Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

@Brombosz mnie kiedyś pulpet na odblokowanymi elektryku wyprzedził i pokazał paluszka ,żebym mu obciągnął.  To jak się tak prosił o erotyczne doznania to mu je zapewniłem - niecałe 12 km dalej został w szczerych polach z pustą bateryjką. Teraz kupa tego cherlawego cwaniactwa buja się na e- rowerach

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, marcesco napisał:

Może nie na rowerze ale w tematyce.

Kolega chciał kupić rower, którym polata po ścieżkach rowerowych, okazjonalnie z dzieckiem w foteliku, ale też do pracy i po zakupy. Poleciłem mu kilka crossów (np. Giant Roam). Nie chciał zamawiać online więc poszedł do największego salonu w mieście. Sprzedawca wcisnął mu Scott Scale 965 2020. Jeszcze bezczelnie twierdził, że bez problemu zamontuje tam błotniki i bagażnik 🤣

Napęd 1x12, 32 zęby z przodu :wallbash:

Pytanie co kolega w sklepie ponaopowiadał.
Niemniej jeżeli ktoś wspomina o jeździe w terenie, to góral dla sprzedawcy jest bezpieczniejszym wyborem. Szersze opony, to wygodniejsza jazda, mniejsze ryzyko zakopania się. Crossy są pod tym względem gorsze, a dają jedynie trochę lżejsze opony.

Odnośnie przełożenia, to ten Scott ma kasetę 51-10, przy zębatce 32 da się dokręcić do 40km/h. Takie prędkości osiąga ile, 1%? Przeciętna osoba nie dobija do 30km/h.
44/11 to już prędkości do 50km/h, tego to chyba nawet promil nie osiąga, a typowym blatem w crossach była 48.

 

Oczywiście jeżeli rower gównie użytkowo, to mocowanie do pełnych błotników i bagażnika w zasadzie obowiązkowe. W góralach zbyt często tego brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym z tymi błotnikami nie przesadzał. Większość użytkowników jeździ na rowerach rekreacyjnie jak jest w miarę dobra pogoda. Nawet Ci którzy poruszają się po mieście jak zaczyna padać przesiadają się do samochodów i autobusów.

10 godzin temu, vincek napisał:

Eee tam, nie ważne na czym człowiek jeździ. Wcześniej czy później wyjdzie kim kto jest... Sprzęt nie definiuje charakteru. 

Zgadzam się w zupełności bardzo nie lubię uogólnień.  Pokory uczą starty w zawodach gdzie często "dziadkowie" w kategorii M5 i M6 biją na głowę wypasionych 30-40 latków.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zekker napisał:

Odnośnie przełożenia, to ten Scott ma kasetę 51-10, przy zębatce 32 da się dokręcić do 40km/h. Takie prędkości osiąga ile, 1%? Przeciętna osoba nie dobija do 30km/h.
44/11 to już prędkości do 50km/h, tego to chyba nawet promil nie osiąga, a typowym blatem w crossach była 48.

Pełna zgoda. Demonizowanie napędów 1x to demagogia. Sam jeżdżąc MTB 34T x 10-50, bez najmniejszego problemu utrzymuje prędkość 28km/h. Jako trenujący, niespecjalnie widzę tych wszystkich "pikników" którzy chcą jeżdzić po 40km/h na mtb/trekkingu 🤔 Oczywiście wyjątki się zdarzają, ale to pewnie jakiś 1% 😎

Z prędkością w granicach 32-34km/h to można cisnąć szosa 52-36 x 10-30, ale do tego potrzebny jest już pewien stopień wytrenowania.

Edytowane przez KNKS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KNKS Kwestia jest taka, że z 32 z przodu i 10-5x z tyłu, jeżeli nie jeździmy w górach to zarzynamy najmniejsze koronki kasety których jest, siłą rzeczy, kilka. A potem przychodzi do wymiany kasety i jest płacz, że nowa 500zł kosztuje. Do napędu 1x12 jakieś 90% polski powinno stosować zębatki 38-42 zależnie od łydy.

