Skocz do zawartości

[Trasa] Beskid Śląski mtb na 3 dni


zed

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Rozważam 2-3 dniową wycieczkę rowerem mtb po górach z niewielkim bagażem (bikepacking). Jedną z opcji jest dojazd do Bielska-Białej / Ustronia / Wisły i zrobienie trasy po okolicznych górach ze spaniem w schroniskach lub na dziko. Interesują mnie trasy głównie górskie i nieasfaltowe. Wolałbym w miarę możliwości unikać szlaków nieprzejezdnych rowerem i zminimalizować wpychanie roweru po skałach. Może na przykład trasa grzbietami. Coś na kształt na przykład czerwonego szlaku w Gorcach. 

Na przykład coś takiego  https://mapa-turystyczna.pl/route/7j4x  

https://mapa-turystyczna.pl/route/7j4b

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

Nie wiem jak i  na czym jedzisz, bo od tego wiele zależy, przede wszystkim, jakie dystanse dziennie jesteś w stanie robić.

Super opcją na 3 dni jest przejechanie całego Beskidu Śląskiego :)  Trasa była by pętlą ze startem np. w Bielsku, Ustroniu lub Szczyrku , moje propozycje:

  1. jeśli nie brzydzisz się podjazdów kolejką :P Bielsko- Szczyrk- kolejką na Skrzyczne - Malinowska Skała - Salmopol - żółtym, potem niebieskim na Równicę (tu mamy już jakieś 40km) - zjazd do Ustronia - kolejką na Czantorię - Stożek - czerwonym na Baranią Górę - znowu Malinowska (żeby nie powtarzać, wzdłuż tego pasma śmiga fajna szutrówka na Salmopol) - Kotarz - Klimczok -Bielsko
  2. podobnie tylko pierwsze Klimczok- Salmopol, a na końcu z Baraniej na Skrzyczne

Trasy można sporo zmodyfikować, tu skrócić, gdzie indziej ułatwić asfaltem. W tej formie co podałem całość liczy około 100km i 4000m przewyższeń, dla nielicznych opcja nawet na 1 dzień ;) W 2 dni przy dobrej pogodzie spokojnie można pokonać, a w 3 to już pełna rekreacja:P

W razie zainteresowania mogę tracki GPS udostępnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, Dzięki za propozycję trasy. Obecnie jeżdżę na XC 29er Rose Count Solo 4 z sakwami do bikepackingu (w profilu). Dystanse różne - np. na pieszym szlaku (głównie czerwonym) w Gorcach i Beskidzie Sądeckim robiłem średnio 40-70km dziennie w zależności od warunków i chęci. Rekreacyjnie ale żwawo.  Jak możesz GPS udostępnić to chętnie obejrzę. 

W ubiegłym roku planowałem trasę (ale nie pojechałem w końcu) z Suchej Beskidzkiej do Mędralowej, dlaej wzdłuż granicy czerwonym do Rysianki, potem na Halę Radziechowską i czerwonym do Szyndzielni. Ale PKP pozmieniał tak rozkłady, że przejazd z Warszawy do Suchej Beskidzkiej zrobił się potwornie długi i uciążliwy, więc szukam alternatywy.  Trasa : https://mapa-turystyczna.pl/route/w9n6

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu nie widziałem twojego garażu :P

Patrząc na plan Bielsko- Sucha Beskidzka oraz dystanse jakie jeździłeś w terenie, to moja propozycja jest całkowicie do zrobienia ;)

Tutaj masz tracka: >>Ślad GPS<<

UWAGI:

