Skocz do zawartości

[Dętki/tubeless] Dlaczego wróciliście do systemu dętkowego?


PiterCK

Rekomendowane odpowiedzi

Przymierzam się do przejścia na bezdętki, i w sumie szukając informacji w internecie nie mogłem trafić na opinie kogoś, kto wrócił do dętek. Nie może być tak, że TL ma same zalety, choć tak można by sądzić czytając choćby to forum.

Proszę więc osoby, które wróciły do dętek po przygodzie z TL (są tu takie?) o opisanie co przeważyło o takiej decyzji?

Niech wszystkie wady systemu bezdętkowego wyjdą na wierzch, w imię świadomych wyborów niezdecydowanych.

W moim przypadku szczególnie interesują mnie opony MTB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wróciłem ale za każdym razem gdy mam założyć oponę na obręcz to mam ochotę. Raz udało mi się założyć przy pomocy zwykłej pompki podłogowej a ostatnio nie dałem rady kompresorami na czterech stacjach. A to była tylko jedna strona zdjęta, jeszcze nigdy nie zakładałem obu, i zęby mnie bolą na myśl, że kiedyś to nadejdzie. Jeśli miałbym wrócić do dętek to z tego powodu. Na pewno poważna awaria opony, jakieś naddarcie czy coś, wymaga dętki.

Poza tym mają ok. 2,5kkm przejechane i jeszcze nigdy nie miałem flaka, a ślady po załatanych dziurach widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno minusem moze byc wyzszy koszt poczatkowy, poniewaz wypadaloby miec odpowiednie obrecze/opony + zestaw bezdetkowy (tasma/wentyl/mleko), do tego bardzo czesto niezbedny jest kompresor/pompka Co2 albo podlogowa z dodatkowym zbiornikiem na powietrze.

Jak juz uzywam bezdetek, to ja raczej nie chcialbym rozciac opony gdzies na trasie, poniewaz wtedy mleko byloby wszedzie ;p - i tak naprawde musialbym chyba regularnie, wlasnie rozcinac opony zeby wrocic do detek, poniewaz wtedy zadne mleko juz mi nie pomoze.

 A najmniej lubiana czynnoscia dla mnie jest czyszczenie opony z zaschnietego mleczka, teoretycznie nie przeszkadza, a w praktyce nie chcesz tylko dolewac i zwiekszac wagi kola.

Tak naprawde, te minusy nie sa az tak dokuczliwe przy codziennym uzytkowaniu, jak przebita detka ;p - nie wliczajac rozcietych opon, co mi sie jeszcze nie zdarzylo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstrzeliwanie opony to nie problem - wystarczy butelka PET 1,5-2 litry + 2 zawory. Dla mnie to pierwszy sezon na TL i najgorszy jest brak możliwości szybkiego mieszania oponami - przy dętkach to 5 minut a przy TL cała procedura uszczelniania i sprawdzania czy się uszczelniło. Z tego powodu myślę o powrocie do dętek. W najbliższą niedzielę pojadę na zawodach na Rocket Ronach ale wiem,że lepsze byłyby Race Kingi a znowu na kolejne lepsze będą Rockety ... A uszczelnienie Rocket Rona Lite Skin to był koszmar :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@firefoks O, i to jest dobry argument.

Choć dla mnie osobiście nic nie znaczy, bo ja opony zmieniam tylko jak jedne zajeżdżę :-)

@Artwro Swoje frustracje wylewaj proszę gdzie indziej, napisałeś post mający najmniej wspólnego z poprawną polszczyzną w całym temacie, w którym... wytykasz innym błędy. Zgłoszony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PiterCK napisał:

@firefoks O, i to jest dobry argument.

