Skocz do zawartości

[pedały] Crank candy 1 a łożysko z candy 3


Dijx

Rekomendowane odpowiedzi

Krótkie pytanie: 

Crank Brothers Candy/Mallet (i kilka innych modeli) 1 i 2 mają podobne łożyskowanie - ślizg po wewnętrznej stronie - natomiast candy/mallet 3 mają w tym miejscu łożysko igiełkowe.

Ålizg Crank Brothers NEW G. (CBS000180)

vs

Åożysko waÅeczkowe Crank Brothers New G. (CBS000092)

Jest to na dobrą sprawę jedyna różnica pomiędzy zestawami naprawczymi.

Ogólnie waham się pomiędzy Candy 1 a Time MX2, acz skłaniam się lekko ku Candy - ale tylko pod warunkiem, że mogę zastosować łożysko igiełkowe.
Są wymienne? Trzeba frezować?

Nie mogę znaleźć wiarygodnych informacji :/

 

Update:

Patrzę w katalog Cranka, i obecnie tak przy Candy 1, jak i Candy 3 jest informacja, iż mają mają plastikowe ślizgi.
Na stronie igusa - producenta ślizgów - jest info, że od 2016 wszystkie pedały cranka mają od wewnętrznej ślizgi:
https://www.igus.com/wpck/19950/app_crank_brothers
Co ciekawe, polski dystrybutor (7anna.pl) ma na stronie zestawy naprawcze do Candy 3 z łożyskami igiełkowymi, i nie słychać też, żeby była mowa o jakiejś zmianie modelu - są new i old, ale to zmiana z 2010r. Co by wskazywało, że łożyska są wymienne... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tą tuleję ślizgową bez problemu można zastąpić łożyskiem igiełkowych, one mają identyczną średnicę. Łożysko bez problemu pasuje do korpusu pedała, ja tak wymieniłem ślizgi na łożyska w Eggbeaterach 1.

BTW jakbyś potrzebował jakichś części do Cranków to pisz PW, bo trochę tego mam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, kamfan napisał:

Igus LL-glide to jest kryte łożysko igiełkowe, a nie tuleja ślizgowa! :)
 

Spalam się teraz ze wstydu... przyznam, że słowo 'glide' tak mnie zasugerowało, że aż nie sprawdziłem specyfikacji. 


Skoro crank zmienia łożyska na polimery nawet dla wyższych modeli, znaczy że jakoś im się to sprawdza. To nie rozumiem w takim razie skąd opinie o awaryjności candy, jeżeli ich się często nie smaruje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się spalam, ze wstydu, bo dokładnie sprawdziłem i jednak ty masz rację, mnie z kolei zmyliło słowo "bearing" :) Człowiek się całe życie uczy, zwracam honor :)

Odnośnie awaryjności Candy związanej ze smarowaniem nic nie wiem w wyższych modelach masz tylko jedno łożysko kulkowe, które jest całkiem dobrze chronione przed wodą. BTW to nie są pedały Shimano, jak zajedziesz łożyska to kupujesz nowy zestaw za 30 zł, wymieniasz i jeździsz dalej :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz, kamfan napisał:

To ja się spalam, ze wstydu, bo dokładnie sprawdziłem i jednak ty masz rację, mnie z kolei zmyliło słowo "bearing" :) Człowiek się całe życie uczy, zwracam honor :)

O ROTFL :>>>

Teraz, kamfan napisał:

BTW to nie są pedały Shimano, jak zajedziesz łożyska to kupujesz nowy zestaw za 30 zł, wymieniasz i jeździsz dalej :) 

Mnie bardziej przeraża to, że jak pęknie sprężyna albo ubijak, to nie wepnę się już ani jedną, ani drugą stroną... a z moim szczęściem zdarzy mi się to 70km od domu. Dlatego myślę o candy, a nie czystych ubijakach - że w razie czego platforma trochę ochroni mechanizm, a jak sprężyna pęknie, jakoś dam radę dopedałować na niej do domu. Ale kto nie ryzykuje, tego omija zabawa :) Biorę cranki, dystrybutora mam kilka km ode mnie a faktycznie - prawie każdą część do cranków kupię osobno albo w zestawie naprawczym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, wychodzi, że po zmianie sprężyny trzymają się już ponoć lepiej - ludzie na amerykańskich forach narzekają na padające łożyskowanie, nie sprężyny.
Anyway - u dystrybutora sprężyna 25zł, łożysko 10zł (nieważne, czy ślizg, czy igiełkowe) - żaden majątek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z candy została klatka przypięta pod butem, a ośka została w korbie. Taki efekt jest rozsypania się wianka z kulkami.

