Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

Częściowo był. Mam znajomego w sklepie rowerowym i był taki okres, że ludzie się zabijali o rowery. To był sam początek, gdy jeszcze pandemia nie odbiła się na dostępności i cenach rowerów i sprzętu.

Na początku pandemii ogólnie ludzie się "aktywowali", sądząc że nadrobią lata spędzone na kanapie. Nawet nie wiesz w jakim szoku byłem, gdy pojechałem rowerem tam gdzie zawsze, a okazało się że dookoła mam tłumy ludzi. Nigdy wcześniej, ani nigdy później, nie widziałem takiej ilości ludzi w lesie ogólnie.

https://www.transport-publiczny.pl/wiadomosci/rower-dobry-na-pandemie-sprzedaz-rosnie-na-calym-swiecie-64922.html

Edytowane przez skom25
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2022 o 17:35, skom25 napisał:

Wracając nieco do dyskusji która miała miejsce jakiś miesiąc temu, czyli korzystanie z DDR.

Zdjęcie z dzisiaj

Ale co tutaj jest nie tak?

Znaki stawia się po prawej stronie drogi, więc od słupka w lewo mamy asfaltowy chodnik, fizyczną separację i część drogi dla rowerów. Ta kostka po prawej od znaku to pewnie pobocze czy coś.

Takich kwiatków ze znakami jest cała masa i to powinno wkurzać, że ktokolwiek wymaga domyślania się co autor miał na myśli.

Zgodnie z zasadami stawiania znaków, to rowerzyści powinni jechać po betonowych płytach, a piesi swoją część mają na trawie:
shot0737.thumb.jpg.a3f5869065c0c964978e8651d59bd78d.jpg

Dlaczego tutaj samochody jeżdżą po drodze dla pieszych i rowerów? Dlaczego miasto po ciągu pieszo-rowerowym wyznacza linie autobusowe?
shot0738.thumb.jpg.8fa773b1ebcdb386ef204dc6a9f9df8d.jpg

Jak chcesz się na kogoś wkurzać, to zacznij na zarządców dróg, na zamawiających i projektantów takiego chaotycznego oznakowania.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie denerwuje zjawisko, które jako szosowiec dostrzegam coraz częściej. Czy to na drodze czy na DDR. Mianowicie skręcanie w lewo ze skrajnie prawej strony drogi, z pominięciem zbliżenia się do osi jezdni oraz jakiejkolwiek sygnalizacji. Rozumiem że wędkarze i działkowcy nie posiadają prawa jazdy i nie wiedzą jak taki manewr przeprowadzić, ale w sytuacji kiedy taki manewr przeprowadza ojciec z dzieckiem w foteliku ciągnacy za sobą dwójkę dzieci i zonę, to juz przestaje być zabawne. Rowerzysta, nawet jesli nie posiada prawa jazdy, powinien znać podstawowe know-how zasad jazdy w ruchu ulicznym. Tymczasem "niewyedukowani" z uporem maniaka zajezdzają drogę prawidłowo wyprzedzającym. Rozumiem ze lody czekają a szwagier już zamówił dwa zimne koncerniaki, ale bezpieczeństwo przede wszystkim.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam czy "znakonoza" musi być wszędzie bo intuicyjnie to już się nie da? Coś jak instrukcje by nie suszyć kota w mikrofali. Ja bym w ogóle wywalił z połowę oznakowań bo tylko powodują oczomuzgowy chaos. 

A co do powyższego to toczył się tu batalia odnośnie prawidłowego zachowania, przewidywalności na rowerze. Konkluzja według wielu to nie można się poddawać terrorowy blachosmrodów więc rowerzysta nic nie musi... a tym bardziej tatuś i mamusia z dziećmi. Toż to trzeba w ogóle objeżdżać z taką ostrożnością, przewidywalnością, że w ogóle a czym rozmowa.   

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RabbitHood napisał:

Oho. Już wielokrotnie byłem "obtrambniany" w przypadku podjechania do środka przed skrętem - bo co pedalarz będzie zajmował cały pas!

Ani razu więc coś robisz nie tak jak trzeba. 