  • +1 pomógł 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam nic przeciw Pasatowi i dieslowi oczywiście pod warunkiem, nie wali czarnym dymem przy każdym naciśnięciu gazu.😵 Generalnie chodziło mi, że kupujemy rzeczy ponad rzeczywiste potrzeby bo a nuż się przyda (może kiedyś pojadę z rowerem na weekend w góry)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zekker napisał:

Odnośnie przełożenia, to ten Scott ma kasetę 51-10, przy zębatce 32 da się dokręcić do 40km/h. Takie prędkości osiąga ile, 1%? Przeciętna osoba nie dobija do 30km/h.
44/11 to już prędkości do 50km/h, tego to chyba nawet promil nie osiąga, a typowym blatem w crossach była 48.

Nie wiem, skąd bierzesz te procenty, ale na pewno nie z rzeczywistości. 

Otóż każdy rowerzysta jest w stanie poruszać się z prędkością 40, 50 czy nawet 60 km/h. Wystarczy nachylenie terenu, a jeśli jeszcze dojdzie do tego wiatr w plecy to już wtedy nie wystarczy, że rower pozwala na jazdę 40 km/h na najszybszym biegu z kadencją 100 obr/min. To nawet nie muszą być góry, wystarczy wyżyna. A i na nizinach przecież jakieś zjazdy się zdarzają, a wiatr też czasem wieje w plecy przez wiele kilometrów. 

Taki rower z drogim napędem 1x, z wielką, ciężką kasetą 10-51 i zębatką 32 z na korbie i tak jest rowerem wykastrowanym z szybkich, użytecznych w takich warunkach przełożeń. Bo czasem można chcieć spokojne kręcić 80 obr/min jadąc 40 km/h, a nie zdawać się wyłącznie na grawitację albo na bezsensowne machanie nogami jak chomik w kołowrotku.

Ta obecna nagonka na poczciwe napędy 3x jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Pchanie wszędzie napędów 1x tylko niepotrzebnie podnosi koszty roweru, wcale wiele nie obniżając jego wagi. Argumenty o prostszej obsłudze i braku konieczności wachlowania przednią przerzutką i zrozumienia logiki działania napędu 3x są śmieszne w dobie, gdy kilkuletnie dzieci potrafią zrozumieć logikę obsługi smartfona. A już szczytem szczytów jest argument o łatwiejszym czyszczeniu napędu bez przedniej przerzutki. Naprawdę?

Porównajmy sobie dwa napędy. Jeden z kasetą 10-51 i korbą 32, a drugi z kasetą 11-34 (tania 9-ka) i korbą 42/32/22.

Shimano Kaseta Deore 12rz 10-51 CS-M6100 - ICSM610012051 - 13657483902 - Allegro.pl

KASETA 9-RZ. SHIMANO HG-400 11-34 - ICSHG4009134 - 13650751477 - Allegro.pl

KORBA ROWEROWA MIRANDA BETA 42/32/22T NA KWADRAT - BETA 3-42/32/22 - 13350448362 - Allegro.pl

Najlżejsze przełożenie w napędzie 3x9 tak zestawionym, czyli 22/34 = 0,65 będzie bardzo podobne do 32/51 = 0,63. Za to najszybsze w napędzie 3x będzie 42/11 (3,82) vs 32/10 (3,2). To już różnica diametralna i pozwalająca na komfortowe "dopędzanie" roweru przy prędkościach 40-60 km/h, przy których zagorzały zwolennik napędu 1x będzie twierdził, że to już nie ma sensu. Otóż faktycznie nie ma, jeśli się nie ma pokrywających ten zakres przełożeń. Ludzie jeżdżący na tych "wykastrowanych" rowerach nie wiedzą że tracą to, co najfajniejsze w rowerze. Wmawia im się, że przeciętny człowiek nie może się poruszać rowerem powyżej 40 km/h, a to jest totalna bzdura.    

