Skocz do zawartości

[Gniew rowerzysty] Co cię wkurzyło na rowerze?


Rekomendowane odpowiedzi

@Carraluchtylko zdajesz sobie sprawy, że jesteś promilem w tym elektrycznym towarzystwie. Można otworzyć sobie mapę i zobaczyć gdzie Stary Sącz a gdzie Mogielica i spróbować szarpnąć się na taką pętlę analogiem. Oczywiście zakładam, że taką traskę robiłeś tym co można kupić w sklepie a nie jakimś ulepem z ogromną baterią i mocą. Ogólnie ludzi w tym mnie czasem nie wnerwia sam elektryk tylko mentalność, zachowanie tego co na nim siedzi. Ale czy tak samo nie jest gdzie indziej jak się choćby robiło góry pieszo? Są czasem takie okazy na szlaku, że też nie wiadomo skąd to się to tutaj znalazło. Ja też swego czasu miałem nerwy na elektryki ale zupełnie mi przeszło bo się odizolowałem od tego co się wokół nich mówi. Nic mi do tego kto na czym jeżdzi byle była kultura tej jazdy. Jak na razie nie widzę jakiejś strasznej chamówy poza incydentami a że młodzian ma elektryka? Ciekawe ilu z tych z roczników po 1970-ym jak by miało możliwość to by im rodzice nie kupili czy nawet wypożyczyli gdzieś na wczasach. 

@Mareq_BBtak ostatnio prawie wyskoczyły mi oczy z orbit jak pod Lewiatanem na sporym osiedlu zobaczyłem czym dysponuje pewna grupka 5 młodzików. Aż kątem oka chwilę udawałem, że na kogoś czekam i sondowałem wzrokiem. Kilku znajomych ma półkę niżej zresztą ja też. Co tu się zatem dziwić, że przechodzą na elektryki? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej elektrykami niż bmw po agrotuningu :)

Ja po spotkaniu kilku quadów i motocykli enduro jakoś z większym luzem patrzę na elektryki choć gdy młynkuję 7 km/h a facet z baterią jak w Lexusie mija mnie z 40 km/h prawie nie ruszając nogami to gula skacze :D

Hałaśliwe to było 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Tyfon79 napisał:

Oczywiście zakładam, że taką traskę robiłeś tym co można kupić w sklepie a nie jakimś ulepem z ogromną baterią i mocą. Ogólnie ludzi w tym mnie czasem nie wnerwia sam elektryk tylko mentalność, zachowanie tego co na nim siedzi. Ale czy tak samo nie jest gdzie indziej jak się choćby robiło góry pieszo? Są czasem takie okazy na szlaku, że też nie wiadomo skąd to się to tutaj znalazło.

Tak, potwierdzam rower spełnia normy, nic nie modyfikowałem. Doskonale Cię rozumiem, bo też czasami się zastanawiam skąd te ludziska się w górach wzięły. To jest moim zdaniem, tak jak piszesz, problem wychowania. Może też niektórzy zbyt poważnie traktują jazdę na rowerze i strasznie się spinają.

15 minut temu, wkg napisał:

...choć gdy młynkuję 7 km/h a facet z baterią jak w Lexusie mija mnie z 40 km/h prawie nie ruszając nogami to gula skacze :D

Wiesz, jak mijam kolegów na podjazdach, to mi głupio strasznie i przepraszam ich za to swoje rozpasanie i wygodę :)

Z drugiej strony często ja jestem wyprzedzany na podjazdach. Nawet nie wiecie ile da się podjechać na takiej kobyle bez wspomagania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, wkg napisał:

Ważne też, by gdy zobaczymy za nami sznurek aut które spowalniamy zjechać na pobocze, zwolnić i przepuścić.

Wiesz... to często niewiele da.  Poza tym nie wszędzie jest taka opcja, żeby to było sensowne i często nie ma potrzeb, bo za chwile opcja wyprzedzenia jest.
No i najczęściej to nie żaden problem z wyprzedzeniem... Jedna droga i wyprzedza mnie na niej kilkunastu kierowców spokojnie i bez problemu.   I nagle jeden odwala dziwną rzecz.. Pusto be napinki można wyprzedzić a ten przelatuje kilka cm od kierownicy.   Czemu? Do momentu kiedy nie bezie drakońskich kar i nie będą łapać nie będzie lepiej. 

