Skocz do zawartości

[wypadek - słupek na ścieżce] odszkodowanie


Rekomendowane odpowiedzi

Czytając niektóre komentarze odnośnie jazdy po DDR odnoszę wrażenie że zamiast jeździć rowerem lepiej kupić hulajnogę - prędkość będzie "bezpieczna" a cena dużo niższa i serwis prostszy. W zamyśle DDR miały być dla rowerzystów - ale  w Polsce trzeba słupki stawiać bo auto wjedzie - takie problemy rozwiązuje wysokimi mandatami a nie słupkami i wtedy społeczeństwo szybko uczy się porządku. A najlepiej wprowadzić mandaty procentowe od zarobków czy rocznego rozliczenia - wtedy taki nowobogacki jadący Suvem SQ7 po DDR skracając sobie drogę i mając w nosie innych nie uśmieje się do rozpuchu jak zapłaci 200zł mandatu tylko 2000zł i zapewniam - szybko się oduczy głupich pomysłów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Selvan82 napisał:

Czytając niektóre komentarze odnośnie jazdy po DDR odnoszę wrażenie że zamiast jeździć rowerem lepiej kupić hulajnogę - prędkość będzie "bezpieczna" a cena dużo niższa i serwis prostszy.

"Bo ja kce szybko jechać!!11!!" ;) Trochę jakbym czytał żale jakiegoś "Sebixa z Beemki" że go policja zatrzymuje za niebezpieczną jazdę. Bo on chce, a przepisy są dla frajerów. Przecież go stać na "mocne" auto to musi cisnąć.

Te mandaty za wjazd samochodem na DDR fajna rzecz, tylko do tego jeszcze mandaty za pajacowanie na rowerze i może jedna i druga strona się uspokoi.

Z tymi hulajnogami to żebyś się nie zdziwił, bo mamy akurat modę na elektryczne badziewia rozwijające całkiem spore prędkości. I zgadnij gdzie się na tym ludzie pchają. Sytuacja o tyle ciekawa, że takie pojazdy są w "prawnym niebycie".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Selvan82 napisał:

W zamyśle DDR miały być dla rowerzystów - ale  w Polsce trzeba słupki stawiać bo auto wjedzie

"Polski my naród, polski lud," czyli nie ma się co czepiać, to krew z krwi. 

https://www.google.pl/maps/@50.2221346,18.9262189,3a,48.6y,341.04h,82.4t/data=!3m6!1e1!3m4!1snqCPcz-2ZFZDk-XBQJQTNQ!2e0!7i13312!8i6656

Tu masz początek drogi dla rowerów, jeżdżę tam często i ani razu nie widziałem na tej dróżce szosowca. Wszyscy jadą asfaltem. Inni rowerzyści jakoś się podporządkowują, arystokracja* roweru - nigdy.  

*Se nie mogłem podarować ironii. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten ciąg ( a raczej ciążek ) pieszo-rowerowy to jakaś kpina. Ile to ma 1,5 m szerokości zarówno dla pieszych jak i rowerzystów ? Nawierzchnia bez rewelacji, a na rower szosowy to do bani, tym się niemal nie da jechać nawet spokojnie bo pewnie co chwila piesi, zadzwonisz, zawołasz to się rozstępują/rozbiegają we wszystkie strony z różną prędkością ( część idzie dalej tylko się usztywnia ) czyli prędkość spada praktycznie do zera. Takich pseudo dróg rowerowych jest pełno.  Ale przepis, że jak takie badziewie jest to po ulicy rowerem nie można i to jest chore.  I co to znaczy szybko ? 25-30 kmh to szybko ? Jazda taką pseudo drogą rowerową to męczarnia, niebezpieczne zarówno dla pieszych jak i rowerzystów. Dlatego ja niestety zmuszony jestem kombinować, jak się da to jadę ddr-em, ścieżkami pieszo-rowerowymi jak ich stan jest beznadziejny, oblężenie pieszymi duże, a na ulicy względnie mały ruch to jadę ulicą. Często jest tak, że takie cudo jak na zdjęciu od @Pietern ma znak, że droga dla rowerow się kończy - bo jakaś wąska uliczka biegnie prostopadle ( bez pierwszeństwa dla samochodów ) czy wyjazd z parkingu/stacji benzynowej jest i zaraz za tą uliczką/wyjazdem zaczyna się ponownie ( znaki ) Trzeba więc wg. przepisów ustępować pierwszeństwa samochodom wyjeżdzającym z  drogi de facto podporządkowanej względem ulicy. I często są tam pasy jeszcze dla pieszych gdzie nie wolno rowerem przejeżdżać tylko przeprowadzać trzeba. Ja przejeżdżam, wszędzie niestety ( poza nielicznymi wyjątkami ) trzeba zachować max ostrożność i być gotowym na niespodzianki.    To tak jakby taką drogę nazwać drogą ekspresową. Kierowcy by się oburzali.

