[Przełaj] Dlaczego Przełaj jest najlepszym sportem na świecie?

[Qnski]

Serwus!

Nie wiem czy to kwestia witaminy D i słońca czy wszędobylscy rowerzyści dookoła, może zapach, a może po prostu lubię jeździć na rowerze.

 

Czyniąc długą historię krótką zajawiłem się w tym roku na kolarstwo przełajowe, myślę że głównie wynika to z poczucia konieczności odnalezienia kompromisu pomiędzy kolarstwem turystycznym, szosowym a chęcią wjechania w każdą leśną ścieżkę.

 

Niestety na swojej drodze napotkałem dwa podstawowe problemy, o pomoc w rozwiązaniu których pragnę Was gorąco prosić.

Uno) W życiu nie jeździłem na rowerze CX, nie mam nawet pojęcia gdzie w Krakowie taki rower mógłbym wypożyczyć. Jeśli ktoś z Was ma jakiś pomysł, posiada wiedzę o organizowanym evencie gdzie można testować rowerki lub po prostu sam posiada dwa i chętnie wybrałby się na przejażdżkę za przysłowiową paczkę fajek to jestem otwarty na pomysły.

Due) Pozostaje kwestia wyboru odpowiedniego sprzętu. Narzuciłem sobie limit 6k, w tej cenie znalazłem kilka przyzwoitych rowerków. Jako warunki konieczne założyłem hamulce tarczowe hydrauliczne lub hybrydowe (mechaniki doprowadzają mnie do szału w MTB), aluminiową ramę z carbonowym widelcem oraz grupę osprzętu nie niższą niż shimano 105. 

Chciałbym się Was poradzić w kwestii napędu, sporo fajnych rowerów występuje z napędem SRAM rival 1x11, obawiam się jednak, że przy jeździe 70% po szosie może mi nieco brakować pod nogą - co sądzicie?

Rowerki, które rozpatruję:

1) Canyon Inflite 8.0 - https://www.canyon.com/pl/road/inflite/ - psikus polega na tym, że mam 183 wzrostu i długość nogi 84 co sugeruje 55,5 cm rury podsiodłowej. Tutaj dostępny jest jedynie rozmiar L mający ten wymiar 57 cm. Czy zakładając, że większość mojej jazdy to szosa będzie to stanowiło duży problem?

2) Focus Mares AL 105 - https://www.focus-bikes.com/int/45943-mares-105.html piękny rower, osprzęt bardzo podobny do Canyona - ciężko go jednak dostać

3) Accent CX Pro one - http://accent-bikes.com/produkty/rowery/przelajowe/cx-one-pro-disc-1 intrygująca rzecz, polska marka, bardzo dobra cena, pochlebne recenzje, tylko napęd 1x11,

4) Fuji cross 1.3 - https://rower.com.pl/fuji-cross-1-3-28-521007 - być może uda się go jeszcze gdzieś dostać, napęd SRAM rival 1x11, nie ma hamulców hydraulicznych

Nie zamieszczam swojego zdania, chętnie wysłucham Waszego.

Za każdą opinię będę niezmiernie wdzięczny.

 

Pozdrawiam,

[lederfox34]

Przy sportach gdzie ważna jest zwinnosc za duża rama jest problemem. Nie warto kupować krążownika bo trafisz do grupy "chyba za duża ramę wziąłem"... Jeśli wyliczyles (wyliczyli ci) że potrzebny rozmiar m to warto nad tym się zastanowić. Najfajniejszy jest Mares i jak to zwykle bywa (trudno sprostać konkurencji za granicy) rynkowi rodzimemu.jesli masz opcje czas to warto poszukać i go kupić. 

1*11 jest fajnym rozwiązaniem ale nie z przewagą na szose. Na terenie gdzie masz intetwaly i szybkie przełączanie biegów tak. Na Olx też Focusy się pojawiły ale pechowo, za małe lub za duże.. 

Masz ewentualnie inna opcje z rozmiarem m/L https://sprint-rowery.pl/rower-przelajowy-giant-tcx-slr-2-2017 możesz poszukac od nich modeli. Na 2018 maja już osprzęt 105 (prawie całość) a cena przy lekkich negocjacjach powinna zamknąć się spokojnie w budżecie. Obie wersje sztywne osie. Wg mnie to dość ważne w przelajkach jeśli ktoś chce wystartować na zawodach na takim sprzęcie. 

[Gość]

Patrząc na Twoje wymagania wydaje mi się, że mogę coś pomóc. Przechodziłem przez trekkinga, potem szosę, potem MTB, potem MTB + szosę.. aż wreszcie w ubiegłym roku skończyłem na przełaju i jest to mój jedyny rower do wszelkich zastosowań. Zdecydowanie POLECAM. Zaznaczam jednak, mam dwa komplety kół i w zalezności od widzi-mi-się robię albo szosówkę, albo przełaja/gravela. 