By było w temacie nerwu rowerowego ostatnimi czasy mijałem kultowe formacje skalne między Magurkami w Śląskim i oczom ukazały się niebieską farbą namalowany napis "ANIA" pod nim serduszko. Zbiegło się to z niedawną fotką z Tatr z czymś takim; 

292380570_1862554340617613_6638006645965

My cierpimy na jakąś formę upośledzenia umysłowego, że każda wiocha musi być nabazgrana w tym na flagach w trakcie zawodów, w szałasach, szopach, schronach bo nawet drzewom nie przepuszczą? Jakim trzeba być głąbem by iść na zadupie w rejonie Braniej zaplanować zabranie farby i nasmarkanie nazwy wiochy, jakiś dat przybycia w te rejony czy w tym przypadku imienia swojej laski, żony względnie konkubiny? Ponieważ tatuaże są od kilku lat w modzie karą powinno być nasmarkanie tego samego napisu u delikwenta na czole. Może przy dobrych wiatrach coś by to zmieniło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@skom25

Może i klarowne ale jeżeli trzeba brać je na logikę, na pewną dozę domysłu, to świadczy o tym jak infrastruktura rowerowa jest traktowana.
Za dużo tego oznakowania na odwal i domyśl się.

Jeżeli zarządca drogi nie szanuje użytkowników, to potem użytkownicy nie szanują przepisów. Tutaj trzeba się wkurzać na tych co projektują bez ładu i składu, na tych co to zatwierdzają.
To nie jest tak, że ludzie olewają przepisy na przekór (jakaś garstka pewnie się znajdzie), w większości przypadków robią to z wygody. Jeżeli wydaje się miliony na infrastrukturę rowerową i z tej infrastruktury ludzie nie chcą korzystać, to chyba podczas realizacji projektu poszło coś zdecydowanie nie tak.

Ja nawet mógłbym przychylić się do twoich argumentów, bo jednak bliżej mi do legalisty niż anarchisty, gdyby twoje zdjęcie przedstawiało faktyczne utrudnienia w ruchu. Tymczasem jest pusta droga i bez problemu można takiego pojedynczego rowerzystę wyprzedzić.

Wkurzać się na robienie czarnego PR można w takich miejscach: https://www.google.pl/maps/@54.3796227,18.6165246,3a,67.9y,184.31h,80.96t/data=!3m6!1e1!3m4!1sevlWc7ns63UDi-2KX7D-hQ!2e0!7i13312!8i6656

Ruch przeważnie spory, ddr mocno koślawa skacze z między stronami, jednak z prawej już od kilku lat jest dopuszczony ruch rowerami po chodniku, więc można na spokojnie przejechać bez zmiany strony. Kiedyś trafiło nam się jechać samochodem za rowerzystą jadącym jezdnią może 15km/h. Może formalnie mógł tak jechać ale to już zakrawało na działanie złośliwe i faktycznie utrudniające ruch.

Edytowane przez zekker
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu ( a może to wcale nie minęło?) braki konkretnych części. Korba GRX RX600, jest właściwie niedostępna. Najpierw ceny rosły, a potem zniknęła na amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mnie wkurzyło? Kierowcy. Taka sytuacja: Jadę na krawędzi drogi, przy linii i często to powoduje, że kierowcy mijają "na lusterko". Zatem po wczorajszej wycieczce powiedziałem dość, od dzisiaj jeźdzę metr od krawędzi, nie będą mieli wizji " na pewno się zmieszcze". Dodam, że przez ostatnie jakieś 10k km jeździłem jak najbliżej się dało prawej krawędzi, ale po wczorajszych 2 mijankach na żyletkę powiedziałem PASS - nie potrafią normalnie, to będą się za mną wlekli 25 km/h.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Co mnie wkurzyło? Kierowcy. Taka sytuacja: Jadę na krawędzi drogi, przy linii i często to powoduje, że kierowcy mijają "na lusterko". Zatem po wczorajszej wycieczce powiedziałem dość, od dzisiaj jeźdzę metr od krawędzi, nie będą mieli wizji " na pewno się zmieszcze". Dodam, że przez ostatnie jakieś 10k km jeździłem jak najbliżej się dało prawej krawędzi, ale po wczorajszych 2 mijankach na żyletkę powiedziałem PASS - nie potrafią normalnie, to będą się za mną wlekli 25 km/h.

