Skocz do zawartości

[rower] Full czy Hardtail


Rocky260

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,  szykuje się do zakupu roweru lecz zastanawiam się czy wybrać klasycznego sztywniaka czy rower z pełnym zawieszeniem. Na pewno bym wykorzystał terenowe możliwości fulla, lecz rodzi się pytanie czy będę mógł od czasu do czasu pokonać 100km asfaltową trasę. Proszę o poradę w tym temacie jak wygląda sporadyczna jazda fullem na trasie i w mieście, czy może dać sobie spokój z ostrzejszym terenem i wybrać coś bardziej uniwersalnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież nie ma nic bardziej uniwersalnego niż full. Skok w okolicach 120 i jakiś napęd z sensownymi przełożeniami. 3x już nie robią ale od biedy 2x też może być. Ważne, by był duży zakres, bo obecnych fullach często brakuje góry na asfalt. 
Full do jazdy 100km asfaltem to nie wada tylko zaleta, bo jest wygodnie tylko oczywiście nie tak szybko jak szosówką. Ale na HT też szybciej nie będzie. 
Jedyne wady fulla to waga i cena. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To powyżej to chyba nie było poważnie?  100km na asfalcie na fullu to nie to samo co na HT (bo zakłądam że budżet na rower ten sam), Takie stwierdzenia to można rzucać jak full kosztuje 3x tyle więc ma podobna wagę co HT, plus obowiązkowo blokada dampera czyli da się zrobić z niego de facto HT

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć, gdy nie wiadomo o jaki rower chodzi. Jeśli jakiś przecinak XC - ok, może być.

Frajdę na asfaltach daje szybka jazda, dynamika i świst przecinanego wiatru. Na ścieżkowcu/enduro do głównych zajęć na asfaltowych trasach należy robienie za żagiel i dostawanie mdłości. Sęk w tym, że pozycja musi być odpowiednio niższa i agresywniejsza. Wtedy można jeździć, inaczej to zwykłe mielenie korbami. Jednak wszystko jest kwestią upodobań. Jeśli lubisz spokojną turystyczną jazdę przy czeskich piosenkach, to i z fulla będziesz zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rocky260 napisał:

Na pewno bym wykorzystał terenowe możliwości fulla

Co to znaczy? Gdzie, jak byś wykorzystał?

Jeśli planujesz 100km+ to sorry, ale do tego są rowery szosowe. Można też na HT na delikatniejszej oponie. Można też na fullu (koła ma okrągłe, przetoczy się), ale to nieporozumienie.

Jeśli ma być full, który okazjonalnie (ale okazjonalnie!) łyknie 100km asfaltu, to tylko full wyścigowy na oponach ze śmiesznym bieżnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc od czasu do czasu miałem na myśli raz, góra dwa w ciągu dwóch miesięcy. Wracając do meritum sprawy chodzi o to czy full który na co dzień jeździ w terenie jest w stanie raz na dwa miesiące przejechać 100km na asfalcie bez większych problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teren... mam niedaleko ścieżkę wokół jeziora, którą leci się na szybkości sztywniakiem bez zawieszenia. Są szlaki w górach, z których sprowadzam ścieżkowego fulla 150/140mm lub zjeżdżam zlany zimnym potem. Jedno i drugie to teren.

Powiem też inaczej: jak chcesz fulla, to po prostu kup. Później będziesz się martwił czy dobrze wybrałeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@abdesign Robiłem 100km na HT i na fullu. Fakt, że przeważnie była jakaś góra po drodze, a nie tylko asfalt ale HT nie ma tu przewagi. Jeśli tylko finanse pozwalają na fulla to nie ma się nad czym zastanawiać. 
Chyba jedyna opcja kiedy HT może być lepszy właśnie z racji wagi to maratony. Faktem jest, że lekki rower pod górę jedzie lepiej. Ale do codziennego użytku na płaskiej drodze ta różnica nie jest istotna zakładając te same opony.

 

@Rocky260 Ten rower właśnie z racji napędu 1x nie jest uniwersalny i na asfalt będzie słaby. W standardzie masz 30x11 czyli przełożenie ledwie 2,72. Wg opisu możesz założyć max 32x11 i dostaniesz 2,9. Jasne, że da się na tym jechać ale jak będziesz chciał gdzieś z góry przycisnąć to już nie ma z czego.

U mnie jest 40x12 czyli 3,33 i to mi bywa mało jak jest lekko z górki.