  • Od wysokości Szczyrku (przeł Karkoszczonka) do Szczyrku (zjazd ze Skrzycznego niebieskim) wszystkimi szlakami na mapie jechałem.
  • Nie znam się kompletnie, jak najlepiej, dostać się na Szyndzielnię, tu chyba lepszą opcją będzie, od strony od szpitala wojewódzkiego, wykorzystać podjazd z Enduro Trails (Podjazd Parking pod Dębowcem-Szyndzielnia)
  • Z Równicy można oczywiście próbować szlakiem ;)
  • Czantorię zaznaczyłem jakbyś jechał wyciągiem, jak nie uznajesz takich półśrodków, to zamiast mordęgi na wpychu czerwonym polecam podjazd z Ustronia ul. Akacjową (Poniwiec- Mała Czantoria) ewentualnie niebieskim
  • Po zjeździe ze Stożka zacznie się szutrówka, czerwony szlak odbija w lewo, polecam olać go i szutrem spokojnie dojechać na Kubalonkę, podobnie za Stecówką (jak na mapie), czerwony tam jest nieciekawy, a siły lepiej oszczędzić na wpych na Baranią :P W schronisku na Przysłopiu mają świetny Izotonik :thumbsup:
  • Ze Skrzycznego niebieskim straszna ściana jest, czerwony, nie mam pojęcia, może uda się czegoś więcej dowiedzieć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wszędzie, zakaz ponoc faktycznie jest bo to teren rezerwatu, ale nikt go nie respektuje. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek miał z tego tytułu problemy. Właściwie na szlakach pieszych również jest zakaz jazdy rowerem ;)

Mamy w tym kraju takie durne przepisy, że najlepiej  wszystkiego zakazać... A MTB ma służyć do jazdy po bułki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A generalnie kiedy planujesz wypady - bo nad świętokrzyskim muszę trochę popracować, posklejać gpx-y albo coś...

A tu masz fajne pętle -2 z zeszłego roku z Buczkowic i 2 z tego z Brennej (łatwiejsze chyba, bo asfaltów też odrobinę więcej) Plus dodatki - szlaki beskidzkie i maratonu:

https://drive.google.com/open?id=1rpnq-mdTc4oqsAw2wpthCYde_ug&usp=sharing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, dzięki zobaczę sobie. Chciałem jechać w czwartek, bo zapowiadało się słonecznie ale poranna prognoza zapowiada cztery dni z deszczem i burzami, więc jeżeli nic się nie zmieni do jutra to odpuszczę i poczekam do następnej okazji, którą trudno przewidzieć. A wczoraj prawie kupiłem bilety... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.05.2018 o 20:24, DusheeSie napisał:

W razie zainteresowania mogę tracki GPS udostępnić.

A tak bym się nieśmiało podpiął z prośbą o ciekawe ślady wokół Istebnej - jeśli mogę ? Żeby bardzo nie powielać tych moich, a optymalnie zjeździć okolicę właśnie.  40-70km dziennie robimy zwykle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorki troszke mnie pochlonelo MTB Trophy.

Co do tych tras wokół Istebnej to zależy jakie preferujesz, jak bardziej terenowo to zerknij na trasy tych zawodów (1 i 2 etap) ciekawie poprowadzone i niektóre single o ktorych pojecia nie mialem. Mozna kilka trudniejszych zjazdów i podjazdów uprościć.

W mniej wymagajacy teren, nie wiem gdzie jezdzileś, bo tras tu od groma i ciężko coś konkretnie polecić.

Napisz najlepiej gdzie juz byleś i jaki teren preferujesz wtedy moge coś zaproponować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na telefonie link mi się nie otwierał. Jeśli teren wymagający jest na plus, to trasy maratonów są niezłym wyborem. W większości trasy są tak poprowadzone ciekawymi miejscówkami i żeby dało się pokonać w siodle (to nie przełaje:P). Jednak, jak wiesz, Beskidy mają to do siebie, że czasem lubią zaskoczyć ścianką >30% i te kilkaset metrów trzeba podprowadzić.