Choć dla mnie osobiście nic nie znaczy, bo ja opony zmieniam tylko jak jedne zajeżdżę :-)

Ja też ostatnio rzadko zmieniam opony... odkąd kupiłem zwijane Barzo:D Nie miałem jeszcze mleka, myślę o nim i najbardziej wkurza mnie myśl że mleko wysycha, a jeżdżę cały rok i niska temperatura to też podobno nie sprzyja mleku. Producenci podają np. że 'trwałość' mleka to 2-7 mc. A - odpukać - rzadko łapię kapcie, więc suma summarum okazać się może, że będę musiał częściej grzebać przy oponach niż teraz. No i zabawy z tym też co nie miara... uszczelnianie, czyszczenie opon itd. No i pytanie z mojej strony...czy ktoś próbował uszczelnić mlekiem oponę ze sporym przebiegiem na dętce (ale stan bdb) i raz czy dwa przekutą małym kolcem rośliny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam zastanawiam się nad powrotem do dętek, po ostatniej przygodzie gdzie przed samym startem z opony zaczęło mi uciekać powietrze co poskutkowało wypierniczeniem się na asfalt ( opna spadła z rantu po najechaniu na nierówność ) , problem z zakładaniem i ewentualną przekładką opon to kolejna sprawa ;/

Aktualnie się waham czy kupić oponę TLR  czy zwykłą a do tego dętka ultra light ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

grzechu1984
Jak się nie liczy każdego grama, to lepiej się nie bawić w jakieś wylajtowane rzeczy, bo potem właśnie przez to mogą być kolejne problemy.
Poza tym opony TLR/TLE mają jednak mocniejsze ścianki, co akurat w jeździe terenowej jest pożądane i bardziej wskazane, bo dzięki temu przy niższym ciśnieniu ryzyko uszkodzenia/pęknięcia ścianki jest mniejsze, a i zawsze można wrócić w każdej chwili do bezdętek, co przy zwykłej oponie może być już często bardzo problematyczne ze względu na oporne uszczelnianie.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z kolei chętnie bym przeszedł na UST/TLR, ale nie mam czasu się w to bawić, czyli jakbym się zdecydował to to byłby właśnie powód dla którego wróciłbym do dętek :D Chciałbym mieć "tą lepszą przyczepność", ale jak na razie komfort szybkiego manewrowania oponami i nie zastanawianie się czy się coś nie rozszczelni/rozszczelniło demotywuje mnie do zmiany.

Niemniej, wtrącę się do problemów z nabijaniem powietrza, a przynajmniej ja mam to w głowie ogarnięte :D Jakbym kiedyś chciał przejść na bezdętkę to mam fajny kompresor zrobiony, który na bank wbije za pierwszym strzałem każdą oponę - jest to butla na gaz 2kg i sprężarka z lodówki. Nabijałem w tą butlę ponad 30bar spokojnie, więc nie powinno być problemów z osadzeniem jakiejkolwiek opony na obręczy. Kompresory na stacjach coraz częściej są wyrafinowane, elektroniczne i dziwnie bardzo "łagodnie" pompują, prędzej szukać pomocy u wulkanizatorów z wielkimi sprężarkami, ale tam też pewnie zawsze coś będą chcieli skasować za usługę.

W dniu 1.06.2018 o 18:19, PiterCK napisał:

Przymierzam się do przejścia na bezdętki

Napisz jeszcze, skoro to ma być jakaś tam porada przy okazji wyciągania "brudów" bezdętek, gdzie jeździsz, ile jeździsz, po co jeździsz, na jakim ciśnieniu i ile ważysz.

Pozdrawiam

DIY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DIY dojeżdżam do pracy 50/50 asfalt/szuter, ale głównie jeżdżę lasy, góry, błota i bagna. Jak jadę na dalszą trasę to jak ognia unikam asfaltu, i to często prowadzi mnie na bardzo trudny teren. Dodam, że mieszkam w Kielcach, więc typowo górskie trasy mam nawet w granicach miasta :-)

Ważę 77 kg, do tej pory jeździłem około 2,5 bara, a jak zszedłem do dwóch to od razu snejk :/

Aktualnie czekam na paczkę z oponami Mitas Kratos przód, Mitas Scylla tył obie w wersji z Textra, w paczce są również wentyle Mitas, i mleczko Caffelatex, taśmę mam więc na dniach będę przechodził na TL :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to w twoim przypadku będzie raczej wskazane przejście na taki system. Ja osobiście jeżdżę na 1.8/2.0 bar przy wadze 68kg, na razie bez snejów, ale prędzej czy później złapię.... tym bardziej że jak mokro czy ślisko/błoto to jeszcze trochę upuszczam, a opony mam komplet saguaro i komplet toro o profilu 2.0.

