Skocz do zawartości

[Trasy xc] w małopolsce


Szymszon90

Rekomendowane odpowiedzi

Las Tyniecki, przejedź sobie cały Zielony szlak pieszy. Jak trochę się zorientujesz w lokalizacji to jest sporo innych ścieżek. Jak masz kondycję to Las Wolski i wszystkie szlaki piesze i rowerowe. Byłem dwa dni temu w obu i jest w miarę sucho.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.03.2019 o 18:54, Szymszon90 napisał:

Ogólnie jak jest ktoś z Krakowa nie na poziomie mistrzowskim, a lubi delikatne nierówności to z chęcią się podczepię :D rowerek akurat na przeglądzie w vario bike i niedługo chciałbym gdzieś pojeździć a nie mam pomysłu gdzie :p

Ja jestem chętny na eksplorację LW i reszty tras w okolicy Krakowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czwartek wybieram się po 14.00 na 3-4 godziny kręcenia. Ze względu na wiatr i możliwe przelotne opady pewnie zrezygnuję z szosy na rzecz krzaczorów. Oczywiście trochę  pojeżdżę też po asfalcie bo nie mam formy na  4 godziny  mtb. Gdyby ktoś miał ochotę na wspólną jazdę to proszę podrzucić nr kom. na PW. Można by zaliczyć Tyniec i Wolski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejechałem dzisiaj czerwonym szlakiem z Harbutowic przez Babicę do Myślenic. Miałem wrócić żółtym przez Barnasiówkę  ale brakło mi czasu i wracałem asfaltem. Jakoś nie mogłem nigdy znaleźć dobrego momentu aby się tam wybrać. Jechałem tym szlakiem pierwszy raz. Słyszałem/czytałem kilka relacji o tym, że jest tam sporo błota i lepiej planować przejazd gdy dłuższy czas jest sucho. Ale znów jak pogoda jest pewna to zawsze wolałem uderzyć gdzieś w Beskidy. Na ok.30% trasy  jest błoto od delikatnego do okrutnego. Jest wyjeżdżone sporo objazdów najgorszych bagnisk. Generalnie nie było gorzej niż zakładałem. Wiadomo rower uwalony jak cholera, tempo wycieczkowe. Bontragery XR2 osiągnęły kres swoich możliwości. Idealne na takie warunki byłyby Magiczne Marie... W lepszych warunkach bardzo fajna miejscówka na pewno nie raz tam zaglądnę. Zjazd do Myślenic w suchych warunkach na pewno da dużo frajdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W ramach próby reanimacji tego obumarłego działu proponuję wspólne kręcenie. Mam wolny czwartek, pogoda zapowiada się dobrze. Można by się spotkać w okolicach Kryspinowa. Mtb w okolicach Alwerni, Krzeszowic, Ojcowa. Ile się oczywiście da terenem. Mam zamiar pojeździć cały dzień od 10 do 18 -19. Bez spiny, ścigania się z czasem.

Druga opcja to teleportacja samochodem do Myślenic i wycieczka na Lubomir. Jak sił starczy to można by jeszcze objechać Babicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

Z Myślenic na Lubomir masz pchane przez większość drogi i chyba każdym szlakiem. IMO średnia wycieczka na rower.

Podjechać (srogi podjazd) można na kołach ze Stróży na Kudłacze, a stamtąd czerwonym na Lubomir (też okazjonalny wypych).

Na kołach do objechania są szlaki rowerowe Zarabie/Ukleina/Chełm/Zarabie.

http://forum.miasto-info.pl/sport/4631,szlaki-rowerowe-w-myslenicach.html

http://www.myslenicki.pl/pl/content/view/2620/186/

Jak nie mam dużo czasu i nie chcę się ubabrać ;) to jadę: z Zarabia czerwonym (zgodnie z ruchem wskazówek zegara) aż do miejsca w którym łączy się z zielonym szlakiem przy wierzy widokowej/Patykowo, zjeżdżam zielonym aż do czarnego, czarnym znów do czerwonego, czerwonym znów do zielonego, przejeżdżam cały zielony aż do czerwonego (na Bulinę) i zjeżdżam z powrotem czerwonym do punktu wyjścia na Zarabie. Skomplikowane, ale jak prześledzisz poniższą mapkę to dojdziesz co i jak :)

zarabie_znakowane_szlaki_rowerowe.jpg

Można objechać np. cały czerwony jak widać na mapce ze zjazdem do Stróży, ale sama jazda później do Myślenic nie jest według mnie tak ciekawa jak powrót szlakami jak opisałem.