Na teraz powiem to co post wcześniej, trasy MTB wokół Istebnej to najlepiej skorzystać z gotowców http://www.mtbtrophy.com/etapy, I i II, mniej etap III i IV bo w okolicach jeździłeś. 3 pierwsze są przejeżdżone, 4 się nie odbył.  Co do dystansów polecam te z Classic, bo jednak zahaczają o najciekawsze miejsca, a w razie czego zawsze można je rozbić na 2 trasy/dni ewentualnie skrócić przesuwając punkt startu lub pominąć niektóre fragmenty asfaltem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Cześć wszystkim!
Mam pytanie, zwłaszcza do osób mieszkających w tych okolicach, czy poniższa trasa jest do przejechania dla osób średnio zaawansowanych:
https://mapa-turystyczna.pl/route/dk4b
Jest wytyczona na podstawie trasy użytkownika DusheeSie (Dzięki!) zamieszczonej kilka postów wyżej.
Trochę szczegółów na temat nas i wyprawy:
Będzie nas 5-6 gości, każdy z raczej dobrym i wystarczającym dla nas rowerem (Krossy Levele, Unibike Mission), ale jako że pochodzimy z Kujawsko-Pomorskiego, gdzie nie poszalejemy w terenie, chcieliśmy wyskoczyć na 2-3 dni w góry. Jeździliśmy po Wyżynie Lubelskiej, ale zdecydowanie nas nie zadowoliła.
Przedstawiona trasa zakłada przyjazd do Bielska-Białej pierwszego dnia wieczorem, nocleg, wystartowanie z samego rana dnia drugiego, po ok 55 km nocleg w Wiśle, kolejnego dnia reszta trasy i popołudniem powrót.
Po naszych lasach robimy sobie spokojnie 90-100 km dziennie, więc tutaj dla bezpieczeństwa przyjąłem że zrobimy połowę tego.
Mamy stosunkowo dobry dojazd pociągiem, wolimy pojechać tak niż na dwa samochody. Pociągiem przyjechalibyśmy i wyjechali z Belska Białej.
Co myślicie, czy ta trasa będzie w porządku? Damy radę w dwa dni ją przejechać?
Z góry dziękuję za wszelkie informacje. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa trudna i na kilku odcinkach kompletnie nie do jazdy, z uwagi albo na duże nastromienie, albo morze luźnych kamieni, ewentualnie jedno i drugie jednocześnie.

  • na Szyndzielnie od Kołowrotu raczej bez szans jazdy, (na Szyndzielnię wjeżdżalny jest oczywiście czerwony i częściowo zielony)
  • zjazd z przełęczy pod Klimczokiem jest trudny technicznie, ale da się nawet na HT (częściowo sprowadzałem),
  • od Karkoszczonki do Salmopolu jedzie się, chwilami jest wypych, ale są i fajne single, zaraz za Karkoszczonką,
  • odcinek od Salmopolu do Smerekowca nie miałem okazji jakoś nigdy jechać, zawsze coś wypadało,
  • od Smerekowca do przełęczy Beskidek jedzie się z przygodami, ale zasadniczo da się jechać,
  • szczyt Beskidek jest praktycznie nieprzejezdny (da się objechać stokówką),
  • zjazdu z Równicy nie pamiętam kompletnie,
  • zapomnijcie, że wjedziecie na Czantorię czerwonym... Wypych od samego dołu do góry, chyba, że macie rowery elektryczne :) Sam szczyt mozna ominąć jadąc stokówką (na mapie mniej więcej na poziomicy 900m od wschodniej strony szczytu), ale wjazd na szczyt raczej od zachodniej strony, przez Małą Czantorię, albo stokówką od dolnej stacji wyciągu Poniwiec,
  • odcinek od Czantorii aż na Kubalonkę jest przejezdny, choc tu i tam są naprawdę strome podjazdy
  • od Kubalonki do schroniska Przysłop się jedzie, choć im bliżej schroniska, tym trudniej (są miejsca, gdzie trzeba podprowadzić), na 100% przejezdny jest czarny,  a potem niebieski szlak, nieprzejezdne chyna ostatnie 200m,
  • zasadniczo w rejonie Baraniej Góry jest rezerwat i zakaz jazdy rowerem :) Brzmi to nieco ironicznie, bo podjazd na Baranią to jedno wielkie podejście drogą pełną luźnych kamieni. Ja sobie dałem spokój jeszcze przed Wierchem Równiańskim stwierdzając, że nie przyjechałem tu na spacer z rowerem, wróciłem do Wisły i podjeżdżałem żółtym, obok skoczni A. Małysza (strome, ale podjeżdżalne szutrówy, po drodze znak zakaz ruchu rowerów... Tak po prostu, w środku szlaku pieszego, a co...)
  • o ile dobrze pamiętam, to za Baranią Górą aż do skrzyżowania z żółtym szlakiem jest przyjemny przejezdny odcinek, widoki....
  • na Zielony Kopiec w większości wypych - mnóstwo luźnych kamieni i stromizna,
  • z Zielonego Kopca da się zjechać, ale trudno jest,
  • Malinowska dla mnie zawsze była z buta :),
  • dalej aż na Skrzyczne jedzie się, piekne widoki, choć cały czas do góry,
  • zjazd czerwonym do Buczkowic - da się i na HT choć momentami jest trudno

No i tyle. Piszę z pozycji amatora, który się w tamtych okolicach szwendał na hardtailu, ale może jakiś lokales wypowie się bardziej wiarygodnie i szczegółowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie jazda po górach to taki kilometrowy przelicznik razy 2,2 po płaskim. Miejcie to na uwadze i weźcie latarki.