Tak jak pisałem - sam bym spróbował, ale z braku czasu zostaję przy tym co jest. Jeżdżę też sporo z dzieciakami, na jakieś spotkania, zakupy, generalnie wszędzie gdzie się da i nie chciałbym skończyć jadąc gdzieś na ostatnią chwilę z wyplutym mleczkiem albo jakimś rozszczelnieniem - przy dętkach zdarzyła mi się kilka razy sytuacja awaryjna - zmiana dętki 2-3-4 minutki, łatka samoprzylepna do 5 minut. Z pompowaniem :) Co mnie jeszcze, ale to już w małym stopniu, nie przekonuje do jazdy w systemie TLR/UST to to, że jak już się jeździ na małym ciśnieniu i nie łapie snejków to i tak ryzyko przecięcia opony i uszkodzenia obręczy zostaje. Nie ma systemu idealnego, choć wydaje mi się, że w przyszłości i tak dominować będą systemy bezdętkowe - wystarczy, że producenci zaczną fabrycznie pakować to do coraz tańszych rowerów - automatycznie ludzie w domach nie ogarną tego na spokojnie jak w przypadku dętki i zostaną "zagonieni" do wyspecjalizowanych serwisów. To samo co w przypadku samochodów się stało w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Obym nie miał racji oczywiście :D

Pozdrawiam

DIY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wróciłem raz do dętek, jak mi się opony skończyły. Bo zdjęcie po 2 latach roro rara z obręczy to był koszmar.

Po czym od razu wróciłem do mleka, bo jazda na ciśnieniu 1.8 z dętkami to katorga. Na mleku śmigam z 1.4 przy wadze 85kg.

Nie ma sensu wyciągać paprochów zaschniętych. Opona z tyłu i tak nie wytrzyma więcej, niż 2 sezony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.06.2018 o 12:25, Mateusz30 napisał:

Na mleku śmigam z 1.4 przy wadze 85kg.

Może w Bydgoszczy 1,4 atmosfery się sprawdza, ale zapraszam w Beskidy :D Na ostatnim wyścigu w Brennej przy ciśnieniu 2 atmosfer złapałem snejka na oponie Racing Ralph 2,25 Tubeless Ready, a opona wcale nie taka lekka, bo nieco ponad 600g, a ja ważę 74kg, tyle, że raczej szybko zjeżdżałem. 20 minut trwało zanim odjechałem - wyjęcie imbusa 6mm i odkręcenie sztywnej osi, walka o zdjęcie opony z rantu  i ogólne wiązki !@#$%^&  bo opona się skleiła sama ze sobą,  włożenie dętki, napompowanie (CO2), włożenie koła i skręcenie osi, pochowanie wszystkiego (i tak zgubiłem zakrętkę od zaworu). Od wczoraj mam założoną na tył oponę Vittoria Barzo 2,25 TNT o wadze 740g i to się nie powinno popsuć...
Większość moich rywali poprzechodziła na ciężkie opony przynajmniej z tyłu i ani o sekundę nie zmniejszyło to moich strat do nich, a czasami wręcz powiększyło, bo nie muszą naprawiać kapci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dorzucę swoich złych doświadczeń z bezdętką, bo nie zdążyłem ich doświadczyć, zanim 1000km przejechałem, zajumali mi rower :wallbash:

