Skocz do zawartości

[ku przestrodze] przekręty w United Cyclists?


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj ktoś na profilu facebookowym United Cyclists zamieścił link do dyskusji na tej stronie - https://www.gowork.pl/opinie_czytaj,21728511

Post zniknął, ale myślę, że warto zapoznać się z dyskusją w przypadku, gdyby ktoś chciał się wybrać na jakąś wyprawę z United Cyclists, bo praktyki tej firmy wyłaniające się z tej dyskusji wyglądają bardzo nieciekawie (m. in. lojalka w umowie zamykająca usta niezadowolonym, ściemy z kupnem biletów, odwoływanie zaplanowanych wyjazdów).

O ile to prawda to może to komuś zaoszczędzić dużo problemów, a na pewno warto wszystko dobrze sprawdzić przed podpisaniem umowy i wpłatą pieniądzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeden z gość podsumowuje wszystko "z każdym postem wpędzasz swój interes do grobu",uc od dawna miał nieciekawą opinię,teraz to już dobijanie trupa,w właściciel tylko się pogrąża.

Taka działalność,nastawiona wybitnie pod entuzjastów kręci się przede wszystkim dzięki nazwisku,które jest już teraz spalone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo nie kojarzyłem rozwinięcia skrótu UC. Ot, czytałem doniesienia jak jedną z wielu opowieści netowych z cyklu "udostępnij bo to baaaardzo, bardzo ważne". 

Potem przypomniałem sobie, że już gdzieś obiła mi się o oczy ta nazwa. No tak. Człowiek, który kilka lat temu bardzo gardłował jaki to Decathlon jest zły a ich rowery badziewne, a liczy się tylko Kreidler. I kij z tym, że już same ceny plasują sprzęty na odrębnych półkach i odrębnych grup użytkowników. Brzmiało to tak jakby każdy zakup Btwina miast Kreidlera skutkował zastrzeleniem szczeniaczka i odpływem środków pieniężnych z konta UC. Retoryka tego pana oraz sposób jej artykułowania w tak błahej sprawie spowodowały u mnie niechęć do youtubowej twórczości UC. Już na jej podstawie na bank nie powierzyłbym nawet złotówki tej firmie.

Jednak coś jest w tym "pierwszym wrażeniu". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym ostatnim "lajwie" na YT zamiast usłyszeć merytoryczne fakty, odniesienie się do sytuacji - słuchamy o durnotach w stylu jaki to jesteśmy hejterami, jaki p. Jacek jest wspaniały bo nie powie kto na Kubie chodził na boki, bo jak się komuś nie podoba to może się wynieść do słowacji, arabii czy gdzie tam jeszcze (momentami nie chciało mi się słuchać tych durnot)

Najwyraźniej nie rozumie tego, co to znaczy spieprzyć komuś wakacje/urlop/plany urlopowe. Bicie piany i robienie z siebie ofiary "internetowej nagonki" 

Jeżeli uczestnik tej niedoszłej wyprawy, podpisał faktycznie umowę w której zobowiązał się do niekrytykowania firmy w związku z zawartą umową, niezależnie od potencjalnych sytuacji, to w pewnym stopniu strzelił sobie w nogę. Dla wszystkich innych powinno to być ostrzeżenie, że nie traktuje się poważnie ludzi/firm, którzy zwrot pieniędzy uzależniają od milczenia i zawierają to w umowie :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne prawdziwe co powiedział w tym dziecinnym filmiku, to to, że jego firma nie ma renomy i nie można jej zniszczyć ( lub coś w ten deseń ) - fakt - nie ma i nigdy nie będzie mieć. 

Z tak infantylnym piotrusiem panem to dookoła bloku nie wybrałbym się na przejażdżkę, a co dopiero na pustynie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W całej sprawie dziwi mnie niezmiernie to jak niewiele ludziom trzeba, żeby przelewać obcej osobie kilka tysięcy złotych za obietnicę wakacji życia. A przecież, z tego co mówi właściciel, ta firma to krzak zatrudniająca kilka osób. Wszyscy się dziwią, że starsi ludzie łapią się na przekręty "na wnuczka" żeby chwilę potem płacić spore pieniądze osobom znanym tylko z Youtube'a. I są potem strasznie zdziwieni że Jacek lubi sobie wypić piwo i nie jest dostępny 24 godziny na dobę. Brakuje mi w tym wszystkim ostrożności, którą powinien się cechować rozsądny człowiek.

Z tego co widzę to niektórzy blogerzy rowerowi również zaczynają próbować takich wypraw (póki co na mniejszą skalę). Oby nie skończyło się podobnie - bo zbieranie losowych ludzi mających to samo hobby to tykająca bomba zegarowa. Ktoś na forum fajnie napisał, że dawno wyrósł z myślenia, że ludzie mający takie same hobby co on muszą być fajni. Im większa grupa tym większa szansa, że zdarzy się jakiś "ananas", który narobi problemów. Zaczną się nocne imprezy, wymiotowanie po krzakach a następnie pretensje do wszystkich naokoło, że ktoś został usunięty z ekipy wyjazdowej. Potem zaczną się cyrki ze zwrotami kasy i trafi się w końcu ktoś, kto pociągnie temat do poziomu takiej afery. Wniosek dla nas z tego jest taki, że należy pamiętać, że umiejętność nakręcenia filmu z telefonu nie jest jednak tym samym, co organizacja wyjazdów turystycznych (a już zwłaszcza w egzotyczne rejony świata). Dla własnego bezpieczeństwa lepiej korzystać z usług ludzi, którzy się na tym znają zamiast posiłkować się znanymi twarzami w Youbute'a.