Po tej przygodzie wróciłem do nieśmiertelnych M540 i mimo wcześniejszego zachwytu nad CB stwierdzam, że jest to głupi system. Słabo się wpina, bloki szybko się wyrabiają i but lata w klatce, od chodzenia wycierają się od drugiej strony i wypinają w najmniej odpowiednim momencie. 

Czyszczenie, kontrowanie i smarowanie M540 to jakiś genialny w swej prostocie pomysł. I nawet jeśli łożyska się zatrą to nie zostaniemy z połową pedału pod butem :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może komuś się przyda:
dokopałem się jeszcze do info, że w 2016 Candy i Mallety (i pewnie inne o podobnej budowie) przeszły również zmianę zewnętrznego łożyska oraz dodano jeszcze jedną uszczelkę po zewnętrznej - tutaj to ładnie widać:

https://www.vitalmtb.com/photos/features/2016-Mountain-Bike-Components-at-Eurobike-2015,9336/2016-Crankbrothers-Mallet-E-and-Candy-Clipless-Pedals,95878/bturman,109

s1200_BT_20150825_untitled_shoot_143.jpg?1440535013

Z marketingowej gadki: "Crankbrothers has found the pedals to be up to 74x more resistant to contamination and premature wear"

Czyli problemem była najwyraźniej szczelność łożyskowania. Cóż, zobaczymy. 

@Jaca911
Miałem na chwilę 520 i niestety - kolana. Jeżdżąc na platformach i pozerkując od czasu do czasu na swoje stopy przyłapuję je w dość różnych pozycjach, w zależności od terenu, czasu jazdy i kadencji jak sądzę. Niestety więc u mnie shimano odpadają, stąd myślę o crankach - zwłaszcza lekko wytarte dają największą swobodę ruchu stopy. A że jeżdżę raczej turystycznie, acz wybierając trudniejszy teren (czasem jakiś zjazd po kamienistych ścieżkach, czasem lekki drop - ale żadne enduro czy DH) - wydaje mi się, iż żywotność nie powinna być jakimś mega problemem w połączeniu z cenami i dostępnością części zamiennych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cranki wytrzymały ponad 25kkm z dwoma wymianami łożysk i trzema kompletami bloków. Jak pisałem na początku wydawały mi się super. Teraz bym już do nich nie wrócił, a na M540 mam zrobione dopiero 6500km. Jeśli kolana nie poszczają to faktycznie Cranki lub Time. Chociaż porównując z SPD-SL z niebieskimi blokami to nogi w nich latają prawie jak w Crankach.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Jaca911 napisał:

Mnie z candy została klatka przypięta pod butem, a ośka została w korbie. Taki efekt jest rozsypania się wianka z kulkami.

No to jest wyłącznie Twoja wina i pretensje możesz mieć wyłącznie do siebie, a nie pedałów, bo po prostu zaniedbałeś serwis... Łożyska maszynowe wymienia się jak się pokazują luzy, a nie jeździ się na nich dalej do oporu aż się rozpadną... Tak samo bloki w Crankach trzeba częściej wymieniać.

Cranki to jest bardzo fajny system - lekki i totalnie odporny na błoto, tylko jak sam zauważyłeś szybciej się zużywa i wymaga częstszego serwisu - wtedy funkcjonuje bezproblemowo. IMO nie będzie oszczędzał na serwisach to będzie zadowolony.

Odnośnie luzów teraz masz bloki "0 float" co znacznie ogranicza luzy, no i jak wyżej trzeba pamiętać o regularnej wymianie bloków, bo jazdy z zużytymi jest faktycznie słaba.

2 godziny temu, Dijx napisał:

wydaje mi się, iż żywotność nie powinna być jakimś mega problemem w połączeniu z cenami i dostępnością części zamiennych.