Ale za to mogę podać łatwy przepis na instalację opony, żadne CO2, żadne specjalne pompki... Czemu nikt o tym nie pomyślał? POMPKA DO MATERACY! Ogromna objętość, pompuje w obie strony, 2 dmuchnięcia i opona napełniona, mojego Crossmarka na ZTR Flow nie mogłem za nic zainstalować pompką zwykłą, z jednym rantem osadzonym... Tym wystarczyło przyciąć końcówkę aby na wenty pasowała i voila :D 11zł za takie ustrojstwo:

Spoiler

25363_1.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś mało tu odpowiedzi na pytanie dlaczego wróciłem do dętki ...

Bawiłem się kiedyś w mleko ... i wróciłem do dętek.
Może mleko w moich oponach przyciągało pecha czy kij wie co.
Zawsze na mleku i tak woziłem dętkę w zapasie ... tylko pewnego dnia okazało się że jak masz mleko to musisz wozić 2 dętki w zapasie. 
Jak jakiś burak potłucze butelkę a ty masz pecha i jej nie zauważysz to u mnie skończyło się nudnym długim spacerem z rowerem bo złapałem rozcięcia bez możliwości uszczelnienia na obu oponach  ...
Wcześniej trafiło się kilka innych rozcięć których mleko nie ogarnęło ... a mnie krew zalewała jak byłem upierdzielony od późniejszego serwisu.
Dwa jednoczesne rozcięcia przepełniły kielich i olałem zabawę w bezdętkę.
Statystycznie spędzam przy oponach na dętce tyle samo czasu co przy oponach bez dętki ... ale jest mniej syfu i jest taniej.

Trakcja i niskie ciśnienia ... na dętkach biegam w okolicach 1,8 /2.0 przód / tył ...
Na bezdętce próbowałem ciśnienia poniżej tych wartości. zastanawia mnie jak to jest z tym ciśnieniem 1,4 bara ...
Albo jestem jakiś dziwny albo nie wiem co, ale mi przy 1,6 bara zdarzało się podwinąć oponę w szybkim łuku doprowadzając do jej rozszczelnienia.
Co ciekawe było to na oponach między innymi Rubena z serii Tubeles Supra  czyli z bardziej mięsista stopką która mocniej się klinowała na obręczy.
No chyba ze mówimy i oponach mocno "plusowych" ... bo w typowych XC o typowej szerokości 2,0 - 2,2 to te 1,4 jest w moim odczuciu na pograniczu fantastyki.

Pozdrawiam          

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może kwestia szerokości obręczy? 1.4 bara też mi się nie chce jakoś wierzyć, co prawda ja na 1,5 latałem, ale przy obręczy wew 25mm Nobby Nic 2,25 i mojej wadze mocno poniżej 60kg ze sprzętem. Na niższym ciśnieniu już opona nieprzyjemnie pływała na zakrętach, może jak ktoś jeździ tylko w linii prostej po płaskim to się sprawdzi ;) Z tyłu już 1.8-2.0 (Crossmark 2.1)potrzebowałem, bo inaczej na korzeniach dobijałem, co prawda nic się nie stało, ale dźwięk nieprzyjemny, a strach przed 20km spaceru i nową oponą zrobił swoje...

Ja akurat kapcie rzadko łapię, i szkło jak dotąd zawsze udało mi się ominąć więc na bezdętkę w sumie tylko dla przyczepności i braku ryzyka snake bite'a(to mi się często zdarzało kiedy ćwiczyłem skakanie an rowerze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kolmark napisał:

Może w Bydgoszczy 1,4 atmosfery się sprawdza, ale zapraszam w Beskidy :D Na ostatnim wyścigu w Brennej przy ciśnieniu 2 atmosfer złapałem snejka na oponie Racing Ralph 2,25 Tubeless Ready,

