Skocz do zawartości

[2300] przede wszystkim las z ewentualną opcją gór


Rekomendowane odpowiedzi

Też już nie przesadzajmy, Level to nie Hexagon, nawet pomimo dość biednego wyposażenia.

Śmiało brać i jeździć, nawet po górach. Oczywiście znając swoje ograniczenia, nie kozaczyć i nie wyobrażać sobie nie wiadomo czego. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ja tam bardziej cenię jak ktoś nie ma sprzętu a ma serducho do jazdy, niż jak jest "uzbrojony" po zęby we wszystkie nowinki i uważa, że to za niego pojedzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale wracając do meritum.

http://nrowery.pl/rowery/mtb-29/1-cayon-xt

w  serii alivio jest lepszy ni z ten kross.

Jest już bardziej zbliżony do mtb choć nie ma  "dełore".

 

Teraz, m0d napisał:

jest "uzbrojony" po zęby we wszystkie nowinki i uważa, że to za niego pojedzie...

Ludowe przysłowie (z Górnej Wolty) mówi  ,iż " Nie XTR-y napędzają rowery"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok Panowie mówiąc szczerze, jeśli ten rower ma się rozlecieć po dwóch taki przejażdżkach to cała ta zabawa nie ma sensu i zostanę przy chodzeniu po górach i jazdę sobie odpuszczę. Tym bardziej że jako amator zapewne zaliczę nie jedną wtopę i w coś wjadę. Zbliżamy się do 3kzł a startowałem z 1,5kzł. Biorąc pod uwagę las, dziury, korzenie itd. ten Kross to przerost formy nad treścią? Czy spokojnie starczy coś tańszego? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozleci się, o ile nie przegniesz pały.

Teraz to sami znawcy i eksperci i byle czego kijem nie tkną, ale w praktyce ilu zaczynało poginać po górach od byle jakiego sprzętu. Moje początki to rower kupiony za 1900zł z XCMem z przodu, napędem 3x9, wąskimi obręczami i oponami dowalonymi do 3 barów :) Pierwszy wypad w góry wspominam chyba najlepiej :D Kondycji nie było, pod górę pchałem, w dół dusiłem heble, taplałem się w błocie wyposażony w jedną parę rowerowych ciuchów na cały wyjazd, ale banan na ryju był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, arczi87 napisał:

jeśli ten rower ma się rozlecieć po dwóch taki przejażdżkach

Nie rozleci się, nie jest z tektury.

Po prostu osprzęt tańszy, gorzej działa pod obciążeniem i w trudnych warunkach. Alivio i amorek powietrzny (najtańszy) to takie minimum dla amatora na wycieczce w terenie.

 

Teraz, m0d napisał:

Moje początki to rower kupiony za 1900zł z XCMem z przodu

Ja miałem Sr Nex aż 63 mm skoku- szał po prostu, szał....!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, m0d napisał:

Nie rozleci się, o ile nie przegniesz pały.

Teraz to sami znawcy i eksperci i byle czego kijem nie tkną, ale w praktyce ilu zaczynało poginać po górach od byle jakiego sprzętu. Moje początki to rower kupiony za 1900zł z XCMem z przodu, napędem 3x9, wąskimi obręczami i oponami dowalonymi do 3 barów :) Pierwszy wypad w góry wspominam chyba najlepiej :D Kondycji nie było, pod górę pchałem, w dół dusiłem heble, taplałem się w błocie wyposażony w jedną parę rowerowych ciuchów na cały wyjazd, ale banan na ryju był.

W sedno !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się nie rozleci od jazdy. Ewentualnie jakbyś zaczal skakać, to szbko skończysz ;) Sam jeździłem po górach na Hexagonie z XCT, który przy mojej wadze prawie się nie uginał. Tylko przyjemność z jazdy miałem dopiero po zakupieniu powietrznego Epixona. Dlatego uważam, że najlepiej kupić RR540 i w miarę potrzeb go usprawnić, wbrew niektórym opiniom tutaj, że to nie ma sensu. Jak się nie ma kasy, to ma sens.
W terenie najważniejszą rzeczą jaką odczujesz pozytywnie lub negatywnie jest praca amortyzatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arczi87 Ja bym to tak podsumował...

Rozwiązanie totalnie budżetowe to RR540, rozwiązanie nieznaczenie przekraczające budżet to northec cayon alivio. Zapominasz o krossie. Na jednym i drugim rowerze możesz jeździć swobodnie po lesie. Jeśli o góry chodzi to wiele zależy od definicji góry ;). Jeśli "góry" to w miarę ubite ścieżki, od czasu do czasu jakiś kamień i sporadycznie jakiś większy korzeń jak np. w Bieszczadach to spokojnie ten rower się do tego nadaje. Jeśli przez "góry" rozumiemy np. gołoborza spotykane w G.Świętokrzyskich, jazdę po dużych i średnich kamieniach z 0,5m dropami jak mamy gdzieniegdzie w Sudetach czy jazdę po wapiennych skałach jak w Jurze K-C to raczej nie z tym sprzętem nawet przy maximum uwagi.

Ponieważ zaczynasz przygodę to proponowałbym podejść budżetowo. Pojeździsz sezon albo dwa, sprawdzisz czy to dla Ciebie i będziesz mógł wtedy zastanowić się co ew. dalej z rowerem.

Rowery używane też są niegłupim pomysłem. Mam znajomego co kupił w ubiegłym tyg. Canyona Nerve'a z 2012r. za 2600zł. Cały na osprzęcie XT z tamtej epoki, hamulce ktoś już wcześniej wymienił na nowe (M8000). Przód reba DA (ktoś wymienił bo fabrycznie powinien być Fox), tył Fox Float Perf.  Jeździłem na nim w sobotę i niedzielę w sumie ~80km po górach w rozumieniu Sudety ;). Stan mechaniczny oceniłbym na 5+. Żadnych wycieków czy przypoceń. Zawieszenie bez luzów, bez niepokojących dźwięków. Do pilnej naprawy/wymiany jedna szprycha w tylnym kole (fabryczne M1900 DT Swiss'a). Wizualnie - kilka rys na ramie, lakier zmatowiał i zżółkł ze starości (biały kiedyś był). Dla mnie osobiście wada nie do przeskoczenia to koła 26". Gdyby nie to to bym mu nie oddał ;).

Plus używanych jest jeszcze taki, że na dobrze kupionym używaku można nawet zarobić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Dokumosa napisał:

Plus używanych jest jeszcze taki, że na dobrze kupionym używaku można nawet zarobić

Pod warunkiem że ma się szczęście i się nie wtopi, najlepiej kupować tak jak samochód - jedziesz z kolegą który nie kupuje i tylko stopuje cię bo ty jesteś napalony na zakup. Po podejściu autora widzę że rower będzie tylko dodatkiem do wolnego czasu, weź któryś z polecanych który ci się podoba, dokup sobie kask i długie rękawiczki i po prostu jeździj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.07.2018 o 15:28, Dokumosa napisał:

@arczi87 Ja bym to tak podsumował...

rozwiązanie nieznaczenie przekraczające budżet to northec cayon alivio. Zapominasz o krossie.

No to muszę podziękować i finalnie kupiłem cayon alivio.

Troszkę długi czas dostawy, bo około 10 dni, ale cierpliwie czekam. 

Jak będzie stał już w domu to się pochwalę. 

Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy rower już mam zdążyłem pośmigać, ale mam problem przeskakuje mi łańcuch na najmniejszej zębatce i chyba kolejnej. Na pozostałych jest ok, zanim zwrócę się do sprzedawcy chciałbym wiedzieć co może być problemem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...