Dla porównania w gravelu normą są okolice 50x11 czyli 4,54 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kipcior, ale napisz co to był za full. Giant Anthem czy Glory? To "delikatna różnica".

Teraz, kipcior napisał:

Chyba jedyna opcja kiedy HT może być lepszy właśnie z racji wagi to maratony

Sorry, ale maratony odbywają się na trasach jak każde inne. HT nie stają się lepsze lub gorsze dlatego, że masz lub nie masz przypięty numer startowy. 

Lepszość też trzeba zdefiniować. Można iść w stronę efektywności lub komfortu. Prawda jest taka, że poza równą nawierzchnią full rzeczywiście bywa bardziej efektywny, ale wynik nie oddaje całej prawdy. Jeśli jeździ się w stosunkowo łatwym terenie często można mieć większą przyjemność z jazdy sztywniakiem. Po prostu łatwy teren na fullu bywa zwyczajnie zbyt łatwy. Czasem lepiej mieć rower zrywniejszy i bardziej dynamiczny. Jazda na kanapie po dywanie jest po prostu nudna, bo nic się nie dzieje. Oderwanie od pokonywanego terenu bywa zbyt duże. To są oczywiście wrażenia, które mocno zależą od oczekiwań (a te od doświadczenia i ujeżdżanych tras).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że nie Glory, bo tym można tylko w dół jechać. Mam Stance ze skokiem 120 czyli ich najprostszy model. Ten się z kolei nie nadaje na trasy DH ale też mogę po nich zjechać. Powoli i spokojnie ;) No ale coś za coś, to mnie akurat nie rajcuje. Zależało mi na uniwersalności i w tym się sprawdza. Ten rower nigdzie nie jest najlepszy ale prawie wszędzie jest dobry.

Maratony to wyścigi, nie chodzi o trasę. HT w cenie fulla będzie od niego odczuwalnie lżejszy, więc jest zwinniejszy, więc może się lepiej spisywać. W końcu Majka zdobyła srebro jadąc na HT. Choć jeśli mnie pamięć nie myli wtedy złota medalistka jechała na fullu ;) 

Co do większej przyjemności jazdy sztywniakiem to się nie zgodzę. Od kiedy mam fulla nie wyobrażam sobie powrotu do HT na żadnym terenie. Choć przyznam, na facie też się fajnie jeździ, a wrażenia jak z czołgu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma inne preferencje co do wyboru roweru. Moim zdaniem jak ktoś chce przesiąść się ewentualnie na fullu to najlepiej pojechać na jakieś darmowe testy(przeważnie jakieś symboliczne wpłaty, głównie na jedzenie itp) i przejechać się osobiście na jednej lub dwóch maszynach. Wtedy będzie wiadomo czy full jest dla nas czy też nie. Ja po takich testach przeszedłem na fulla i jestem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, kipcior napisał:

Co do większej przyjemności jazdy sztywniakiem to się nie zgodzę. Od kiedy mam fulla nie wyobrażam sobie powrotu do HT na żadnym terenie.

No widzisz, to ja mam zupełnie inaczej. Jeśli chcę szybko pośmigać po lesie (lekki teren), to biorę sztywniaka. Jak byłem świeżo po zakupie fulla, trochę nim objechałem okolice miejsca zamieszkania, ale potem przestałem, bo sztywniak jest do tego lepszy. Fullem da się, ale to strzelanie z armaty do komara. Ja w takim terenie mam większą przyjemność z jazdy rowerem lżejszym, zwrotniejszym i lepiej reagującym na przyspieszanie.

Jeśli ma być uniwersalnie, to full musiałby być wyścigowy z możliwością blokady tylnego zawieszenia. Trzeba też założyć kompromisowe opony. Ja ostatecznie zdecydowałem się utrzymywać dwa rowery MTB. Sztywniak na delikatniejszych oponach,  którym od biedy można zrobić dłuższy asfalt i full o średnim skoku z konkretnym ogumieniem terenowym, które po asfalcie owszem pojedzie, ale nie da przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrissDeValnor - myślę, że mógłbyś się zdziwić jak fat na jumbojimach potrafi szybko i daleko jechać. Jest tu na forum posiadacz takiego sprzętu, a jadąc 2 dni przez Jurę lekko mnie zirytował wyprzedzając mnie na asfalcie pod górę ;) 