Z cyklu nie znam się ale wypowiem - nie jeździłem na napędach 1xX, ale moim zdaniem przy 70% po szosie (u mnie jest podobnie) będzie Ci raczej brakować. Bo na dużym blacie miałbyś 40T, może 42T... w zależności od kasety. U siebie wrzuciłem kompaktową korbę, ale wymieniłem w niej duży blat na przełajowy i mam 46/34, a na tyle kasetę 11-28. Sprawdza się w zasadzie wszędzie, a zarazem nie czuję że nie wykorzystuję kasety gdzie na 50T miało to miejsce. 

Jeśli chodzi o hamulce, to nie przekreślałbym mechaników. Miałem wcześniej Avidy BB7 i były mocne, ale upierdliwe w regulacji. Teraz mam TRP Spyre-C i są naprawdę bardzo ok. Oczywiście trzeba pogodzić się z tym, że przy klamkomanetkach hamowanie jest w terenie nieco upierdliwe - to nie MTB gdzie ma się klamkę pod jednym palcem wygodnie w niemal każdym położeniu. 

[Qnski]

Super. Konkretne informacje z pierwszej ręki. Jestem bardzo zobowiązany. Przekonaliście mnie do sensowności napędu 2x - to bardzo cenna wiedza.

Dzisiaj siedziałem pierwszy raz w życiu na przełaju i na gravelu. Co do gravela - jeśli kiedyś będę chciał rower na dalekie wyprawy biorę bez wahania. Mega komfortowa pozycja. Przy założonych oponach 40mm krawęzniki i dziury nie bolą aż tak bardzo jak można by się spodziewać.

Przełaj, na którym siedziałem miał natomiast zupełnie inny charakter, bardzo małe promienie skrętu (co może być wartościowe w ciasnych zakrętach), znacznie bardziej pochylona sylwetka. Utwierdziłem się w przekonaniu, że przełaj to rower, który chcę. W sumie dowiedziałem się, że chcę także gravel

[Pixon]

Cytat

Odebrałem lśniący rower, w niezwykle urokliwym malowaniu. Mega kolor, pięknie wykonane spawy. Serio super wygląd. Za sam wygląd mógłbym brać w ciemno. Ale ale.... całe szczęście że mogłem się przejechać.

Dojazd na wspomniany Brus wypadł częściowo po asfalcie, częściowo po drogach rowerowych. Tutaj rower odnajdywał się świetnie. Sztywny, szybki, nieźle tłumiący nierówności, dobrze hamujący, chociaż z przodu jakby brakowało mocy tym hamulcom. Kwestią przyzwyczajenia była manetka, z tylko jedną dźwignią służąca za wrzucanie jak i zrzucanie. W zależności od tego jak mocno ją wychyliłeś wtedy przybierała odpowiednią funkcję. SŁABE rozwiązanie. O ile zrzucanie jednym kliknięciem spoko, tak wrzucane w stronę szprych jednego biegu zamiast dwóch było mało wyczuwalne.
Dobra czas na jazdę w terenie. I tutaj pojawia się problem. Sztywny przód daję tak ostro po nadgarstkach, że po kilkunastu minutach jazdy masz już dość terenu i marzysz o asfalcie równym jak tafla szkła. Każdy korzeń sprawia ból nadgarstkom, łachy piachu powodują że trzeba się namachać żeby przez nie przejechać. Przez to, że rower ma manetki "szosowe" zmusza to w terenie nieznanym do trzymania rąk w taki sposób, aby w każdej chwili można było wyhamować. Pozycja taka jest średnio komfortowa.

Mógłbym tak jeszcze długo. Na prawdę byłem napalony na ten rower. Pomyślałem jaka to świetna alternatywa dla mojej szosy i mtb. Jeden rower... Dupa. Zanim zrobicie, to, co ja miałem w planach, pzejedźcie się na tego typu rowerze. Jestem prawie pewny, że szybko wycofacie się z tego pomysłu.

Zapraszam tutaj zobaczyć fotkę roweru: http://pixon.bikestats.pl/1663532,Testy-Merida.html

To ja może dodam od siebie zupełnie odmienną opinie. Zupełnie nie zgadzam się i nie podpisuje się pod zachwytami na punkcie przełajówki. Gorąco namawiam sprawdzić w swojej okolicy czy nie będzie testów rowerów. Wejdź na fb i sprawdź na profilu Meridy, w jakim mieście będzie ich najbliższe centrum testowe, być może, ze w Krakowie

Powyżej cytuje, całkiem świeże odczucia z ostatnich jazd testowych na tego typu rowerze. Dla mnie to była męczarnia, a nie jazda. Serio! Też miałem w zamyślę pozbycie się mtb i szosy na rzecz jednego roweru.

 

[Gość]

Jak najbardziej popieram to, że warto sprawdzić.