Złapałeś snejka na oponie z mlekiem, tiaaa... ludzie to mają fantazję :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sprawdziłem przed sekundą - upuściłem do 1,4 w saguaro 2.0 i przy 68kg i pozycji "wyjściowej" na rowerze oponka już mocno siedzi. Jakbym tak zostawił to przy dobrym dropie to i na płaskim by się dało dobić przy lądowaniu na sam tył :D No i czuć, że koło zaczyna pływać pod tyłkiem na boki, nie wiem czy przy niskich wartościach ciśnienia by się całość nie rozszczelniała na ostrzejszych zakrętach. Osobiście na najniższym ciśnieniu jeździłem jakoś 1.2/1,4 właśnie, ale to było na Toro 2.0 w masywie Ślęży w zimie na śniegu i lodzie, jakby były jakieś korzenie na zjeździe to dętki by wyglądały jak wyjęte z klatki z wężami :D Oczywiście wszystko było przemyślane a ciśnienie dobrane tak, żeby w ogóle dało się wjechać na Ślężę z blatu a nie z buta dreptać :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co ma się nie dać - kwestia przyłożenia odpowiedniej siły, pierwszego snejka którego zrobiłem to  prawie 20 lat temu. W komplecie był snake dętki, opony i jako gratis wgniotka obręczy - pierwsze próby wskakiwania na krawężnik i lekcja pokory, dokładnie wczoraj mi się przypomniało jak syn (8lat) też już zaczyna hopsać i wczoraj pierwszego "zgryza" złapał (odrobinę za wolno jechał i koło nie zdążyło wskoczyć), dętka spakowana na pamiątkę :D Miał 1.3 bara, ale sam waży 21kg a rower niecałe 8 z pedałami spd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Fajny temat i dołączam do bandy Rzeniola. Wracam do dętek w MTB. Powody? 

- brak możliwości rotacji oponami ( najważniejszy) 

- Tubeless wcale nie jest tani. Ciągłe dolewki nie są darmowe, to generuje koszta (470ml Stansa stoi po 65zł, a wystarcza na 3 dolewki w 2 koła MTB) Przebitą dętkę można załatać kawałkiem łatki latexowej wyciętej ze zwykłej, grubszej rękawicy ochronnej zakupionej w cenie 5zł. Jedna wystarczy na 20 lat. 

- system Tubeless wcale nie jest lżejszy w praktyce. Znalazłem temat, gdzie chłopaki poważyli swoje opony po zaschnieciu mleka. Rekord po dwóch latach dolewek prawie +350g/2 koła. Caffelatex 2x70g w kole spowodował utycie o całe 100 czy nawet 120g. Inne wyniki były podobne. Jak komuś nie zależy na wadze, to proszę bardzo. Dobra dętka 100/130g i gra gitara. 

- Babranina przy wymianie/awarii + syf na wszystkim po rozszczelnieniu. 

- Tylko znikomo niższe opory toczenia pozostają, a i to niektórzy poddają w wątpliwość. Testy robione w ten sposób nie odzwierciedlają rzeczywistości:

https://www.bicyclerollingresistance.com/specials/tubeless-latex-butyl-tubes

W komentarzach ładnie jest to opisane. Warto poczytać też to:

https://janheine.wordpress.com/2018/05/02/testing-tires-isnt-easy/

- Kontrola ciśnienia w dętce, nie schodzenie poniżej pewnych wartości i wystarczy, by snejki skutecznie nas omijały. Nie oszukujmy się, PŚ czy IO i tak nie wygramy tymi 0,3 barami mniej, więcej zyskamy dobierają lepiej opony do terenu po którym będziemy jechać (patrz pkt 1).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne co mnie może przekonać do powrotu to możliwość zmiany opon. Bo na mleku to rzeczywiście zalewanie od nowa.

Reszta - same plusy. Dętki są cięższe o 100g, brak dętki to brak przebijania się, w tym roku nie złapałem nawet jednego kapcia!

 

Te zalety w postaci lepszej trakcji, przyspieszeń czy oporów toczenia to nie odczuwam, nie ten poziom abym mógł cokolwiek poczuć.