Ogólnie ta cała afera wygląda na typowy wykopowy temat dla gimnazjalistów. Po prawie dwóch tygodniach wiadomo mniej więcej tyle, że jest sobie jakiś Andrzej, któremu wspomniana firma nie chciała oddać kasy i jakaś bliżej nieokreślona grupa ludzi, która 5 lat temu złożyła pozew zbiorowy. Moim zdaniem to trochę mało, żeby stwierdzić, że cała działalność firmy była nastawiona na oszukiwanie ludzi. W każdym razie wspomniany Jacek zebrał dokładnie to co od dłuższego czasu sam siał. Stąd też nie zamierzam szczególnie temu panu współczuć.  Jak powiedział klasyk: "Kto mieczem wojuje - ten od miecza ginie".

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wojciechowski 

Wątpię by mieli taki zamiar. Problem polega na czym innym - na braku prawidłowych relacji pomiędzy usługodawcą a klientem. Jeśli ktoś pamięta historię kanału UC na YT to pewnie pamięta liczne "przeprosiny"/"wyjaśnienia" - bo rzeczony p. Jacek nie potrafi się ugryźć w język, więc plecie co mu ślina na język przyniesie, potem przeprasza, a na koniec kasuje wideo z kanału,  co by nie został ślad po tym. Pech, Ci co go śledzą uważnie pamiętają te akcje. Ostatnie wideo jak widać również wyparowało, heh.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 9.10.2018 o 13:27, Charvel napisał:

@wojciechowski 

Wątpię by mieli taki zamiar. Problem polega na czym innym - na braku prawidłowych relacji pomiędzy usługodawcą a klientem. Jeśli ktoś pamięta historię kanału UC na YT to pewnie pamięta liczne "przeprosiny"/"wyjaśnienia" - bo rzeczony p. Jacek nie potrafi się ugryźć w język, więc plecie co mu ślina na język przyniesie, potem przeprasza, a na koniec kasuje wideo z kanału,  co by nie został ślad po tym. Pech, Ci co go śledzą uważnie pamiętają te akcje. Ostatnie wideo jak widać również wyparowało, heh.

 

Mam podobne zdanie. Mi też nie wygląda na to żeby to była celowa działalność firmy UC. Mój post raczej dotyczył tego, że klienci postępują bardzo naiwnie. Szkoda, że przy okazji tej burzy nikt wrzucił skanu umowy, którą podpisał. Można by lepiej ocenić jak wg umowy powinna wyglądać kwestia zwrotów pieniędzy w przypadku rezygnacji z wyjazdu. Można odnieść wrażenie, że część ludzi podpisała dokumenty nawet ich nie czytając lub w umowie nie było wystarczająco szczegółowych zapisów. I potem zaskoczenie, że uprawiając seks można zajść w ciążę - co uniemożliwia udział w ekstremalnej wyprawie. W całej sprawie dziwi mnie duża ilość ludzi, którym UC (rzekomo lub nie) jest winne jakieś pieniądze (i to całkiem spore pieniądze wg komentarzy) i którzy dla świętego spokoju odpuszczali całą sprawę. Chętnie bym zobaczył tą umowę - sporo by to wyjaśniło. Na logikę jednak - gdyby umowa dawała jakieś podstawy do tego to już dawno te sprawy wylądowały by w sądzie. Chyba że pokrzywdzeni nie wiedzą jak się za ten temat zabrać i zamiast tego wolą wpisywać dziwne hashtagi na facebooku licząc, że tematem zajmie się jakiś telewizyjny program interwencyjny :D

Prowadząc kanał na UC p. Jacek był niestety mistrzem gównoburzy. O ile dobrze pamiętam zaczęło się od afery z Decathlonem. Tu jeszcze sporo ludzi go popierało bo w sumie wziął się za dość pożyteczny temat (no i była to typowa walka Dawida z Goliatem). Potem niestety było już tylko gorzej. Najpierw wymyślony konflikt z Szajbajkiem (do którego sam Szajbajk się nawet nie odniósł), potem afera z firmą organizującą bieg na Saharze. W międzyczasie jeszcze jakieś pomniejsze aferki - jak ta z panem Huzarskim. Szkoda - bo do pewnego momentu kanał wyglądał całkiem fajnie i było na nim sporo merytorycznych treści. Gdy pomysły na afery się skończyły p. Jacek postanowił przestać wrzucać filmy i skupić się na wyprawach. Niestety,jak pokazują ostatnie wydarzenia, nie wyszło to na dobre tym wyprawom.

W dniu 10.10.2018 o 17:37, cervandes napisał:

Jaka beka, ten cymbał skasował już film w którym kłamał na temat money.pl

 

I to prawda, nie pierwszy raz jakieś krzywe filmiki wrzuca i nie pierwszy to który zniknął.

Żadna beka. Firma musi działać dalej. Z tego co widzę to wyleciało dokładnie wszystko a wśród komentarzy do nowo dodawanych postów trudno znaleźć cokolwiek związanego z niedawną aferą. Po prostu "Show must go on". Afera tak naprawdę miała dość niewielki zasięg (nie ma co porównywać ze słyną Willą Karpatia :)). Nawet dziś widziałem jak moi znajomi udostępniali posty dotyczące wyjazdu na Saharę w 2019 roku. Z punktu widzenia firmy to dość logiczne działanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

witajcie. 

jestem dziennikarzem moneya, która pisał o Pani Lisieckim. historia ma ciąg dalszy. Pan Lisiecki nie wyklucza pójścia na drogę sądową. my postanowiliśmy dać sobie szansę na rozmowę w studiu wp. chciałbym dopytać, o co chodziło w aferach z Decathlonem, SzajBajkiem, Panem Huzarskim i tym pozwem zbiorowym? 

jeśli macie wątpliwości, czy moja tożsamość jest prawdziwa to mogę ją potwierdzić podając swój numer służbowy lub służbowy mail 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...