Skocz do zawartości

[Ubranie] Idzie zima, jak się ubrać? Spodnie,czapka,maska,rękawice prośba o poradę


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję porady kogoś doświadczonego w wyborze ubrania na zimę. Będę jeździł nie zależnie od pogody czy -20 czy pada czy nie

Trasa ok 10km codziennie okazjonalnie do 30km

W ostatnią zimę założyłem w końcu do roweru błotniki co znacznie poprawiło mi komfort

Jeździłem w spodniach, kurtce, czapce cywilnej i butach SPD

Jeżeli chodzi nogi nigdy nie było mi zimno ale chciał bym przetestować jakieś dedykowane spodnie rowerowe na zimę

Kurtkę mam dobrą nie ma mi w niej zimno i nie pocę się

Najgorzej jest u mnie z dłońmi uszami i twarzą to części ciała które mi najszybciej marzną

Jeździłem też w kominiarce ale tu jest problem że para z nosa powoduje szybkie oszronienie materiału.

Rękawice no name niby narciarskie też średnio się sprawdzały, już po 10 min jazdy jest mi zimno w ręce.

Bardzo proszę napiszcie z jakiego ubioru korzystacie i co polecacie, bo przebijanie się przez te wszystkie oferty chińskich ubrań już mnie dobija.

Nie mam nic przeciwko chińskim marką no-name o ile są to rzeczywiście dobre i sprawdzone produkty.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kominiarka się sprawdza, tylko nie zasłaniaj sobie nosa i ust, nie będzie problemów z parowaniem. Nasjlepsze są kominiarki z Windstopperem. Jak jest zimniej, to można dodatkowo założyć cienką czapkę merino, lub opaskę na uszy. Rękawice, sprawdzają się takie dedykowane do trekkingu zimą dostępne w specjalistycznych sklepach turystycznych. Spodnie jak są ok, to daruj sobie eksperymenty, akurat nogi najłatwiej się rozgrzewają (nie stopy, bo z tym jest gorzej).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, pp516 napisał:

Nasjlepsze są kominiarki z Windstopperem

Ja tutaj się nie zgodzę. Kominiarka ma ten plus że możesz ją zaciągnąć na twarz (usta, czasem nos).....Wymiana powietrza przez membranę windstoperową jest niemal niemożliwe. Kominiarka najlepsza jest z polaru, flisa lub poprostu komin. Jak temperatura spada do -8 zaciągasz na twarz żeby nie oddychać bezpośrednio zimnym powietrzem, osłaniając policzki. 

Bardzo dobrze sprawdzają się spodnie z membraną w części tylko przedniej coś w stylu Accent Bora, osłaniają dobrze przed zimnym wiatrem ale pozwalają nogą oddychać.

Największym problemem kolarstwa jest zapewnienie dobrej oddychalności. Żadna kurtka z membrną   nawet gore jej nie zapewni. Jeśli membrany to tylko w części bezpośrednio narażonej na zimny wiatr. Generalnie przód. Cała reszta bez membrany. Twarzy i nosa najlepiej nie zasłaniać, jeśli tylko to materiałami najlepiej oddychającymi. 

Przy niskich temperaturach trzeba osłaniać oczy okularami, ale te wstrętne parowanie ;-(((

Rękawiczki.... Wierzchnia część z membraną, ale oddychalność musi być zapewniona, jak i nie mogą krępować ruchów. Ciekawym rozwiązaniem są rękawiczki z 5 palcami z nakładką https://velo.pl/stroje/dodatkiakcesoria/rekawiczki/accent/thermal-plus .

To są moje doświadczenia. Czym dłużej używam tym bardziej odchodzę od membran kosztem oddychalności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, woojj napisał:

Ja tutaj się nie zgodzę. Kominiarka ma ten plus że możesz ją zaciągnąć na twarz (usta, czasem nos).....Wymiana powietrza przez membranę windstoperową jest niemal niemożliwe. Kominiarka najlepsza jest z polaru, flisa lub poprostu komin

