Skocz do zawartości

[odżywki przedtreningowe] co na przyśpieszenie spalania tłuszczu?


montell81

Rekomendowane odpowiedzi

Moim skromnym zdaniem l-karnityna to przereklamowany (celowo, przez lobby suplementowe) aminokwas, który ma robić cuda w transporcie wolnych kwasów tłuszczowych do mitochondriów. I wg. badań to robi, ale ta zawarta w naszych mięśniach, a nie ta która trafia do żołądka i jest potraktowana jako pokarm.

Kiedyś stosowałem  l-karnitynę, jak chyba każdy kto trochę startował w ścigach. Ale że jestem trochę nieufny, to lubię poeksperymentować, więc po dłuższym używaniu robiłem sobie dłuższe przerwy. I co? Żadnej różnicy.

Dlatego wspomniałem o kofeinie, z własnego doświadczenia wiem z całą pewnością, że małe espresso przed treningiem naprawdę fajnie podkręca metabolizm. Oczywiście nie można przesadzać żeby nie spowodować silnej diurezy.

Jeżeli jednak naturalny wspomagacz to dla Ciebie za mało, to pomyśl o beta-alaninie, jakiejkolwiek renomowanej firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O l-karnitynie mam podobne zdanie. Kiedyś stosowałam i nie zauważyłem żadnych korzyści. 

Na początek zobaczę co da mi ta kofeina. Mam turecki ciśnieniowy zaparzacz do kawy, zaopatrze się jeszcze w jakąś dobrą kawę sypaną (na tym się nie znam).

Nie wiem tylko jak to dozować. Boję sie przesadzić. Może ma ktoś jakiś sprawdzony przelicznik? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś wyczytałem, że 5mg na kg wagi ciała, nie potrafię teraz sobie przypomnieć gdzie to było, może nawet u Friela? Wypróbowałem 200mg, praktycznie nic nie zauważam, 400mg pobudza dość mocno (ważę najczęściej 73-75kg), przy 600mg zaczynam się czuć dziwnie, ale nie "sercowo" tylko jakby oszołomiony, raz spróbowałem 800mg, ale to już był prawie odjazd, oszołomienie, odrealnienie - wolałbym tego więcej nie doświadczać.... Na utratę wagi u mnie kofeina nie wpływała zauważalnie, za to odpowiednia dawka faktycznie pobudza mocno. Organizm przyzwyczaja się i trzeba zwiększać dawkę, żeby działała. Jeśli ktoś pije dużo kawy na co dzień (ja), to przy 200mg może nie zauważyć działania kofeiny - po mocnej kawie spokojnie sobie zasypiam, tyle że mocna kawa to ile może być kofeiny: 150mg? Żeby nie zasnąć, potrzebowałbym z 400mg, a i tak podziała ze 2 godziny, może krócej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, GrzesPL napisał:

Dzień dobry

Sporo jest tematów: http://www.sfd.pl/wyszukaj/t-kawa.html?save=1  

Dziękuję, ale podajesz link do innego forum gdzie konta nie mam i nie zamierzam mieć. Wpisałeś tam hasło "kawa" i zostało wyświetlone ponad tysiąc stron z tym hasłem. Nie sądzisz chyba, że ktoś jest w stanie przez to przebrnąć.

Pytanie zadałem konkretnie i tutaj, na forum rowerowym. Pomijam już fakt, że kulturystyka jest zupełnie inną dziedziną sportu, mającą niewiele wspólnego z kolarstwem.

Wierzę w Twoje szczere chęci ale niestety nie pomogłeś mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, montell81 napisał:

Wpisałeś tam hasło "kawa" i zostało wyświetlone ponad tysiąc stron z tym hasłem. Nie sądzisz chyba, że ktoś jest w stanie przez to przebrnąć.

Nie musisz zakładać konta na forum. Wystarczy, że przeczytasz 2 lub 3 tematy. Fakt, kulturystyka to inna dziedzina, ale dość dobrze i prosto opisane działanie kawy, a w tym na ile przed treningiem należy wciągnąć działkę i co to daje na redukcji tłuszczu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

montell, pijesz kawę bezpośrednio przed treningiem, żeby stymulowała podczas wysiłku. Jeżeli duża kawa działała by na Ciebie zbyt mocno (jakieś poddenerwowanie, drżenie rąk, duża moczopędność itp.) to można zrobić nieco słabszą, a na trening wziąć kofeinę w pastylkach, dostępne w aptekach, i łyknąć w ok. 2/3 czasu treningowego.