Nie popieram natomiast tego, że się nie da. Od lata zeszłego roku przełaj jest jedynym moim rowerem, w ciągu ostatnich 5 tygodnii brałem na nim udział w:

• Cross Bike Uraz Duathlon pod Wrockiem - ja na samym rowerze, 60 km w terenie, sporo w błocie
• Piekło Przytoku pod ZIeloną Górą - takie polskie Paryż - Rubaix... masakryczne kocie łby, a ja nie znając trasy pojechałem na slickach...
• Kaczmarek MTB Rydzyna - choć zaznaczam, że na Mini, a to lajtowa edycja  

 

I żyję.

Nadgarstki na swoim miejscu a dodatkowo wielu na MTB objechałem na każdym z tych zawodów. Oczywiście, że da się wygodniej, ale wydaje mi się, że przełaj z racji tego, że o wiele mniej wybacza, sporo więcej uczy - balansu, dopasowania prędkości, hamowania itd. Przy natomiast nieco spokojniejszej jeździe bardziej pod gravel i bez pchania się na chama po korzeniach to w ogóle jest bardzo fajnie. 

[Qnski]

Zamykając temat chciałbym podzielić się moimi doświadczeniami z procesu kupna roweru.

 

Przeanalizowałem pewnie z 15 różnych modeli w zakresie cenowym od 4000 do 7500.

Dzięki Wam dowiedziałem się, że rower, który chce ma mieć z pewnością charakterystykę przełajową, a nie np. gravelową, napęd 2x oraz osprzęt na poziomie co najmniej 105.

Jako, że nigdy wcześniej nie miałem przyjemności siedzieć na takim rowerze starałem się odwiedzić jak najwięcej sklepów aby poprzymierzać różne modele i przejechać się przynajmniej kilka metrów. Sprzedawcy są świetnym źródłem wiedzy kiedy weźmiesz poprawkę na ich handlarską naturę. Wciąż czułem jednak, że mam za mało wiedzy. Bardzo chodziły za mną egzemplarze od Canyona ale sam sobie nie potrafiłem uzasadnić dlaczego. 

O tym, że istotnie chcę mieć rower przełajowy przekonałem się biorąc udział w testach gianta w Krakowie. Okazuje się, że w dużych miastach praktycznie co 1,5 mca są organizowane testy jakieś marki. To zdecydowanie najlepsza okazja aby się pobawić, a przy okazji upewnić się co do rozmiaru ramy. W moim przypadku po 2,5 godziny na carbonowych przełaju TCX byłem już całkowicie zafiksowany na punkcie geometrii CX, a przy okazji przejechałem się na e-bike'u i... kurde... Teraz chcę kolejny rower. Nieistotne.

Zacząłem porównywać. Utworzyłem arkusz excela obliczający punktową notę dla roweru w zależności od : ceny, wartości osprzętu, renomy producenta, liczby sztywnych osi, wewnętrznym prowadzeniu linek, wyglądzie, dostępności rat 0% oraz ewentualnych dodatkowych gadżetów. Załączam go do postu, na jego podstawie możecie zbudować swoją analizę.

Co wygrało? Cube cross race pro 2018. Wyższość nad innymi modelami? Stosunkowo niska cena w połączeniu z 2x sztywnymi osiami, 4x wewnętrznym prowadzeniu linek oraz ratami 0%. Okazuje się, że rowery z tej półki cenowej na osprzęcie 105 są praktycznie takie same. Różnica polega praktycznie tylko i wyłącznie na elementach własnych poszczególnych marek oraz kołach.

A właśnie - koła.

Drugim w kolejności wyborem byłby canyon inflite 8.0. I chciałbym słówko o tym.

Canyon podobał mi się od początku ale nie chciałem podejmować pochopnej decyzji. Poświęciłem do kupy pewnie z 40 godzin na wybór roweru. Dla tych z Was co tyle czasu nie mają przekazuję radę. Chcecie mieć pewność co do słuszności Waszego wyboru oraz pozbyć się dysonansu pozakupowego? Bierzcie Canyona. Wygląda na to, że coroczne wyprzedaże kończą się bezpośrednio przed weekendem majowym i w ten okres zakupu bym celował. Po wszystkich analizach przegrał tylko i wyłącznie brakiem sztywnych osi oraz brakiem rat. (A te mają wprowadzić w przyszłym sezonie. W Niemczech już są). Ma natomiast jedną ogromną przewagę nad innymi markami - koła. Do każdego modelu dołączają koła DT swiss o wartości pewnie 3x takiej jak konkurencja. Psikus polega na ograniczonej dostępności niektórych modeli i w kwietniu raczej mają już braki magazynowe.

Także z czystym sumieniem. Chcecie oszczędzić czas? Kupujcie Canyona z przedsezonowej wyprzedaży.

Dla szukających okazji mam jeszcze jedną fajną ofertę, którą odrzuciłem:

https://sklep.sportprofit.pl/pl/p/Cube-CROSS-RACE-SL-grey-n-flashorange-2016/13544

świetna sztuka na Ultegrze w bardzo dobrej cenie.  Rower wisi w sklepie, właściciel wysyłał mi zdjęcia - wszystko wygląda OK.

 

Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z mojej wiedzy. Tak czy inaczej - POWODZENIA!

 

Rowero.xlsx