Ostatnio mało gość nie zaliczył gonga. Jedziemy sobie obok siebie ulicą z progami co 300m i 30... My lecimy ponad 30.  I  co chwile ktoś spokojnie lewym wyprzedza.   nagle jeden burak z klaksonem ryjem i zajechaniem drogi...  Nosz....   Za takie akcje powinni zabierać prawko natychmiast i kierować do psychiatryka.
A jeszcze jak by to młody jakiś był, ale gość z 60 latek miał.  Więc @wkgco byś nie robił znajdzie sie jakiś baran. Albo nie umie albo nie chce jechać rozsądnie. A z puszczaniem też ostrożnie trzeba.  Czasem jadąc szosą daje możliwość wyprzedzenia się jadąc w skraju drogi.  I większość robi to spokojnie i jest ok. Ale potrafi sie znaleźć debil co jeszcze cię dociśnie do krawędzi. Popuściły lejce kierowcom ostatnio mocno. Ruch rośnie i nie radzą sobie z tematem. Zdaje sie ze "zdalni" znowu w auta wsiedli i się zaczyna bydło na drogach.

Liczę, że jak wprowadzą te nowe przepisy i po prostu walnie jednego z drugim po kieszeni to załapią, że da sie zgodnie z przepisami jechać. No i te idiotyczne kursy na skasowanie punktów... Też wydłużenie okresu, po którym się kasują powinno ładnie poprawić sytuację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak będziesz się zachowywał na drodze jak piszesz to nigdy nas nie polubią :( 

A - jak to nazywasz - "debili" którzy "z ryjem", "bydło", "zdalni", "jeden z drugim" - częściej spotykam wśród rowerzystów. Także - zacznij od siebie. Bo nakręcasz spiralę nienawiści wpisując sie w poetykę naszej bolszewickiej PISrzeczywistości.

A co do nowych przepisów i kar - przerażony powrotem Króla rząd szuka na gwałt kasy i robi pseudoruchy zamiast porawiać infrastrukturę. Gawiedż przyklaśnie- do pierwszego mandatu. A ilość wypadków i ofir spada i spada - od lat. 

Edytowane przez wkg
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mareq_BB napisał:

Taka moda panie! :) 

Jesteśmy elektryczni i ekologiczni a do tego  można pokazać ile ma się hajsu. To ma taki sam sens jak kupowanie dzieciakowi sprzętu do DH, żeby sobie pojeździł po chodnikach na osiedlu (oczywiście w kasku ze szczęką).

Mieszczuchy uwierzyły, że muszą mieć wspomaganie, żeby móc kawałek przejechać. Za to widać, że na wsie taka informacja nie dotarła, bo tam częściej spotyka się starszych ludzi na stalowych rowerach single speed i obładowanych siatkami. Czemu nikt im nie powiedział, że nie uda się tak wrócić do domu? Przydałaby się dla nich jakaś kampania informacyjna :) .

Dziecko w pełnym kasku i na jeździku widziałem u siebie na osiedlu. Ciekawe co ten brzdąc widział?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, wkg napisał:

Albo poboczem

Pobocze? A co to takiego?
Przecież od dłuższego czasu drogi remontują bez asfaltowego pobocza. Chyba że coś się ostatnio zmieniło.

16 godzin temu, KrisK napisał:

Jedziemy sobie obok siebie ulicą z progami co 300m i 30... My lecimy ponad 30.  I  co chwile ktoś spokojnie lewym wyprzedza.   nagle jeden burak z klaksonem ryjem i zajechaniem drogi...  Nosz....   Za takie akcje powinni zabierać prawko natychmiast i kierować do psychiatryka.

Co to za świat, że przekraczanie prędkości to norma?

17 godzin temu, KrisK napisał:

Liczę, że jak wprowadzą te nowe przepisy i po prostu walnie jednego z drugim po kieszeni to załapią, że da sie zgodnie z przepisami jechać. No i te idiotyczne kursy na skasowanie punktów... Też wydłużenie okresu, po którym się kasują powinno ładnie poprawić sytuację.

Nic się nie poprawi, bo patrz wyżej. Ludzie czują się bezkarni, bo szansa na złapanie jest praktycznie zerowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobocze to pobocze. Nawet jak nie ma równego asfaltu - czasem trzeba zjechać. Nie od razu ale jak się widzi rząd aut za sobą. To samo w aucie. Jadę autostrada na tempomacie te swoje 130, wyprzedzam niekończący się ciąg ciężarówek, widzę, że za mną kolejka - zjeżdżam, puszczam, jadę dalej, wszyscy zadowoleni. Proste jak konstrukcja cepa.

