Skocz do zawartości

[Rower] rockrider 540S / 560S.


voip

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Zastanawiam się nad kupnem jednego z tych dwóch rowerów, lub innego podobnego, w przedziale cenowym max 3500zl. (tylko nowe wchodzą w grę)

Trochę o mnie:
23lata, 82kg, 178cm (luz jestem na diecie i juz 4kg w dół ;p), lubię zarówno pojeździć po lesie (podjeżdżam do góry o własnych siłach i zjeżdżam starą trasą do DH, nie ma na niej większych skoków, ale sporo korzeni i dużych kamieni) jak i ze znajomymi na niedługie (10-15km) wycieczki rowerowe. Od czasu do czasu (raz czy dwa w miesiącu) chciałbym mieć możliwość przejechać trasę 45 kilometrową z miasta do miasta.
Proszę Was o pomoc, bo:
1. nie wiem czy b-twin to dobry wybór, nie wiem gdzie szukać ewentualnych alternatyw w tej cenie bo 3500zl to juz jest nieco za duzo dla mnie
2. czytałem, że fulle bywają męczące w trasie jeśli nie zablokujemy amortyzacji, a w 540S z tego co wiem, tej opcji nie ma. 560S natomiast, jest na mnie za mały - występuje jedynie w rozmiarze M (wg infografiki ze sklepu, do 174cm).
Proszę pomóżcie niedoświadczonemu :D 
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Ci wygląd nie przeszkadza to 560s jest całkiem ok. Do tras DH to się nie nadaje ale jeśli teraz jeździsz na jakimś HT to i tak będzie lepiej.

540s ma sprężynowy amor. Jak na tę cenę rower ok ale jak się da, to jednak lepiej dołożyć do 560s.

Full na dłuższą trasę nie jest męczący tylko wygodny. Sam blokuję amor jedynie pod górę na asfalcie, bo tu się rzeczywiście traci energię. Po płaskim to nie ma sensu, różnica jest marginalna, a w końcu po to jest amortyzacja żeby wybierać nierówności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Full na asfalt/lekki teren/dłuższe trasy z przewagą asfaltu to dla mnie katorga i zero przyjemności. Zdecydowanie preferuję wówczas lekki, zwinny HT czy też przełaj. Chyba, że mówimy o lekkiej maszynie do XC z 100mm skoku przód i tył. Ale taki rower też będzie się "marnował" na asfalcie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobiłem dzisiaj 100km z czego 80 to był asfalt, a reszta szuter. Po drodze trochę ponad 1000m górka i łączenie 1200m podjazdu. Trasa dość łatwa i jakby się ktoś bardzo uparł to przejezdna gravelem, choć miło by nie było.
Dla mnie mordęgą była tam jazda na HT i podnoszenie tyłka na każdej większej nierówności. Teraz mam to gdzieś. Wpadnę w jakąś dziurę czy studzienkę na asfalcie, no to co z tego? Nic się nie marnuje, a wręcz przeciwnie, zawieszenie się wykorzystuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia upodobań :) wspomnianą przez Ciebie trasę pewnie jechałbym na przełajówce z uwagi na tak duży udział asfaltu. Ale ja lubię „aktywną” jazdę, nie przeszkadza mi to, że muszę czasem podnieść się z siodełka czy ominąć dziurę. I żeby nie było, że tylko teoretyzuję, sam też mam fulla. 100/100 skoku, około 11 kg wagi. Prawie na nim nie jeżdżę, bo w okolicach Wawy jest na nim po prostu... nudno. I wolniej niż na HT czy CX. Ale to juz jak wyżej pisałem, kwestia osobistych preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...