edyta - jeszcze pętla na ~~3h: Sułkowice=>Babica=>Myślenice=>Barnasiówka=>Sułkowice:

https://www.strava.com/activities/805462102

Polecam startować z parkingu pod stadionem w Sułkowicach, a nie spod mojego domu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam zupełnie odmienną opinię na temat podjazdu z Myślenic na Lubomir. Zgodnie z Twoją mapką startuję z parkingu pod stadionem czerwonym rowerowym. Gdy rowerowy spotyka czerwony pieszy olewam rowerowy i czerwonym pieszym jadę na sam Lubomir. W sezonie jak już jestem w formie to oprócz wąwozu ok. kilometra przed Kudłaczami wjeżdżam wszystko. Raz udało mi się nawet pokonać ten wąwóz. Owszem są fragmenty bardzo wymagające kondycyjnie i nie raz odpuszczam. Ale generalnie jest to świetna opcja wycieczki na Lubomir. Zjeżdżam z powrotem do Myślenic cały czas trzymając się czerwonego pieszego. Lub robię sobie odmianę i odbijam na zielony na Chełm.

Twoje propozycje przetestuję przy okazji. A skoro mieszkasz niedaleko to moglibyśmy się zgadać na wspólną wycieczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł

W okolicy teraz tylko bywam. Czasem kręcę wokół Krakowa, zbyt rzadko niestety.

Lubomir wspominam jak opisałem - może kwestia wątłej łydki :)

W miarę fajnie jechało mi się na niego czerwonym ale od Kasinki Wielkiej, ale sama końcówka to też dla mnie podjazd wymieszany z wypychem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyślałem trochę temat i może dlatego ja podjeżdżam sprawniej od Myślenic bo to zawsze jest krótka wycieczka - 25 km. Mogę więc sobie pozwolić na to by dać z siebie wszystko na każdym podjeździe. A jak ten odcinek jedziesz jako część całodziennej wycieczki to już trzeba siły rozkładać z głową. Zresztą jak wracam z powrotem  już ujechany to jest jeden podjazd, którego nigdy nie udało mi się podjechać. Dopiero na tym ostatnim wyjeździe sprzed paru dni w idealnych warunkach udało mi się go podjechać. Zresztą zmotywowany naszą wymianą zdań podjechałem wszystko łącznie z tym wąwozem o którym pisałem. Ale naprawdę warunki do Kudłaczy były idealne. Nie bez znaczenia jest również sprzęt. Rower z pełnym zawieszeniem lepiej podjeżdża w terenie a opony mam z poważnym terenowym bieżnikiem. Gdybym jechał na 29 HT z oponami lżejszego kalibru już by tak dobrze nie było.

I jeszcze dla planujących wypad na Lubomir. Od odejścia żółtego szlaku jakiś kilometr przed szczytem droga jest zawalona drzewami. Pieszy bez problemu przejdzie a kolarzysta raczej z problemami. Ja po krótkiej walce olałem Lubomir i zawróciłem. Nie było sensu przepychać się z rowerem między konarami bo byłem tam wiele razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja lubię szybko dotrzeć w jakieś fajne miejsce, tam przejechać OSa :) i szybki powrót. W sobotę jakoś nie miałem ochoty pyrkać kilka godzin w terenie więc na szybko zrobiłem sobie plan, który jeszcze szybciej wcieliłem w życie.

Do Myślenic autem, potem już rowerem starą zakopianką do Pcimia. Ten odcinek nudny ale przyjemny, ruchu prawie żadnego, wokoło góry, przyjemnie się jedzie.

Potem jest trochę gorzej, niby boczna droga do Jordanowa ale jakoś taka nieprzyjemna. Sporo aut i cały czas pod górę. Za Tokarnią odbijamy na Bogdanówkę i tu już robi się przyjemnie. Asfaltem docieramy na wysokość 800m prawie pod sam szczyt Koskowej Góry. Dosłownie na szczyt jest stąd jakieś 300-400 metrów. Widoki obłędne.