Taki miły gest. 

To o czym tu się pisze od wielu stron to nie problem kierowców samochodów, rowerów, motocykli, pieszych czy tych na hulajnodze. To problem Polaków - po prostu jako naród tacy jesteśmy - niestety. Daleko nam do bardziej rozwiniętych nacji jak choćby Czechów. Trzeba pokoleń by ta "pan na zagrodzie równy wojewodzie" mentalność się zmieniła choć od kilku lat niestety jest regres. Wypłacz na grupach rowerowych na kierowców a samochodowych na rowerzystów nic tu nie da. Zacząć trzeba od siebie.

Ale powoli się zmienia. Pzrede wszystkim jeżdżąc po Polsce widać jak od lat jest czyściej. I obejścia, klatki schodowe, i miasta i wioski są bardziej czyste. Może i komunikacyjnie kiedyś dorośniemy.

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego miejsca (może przeczyta) chciałbym pozdrowić Pana około 60 ,który jadąc w dolinie Prądnika od Ojcowa warknął na mnie i kolegę" na bok ch..u". Jechaliśmy niespiesznie obok siebie, ale nie zajmowaliśmy więcej niż połowę jezdni. Gość jest widywany dość regularnie na tej trasie. Mam nadzieję,że go spotkamy raz jeszcze i zapytam wtedy uprzejmie: Szybciej uju nie możesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesteśmy w punkcie wyjścia :(

 

Cały ten watek jest zły, przynosi więcej szkód niż korzyści, służy jedynie rozbudzaniu złych emocji. To ja dla odmiany napiszę co mnie ostatnio ucieszyło na rowerze. 

Jadę sobie szutrową ścieżką nad Wisłą na wysokości Stadionu Narodowego, nagle patrzę a przede mną w moim kierunku dwóch Policjantów na koniach. Wielkie to, groźne. No to krzyczę: "Lewa moja". Ten po lewej pozdrowił dłonią nie odwracając się i zjechali do prawej. Odpozdrowiłem. I jakoś miło mi się zrobiło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, wkg napisał:

Pobocze to pobocze. Nawet jak nie ma równego asfaltu - czasem trzeba zjechać. Nie od razu ale jak się widzi rząd aut za sobą.

Oczywista uprzejmość ale nie zawsze się da zrobić to bezpiecznie.
https://www.google.pl/maps/@54.325203,18.3441523,3a,73.8y,48.94h,73.57t/data=!3m6!1e1!3m4!1siaOCPGnylJORWUK6MKZEbw!2e0!7i16384!8i8192

Fulle mogę sobie zjechać, gravelem pewnie też ale rasową szosówką, to nie wiem czy bym chciał próbować, zwłaszcza jak będzie uskok na krawędzi asfaltu.

https://www.google.pl/maps/@54.4219627,18.5228095,3a,75y,246.07h,69.75t/data=!3m7!1e1!3m5!1sPwTHVYFAkpml4LSUnaLs3w!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3DPwTHVYFAkpml4LSUnaLs3w%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D246.81342%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i16384!8i8192

Tutaj to już w ogóle miejscami jest kiepsko, a droga z dużym ruchem. Jest to przykład jak władze miasta przekreśliły ułatwienie w ruchu rowerowym do jednej z dzielnic Gdańska i za miasto. Drogi rowerowej nie zrobili, bo za drogo, pobocza nie zrobili bo by ludzie samochodami szaleli. Po pół metra więcej asfaltu z każdej strony i byłoby wystarczające pobocze dla rowerów i ewentualnych pieszych. I tak już od jakichś 16 lat, kierowcy narzekają, że rowerzyści blokują ruch, rowerzyści, że nie da się bezpiecznie jeździć.