1. Na Szyndzielnię oczywiście czerwonym przez Dębowiec, bo jest cała przejezdna.

2. Dalej aż na Klimczok da się jechać, choć zdobycie samego szczytu może być ciężkie. Ale potem zjazd do czerwonego po stoku narciarskim z nachyleniem ponad 20% nie jest dobrym pomysłem. No da się ale naprawdę można zwątpić, a jazda po trawie niemal uniemożliwia hamowanie. Na HT bym się chyba nie odważył. Lepiej się wrócić do czerwonego przed szczytem.

W ogóle proponowałbym zabawniejszą alternatywę ale dłuższą. Z Szyndzielni podjechać pod stację kolejki, tam zaczyna się Rock&Rolla i nią zjechać na Kozią Górę. Dalej 2 sekcje Twistera na Równię i na dół do Bystrej czerwonym szlakiem. W Bystrej przejeżdża się przez most i zamiast trzymać się czerwonego szlaku skręcić w prawo w ulicę Klimczoka. Prawie na końcu drogi zobacz na mapę, masz tam zaznaczoną drogę przerywaną linią idącą zygzakiem. Jest to też jakiś zapomniany szlak chyba zielony, narciarski. Sam dół jest nieco ciężki ale potem przejezdna. Droga 3 razy przecina niebieski szlak. 2 razy jest za stromy ale za 3 razem spokojnie da się już nim jechać. No, do czasu. Ostatnie jakieś 300m to pchajduro. Ostatnie 30m to odcinek z gatunku łatwiej wynieść niż wypchać. Za to ciężko go zapomnieć ;)

3. Na Karkoszczonkę próbowałbym zielonym. Czerwony jest przejezdny ale ciężki. Albo alternatywnie jeśli zdobędziecie szczyt Klimczoka to można z niego jechać żółtym szlakiem w kierunku Błatniej. Przejechać przez Trzy Kopce (przepchać raczej ale kilka metrów) i gdzieś tam w połowie między Trzema Kopcami a Stołowem w lewo. Zobacz na Opecyclemap.org, tam jest ta droga zaznaczona. Jest to zacznie lżejsze niż czerwony. 

4. Od Karkoszczonki do Salmopolu jak dla mnie jest głównie pchajduro, choć są fajne momenty. 

5. Dalej to większość z tego przejechałem ale było to już jakiś czas temu więc nie doradzę za wiele. Jakbyście mieli w tym miejscu dość pchania to z przełęczy Salmopolskiej jest bardzo przyjemna szutrowa droga, która prowadzi aż pod Przysłop ale można z niej odbić na żółty szlak i przez Cienków, obok skoczni Małysza zjechać do Wisły. Zjazd tamtędy jest znakomity.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę poprawiłem: https://www.gpsies.com/map.do?fileId=fgzqpnrwteulkhbc