@marcinusz - jeśli tak wolisz to ok, w końcu wszyscy jeździmy dla przyjemności. Kwestia opon to inna sprawa, bo zależy od terenu. U siebie w górach mam w większości kamienie więc pomijając taki okres jak teraz, gdy śnieg się topi to praktycznie nie ma błota i nie muszę mieć agresywnych opon. Na lato zakładam Mezcale i to moich warunkach wszędzie idzie jak złe. U siebie nie mam blokady dampera, jedynie regulację twardości ale przy tej wielkości skoku nie jest to specjalnie potrzebne. Ewentualnie na asfalcie jak podjazd ma kilka kilometrów można z tego mieć jakiś zysk. W terenie wolę wygodę, bo czy pojadę 5 czy 6km/h to już mniej ważne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem inaczej. Ja raczej nieskromnie powiem że umiem jeździć na rowerze. Ale długo będę pamiętał jak z powodu kapcia wzialem na trasę Wawer-Zegrze-Wawer fulla. Koledzy (rowna ekipa) po 3h w sumie na poczatku równej jazdy objerzdzali mnie jak chcieli bo bujanie i dodatkowe 3kg zrobiły swoje a żadnej przewagi z amortyzacji na asfalcie nie ma. 100km fullem do wszystkiego na asfalcie może i jest jakąś formą specyficznej przyjemności ale trudno porównać ją do lekkiego ht (o kolarce nie będę nawet wspominał). Jezeli to ma byc full w cenie ht to ht na 100km asfaltu zaoszczędzi GODZINY. A pod te górę wyprzedziły cie nogi a nie rower. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@abdesign - a jakiego masz fulla i na jakich oponach? U mnie bujanie nie występuje albo inaczej, nie odczuwam tego. A na dobrych kapciach i wysokim ciśnieniu nie ma żadnego problemu z jazdą po asfalcie. 
A że za jazdę odpowiadają nogi no to jest jasne, choć obaj byliśmy wtedy w życiowej formie. Ale da się tym jechać szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście jakiego mam fulla? to chyba bez znaczenia, mam/miałem/jeździłem na bardzo wielu, ale ten konkretny z tamtej wycieczki to FR 180/180 opony za to były jak na ten rower lajtowe bo ikony maxxisa i od opon reszty załogi nie odstawały. Ale całe gadanie jest oderwane od rzeczywistości. Pytający sam to zresztą chyba wyczuje. Nie ma najmniejszej trudności w udowodnieniu że da się na fullu jechać 100km po asfalcie - masz rację, a jak to będzie ścigant xc na semislicach - to będzie nawet miło. Nie ma też żadnej absolutnie żadnej wątpliwości że HT będzie (do tego konkretnego zadania - jazda po asfalcie) lepszy, a jak już mają być w jednej cenie.... po 100km te parę kilo więcej i amortyzacja pozycja zjedzą dobre parę procent energii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

"..., ale że rower będzie użytkowany głównie w terenie, to ten asfalt od czasu do czasu nie powinien mieć żadnego wpływu na wybór roweru." - w sensie podania w wątpliwość domniemanej przewagi HT
Tak powinien się kończyć powyższy post :icon_wink:
Jest tylko ( albo aż ) jedno "ale", a mianowicie pewne "zawahanie" autora w pierwszym poście : "..., czy może dać sobie spokój z ostrzejszym terenem " - jak się potem okaże, że jednak tego miasta i asfaltów będzie więcej niż terenu, to faktycznie lepiej iść w HT, bo full się będzie zwyczajnie marnował.
Ja jestem nawet zdania, że w mieście to i HT się marnuje - ups, chyba się właśnie naraziłem wielu osobom :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

FR 180 to faktycznie nie jest sprzęt na asfalt. 

Najlepiej to mieć ze 2-3 różne rowery, każdy świetny w czymś innym. Natomiast pytanie dotyczyło tego co jest bardziej uniwersalne. I tutaj nie mam wątpliwości, że jest to full xc lub ścieżkowiec z odpowiednim napędem i oponami do okoliczności. Na asfalcie da sobie radę, a w terenie(góry) może więcej i jest przyjemniej.

Bardziej uniwersalny od niego jest już tylko full fat elektryk z bagażnikiem na dodatkowe baterie :)

Tyle, że ja tu piszę o uniwersalności mając na względzie swój bardzo zróżnicowany teren, gdzie mam zarówno w miarę płaskie asfalty jak i góry ok 1000m. Bo jeśli u autora za teren robi jakaś ścieżka dookoła jeziora i płaskie lasy bez piachu to może i gravel by się nadał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...