A humorystycznie, to przez tą uprzejmość kiedyś się do rowu złożyłem.
Wyjazd z miasta, trochę pod górkę i nie za szybko mi idzie. Za mną zaczyna się robić kolejka samochodów, więc zatrzymuję się na trawie obok jezdni, żeby przepuścić. Prawa noga z pedału ale jakoś tak niestabilnie jest, więc bardziej w bok, nadal coś nie teges, to jeszcze bardziej i wtedy noga poszła już na tyle mocno w dół, że się wywaliłem. Kierowcy musieli mieć ubaw :teehee:
Trawa była na tyle wyrośnięta, że nie zauważyłem tego rowu i obniżenia ziemi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Lekko działają mi na nerwy kijkarze : leśna pożarówka, więc dobre kilka metrów, z przeciwka kilka pań, ale miejsca dla mnie zabrakło...
Gdybyśmy się zamienili rolami, to na bank żadna nie zaliczałaby pobocza - i to nawet nie z prostego faktu ustąpienia z mojej strony, tylko własnego wygodnictwa.
Dodatkowo akcja "piesek" po raz pierdyliard któryś...
Ciekawe, że "biglowi" chciało się biec za moją nogą - to już drugi przypadek, kiedy pies tej rasy zachowuje się raczej nietypowo jak na swą stereotypową spokojność ( kiedyś jego rodak w parze z małym kundlem pokazał mi zęby ).

  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

@kosmonauta80po prostu lubi się irytować i dla tego wybiera najbardziej zatłoczone miejsca na jazdę. Ja tam jadę jak jedziemy "na bajerę"  A bulwarem pod wawelem nie pamiętam kiedy jechałem... Przecież to chyba największa atrakcja turystyczna w Polsce. Tam nawet w nocy potrafi być gęsto... Jazda tam to niezrozumiała forma masochizmu.

@kosmonauta80  na tym objeździe jak Cię boli tłum wbijaj na ulicę. Przeskoczysz. Wprawdzie ten kawałek do mostu jadę tym wydzielonym pasem, bo o z 100m ale już dalej zawsze wbijam na ulicę i dalej do mostu podgórskiego nią jadę.  A tak ogólnie to może skocz do Niepołomic?  Ruch samochodowy mały a kierowcy mocno przyzwyczajeni do rowerów rzadko cokolwiek odwalają.  Lemingi nie będą Ci się plątać pod nogami... Zrobisz szybkie 50km bez spowalniaczy... Na wale pod łęgiem możesz cisnąc 30+  w zasadzie non stop.. (oczywiście poza weekendami) a dalej to już ulice wiec ile dusza zapragnie.  Za Niepołomicami to juz masz zupełnie eldorado, bo masz wał prawie pusty a poza weekendem spotykasz głównie ludzi na szosach.  W sumie to do ujścia Dunajca masz poza krótkim kawałkiem ścieżkę po wale.  Zdarzyło mi się tam na 20km nie spotkać nikogo... Dosłownie nikogo...

A jak Cię wał męczy to masz drugą stroną przez myśliwską opcję. Potem fajną wijącą się drogą lecisz... Też ruch znikomy. Na myśliwskiej dwa auta a dalej do mostu Wandy słownie zero.

Przyjmij do wiadomości, że wały do Tyńca nie nadają się do jazdy, bo to ścieżka spacerowa najbardziej oblegana.  Tam nie robisz treningu nie kręcisz średniej.
Za wąsko za durzy ruch. I strasznie tacy naparzacze co sobie u widzieli tam robić trening wiają, bo są niebezpieczni.  Jeszcze od KFC do Orlenu ujdzie...

A jak już musisz tamtą stronę męczyć to może podjazd pod zoo?  Zrób go sobie z 10 razy w jednej jeździe. Nie będziesz sam, bo prawie zawsze ktoś tam kręci się w kółko. To krakowski klasyk i nawet w zimie się da spotkać wariatów  kręcących się w kółko ;)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi przyszło dzisiaj z drugiej zmiany wracać w ulewę. A że było ciepło i miałem okulary na nosie, to szybko odpaliła mi się korba i bawiąc się jak dziecko, objazdami zrobiłem dobry trening... totalnie jednak zapominając o niezabezpieczonym telefonie w kieszeni. 😕 Tyle dobrego, że to nie był żaden srajfon czy szajsung o wartości samochodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brombosz mocno rekomenduje, żebyś sobie zanabył telefon wodoodporny.  Komfort niesamowity w czasie wycieczek.  Ja mam akurat dość drogi i nie mam problemu, żeby wejść z nim pod prysznic.  Ale są też tanie modele, które nie boją się wody.  Można odebrać, ale i zrobić zdjęcie i się niczym nie przejmować A jak się gdzieś nad jeziorem nie chce zostawiać przy rowerze to spokojnie i można z nim popływać :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...