Jako ciekawostka, nie wiem jak jest teraz, ale nie tak dawno zawodnicy/zawodniczki jeżdżący w Pucharze Świata XC, przed ostatnią rundą często dostawali od serwisantów bidon z odgazowaną colą. Trochę w innym celu niż Ty potrzebujesz, głównie jako zastrzyk energii z ogromnej ilości cukru zawartego w coli, oraz dla pobudzenia i odsunięcia uczucia zmęczenia dzięki kofeinie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brombosz, ostro lubię jeść. Paprykę habanero, jalapeno, pepperoni, itp. ostre papryki mam z wlasnego ogródka. Jak jest możliwość to jem na surowo, a na zimę suszę lub wędzę i stosuję jako przyprawy. Poza tym jem je w przeróżnych innych postaciach. Imbir czy kurkuma też nie są mi obce.

Arni, dieta MŻ może jest dobra ale do pewnego stopnia i na pewno nie dla mnie. Nigdy dużo nie jadłem. Fakt, że kalorii nie liczę ani nie stosuję żadnej diety. Staram się jeść zdrowo jednak uważam, że życie jest zbyt krótkie by odmawiać sobie piwa przy grillu czy kebaba po powrocie z imprezy. Oczywiście wszystko w rozsadnych ilościach.

Obecnie przy 180cm około 74kg w zależności od pory dnia. Więc problemu z nadwagą nie mam. Mam około 18-19% tłuszczu. Chcę tylko zrzucić odrobinę nadmiaru tkanki tł. z brzucha. Na to właśnie szukam jakiegoś sposobu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz... żeby pójść dalej musisz ostro trenować. A żeby ostro trenować i nie zrobić sobie krzywdy trzeba odpowiednio jeść. Żeby odpowiednio jeść trzeba to zaplanować. I to jest, tak jak pisał Arni, dieta. A ze spalaczami jest tak, że mają skutki uboczne i używanie ich bez wyrobionych nawyków żywieniowych, powoduje niedobory i w konsekwencji efekt odwrotny od zamierzonego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. Przy 180cm 74kg to świetna waga. Trenuj, jeździj po kilkanaście h/tydzień, trzymaj michę, niestety odmawiaj sobie tego kebaba i piwa, jedz brokuły na kolację i jajka na śniadanie. Nic więcej nie zrobisz. Nie ma co patrzeć na sportowców wyczynowych i ich cudowne ciała, bo tam jest chemia. Oni mogą wciągać po 8000 kcal a i tak będą trzymać formę (M. Phelps wciągał na olimpiadzie po 12000 kcal! ) . My albo bedziemy ekto albo mezo i nic na to nie poradzimy, a tym bardziej filiżanką kofeiny czy karnityny. Zapomnij albo zapodaj 3T lub Clena, a zobaczysz jak łatwo i prosto zbija się tkankę tłuszczową. 

 

Aaa, spalanie tłuszczu nie odbywa się miejscowo, tłuszcz spala się równomiernie z całego organizmu. A co smieszne, potrzebne są do tego węglowodany a więc mamy takie jakby koło zamknięte. Teoretycznie tłuszczu na energię mamy na kilkaset h jazdy, ale węgli mamy na godzinę czy dwie. I niestety paradoksalnie musimy jeść by chudnąć. Taki skubany jest nasz organizm :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Kofeina działa super na spalanie - osobiście wybieram kofeinę w tabletkach, kosztuje kilkanaście złotych, a lepsze to od picia kawy moim zdaniem. Sam używam czegoś co nazywa się ECA Gold - w skład wchodzi Efedryna, Kofeina, Aspiryna i kilka innych składników. Dosyć drogie, bo 180zł za 60 kapsułek, ale naprawdę robi robotę - nie dość, że wydolność podnosi niesamowicie, to jeszcze tłuszcz spala jak szalony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z głową używane wydaje mi się, że nie jest niebezpieczne. Używam już trochę (raz na jakiś czas, nie codziennie), żadnych skutków ubocznych - czasem po wzięciu tabletki mam lekkie drżenie rąk, jestem aż za nadto pobudzony, ale to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...