No ja akurat przećwiczyłem już wszystkie z tych opcji i kominiarkę windstopperową i polarową i komin. Takiej polarowej używam jak jest dość ciepło, czyli w okolicach zera i nie ma wiatru. Też jest ok, z tym że nigdy nie zakrywam nią ust i nosa. Natomiast ta z windstoppera jest lepsza w niższych temperaturach, znacznie lepiej chroni od wiatru. Ja mam dokładnie taką : https://www.alpinus.pl/sklep/kominiarka-kama-dw25-windstopper-soft-shell . Nie ma problemu z oddychaniem, jest otwór pod nosem. Z tym że i tak unikam zakrywania ust i nosa. Zakładam ją tak, żeby usta i nos pozostawały odsłonięte, jest to też możliwe. Ogólnie zakrycie ust materiałem czy to w kominiarce czy w kominie zawsze powoduje zawilgocenia i oszronienie tego miejsca, plus parowanie okularów, lepiej tego unikać. Jak już koniecznie musisz mieć zakryte usta i nos, to można użyć maski antysmogowej. Nie jest to wprawdzie zbyt wygodne, ale przynajmniej mokry materiał nie lepi się do twarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kosteko napisał:

Potrzebuję porady kogoś doświadczonego w wyborze ubrania na zimę. Będę jeździł nie zależnie od pogody czy -20 czy pada czy nie

Trasa ok 10km codziennie okazjonalnie do 30km

Najgorzej jest u mnie z dłońmi uszami i twarzą to części ciała które mi najszybciej marzną

Bardzo proszę napiszcie z jakiego ubioru korzystacie i co polecacie, bo przebijanie się przez te wszystkie oferty chińskich ubrań już mnie dobija.

Czy pada czy nie, to najlepiej rękawice skórzane (zimą i w bardzo zimne dni/noce), długie krótkie to już twoja wola.

Usze - dłuższa czapka a nosy i twarze zawsze marzną, chyba że jeździ się z kaskiem z szybką i brodą lub kominiarką która przeszkadza (testowałem tylko takie do 100zł).

Za dużo przeglądasz Aliexpress, dlatego efekt dobijania.

a okulary to podstawa, zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Rękawiczki skórzane :icon_question:  Serio :icon_question:
Załóż sobie takie bez ocieplenia i powiedz, czy Ci przypadkiem ręce w nich bardziej nie marzną...
Nie mówię tu o jakichś eskimoskich łapawicach o grubości 5 cm :no:

woojj
A ta nakładka robi z tych rękawiczek jednopalczaste :icon_question:

kosteko
Nie jeździłem do tej pory w temperaturach niższych od -10, ale nie wyobrażam sobie zasłaniania ust i nosa - wdycham powietrze przez nos, a wydycham ustami i nie potrzebuję jakiegoś wilgotnego kompresu na twarzy...
Na głowie mam cienki buff założony jak kominiarka ( oczywiście bez zasłaniania ust i nosa ), na to czapka typu czepek i kask - gdybym się cieplej ubrał, to bardziej bym się spocił ( tak, tak - jak się intensywnie kręci, to i zimą można się spocić jak przysłowiowa świnia :icon_wink: ).
Kurtki nie będę polecał, skoro jesteś zadowolony z posiadanej - wspomnę tylko, że zakładam trzy lub cztery warstwy : koszulkę z długim rękawem ( czasem drugą z krótkim ), softshell i cienką wiatrówkę.
Co do gaci, to wystarczą ocieplane legginsy i na to np. jakieś krótkie spodenki - przynajmniej ja tak jeżdżę, a nogi rozgrzane wysiłkiem mi nie marzną.
Oczywiście jest to również kwestia indywidualna, bo jeden będzie w miarę żwawo kręcił i się rozgrzeje, a drugi będzie marzł przy powolnym tempie i z postojami po drodze...
Ja się nie zatrzymuję - jeżdżę zimą najczęściej 30 - 40 km leśne trasy ( co też ma znaczenie, bo jak ktoś się porusza po otwartych i wietrznych przestrzeniach, to musi brać na to poprawkę ).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pominąłeś najbardziej narażoną na zimno część ciała - stopy. O ile nie masz zimowych butów SPD, to bardzo szybko przekonasz się jak przesraną sprawą jest jechanie z zdrętwiałymi od mrozu palcami. Jeśli nie masz zimowych butów to obowiązkowo kup ochraniacze na buty, które przy okazji całkiem przyzwoicie chronią buty przed przewianiem i mrożeniem stóp.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio kupiłem te rękawice:

https://www.intersport.pl/odziez/rekawice/rowerowe/rekawiczki-berkner-winter-active.html