Teraz już terenem przez Parszywkę, mocny zjazd do Trzebubni, 20 metrów asfaltu i trzeba się jeszcze przebić przez pasmo Babicy. Niby tylko na 600 metrów się wyjeżdża ale trzeba trochę pokręcić. Fajnie stąd widać stoki Parszywki, z której przed chwilą zjeżdżaliśmy. W ogóle począwszy od Koskowej cały czas widoczki mamy obłędne, zwłaszcza teraz wiosną, gdy z zielenią niższych partii Beskidów kontrastują zaśnieżone jeszcze wyższe partie gór z dominantami w postaci Tatr i Babiej Góry.

Po przebiciu się przez pasmo Babicy zlatujemy do Jasienicy. Tutaj mamy już asfalt, robimy szybciutko przeł. Szklary i lecimy na kawusię do Myślenic.

56 km, z tego jakieś 15 -18 w terenie, bardzo fajnym nawiasem mówiąc.

https://www.strava.com/activities/2305020404

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Kemusi napisał:

@qb41ciekaw jestem czy jeździłeś  z okolic góry  Chełm w stronę ..na Gorce..bylem tam wczoraj ,podjazd typu „dla każdego coś dobrego „ ;) 

Nie bardzo rozumiem na Gorce? Z Chełmu w stronę kudłaczy czerwonym szlakiem następnie na Lubomir a później się już jedzie w stronę Kasiny, cały czas czerwonym szlakiem. Można na Turbacz dojechać szlakami ale to jest bodajże coś koło 80-90 km w terenie.

W sobotę razem z Kolegą @gruber pojeździliśmy trochę po "Moich" trasach. Wyszło nam ponad 42 km i jakieś 1400m przewyższenia. Super jazda. 

Także jakby chciał ktoś to jestem chętny do pojeżdżenia.

Kolego @lewocz trasę Koskowej Góry ale w zasadzie tylko w terenie można zacząć od Myślenic i kierując się czerwonym szlakiem przez Babicę w kierunku Bieńkówki. Zjeżdżamy do Bieńkówki i wspinamy się do żółtego szlaku i kierujemy się na lewo w stronę Koskowej Góry. Podążając cały czas żółtym szlakiem przez Koskową i docieramy do Kotonia w Pcimiu. Zjeżdżamy z Kotonia do Pcimia i możemy na spokojnie drogą asfaltową dojechać do Myślenic. Cała trasa: https://www.endomondo.com/users/20563640/workouts/981776637

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że można, przejechałem te okolice w wielu wariantach. Mam wrażenie, że im starszy jestem tym mniej bawi mnie popylanie godzinami w terenie. Coraz częściej robię sobie właśnie takie szybkie traski. Pykam najbardziej ciekawy odcinek, jest przyjemnie i nie zajmuje całego dnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, czasu dużo mniej zajmuje wtedy taka trasa jeśli ją przejeżdżasz tak jak Ty opisujesz ale ja tam wole bardziej terenowo. Po za tym w taki teren zdecydowanie lepiej jedzie się fullem niż sztywniakiem a wiadomo nikt na fullu nie będzie jechał 3/4 trasy asfaltem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj popełniłem takiego potwora:

https://mapa-turystyczna.pl/track/55343d1ce672304fd5a1571fd101a958

Bardzo fajna pierwsza część trasy do Olkusza. Gdzieniegdzie w lasach trochę syfu pozostawionego przez leśnych. Fragmenty zarośniętych szlaków. A przed Regulicami po przejściu strumienia szlak wiedzie torami... Dopytałem później miejscowych i tymi torami jeździ tylko jakaś drezyna (Miejscowa atrakcja) tak więc można śmiało po nich jechać. Warunki rewelacja. Wyjechałem trochę późnawo i od Ojcowa jechałem po ciemku. Padłem ofiarą TRÓJKĄTA GIEBUŁTOWSKIEGO jak widać na śladzie i dołożyłem sobie kilkadziesiąt minut jazdy...Pomimo jazdy z Garminem. Ale takie uroki nawigowania w ciemnościach. Generalnie bardzo polecam część Czernichów - Olkusz. Dużo jazdy terenowej, przyjemne ścieżki. Wszystko do podjechania, bez morderczych podjazdów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...