  • Od Klimczoka faktycznie lepiej na Karkoszczonkę  będzie zielonym (na tracku nie zwróciłem uwagi na ten fragment)
  • Od przełęczy leci szutrówka przez Beskid, jest stromo ale przejezdnie
  • Dalej raczej w siodle (właściwie aż do Salmopolu przy "odrobinie" samozaparcia powinno się udać)
  • Po przekroczeniu asfaltu na Salmopolu żółty robi się dość karkołomny, ale na jakieś 200-300m dalej już jest ok
  • Aż do Przełęczy Beskidek da się jechać, z Orłowej zaznaczyłem krótki objazd niebieskiego (chyba że ktoś ma duże zacięcie DH :P )
  • Dalej trochę z buta trochę jazdy ~jakieś 500m potem aż do Ustronia w siodle. (z Równicy raczej się będzie marzyło już trochę asfaltu :)
  • Czantorię jak kto woli, albo jak na Tracku (bez buta się i tak nie obejdzie, ale nie jak czerwonym) albo kolejka
  • dalej jak pisano większość jazda, w kilku miejscach trzeba pchać
  • Od Stożka niebieskim i dalej kawałek czerwonym i trzymać się tej szutrówki aż do Kubalonki ( Czerwony tam mało urokliwy, a niepotrzebnie do góry, sporo kamorów i jeszcze więcej błota)
  • Nie polecam też czerwonego od Kubalonki widoki żadne a obok kuszący asfalt leci
  • Ze Stecówki pociągnoł bym do Czarnego wzdłuż Czarnej Wisełki aż na Przysłop, nie patrzeć pod koniec na czerwony (tylko dla masochistów) tylko dalej asfaltem, alternatywnie jak też kolega zwrócił uwagę czerwonym, potem prosto czarnym na Karolówkę i niebieskim na Przysłop (przejezdne poza odcinkiem 50m poniżej schroniska, ale dużo bardziej męczące)
  • Barania to całkowite pchajduro (podoba mi się ;) ) i do góry, i zjechać też niewiele się da, podrzuciłem alternatywę omijającą ten szczyt (właściwie nawet chcąc go zaliczyć polecał bym tak zacząć i odbić na czarny szlak idący od Złatnej) prowadzą tam, aż do Magurki Radziechowskiej piękne szutrowe stokówki (widoki bombowe), póniej jest bardziej technicznie ale 90% przejezdnie. 
  • Prze zjeździe z Magurki Wiślańskiej w 1 miejscu trzeba uważać - jest taki skalny próg nie do zjechania coby się nie pozabijać
  • Dalej na Skrzyczne, też nie wszystko, ale wiekszość to jazda
  • Zjazd chyba najbezpieczniej jak zaznaczyłem (mapy Compassu mówią, że to szutrowa droga, jak jest faktycznie -  nie mam pojęcia)

Pokombinujcie gdzie planujecie nocleg, warto wcześniej przedzwonić jak z miejscami, bo w weekendy różnie bywa. Prawdopodobnie najlepiej celować w schronisko na Stożku, ewentualnie gdzieś "bardziej" w Wiśle i potem wyjechać kolejką z powrotem na Stożek.

W razie pytań chętnie pomogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety - planowanie trasy rowerem według szlaków pieszych i trzymanie się tego kurczowe zawsze skończy się pchaniem - dla mnie to nie wada, i tak jest fajnie, ale jeśli nie znacie terenu to wycieczka może się wam _znacznie_ wydłużyć czasowo. Często gdzieś w pobliżu szlaku biegnie fajna ścieżka, którą można ominąć podejścia - typowy przykład to fantastyczny zjazd trawersem spod Grabowej pod Jawierzny - z ominięciem Salmopolu  i zupełnie bezsensownego kawałka żółtego szlaku.

Po prosty przygotujcie się na modyfikację planów już w czasie jazdy. I patrzcie na przerywane linie ścieżek na w nowej mapie  - razem z poziomicami pozwolą wam czasem "ściąć" zbędne podejścia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@konjak20 Jeżeli chcesz, mogę Ci pomóc lokalnie. Jak tylko będziesz na miejscu to daj znać, pooprowadzam Was po tych szlakach. Nie wiem jaka jest Wasza kondycja, bo większość szlaków opisanych jako "nieprzejezdne" przez kilku kolegów wyżej normalnie da się zjechać/ podjechać. Kwestia nogi i umiejętności. 

 

D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grabowa-Jawierzy Gocu chodzi o ten fragment?? Szczerze dopiero z nakładką na Strava Heatmap znalazłem ten objazd. Osobiście żólty zjeżdżam w całości, poza 5m za asfaltem i przez przewalone drzewo, ale ja mam już trochę km po górach zrobione, nie znającym tego typu terenu odradzam.

Co do tych ścieżek "przerywanych" różnie z tym bywa, często to drogi zrywkowe, kończące się w najmniej oczekiwanym momencie, wtedy chaszczing murowany. W zasadzie, chyba żadna mapa tego nie przewidzi. Jak już polecam Locusa (niestety tylko w Pro wersji) z nakładką Heatmap, wtedy widać, jaki ruch rowerowy jest na tych bocznych ścieżkach i ryzyko wtopy praktycznie nie istnieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...