Skocz do zawartości

[pedały] regulacja siły wypięcia Shimano R540


mopo

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy forumowicze, zwracam się z pytaniem do bardziej doświadczonych koleżanek i kolegów. Sprawa dotyczy regulacji siły wypięcia w pedałach Shimano R540. W dostarczanej przez producenta instrukcji zawarto uwagę, że nie wolno obracać śruby poza punkt, w którym wskaźnik pokazuje maksymalne lub minimalne napięcie. Pytanie jak rozumieć "punkt w którym wskaźnik pokazuje minimalne lub maksymalne napięcie" i co grozi w przypadku przekręcenia poza ten punkt?

Wiem, że pedały posiadają wskaźnik w czerwonym "okienku" - czy punkt pokazujący "minimalne napięcie" to moment w którym czarny wskaźnik styka się z górną krawędzią "okienka" czy możliwa jest dalsza regulacja in minus?

Będę wdzięczny za podzielenie się Waszymi doświadczeniami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Quell napisał:

W tym modelu jak i w wielu innych,po prostu uszkodzisz główkę śruby,samą śrubę,albo sprężynę.

Po co chcesz jeszcze zmniejszać naprężenie ?

 

Żona, której dopiero co kupiliśmy SPDki narzeka, że siła wypięcia jest za duża. Chciałbym zmniejszyć możliwie najbardziej, przynajmniej na początek. Zastanawiam się gdzie jest granica po której uszkodzę pedał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech poćwiczy na sucho, skręt samą piętą. Nic nie daje rozluźnienie pedałów na minimum jak ruch stopy jest niewłaściwy. To proste - Twist albo gleba ;)

Lata świetlne temu moja małżonka też zażyczyła sobie spd'ów.

Na początku skręcone na minimum tak że w ogóle prawie nie trzymały, wypinały się Jej same jak kręciła a i tak początkowo miała problem żeby celowo się wypiąć. Po prostu starała się przesunąć szczyt stopy zamiast pięty.

Rower na stojaku, paręnaście prób z pomocą męża (przesuwałem Jej piętę przytrzymując palce) i jeździła jak "zła" :)

To już chyba ja miałem większe problemy bo wcześniej jeździłem całe lata w noskach i trochę wyuczony ruch do tyłu dał o sobie znaki (ze 2-3 gleby zaliczyłem)

A co ciekawe córka jak chciałem Ją nauczyć (pedały skręcone lekko ale bez przesady, tak dwa obroty poniżej środka) to wsiadła na rower (ja coś gmerałem przy furtce) i zanim zdążyłem zareagować odjechała kawałek i bez żadnych tłumaczeń się wypięła, zrobiła kilka wypięć i powiedziała, że chyba powinno być mocniej skręcone bo się wypięło samo. Po prostu od razu brała na bok piętę a nie próbowała wyrwać na bok czy do góry całej stopy. U córki za to śmieszne było to że nawyk z nart miała, waliła butem w pedał początkowo żeby się wpiąć z taką siłą jak w nartach, coś jakby wybijała błoto z bloków. Ale też Jej to szybko przeszło. Spd'owej gleby nie zaliczyła nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skręt samą piętą już przećwiczony. W połączeniu z poluzowaniem śruby jest lepiej, ale "nie idealnie" :D Sprężyna się z biegiem czasu wyrobi, podobnie jak bloki i wpinać/wypinać będzie się łatwiej. Liczę więc, że temat się rozmyje. Temat założyłem na wypadek gdyby jednak się nie rozmył ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U każdego człowieka jest inaczej. Ja zanim kupiłem SPD też naczytałem się że trzeba poćwiczyć, pierwszą jazdę zrobić dookoła śmietnika, blablabla itp itd. Wsiadłem, wpiąłem się, wypiąłem i to było na tyle, zero problemów.

To samo było z pedałami szosowymi, dwa miesiące temu. Podobno miało być tak ciężko, tragicznie i praktycznie dopóki nie robisz trasy 100km bez wypinania to nie ma sensu. Po założeniu pedałów wyjechałem raz i pierwsze kilka wpięć było nieco innych niż w SPD, teraz jest dla mnie zupełnie naturalne.

Także jeden będzie jeździł 10 lat i nadal będzie miał problem, drugi wsiądzie i od razu stanie się to dla niego normalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...