Kruzy_(wojew%C3%B3dztwo_podlaskie)_droga

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, SoloTM napisał:

Ale przepis, że jak takie badziewie jest to po ulicy rowerem nie można i to jest chore.

Argumentacja drugiej strony jest podobna, zamienimy parę słów; "Ale przepis, że jak takie badziewie jest, to po DDR samochodem nie można, i to jest chore." i mamy jasność.

Albo, albo,  nie da rady być w połowie dziewicą. Nawet średnio inteligentny człowiek znajdzie jakieś zadowalające uzasadnienie dla swojego postępowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, m0d napisał:

Trochę jakbym czytał żale jakiegoś "Sebixa z Beemki"

30 minut temu, m0d napisał:

jeszcze mandaty za pajacowanie na rowerze

Ja natomiast jak czytam Ciebie to od razu widzę Pana prawilnego i nieomylnego (typowy kapelusznik ze Skody) któremu się wydaje, że zawsze jeździ bezpiecznie zgodnie z prawem i przepisami a wszyscy dookoła niego to lekkomyślni szaleńcy i pędzą na złamanie karku. Tacy jak Ty za niedługo wprowadzą znaki z ograniczeniem prędkości na DDR, progi zwalniające i jeszcze ustaw fotoradary z pomiarem średniej...

Albo buduje się drogi dla rowerów i jeździ się po nich tak jak rower został stworzony albo pajacuje się ze słupkami i innymi idiotycznymi pomysłami. Wcale się potem nie dziwię że ludzie takimi ścieżkami nie jeżdżą tylko pchają się na ulice bo jak co chwila słupek, krawężnik, zapadnięta studzienka, piesi, zaparkowany samochód, nagły koniec ścieżki albo jadący środkiem żółw 7km/h który w momencie jak do niego dojeżdżasz nagle zajeżdża Ci drogę bo ładny kwiatek zobaczył po lewej stronie i koniecznie zdjęcie trzeba zrobić to tylko nerwy się traci zamiast dojechać do celu. 

Dobre są też DDRy gdzie jedziesz sobie i nagle znak koniec drogi dla rowerów - przed Tobą betonowy most kolejowy i jadące tunelem w przeciwną stronę auta - Ty masz się zatrzymać i teleportować teraz za tunel albo go przeskoczyć ewentualnie zawrócić bo przejazdu nie ma tylko ściana a pod pędzące auta nie wjedziesz. Suma sumarum ostatecznie dochodzisz do wniosku że trzeba było jechać normalnie ulicą po drugiej stronie i zwyczajnie przejechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Selvan82 napisał:

typowy kapelusznik ze Skody

Nie mam Skody, ale owszem - niezmiernie wkurza mnie "jazda polska" pod tytułem "gwałtownie przyspieszaj, gwałtownie hamuj i zmieniał pas średnio co 2 sekundy, wszędzie się wciskaj" :)

Tak samo jak zlewam "mrugaczy" co im się chce akurat jechać 120 w środku miasta. Chce, niech wyprzedza i niech jedzie, ale niech nie wymaga żebym ustępował jego pajacowaniu.