      

Edytowane przez marvelo
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie jestem religijny na punkcie 1x vs 3x, kupiłem rower z tym pierwszym (bo taki się trafił, fajny), ale ewidentnie przy kasecie 11-42 i blacie 40 mi brakuje na zjazdach, właśnie jak chomik się czuję próbując dokręcać. Na płaskim jeszcze kapkę zapasu jest, ale jak się roztrenuję bardziej to i tu będzie brakowało, obawiam się. Gdybym miał wybór, to brałbym 2x albo i 3x :)

Edytowane przez Qaroll
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, marvelo napisał:

Nie wiem, skąd bierzesz te procenty, ale na pewno nie z rzeczywistości. 

Otóż każdy rowerzysta jest w stanie poruszać się z prędkością 40, 50 czy nawet 60 km/h. Wystarczy nachylenie terenu, a jeśli jeszcze dojdzie do tego wiatr w plecy to już wtedy nie wystarczy, że rower pozwala na jazdę 40 km/h na najszybszym biegu z kadencją 100 obr/min. To nawet nie muszą być góry, wystarczy wyżyna. A i na nizinach przecież jakieś zjazdy się zdarzają, a wiatr też czasem wieje w plecy przez wiele kilometrów. 

Taki rower z drogim napędem 1x, z wielką, ciężką kasetą 10-51 i zębatką 32 z na korbie i tak jest rowerem wykastrowanym z szybkich, użytecznych w takich warunkach przełożeń. Bo czasem można chcieć spokojne kręcić 80 obr/min jadąc 40 km/h, a nie zdawać się wyłącznie na grawitację albo na bezsensowne machanie nogami jak chomik w kołowrotku.

Ta obecna nagonka na poczciwe napędy 3x jest dla mnie zupełnie niezrozumiała. Pchanie wszędzie napędów 1x tylko niepotrzebnie podnosi koszty roweru, wcale wiele nie obniżając jego wagi. Argumenty o prostszej obsłudze i braku konieczności wachlowania przednią przerzutką i zrozumienia logiki działania napędu 3x są śmieszne w dobie, gdy kilkuletnie dzieci potrafią zrozumieć logikę obsługi smartfona. A już szczytem szczytów jest argument o łatwiejszym czyszczeniu napędu bez przedniej przerzutki. Naprawdę?

Porównajmy sobie dwa napędy. Jeden z kasetą 10-51 i korbą 32, a drugi z kasetą 11-34 (tania 9-ka) i korbą 42/32/22.

Shimano Kaseta Deore 12rz 10-51 CS-M6100 - ICSM610012051 - 13657483902 - Allegro.pl

KASETA 9-RZ. SHIMANO HG-400 11-34 - ICSHG4009134 - 13650751477 - Allegro.pl

KORBA ROWEROWA MIRANDA BETA 42/32/22T NA KWADRAT - BETA 3-42/32/22 - 13350448362 - Allegro.pl

Najlżejsze przełożenie w napędzie 3x9 tak zestawionym, czyli 22/34 = 0,65 będzie bardzo podobne do 32/51 = 0,63. Za to najszybsze w napędzie 3x będzie 42/11 (3,82) vs 32/10 (3,2). To już różnica diametralna i pozwalająca na komfortowe "dopędzanie" roweru przy prędkościach 40-60 km/h, przy których zagorzały zwolennik napędu 1x będzie twierdził, że to już nie ma sensu. Otóż faktycznie nie ma, jeśli się nie ma pokrywających ten zakres przełożeń. Ludzie jeżdżący na tych "wykastrowanych" rowerach nie wiedzą że tracą to, co najfajniejsze w rowerze. Wmawia im się, że przeciętny człowiek nie może się poruszać rowerem powyżej 40 km/h, a to jest totalna bzdura.    

      

Znowu to samo...

Przejedź się kiedyś takim rowerem, trochę dalej niż pożyczonym od kolegi do sklepu.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marvelo napisał:

Otóż każdy rowerzysta jest w stanie poruszać się z prędkością 40, 50 czy nawet 60 km/h. Wystarczy nachylenie terenu, a jeśli jeszcze dojdzie do tego wiatr w plecy to już wtedy nie wystarczy, że rower pozwala na jazdę 40 km/h na najszybszym biegu z kadencją 100 obr/min. To nawet nie muszą być góry, wystarczy wyżyna. A i na nizinach przecież jakieś zjazdy się zdarzają, a wiatr też czasem wieje w plecy przez wiele kilometrów. 