Dokładnie komplet łożysk masz za 25 zł i pedały są jak nowe, gorzej z blokami, jak się dużo podchodzi to trzeba wymieniać co 3-4 kkm, jak się mało chodzi w butach to wytrzymają 7-8 kkm, bloki Shimano mi wytrzymały 14 kkm ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nom, ale to jest dokładnie to, o co mi chodziło jak pisałem, że ludzie narzekają, że pedały potrafią się dość szybko rozpaść - ja podejrzewałem, że winna jest tuleja po wewnętrznej stronie, która się wyciera, wpuszcza brud, a do tego powoduje, iż oś mając luz po wewnętrznej, zaczyna wychylać na zewnętrznym łożysku pierścień wewnętrzny z zewnętrznego i przyczynia się ostatecznie do rozsypania się wianka. I niewykluczone, że właśnie tak było - ogólnie ślizgowe łożysko nie jest złym pomysłem, pod warunkiem, że pracuje w dość sterylnych warunkach; jeżeli od wewnętrznej dostawał się kurz i brud, to jego życie kończyło się za pewne błyskawicznie. A raczej nikt nie kupuje pedałów, żeby zaglądać do nich co miesiąc...

Jeżeli to była przyczyna problemu, to możliwe, że faktycznie dodatkowe uszczelnienie znacząco wydłuży życie pedałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dijx napisał:

Czyli problemem była najwyraźniej szczelność łożyskowania. Cóż, zobaczymy. 

Zdecydowanie była, właśnie od strony napędu do pedałów wnikało z 90% syfu. Bo całym dniu jazdy w deszczu było trzeba koniecznie robić serwis - ale to jest dosłownie 15 min.

Teraz, Dijx napisał:

Nom, ale to jest dokładnie to, o co mi chodziło jak pisałem, że ludzie narzekają, że pedały potrafią się dość szybko rozpaść - ja podejrzewałem, że winna jest tuleja po wewnętrznej stronie, która się wyciera, wpuszcza brud, a do tego powoduje, iż oś mając luz po wewnętrznej, zaczyna wychylać na zewnętrznym łożysku pierścień wewnętrzny z zewnętrznego i przyczynia się ostatecznie do rozsypania się wianka.

Nie... jak się pedały rozpadają to jest wyraźnie zaniedbanie serwisu. Ja na Crankach przejechałem spokojnie 40 kkm i uśredniając (zależy od wersji pedałów, a wiec uszczelnienia) luzy pojawiają się po ok. 3 kkm, spokojnie można jeździć do 5 kkm, później luzy są już duże i trzeba wymienić łożyska. To nie jest tak, że luzy pojawiają się nagle i powodują rozpadnięcie łożysk, po prostu trzeba zachować zdrowy rozsądek i jak widziś 1-2 mm luz to wymieniasz łożyska, a nie czekasz aż się rozpadną.
Wytrzymałość tych łożysk ślizgowych była całkiem OK - częściej wymieniałem łożyska maszynowe, większe problemy mam z tymi łożyskami igiełkowymi, bo tak jak piszesz uszczelnienie od strony napędu jest średnie i potrafi zaciągać brud po osi, aż do samego łożyska maszynowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi, że luzy pojawiały się stopniowo i nie czujesz pod nogą tego momentu kiedy jest za późno. Pierwszy raz wymieniłem łożyska dużo za wcześnie bo byłem przewrażliwiony i zaglądałem co 500km. Drugim razem już podszedłem rozsądnie i chyba trafiłem w optimum. A trzeciego nie było bo je zlałem i przestałem być ostrożny. To się rozpadły. Niby wyremontowane leżą na półce z rzeczami "kiedyś się przyda" ale jakoś do nich mnie nie ciągnie. Nie pisze, że złe, bo fajne. Ale już mi się znudziły. Może to wina szosy, bo tam wszystko sztywne i w góralu mnie drażni gumowatość i luzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Jaca911 napisał:

Właśnie o to chodzi, że luzy pojawiały się stopniowo i nie czujesz pod nogą tego momentu kiedy jest za późno.

Chwytasz pedał w rękę i ruszasz korpusem, bez problemu wyczujesz luzy na łożyskach :)

Dokładnie, masz rację SPD-SL, a nawet zwykłe SPD są dużo bardziej "sztywne" niż Cranki - zarówno jeżeli chodzi o luzy na blokach jak i moment wpięcia w pedały (co nie jest zaletą ani wadą, każdy woli co innego). Ja używam Cranków w MTB i szosie (na szosie się nie ścigam, w przeciwnym razie wybrałbym SPD-SL). Każdy wybiera to co lubi, warto jednak oba systemy wypróbować przez dłuższy czas (tak jak Ty) i dopiero wtedy wyrobić sobie zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...