Jeździłem na razie w +5 stopniach z dużym wiatrem i nie czułem zimna. Dodatkowo mają dość długi rękaw więc dobrze przykrywają łączenie z kurtką. Jak kupujesz to zawsze trochę za duże bierz, wtedy jest cieplej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to są rękawiczki raczej na jesień niż na zimę. +5 stopni a -5 stopni to jest ogromna różnica. Szczególnie jak się jedzie godzinę a nie np. 20 minut. Producent nic nie wspomniał o tym jaka została zastosowana ocieplina i w jakiej ilości. Zgadzam się natomiast z tym, że warto kupić trochę większe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Każdy wedle swoich doświadczeń - więc i ja coś.. Najbardziej narażone są ręce, stopy i głowa/twarz 

ręce - raczej porządne wiatroszczelne rękawiczki z ociepleniem. dobrze jakby były rowerowe - kwestia w miarę dobrego chwytu, w narciarskich też się niby da ale to nie to samo. Koniecznie powinny być obszerne - samo powietrze w środku jest izolatorem. Do tego kupujesz wewnętrzne elastyczne rękawiczki z cienkiego polaru albo merynosa które są świetną dodatkową ociepliną. Główne rękawice powinny być na tyle obszerne aby po założeniu "fleec'owych" było akurat a nie ciasno. Główne rękawice mam takie: https://www.canyon.com/pl/accessories/?category=11452#id=60751

Głowa - nie ma to jak kominiarka - chroni głowę, szyję, kark, większośc twarzy. Dobrze aby dało się ją naciągnąć na usta i nos - czasem to konieczne. Są kominiarki z siateczkami w odpowienim miejscu aby ułatwić cyrkulację powietrza. Jeśli boisz się mokrej kominiarki zaopatrz się w dwa cienkie kominy typu buff - mają lepszą przepuszczalność zatem wolniej będą wilgotnieć i przez ich przesuwanie, odwracanie, wymiany możesz sobie zapewnić ciągłą suchość.

Dobrze mieć także bluze albo kurtkę z dobrym kapturem - tak aby łatwo się go zakładało i zdejmowało w razie potrzeby jako dodatkowa ochrona przed zimnem

nogi - temat rzeka. Porządne buty kolarskie na zimę kosztują, na zwykłe trekkingowe nie wciśniesz ochraniaczy. Dużo dają skarpety - np 2 pary - cieńki i grubszy merynos.

Najzimniej jeździłem przy około -15 przez 6 godzin (z lekkimi wahaniami temperatury) - pomimo zimowych butów, ochraniaczy i ciepłych skarpet paluszki i tak zmarzły na koniec

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 10.10.2018 o 19:39, pp516 napisał:

No ja akurat przećwiczyłem już wszystkie z tych opcji i kominiarkę windstopperową i polarową i komin. Takiej polarowej używam jak jest dość ciepło, czyli w okolicach zera i nie ma wiatru. Też jest ok, z tym że nigdy nie zakrywam nią ust i nosa. Natomiast ta z windstoppera jest lepsza w niższych temperaturach, znacznie lepiej chroni od wiatru. Ja mam dokładnie taką : https://www.alpinus.pl/sklep/kominiarka-kama-dw25-windstopper-soft-shell .

 

To mój pierwszy zimowy sezon rowerowy tak na serio. Do temp -3 stopnie jestem w miarę przygotowany, waham się jeszcze tylko między ochroniaczami ENDURY Freezingpoint albo MT500, komin z windstoperem też się sprawdza przy takiej temperaturze. Dzisiaj wyskoczyłem rano na rower, temperatura -8 (odczuwalna pewnie jeszcze niższa) na brodzie komin, na głowie zimowa czapka typu belgijskiego bez windstoppera i po 15 minutach musiałem skończyć jazde bałem się, że przewieje mi zatoki czołowe. W samą głowę nie było mi zimno ale w okolicach linii brwi czułem przeszywający mróz. Wydaje mi się, że przy temperaturach poniżej -5 kominiarka to już konieczność, ważne tylko żeby była dobra cyrkulacja powietrza. Jak jest z tą twoją kominiarka czy ona dobrze zakrywa zatoki czołowe i czy można nosić okulary? Trochę szkoda, że nie ma otworu na usta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko kominiarka na te temperatury. Mam taką z Windstopperem i polecam (https://www.blackcomb-shop.pl/kominiarka-kama-dw27-black/?gclid=EAIaIQobChMImobx0YeB3wIVluR3Ch2wIAnTEAQYBCABEgLPDvD_BwE#l)  usta można sobie odkryć nie lubię z zasłoniętymi jeździć. pod nią zakładam jeszcze cienką czapeczkę merino Brubecka i jest pełen komfort, na to wszystko jeszcze kask. Wczorajsze -8 stopni nie robiło na mnie żadnego wrażenia, wiatr też nie jest problemem.

Fajnym gadżetem jest też opaska z membraną wiatroodporną : https://velo.pl/stroje/dodatkiakcesoria/czapki/accent/opaska-bora . Fajnie chroni uszy i czoło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...