Ale ty bzdury wypisujesz... Jezuuuu... 🙄 

Ile procent stanowi jazda z taka prędkością ? Raczej promil niż procent... Nawet jadąc w peletonie, po zmianach, rzadko osiągniesz powyżej 40km/h.

Kiedyś rozpędziłem się , z Kurowa, do 89km/h. Szosą aero - śmierć w oczach ☠️ Czy to oznacza że producent ma zapewnić zestaw przełożeń pozwalający, dokręcając, rozpędzić się do 100km/h ??? 😂🤣

Jeśli przysłowiowy "piknik" potrzebuje latać z prędkościami finiszującego Sagana, to zawsze jest blat 53T... A jak i to mało to może jakaś "czasówka TT" zamiast trekkinga 😁

Mógłbyś kiedyś wrzucić jakiś zapis treningu, żeby amatorzy zobaczyli te prędkości z kosmosu... 🤔

z-gZfA9dGNeeeI_K6ReLqHLBtb2ulH7W1Cy-Xj8N5_Y-1151x2048.jpg

Edytowane przez KNKS
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KNKS tak poruszając się w świecie "zawodowców" są goście co potrafią jechać ze średnia powyżej 40 km/h przez bardzo długie dystanse nawet 1000 km (Strasser , Przemek Janus).  Na Tour de France czy Giro średnia to około 40 . Na czasówkach średnie prędkości przekraczają 50 km/h.   Taki " podrasowany" śmiertelnik też może jechać ze średnią 40 na dłuższym dystansie . Wiec nie wpadajmy w paranoję.

Edytowane przez pecio
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KNKS napisał:

Ale ty bzdury wypisujesz... Jezuuuu... 🙄 

Ile procent stanowi jazda z taka prędkością ? Raczej promil niż procent... Nawet jadąc w peletonie, po zmianach, rzadko osiągniesz powyżej 40km/h.

Kiedyś rozpędziłem się , z Kurowa, do 89km/h. Szosą aero - śmierć w oczach ☠️ Czy to oznacza że producent ma zapewnić zestaw przełożeń pozwalający, dokręcając, rozpędzić się do 100km/h ??? 😂🤣

Jeśli przysłowiowy "piknik" potrzebuje latać z prędkościami finiszującego Sagana, to zawsze jest blat 53T... A jak i to mało to może jakaś "czasówka TT" zamiast trekkinga 😁

Mógłbyś kiedyś wrzucić jakiś zapis treningu, żeby amatorzy zobaczyli te prędkości z kosmosu... 🤔

Promil – Wikipedia, wolna encyklopedia

Przypomniałem definicję promila, bo to Ty chyba nie wiesz o czym piszesz.

Właśnie jakieś dwie godziny temu wróciłem z trasy 47 km (jedna z moich ulubionych w okolicy: Krasnystaw - Wólka Orłowska - Stryjów - Wierzba - Stary Zamość - Izbica - Krasnystaw), na którą wybrałem się rowerem z napędem 2x7 i blatem 53 z (korba 600 Ultegra 6400, 165 mm, 53/42, kaseta 11-12-14-16-18-21-24). Jest to jeden z kilku moich rowerów, na jakiejś szosowej ramie Bianchi, z widelcem Columbus (kupionej kiedyś na allegro jako nowy frameset za psie pieniądze, nic szczególnego, rama 56 cm, waga około 2,5 kg, widelec dość lekki, nieco ponad 600 g). Rower ma aktualnie prostą kierownicę z rogami i wygląda tak:

 

  image.thumb.jpeg.816dd262afaa0c8d3ae7663466a973cb.jpeg

Mam go w takiej konfiguracji już parę lat, ale kilka dni temu założyłem w końcu licznik i mogę trochę poobserwować prędkości średnie, chwilowe, maksymalne, kiedy wrzucam te twarde biegi itp.