I mało tego, jestem tak dziwny że na DDR bardziej wkurza mnie "szosowiec" z wybujałym ego niż ten wspomniany "żółw". To nie jest miejsce na wyścigi czy mierzenie pindola.

Nie jestem nieomylny ani święty, też mi się zdarza przegiąć, ale wiem że robię wtedy źle i nie wymagam naginania rzeczy do mnie.

Także masz już pełny obraz :)

Fajnie się ciskasz :) Widać czuły punkt. Sugeruję snickersa albo zluzowanie porów.

Te słupki zacząłem tak naprawdę dostrzegać dopiero po tym temacie, bo standardowo zwalniam jak dojeżdżam do miejsc gdzie są one w Warszawie ustawione (przypomnijmy - miejsca "skrzyżowań" DDR z wyjazdami i uliczkami). Jak to było a propos dojazdu do skrzyżowania? "Zachowaj ostrożność"?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, m0d napisał:

Fajnie się ciskasz :) Widać czuły punkt. Sugeruję snickersa albo zluzowanie porów.

Ja się ciskam? Zły adres, siedzę na słoneczku z laptopem na kolanach i popijam zimne piwko. Jeśli myślisz, że czymś mnie "dotknąłeś" to nie tędy droga ;) 

Teraz, m0d napisał:

standardowo zwalniam jak dojeżdżam do miejsc gdzie są one w Warszawie ustawione

Kurcze zazdroszczę Ci, Ty wszytko znasz i wiesz gdzie jest ustawione dlatego od razu prewencyjnie zwalniasz. Ale osoba która jedzie pierwszy raz przez Warszawę czy po zmroku i nie spodziewa się słupka na środku niestety taka idealna jak Ty nie będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a ja bardzo się cieszyłem, kiedy ostatnio miałem okazję zrobić kilkanaście kilometrów po DDR w Katowicach. I nie przeszkadzały mi słupki, krawężniki i temu podobne przeszkody, bo patrzę przed siebie i staram się myśleć podczas jazdy. 

Mimo że niezmiernie rzadko, ostatnimi czasy,  wyjeżdżam na asfalt to cieszy mnie rozrost infrastruktury rowerowej i niezmiernie dziwią mnie zapędy co poniektórych forumowiczów do sankcjonowania i karania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie narzekam. Jest coraz lepieje i cieszą mnie kolejne kilometry ścieżek, nawet z tymi słupkami.

A cały ten temat podejrzewam, że został przez jakąś kancelarię puszczony co by znaleźć sobie robotę i prowizję łykać za wywalczone odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, m0d napisał:

Dziecko do lat 10 jest pieszym nawet jak ma rower, ma jechać po chodniku pod kontrolą opiekuna. Dziecko na DDR, w dodatku samopas, to tylko proszenie się o kłopoty i bezmyślność rodzica.

DDR to ciąg komunikacyjny, nie służy do wyścigów i treningów. A tak uściślając, trenuj sobie co chcesz, bylebyś zachowywał się bezpiecznie - czyli oznacza to, że jak nie ma warunków to twój trening schodzi na dalszy plan. IMHO też nie widzę tu miejsca na "peletony", jazdę na kole i pompowanie ego "bo jam szosę to chcę szybko jechać".

Jeśli DDR ma być ciągiem komunikacyjnym to to raczej nie powinno tam być miejsca na słupki.