 

 

Nie miałem tubelesa - chciałem mieć. Mam - robi się tak zwykły, że nie wiem czy mi potrzebny. Tak samo z częściami. Marzysz o XT - takie łał i wogóle. Masz - no i po co, Deore też by dojechało :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, cervandes napisał:

Jedyne co mnie może przekonać do powrotu to możliwość zmiany opon. Bo na mleku to rzeczywiście zalewanie od nowa.

To zależy.

Przy zmianie opon po prostu odsysam strzykawką mleko ze starej opony. Jeśli wydaje się ok, to wykorzystuję w nowej.

Co do trudności/czasochłonności zmiany opon - przy ghetto tubeless rzeczywiście jest to upierdliwe, przy oponach fabrycznie przygotowanych (albo przygotowanych samemu z przyklejoną odpowiednią taśmą/opaską zamiast cudów z za małych dętek) nie jest tak źle. 

Opony i obręcze mogą się różnie zachowywać, na jednych dwa ruchy pompką i jest, przy innych bez kompresora nie podchodź.

Oczywiście najgorzej jak gdzieś w terenie coś pierdyknie, wszystko się klei od mleka, różne syfy zaczynają się do tego przylepiać, a ty masz tam jeszcze wsadzić dętkę żeby gdziekolwiek dojechać... :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.10.2018 o 14:26, m0d napisał:

To zależy.

Przy zmianie opon po prostu odsysam strzykawką mleko ze starej opony. Jeśli wydaje się ok, to wykorzystuję w nowej.

A jak musisz zmienić oponę tylko na jeden wyjazd? A za 5 dni ponownie wrócić do poprzedniej lub jeszcze innej, bo szykuje się taki, a nie inny wyjazd? Hmmm, a jak mleczko już podeschnie i trzeba lub warto skrobać? Wymiana opony z dętką to dosłownie 3 minuty roboty na koło. 

 

W dniu 25.10.2018 o 13:41, cervandes napisał:

Dętki są cięższe o 100g

Jakie? Właśnie założyłem 114g i żałuję, że nie wsadziłem 95g pod 29". Ile lałem mleka? W 2,25 też ok. 100g na koło. Ile zatem straciłem? 28g na dwa koła. Nikt tego nie jest w stanie wyczuć. Jedynie rozkręcenie koła z płynem wewnątrz staje się łatwiejsze, ale to też dopóty, dopóki mleczko jest płynne, bo po zaschnięciu mamy w praktyce system dętkowy, a ponowne dolewki tylko dodają wagi. 

Takie są fakty. Oczywiście można z nimi żyć, ale...

W dniu 25.10.2018 o 14:26, m0d napisał:

Oczywiście najgorzej jak gdzieś w terenie coś pierdyknie, wszystko się klei od mleka, różne syfy zaczynają się do tego przylepiać, a ty masz tam jeszcze wsadzić dętkę żeby gdziekolwiek dojechać

Kolejna niezaprzeczalna przewaga dętki, czysty serwis.

 

Generalnie system uzależnił bym także od terenu. Niekiedy trzeba dosłownie jechać na ekstremalnie niskim ciśnieniu, ale są trasy, gdzie nie jest to wymagane (twarde szutry, ścieżki, asfalty itp). Na te drugie tak jak w szosie, dętka jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem w standardowych szerokościach kół 29 i 27.5 (czyli okolice 2.2 cala) zalety jazdy na mleku nie są aż tak odczuwalne, jak przy oponie np. 2.8 albo 3.0. O ile w kole 29 spokojnie wystarcza mi lekka dętka (ciśnienie przeważnie 2-2.5 bar) o tyle nie wyobrażam sobie powrotu do dętki w kole 27.5x3.0. Jest przepaść w pracy opony, oporach toczenia i przyczepności w terenie. Tylko tutaj mamy duży balon i niskie ciśnienia, więc zmiana jest bardzo mocno odczuwalna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...