Nie posiadam żadnych dodatkowych narzędzi rejestrujących przebieg jazdy, ale mogę podać dane z licznika z dzisiejszej jazdy:

Dst. 47, 2 km

Vśr. 28,9 km/h

Vmax. 68 km/h.

Jeden promil z tych 47 km to 47 metrów!!!. Jeden procent to 470 metrów. A teraz przeanalizuj sobie ukształtowanie terenu na tej trasie i może w końcu dotrze do rozumu, z jaką prędkością trzeba jechać, by na takiej trasie uzyskać w sumie wciąż przecież niewysoką prędkość średnią 28,9 km/h. 

Na trasie masz takie główne atrakcje:

Wierzba z Majdana Sitanieckiego - Altimetr.pl

Izbica - Altimetr.pl

To tylko wyżyna, żadne góry, ale te kilka procent nachylenia na w sumie kliku kilometrach pozwala jechać w dół bez problemu z zakresie prędkości 40-60 km/h, a przy dobrych wiatrach nawet 70 km/h (mój rekord na zjeździe do Wierzby to 79 km/h, ze trzy razy w życiu na szosówce z barankiem, dziś na wspomnianym rowerze było tam 68 km/h). Od Krasnego do Izbicy utrzymywałem prędkość 40-60 km/h, a przez Izbicę już na prostej było wciąż powyżej 40 km/h, a przez chwilę nawet 48 km/h (uciekałem przed dwiema ciężarówkami z wielkimi lawetami, przed którymi jechał pilot, a ja na zjeździe wskoczyłem za tego pilota, ale jechałem w odległości wykluczającej cień aerodynamiczny). 

Powyżej prędkości 50 km/h wrzucam już przełożenie 53/11, czasem nawet wcześniej. Więc na tym biegu z pewnością przejechałem nie promil, a spokojnie nawet kilka procent tej trasy. Przełożenia 53/12, 53/14 już znacznie częściej, a większość pewnie gdzieś 53/16, 53/18 i czasem 53/21. Na podjazdach już mały blat i zębatki 24, 21, 18. Nie stosuję praktycznie kombinacji małego blatu z niższymi partiami kasety, bo wolę zawsze zbliżone przełożenie z blatu, gdyż to daje minimalnie mniejsze straty na tarciu (to jest chyba już udowodniony fakt i nie trzeba dowodzić dlaczego). 

To, że osiąganie średnich 40 km/h nawet na niespełna 50 km to dla mnie abstrakcja nie wyklucza poruszania się przez sporą część dystansu z prędkościami powyżej 40 km/h. I to nawet w samotnej jeździe na rowerze fitness (praktycznie zawsze trenuję sam), czy tam szosa z prostą kierownicą. Zresztą na szosie z baranem wcale nie jestem dużo szybszy.

Czytając niektóre komentarze mam wrażenie, że rozmawiam z ludźmi którzy w ogóle nie jeżdżą na rowerze, jeśli dla kogoś prędkość chwilowa powyżej 40 km/h to coś niezwykłego nawet dla amatora.

Mam też drugi podobny rower na ramie Kinesis (taki srebrny, pokazywałem wielokrotnie), z napędem 48/38 i 11-13-15-17-20-23-26-30 i o ile podjazdy na tamtym wchodzą lepiej (bo więcej miękkich biegów i rower na lekkich kołach i aluminiowej ramie o wadze około 1700 g,  w sumie dwa kilo lżejszy), to przy wysokich prędkościach ten Bianchi z cienkich rurek, na kołach o stożku 36 mm i wewnętrznych nyplach, no i z blatem 53 zęby jest wyraźnie lepszy i łatwiej utrzymuje prędkość. Krótsza korba (165 vs 170 mm) też na szosie dużo bardziej mi odpowiada i nawet przy tej samej kadencji nie trzeba tak machać nogami. A stalowe rurki, nawet dość ciężkie dają jednak bez porównania wyższy komfort niż takie grube, okrągłe, aluminiowe rury. Ten Kinesis to obecnie mój jedyny rower na aluminiowej ramie i chyba jednak o jeden za dużo. Aluminium jako baza na ramę jest wredne i już. 