Co do wyścigów i treningów - Moja odpowiedź odnosiła się do jazdy na kole i stwierdzenia że: "Bo to jest głupota, niezależnie od tego gdzie jedziesz." Nie trenuję na DDR, jak tylko mogę pomykam ulicą lub szosą. Ale cholera mnie bierze jak muszę tłuc się po takich tworach przez dziesięć czy piętnaście kilometrów, by wyjechać z miasta i poczuć się wolnym. I na koniec - "pompowanie ego" dotyczy nie tylko niektórych szosowców, miłośnicy taplania się w błocie również nie są od tej przypadłości wolni. Myślę że Twoje próby stygmatyzacji szosowców są nieprzemyślane i wynikają z pewnej niewiedzy i być może kompleksów wynikających z nieudanych konfrontacji z nimi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W nietórych miejscach te słupki to .. chyba są specjalnie tak postawione żeby sie o nie rozbijać. 

Przykład: Przy rondzie Daszynskiego, wyjazd dla samochodów z biurowca/parkingu Prosta 69 (tam gdzie jest  m.in RexMedica Sport),  Po obu stronach sciezki centralnie na srodku stoja słupki.... Problem taki, że wyjezdzajacy  z tego parkingu maja utrudniony ogląd sytuacji, bo Skutecznie widocznośc ograniczaja samochody zaparkowane przy samej scieżce... Prowadzi to do tego że czasem trzeba odbic jadac po scieżce w ostatniej chwili przed wyjeżdzającym z Parkingu samochodem .... I jest duża szansa trafienia w słupek.

A do tego słupki sa ... w jedynie slusznym kolorze tj Czarne ;-) Ktos sie o to kiedys zabije :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie za chwilę będzie ciepło i przynajmniej w moim  słonecznym stołecznym mieście gwarantuję Wam że słupki na DDR będą najmniejszym z ryzyk, szaleni rowerzyści różnych gatunków, ścisk i tłok, chaos i rój oraz ruja, chamstwo, szpan i sobie państwo, nieopanowanie roweru i fejsowania w czasie jazdy, oraz flota elektrycznych jeźdźców z połkniętą szczotką skutecznie zachęci mnie do powrotu do komunikacji miejskiej...   Kiedy stonka wyjdzie na ddr nie wiesz nigdy czy wrócisz czy wywrócisz... Także słupki trzeba traktować jako szczepienie przed zagrożeniami sezonu letniego... Ironicznie, ale ze smutkiem to piszę. Choć i ja mogę czasem nie pomyśleć i być zawalidrogą, to jednak kiedy się siedzi na bulwarze nad Wisłą i widzi debili,debilki oraz debulątka i inne  starsze debecyliny slalomujące między pieszymi jak w wojnach gwiezdnych itp itd.... lepiej na razie nie będzie...

Szosowcy są od lat stygmatyzowani głównie przez kierowców, za obecność na drogach, kiedy obok prowadzi DDR i blokują pas ruchu albo jadą wielopasową arterią gdzie szybkie auta skaczą po pasach  czy mostem expresowym ... i niestety tych ciepłych uczuć nie łagodzi prawdopodobnie większość pozytywnych szosowców, bo kłuje w oczy zła mniejszość  :) innych przecież nie widać... No love, no peace!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2019 o 11:44, m0d napisał:

Z tymi hulajnogami to żebyś się nie zdziwił, bo mamy akurat modę na elektryczne badziewia rozwijające całkiem spore prędkości. I zgadnij gdzie się na tym ludzie pchają. Sytuacja o tyle ciekawa, że takie pojazdy są w "prawnym niebycie".

