechanie ścieżek leśnych, choć będzie to mniej wygodne niż na gravelu z oponami 38C.

Zależy od geometrii i wyposażenia. Mamy w ofercie taki rower, który spisze się jako gravel i szosa. Prawdopodobnie najlepsza oferta na rynku jeśli chodzi o uniwersalność. Tyle, że jest dużo droższy od zakładanego budżetu (karbon, pełna 105tka na hydraulice, dobre koła). Przy odpowiedniej konfiguracji napędu (50x34, opony Schwalbe Microskin 38 mm) można nim rozpędzić się na szosie i pewnie jeździć w terenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niestety kolego chyba jak każdy inny musisz dokładnie przyjrzeć się swoim trasą i zobaczyć ile tam asfaltowych, dróg, ile bruków, szutrów i leśnych duktów. Jak wyjdzie , że poniżej 80proc to bierz gravela, jak 95% to bierz szosę. Skąd te liczby...z totalnej czapy, tak sobie wymyśliłem na swoim przykładzie. Mam szosę, na której się ścigam i jeżdżę treningi i jakieś luźniejsze pojeżdżałki, mtb na którym kiedyś się ścigałem, a teraz śmigam po leśnych duktach i ścieżkach. I tak zauważyłem, że mój mtb się tam męczy, a moja szosa nie zawsze pozwala mi wjechać tam gdzie bym chciał. Stąd sam szukam gravela jako złotego środka i roweru pomiędzy. Czy kupiłbym gravela na 200km trasy po asfalcie- nie. Czy kupiłbym go na jeżdżenie po leśnych duktach (tam gdzie sportowy góral się męczy i ja z nim) i luźniejszą jazdę po mieszanych nawierzchniach-tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre podsumowanie :) Ja to widzę to podobnie jak @nossy, mtb jest fajne w bardziej wymagającym terenie, szosa błyszczy na dobrym asfalcie, a gravel wydaje się być niemal po środku z odchyłem w stronę szosy. Choć IMHO generalnie nazwa "gravel" jest dość pretensjonalna i za bardzo nawiązuje do odległych i nietypowych dla nas realiów, za to gdzieś niedawno zasłyszałem określenie tego typu rowerów jako "all-road" co fajnie definiuje praktyczny zakres zastosowań ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość moich tras to asfalty, ale podczas trasy lubię zjechać z gładkiej szosy i przelecieć się ścieżką po dolince w Jurze, albo w jakim lesie. Dlatego właśnie myślałem o zakupie grawela i założeniu mu cieńszych opon (takich powiedzmy 32C). Ostatnio zacząłem zastanawiać się czy nie lepszą opcją będzie kupno szosówki endurance, zwłaszcza, że pomału zaczynam myśleć o dystansach około 500 km (w tym roku już kilka razy ponad 100 km było i 200 też weszło bez problemu, a wszystko na fittnesie z 2014 r.). Wydaje się, że szosa będzie lepszym wyborem. Mam wrażenie jednak, że tracę na uniwersalności. Muszę to jeszcze kapkę przemyśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Weź pod uwagę jeszcze jeden niuans. Za to, że gravel będzie pancerniejszy płacisz wagą. W podobnym budżecie będziesz miał np. gravela z hydrauliką o wadze 10-10,5kg albo szosę o wadze 8-9kg ale np. z "klasycznymi" hamulcami. Ba, niektórzy będą nawet oburzeni, że tyle kasy a wagowo taki wuj ;) Myślę, że w perspektywie dłuższej trasy asfaltami jeśli zaczyna Ci zależeć na prędkości to może mieć znaczenie. Chyba, że i tak zamierzasz się czymś objuczyć.

Przekalkuluj sobie jeszcze raz co chcesz robić, jakie nawierzchnie będą dominować, co i jak masz zamiar ze sobą zabierać (bo może się przydadzą jakieś dodatkowe mocowania, błotniki, itp.) 

Żeby się nie okazało, że kupujesz "terenówkę" po to żeby przejechać 100m gruntowej drogi koło działki ;)

I tak czy siak przymierz się do kilku rowerów z obu tych segmentów. Ot tak dla wiedzy i poczucia o co kaman.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę na oponach 32mm, gładkie szutry i leśna ścieżka to dla nich nie problem. Mocniej grzęzną w miękkim gruncie, są niewygodne w terenie gdy napompujesz je tak aby nie dobijały do obręczy. Na grubym szutrze, wyboistej trawie itp. nie pojedziesz 30 km/h, raczej 15-20.

Przy gravelu problemy znikają, więc pytanie czy chcesz tylko przejechać, czy jeździć ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...