Jeśli chodzi o moje zapiski treningowe i sposób zużywania zębatek kasety i blatów to pisałem kiedyś tutaj:

 

 

Edytowane przez marvelo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, marvelo napisał:

Ta obecna nagonka na poczciwe napędy 3x jest dla mnie zupełnie niezrozumiała.

Przypominają mi się czasy kiedy chciałem kupić zwykły rower turystyczny na kołach 28". We wszystkich sklepach tłumaczyli mi że przecież MTB na kołach 26" jest lepsze, wszyscy takie kupują, więc dlaczego wydziwiam. Minęło trochę lat i już 26" nie jest lepsze. Wcale bym się nie zdziwił gdyby za lat kilkanaście jakaś firma zaprezentowała nowy, najbardziej nowoczesny,  wręcz rewolucyjny napęd - 3x :)

Swoją drogą spędziłem mnóstwo czasu z kalkulatorem przełożeń i nijak mi nie wychodzi że lepszy dla mnie jest napęd 2x niż 3x. Skoro i tak mam przednią przerzutkę, manetkę, linkę to komu przeszkadza ta dodatkowa tarcza ? No chyba że robimy 1x. Wtedy coś za coś.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, pecio napisał:

 Taki " podrasowany" śmiertelnik też może jechać ze średnią 40 na dłuższym dystansie . Wiec nie wpadajmy w paranoję.

Tyle tylko że wątek dotyczy totalnego laika, który wybór roweru powierza sprzedawcy 🙄

@marvelo Przebrnąłem przez twój elaborat i mam jeden wniosek. Chyba powinieneś ustawić siodełko trochę niżej 😁

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, chrismel napisał:

.... We wszystkich sklepach tłumaczyli mi że przecież MTB na kołach 26" jest lepsze, wszyscy takie kupują, więc dlaczego wydziwiam.....

Fakt. W sklepach jadą po bandzie i to ostro. Liczy się tylko sprzedana sztuka. Ostatnio "nóż w kieszeni" mi się otworzył - małej dziewczynce czteroletniej a raczej jej rodzicom wcisnęli rower MTB na kołach 29 " . Tłumaczenie ......bo szybko wyrośnie z małego. A to ,że do czasu jak nabierze odpowiednich wymiarów rower będzie robił za wieszak ............🤬

  • +1 pomógł 1
  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, marvelo napisał:

Jeden promil z tych 47 km to 47 metrów!!!.

Licząc odległością będziesz miał kuriozalne wyniki. Liczymy czasem jazdy. Dzisiaj mam zaplanowaną moją cotygodniową setkę. Taka moja nowa tradycja. Zajmie mi to ok 5 godzin - będzie to mieszanina szutrów, szoski, gravelingu i włóczenia się po GOP. To 300 minut. Jestem w stanie przyjąć, że spędzę powyżej 40/h jakieś 3 minuty w całości. No, może 4. Poza tym 90% tego czasu będzie w okolicach 25/h.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, KNKS napisał:

Pełna zgoda. Demonizowanie napędów 1x to demagogia.

Ale ja nie lubię takich napędów, to jest jedynie przykry i wymuszony kompromis.
Wymuszony konstrukcjami ramy (fulle itp.) i modą.

Żeby zachować to co mam w 2x10 (28-42 : 42-11) przy 1x musiałbym mieć coś pokroju 42: 62-11. Może trochę lepiej przy 10z ale już 11 kręci się tak sobie.
No i przy 1x praktycznie nie ma możliwości kombinowania ze stopniowaniem kasety. Chcesz ciaśniej, to z automatu masz mniejszy zakres. w 2/3x skompensujesz zakresem korby.