Specjalnie dla Ciebie abyś był na czasie w sprawie hulajnogi elektrycznej na ścieżce rowerowej :P Jakiś mandat jednak za taką jazdę można dostać. 

https://autokult.pl/33276,za-jazde-hulajnoga-po-sciezce-rowerowej-grozi-srogi-mandat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osoba jadąca na hulajnodze jest pieszym tak samo jak np. rolkarz. Mnie wkurzają niemożebnie i spycham ich na chodnik kiedy tylko moge. i wali mnie ze rolkami się zle po chodniku jedzie. Taka sama argumentacja jak szosowców o sciezce rowerowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak spychasz ? Łychę masz jak spychacz, czy parowóz Tomek ? Z kopa, liścia w plecy ? Rolkarze mnie też niesamowicie wkurzają bo "halsują" po całej szerokości drogi i nie sposób ich wyminąć czasami, a przecież jadą sporo wolniej od rowerzystów. Ja ich rozumiem, że po kostce źle się jeździ i szukają gładkiej nawierzchni, ale jadą nie patrząc za siebie, nie mają lusterek, za to mają wszystko w d. i jeszcze często słuchawki w uszach. Dzieci 2-3 letnie na ścieżce, matka z wózkiem obok na chodniku patrzy w smartfona, ludzie z psami na smyczy - smycz przez całą szerokość ścieżki ( i jeszcze ta złość w oczach, że psa musi ściągnąć jak krzyczę "uwaga!" ) To generalnie temat rzeka - ścieżki rowerowe ( przeróżne ) i jej uczestnicy - prawni i bezprawni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja jednak uważam że spychać, wyklinać ani omijąć o centymetry nie wolno nikogo, nawet jeśli jest coś nie tak, to człowiek kulturalny zawsze powinien wykazać się klasą, co najwyżej rozpoczynając spokojną konwersację, lub podając sygnał nie przeraźliwy dzwonkiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.03.2019 o 14:05, Selvan82 napisał:

Ty wszytko znasz i wiesz gdzie jest ustawione dlatego od razu prewencyjnie zwalniasz. Ale osoba która jedzie pierwszy raz przez Warszawę czy po zmroku i nie spodziewa się słupka na środku niestety taka idealna jak Ty nie będzie. 

Nie zrozumiałeś ;) Zwalniam gdy dojeżdżam do skrzyżowania czy innego przecięcia DDR z wyjazdem, przejściem, itp. A to dokładnie w tych miejscach są te nieszczęsne słupki. 

3 godziny temu, itr napisał:

Szosowcy są od lat stygmatyzowani głównie przez kierowców, za obecność na drogach, kiedy obok prowadzi DDR i blokują pas ruchu albo jadą wielopasową arterią gdzie szybkie auta skaczą po pasach  czy mostem expresowym ...

Regularnie jeździ sobie taki jegomość na Trasie Siekierkowskiej. Robi to komunikacyjnie z tobołami, wcześniej crossem teraz czymś w rodzaju szosy. Dziś też był, przede mną wymijała go ciężarówka - dobrze że na pasie obok akurat była przerwa. Dozwolona prędkość na tej trasie to 80km/h, oczywiście tyle w teorii. Gość jest do tego agresywny, kojarzę sytuację gdy na zwrócenie uwagi walnął ręką w lusterko aż się złożyło i szybko odjechał przebijając się w korku między samochodami. Na dole, obok wiaduktów, ma piękną DDRkę i nie musiałby jechać w smrodzie i narażać się na potrącenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...był chyba nagrany rok temu, miał rower z koszykiem do przewozu dziecka, na szczęście bez małego,  czyli w dodatku chyba rodzic z ambicjami samobójczymi...ludzie bez wyobraźni trafiają się po wszystkich stronach barykady, ale najgorzej że ktoś ratując życie takiemu gagatkowi pojawiającemu się przed maską  może samemu  sobie albo bogu ducha winnej osobie na innym pasie zrobić krzywdę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten słupek z pierwszego posta w myśl aktualnych przepisów nie stoi na drodze dla rowerów. 

Drogą dla rowerów  określa się: „drogę lub jej część przeznaczoną do ruchu rowerów, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi; droga dla rowerów jest oddzielona od innych dróg lub jezdni tej samej drogi konstrukcyjnie lub za pomocą urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego”.

Tak więc zabrakło np. 50cm pasa buforowego pomiędzy chodnikiem a tą czerwoną kostką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...