Obawiam się, że jedyne co się zmieni to wzrośnie liczba tych co Cię będą mijać na gazetę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika że:

- jedziesz "po linii" - "durnyś", bo niektórzy kierowcy nie zmienią o jotę toru jazdy i miną na gazetę. Wręcz "prowokujesz" niektórych do tego. A jak kilka samochodów jedzie blisko i któryś Cię minie bez kierunkowskazu to kolejny który Cię nie widział jest już skrajnym zagrożeniem.

- jedziesz niemal "środkiem" niby durny nie jesteś ale narażasz się na częste otrąbienia i generalnie różne "niemiliaki" ale nie, raczej nikt nie będzie jako pierwszy "gazety" testował. Za to jak już Cię wyprzedzi... to znowu ten kolejny, ten co będzie robił to "na trzeciego" może być w tym wypadku zagrożeniem.

- jedziesz wyraźnie zaznaczając fakt po którym pasie jedziesz ale robisz to stosunkowo blisko krawędzi (te "pół metra ") to wtedy masz najmniej przekichane.

Edytowane przez abdesign
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, abdesign napisał:

- jedziesz wyraźnie zaznaczając fakt po którym pasie jedziesz ale robisz to stosunkowo blisko krawędzi (te "pół metra ") to wtedy masz najmniej przekichane.

Ja tak jeżdżę.

Jeżdżenie środkiem, to proszenie się o kłopoty. Wzbudza to tylko frustrację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Q_u napisał:

Co mnie wkurzyło? Kierowcy. Taka sytuacja: Jadę na krawędzi drogi, przy linii i często to powoduje, że kierowcy mijają "na lusterko". Zatem po wczorajszej wycieczce powiedziałem dość, od dzisiaj jeźdzę metr od krawędzi, nie będą mieli wizji " na pewno się zmieszcze". Dodam, że przez ostatnie jakieś 10k km jeździłem jak najbliżej się dało prawej krawędzi, ale po wczorajszych 2 mijankach na żyletkę powiedziałem PASS - nie potrafią normalnie, to będą się za mną wlekli 25 km/h.

Przecież wiadomo, że dla bezpieczeństwa trzeba zawsze zostawić sobie trochę miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem nie w tym jął my jedziemy tylko w frustratach nie umiejących wyprzedzić.  Nieraz jadę drogami kretymi i wprost daje znak że mogą wyprzedzać jak tylko mam widoczność. I większość np rozumie że jak wyjeżdżam do środka na zakręcie to nie ma miejsca a jak gwałtownie zjadę do prawej ba środku zakrętu to jest czysto.  Wielu dziękuję i  jest w miarę ok.   Ale trafiają się frustraci coraz częściej (był okres że było zdecydowanie mniejsze ciśnienie w ludziach) którzy  się ciskają.  Jedziemy pustą prostą drogą koło siebie i wyprzedza nas kilkanaście aut bez spiny drogim pasem w tym tir.... I nagle jeden debil z klaksonem wyprzedza na gazetę i drze się że utrudniamy ruch 🙃   Niestety więcej policji ładować mandaty zabierać prawka...  przejazd przez czechy i człowiek odpoczywa sobie nawet jazda 70 dwupasmówką nie drażni bo wszyscy jadą grzecznie. Rowerzysta na górskiej drodze też nie drażni bo się go zaraz wyprzedzi... 

Tak że u nas jak nie pojedziemy frustrat biorący udział w wyścigu o urwanie 3min na 100km zawsze się trafi. A w połączeniu z marnymi umiejętnościami wyprzedzania to już murowana wojna drogowa. 

A hit ostatniej jazdy....  pani na gazetę wyprzedziła nas i 300m dalej pod domem w rozmowie dowiedzieliśmy się że ona ma czujniki w aucie i bezpieczne auto 🙃   tak że wiecie.... na takich zadba strategia nie pomoże chyba. Ja liczę na zaostrzenie przepisów i to że ludzie będą tracić prawka.  To jest jedyne co może otrzeźwić towarzystwo. 

Z pozytywnych akcji to gość trabnął krótko zjechałem mu wyprzedził podziękował...  wprawdzie mógł wyprzedzić nas bo było szeroko i widoczność ok ale ewidentnie go manewr przerastał. Ale tyle że nie pieklił się a dal znak że jedzie i potem mignął awaryjnymi na dowidzenia.  Tak że da się?  Szkoda ze tak mało kierowców to umie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...