Oczywiście dla przeciętnej osoby jest to kompromis wystarczający. Tak samo dla zawodowców i zaawansowanych, którzy wiedzą co chcą i wiedzą na co ich stać, potrafią dobrać napęd do terenu, w którym jeżdżą lub mają kilka rowerów.
Ja niestety jestem gdzieś pomiędzy i 32 : 50-11 ma braki.

21 godzin temu, uzurpator napisał:

@KNKS Kwestia jest taka, że z 32 z przodu i 10-5x z tyłu, jeżeli nie jeździmy w górach to zarzynamy najmniejsze koronki kasety których jest, siłą rzeczy, kilka. A potem przychodzi do wymiany kasety i jest płacz, że nowa 500zł kosztuje. Do napędu 1x12 jakieś 90% polski powinno stosować zębatki 38-42 zależnie od łydy.

Nie ważne czy to 1x z 32 z przodu, czy kiedyś standardowe 3x, większość i tak korzysta tylko z kilku przełożeń.
Po prostu każdy ma jakąś typową prędkość na płaskich przelotach, więc siłą rzeczy jedzie na jednym przełożeniu przez większość czasu. A jest jeszcze nie małe grono, które po prostu nie ogarnia zmiany przełożeń ;)

Jak ktoś dużo jeździ, to i tak pewnie co sezon dwa wymienia.
Jak ktoś mało jeździ, to mu wystarczy na lata, bo jak zrobi w sezonie 1000km to już sukces ;)

13 godzin temu, marvelo napisał:

Nie wiem, skąd bierzesz te procenty, ale na pewno nie z rzeczywistości.

I jak zwykle piszesz dużo ale mało z sensem.
A % biorę z tego co widzę na co dzień w mieście i nie na co dzień za miastem. Większość ledwo dociąga do 20km/h na płaskim. Z lekkiej górki (1-2% nachylenia) nadal mało kto dociąga do 30km/h. Z większych to jak dobrze pójdzie nie hamują, a co dopiero dokręcić, a ty wyskakujesz z 60km/h.

Ci co latają szybciej, to albo mają szosy/gravele albo potrafią na 1x dokręcić albo lecą na silniku.

Oczywiście, że jak ktoś się wkręci, nabierze siły i wytrzymałości, to mu zbraknie 32:10 ale to już nie będzie przeciętna osoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, marvelo napisał:

Ta obecna nagonka na poczciwe napędy 3x jest dla mnie zupełnie niezrozumiała

Ja jestem coraz większym fanem napędu 3x7 z mini-driverem i kasetą 7-z-11. Jak na obrazku. Tutaj 11-24 na zadku, 42/32/22 na przodzie. Zero przejęcia przekosami, zakresu dość na moje potrzeby. No i symetryczne koło na cienowanych szprychach które nie ulega autodestrukcji.

3x7.jpg

Edytowane przez uzurpator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I cyk, moja teoria, że każdy wątek na FR prędzej czy później zostanie sprowadzony do dyskusji na temat stopniowania kaset znowu się sprawdza :devil:

A co do tematu - mieszkam sobie nieopodal miasta Gliwice, które (mówiąc delikatnie) miewa pewne problemy jeśli chodzi o przyjazność rowerzystom i pieszym - wręcz ukuło się tu stwierdzenie "święta przepustowość", jako argument najczęściej podnoszony przez włodarzy przy okazji wszelkich prac remontowych związanych z komunikacją samochodową. I nie pomagają uwagi społeczników, że po to od 20 lat miasto jest obudowywane obwodnicami, żeby przestrzeń w centrum odzyskać dla mieszkańców. Wszelkie propozycje przebudowy jednego z trzech pasów dróg przelotowych przez centrum miasta prowadzą do wściekłej reakcji zwolenników samochodów. Obecnie przejazd przez centrum Gliwic dla rowerzystów, w sposób w miarę bezkolizyjny, możliwy jest tylko w jednym kierunku, więc albo trzeba robić ogromny objazd, albo ryzykować zdrowie i życie jadąc trzypasmówką z ruchem samochodowym. I tak sobie tkwimy w tym marazmie, co mnie nieco irytuje... 

  • +1 pomógł 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...