Skocz do zawartości

[wypadek] kolejna śmierć na drodze


sznib

Rekomendowane odpowiedzi

Tak to zwykle bywa - oburzają się, wymądrzają, a potem jednym tekstem udowadniają że o przepisach mają znikome pojęcie :/

"Przyspieszanie przy wyprzedzaniu" mu przeszkadza... Nie dość że to nie jest zabronione przepisami to w dodatku z praktycznej strony  jest wręcz pożądane przez rowerzystę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 3.06.2018 o 15:54, Gawel76 napisał:

Nie dziwne że tak co niektórzy sądzą, jak tak się jeźdz

Słabe ;-)) Ostatnio pokazywali typa jadącego po ekspresówce pod prąd na rowerze ....w nocy ;-))

 W ten weekend wracałem do Wwy z tour de Kampinos, na gazete minęła mnie taksówka, 20m do przodu jechał gość na rowerze, mial 2 reklamowki na kierownicy, i ten sam taksówkarz trącił  mu siatę lusterkiem :P TEn na bank robił to po złości. kolejny raz żałowałem iż nie mam kamery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Normalnie. Wystarczy być niemyślącym i mających innych gdzieś kierowcą. Moja sytuacja z soboty. Jadę A4, lewym pasem, ruch dość duży, trzymam dystans do poprzedzającego samochodu. Na zderzak wsiada mi passat. Puszczam go jak mogę, wsiada na tył kolejnemu samochodowi. I jedzie sobie taki pociąg samochodowy, z odstępem po 2 metry 140 km/h. A wracając do wypadku, w komentarzach pojawiają się głosy że był tam ddr. Debil z bmw (bo inaczej go nie nazwę) pewnie uznał że nauczy go że jeździ się po ścieżkach i chciał szybko przemknąć, źle wymierzył i go trącił. Albo kolarz jechałem skrajem pasa żeby dało radę go wyprzedzić a debil myślał że się zmieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko nie czytać skoro praktycznie wszędzie znajdzie się jakaś informacja.

Niestety coś w tym jest, od pewnego czasu jeżdżąc nawet niezbyt ruchliwymi ulicami nie czuję się zbyt pewnie. Bardziej ruchliwe miejsca odpuściłem zupełnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechał od Jagiellońskiej i tam gdzie się kończy ciągła linia chciał zjechać na prawy pas. Niestety ograniczenie prędkości do 60 km/h jest tam czysto teoretyczne.

Jest kilka takich miejsc gdzie autentycznie strach przejechać np. połączenie Wolskiej i Kasprzaka przechodzące w Połczyńską gdzie jadąc Wolską trzeba przeciąć jezdnie wyjeżdżających spod wiaduktów Redutowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
17 godzin temu, cinol123 napisał:

Heh i znowu... https://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,wypadek-na-modlinskiej-rowerzysta-nie-zyje,265313.html

Mi to się już udzieliła cykoria w tym roku, jak jade  Kampinos, to maże o tym by zjechać w boczne podrzędne drogi.

Smutne...

A w komentarzach oczywiście banda idiotów ferująca wyroki że "rowerzysta winien, bo go tam być nie powinno" choć nie maja pojęcia o szczegółach zdarzenia.

Jak ludziom nie wstyd? Jak można tak nie uszanować tragedii? Polska patologia. Wstyd!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie od początku zaatanawia jak to się stało że wypadek okazał się śmiertelny. Na BMW małe otarcie a rower nie jest bardzo zniszczony.

Motocyklisci przy duzo większych prędkościach wychodzą z wypadków bez większego uszczerbku na zdrowiu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, sznib napisał:

A w komentarzach oczywiście banda idiotów ferująca wyroki że "rowerzysta winien, bo go tam być nie powinno" choć nie maja pojęcia o szczegółach zdarzenia.

No własnie, te komentarze są ... niech ktokolwiek wsiądzie na rower w Waw, przejedzie z jednego konca miasta na drugi po DDR, korzystając ze swojego pierwszeństwa przejazdu na przecięciach DDr i jezdni, zostanie rozjechany co najmniej kilka razy podczas jednej jazdy. 

Wydaje mi się, że wiem coś o tym, rocznie po samym miesice robię z 3-4tys km. Ostatnio  zostałem trącony w tylne koło na przejezdzie dla rowerów, sprawca ... sprawdził tylko nie wysiadając z samochodu, że w zasadzie to nic poważnego mi sie nie stąło, bo wylądowałem na trawniku i .... dał drapaka, w sumie to miał szczęście bo go goniłem na krzywym kole, ale okazało się ze tracę ciśnienie w kole i musiałem sie zatrzymać po kilkunastu metrach.

Ale rowerzysci też czasem sobie winni, są ulice po ktorych stach jezdzić, i pojawiaja się tam rowery. Ja rozumiem że co nie zabronione to dozwolone, ale czy warto ryzkować ? Ja wybieram sciezke jesli jest dostepna jadac nawet rowerem szosowym (własnie dlatego wybrałem przełaja ktorego uszosowiłem )

Teraz, skom25 napisał:

Mnie od początku zaatanawia jak to się stało że wypadek okazał się śmiertelny. Na BMW małe otarcie a rower nie jest bardzo zniszczony.

No a skad wiesz co dzialo sie z prowadzącym rower, rama jest peknieta, blachy pogiete, to nie było lekkie uderzenie  ..... znam przypadek czlowieka ktory majac 20 lat po prostu sie przewrocił na plecy i pekła mu potylica. zmarł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nie wnikam w szczegóły zdarzenia - tym zajmują się odpowiednie służby ( chociaż podobno niebiescy nie zdążyli przed karetką...).
Zginął człowiek - jeden z nas, jednak wybijał się ponad przeciętność.
Miałem okazję słyszeć Grzegorza na żywo kilka razy i posiadam nawet nagranie sprzed 20 lat ( koncert w Akwarium nagrywany na kasetę magnetofonową z Jazz Radia ), więc bez przesady mogę powiedzieć, że robił duże wrażenie ( zorientowani w temacie muzyki wiedzą o co chodzi ).
Jego wielką pasją był również rower i z tego co mi wiadomo był dobry jak na amatora ( dzwonił do mnie wczoraj kolega, żeby przekazać tę smutną informację i w rozmowie, niepytany powiedział, że był lepszy od niego, a kolega np. był w stanie przejechać w grupie 75 km ze średnią 43 km/h na trasie ok. 140 km ).
Niestety już nie zagra, ani nie pośmiga...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...