Skocz do zawartości

[Bidon] Termos Elite Deboyo


Monika1996

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłam taki bidon Elite Deboyo jeden z najdroższych jaki mieli sklepie ponieważ zwykły nie daje rady przy tej temperaturze. Jedynie co mnie martwi to jego zamykanie. Nie da się go zamknąć jedną ręką podczas jazdy czy też tak macie ? Nie wyobrażam sobie stawać za każdym razem aby go domknąć. Ta gumowa zatyczka czerwona w klapce jest źle wyprofilowana i nie wchodzi w ustnik. Trzeba docisnąć klapkę aby wtedy ustnik wszedł w tą gumę. Nie po to kupiłam aby się męczyć z zamykaniem podczas jazdy. Mam też pytanie bo niby to bidon próżniowy ale od spodu jest taka płytka metalowa która odstaje, a pod nią jest dziura zatkana klejem na gorąco. Czy jak ten klej puści to bidon stanie się już nie próżniowy ? Zachciało się babie nowoczesności :)

Tak wygląda ten model co nabyłam w sklepie.

650x650.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No to słabo, bo właśnie o nim myślałem pod kątem przyszłej zimy, no ale mam dużo czasu ( chociaż czas szybko leci ).
Chyba, że to jakaś wada tego konkretnego egzemplarza :unsure::whistling:
Poczekajmy, może jakiś użytkownik się wypowie.
Ze sklepem na ten temat nie gadałaś :icon_question:
PS
Fajne ciastka :icon_cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolo prozni to nawet nie stalo. Wlasciwie na naszym forum praktycznie chyba nie bylo nikogo komu wytrzymalby wiecej jak 2-3h, byc moze pamiec mnie myli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, KrissDeValnor napisał:

Ze sklepem na ten temat nie gadałaś

Mam jeszcze tydzień na zwrot :) I chyba będę musiała go zwrócić.

Zrobiłam też test nalałam gorącej wody do środka w celu sprawdzenia bo może pod wpływem ciepła ta guma robi się miękka ale nic to nie dało <_< Zrobiłam drugi test obróciłam ten bidon do góry nogami aby sprawdzić czy jest zatyczka szczelna i pech chciał że zapomniałam że tam jest wrzątek i polało się po moich dłoniach :rolleyes: W sumie do góry nogami nikt nie pije ale mogli by to jakoś bardziej uszczelnić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szarpnąłem się kiedyś na aluminiowy bidon Elite z Decathlonu. Po miesiącu uszczelka się tak poluzowała, że nie można było uzyskać szczelności.
Mimo wożenia w dedykowanym koszyku Elite, po miesiącu cały lakier się starł z zewnątrz i śliczny bidon wyglądał jak śmieć.

Nikomu nie polecam produktów marki Elite. Teraz mam zwykły termos i trochę większy koszyk pod butelkę pet 1,5l. I to dopiero się sprawdza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Co prawda nie sprawdzałem wszystkich ale problem, który omówiła Sz.P. Monika1996 to nie przypadłość jedynie tego modelu.

Sam zakupiłem bidony ELITE ICEBERG i sytuacja wygląda podobnie...
Ze względu, że zamontowałem 2 koszyki na bidon, kupiłem i 2 bidony i oba faktycznie ciężkawo się domykają, aczkolwiek nie mam konieczności aby się zatrzymywać przy domykaniu i daje rade jedną ręką. Co nie zmienia faktu, że nie jest to za wygodne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Mam ten sam problem co Monika1996 i też zastanawiam sie nad zwrotem/reklamacją. Problem w tym, że bidon spełnia moje oczekiwania pod względem termiki, tylko że całą radość psuje ten nieszczęsny system zamykania. Wlewam napój o temperaturze ok 40 stopni i po 2 godzinach w temperaturze -5 stopni napój nadal nadaje się do picia. Używałem innych bidonów termicznych, ale przy -5 stopniach po 30 minutach płyn był lodowaty. Problemem jest nie tylko system zamykania, ale też brak zaworka podciśnieniowego. Zwykły bidon można ścisnąć żeby nalać do ust porcję napoju, tu mamy metalowy korpus. Napój trzeba zasysać, a brak zaworka powoduje powstawanie podciśnienia i napój wylatuje malutkimi porcjami. Z informacji jakie znalazłem w sieci jest to aktualnie produkowana 4 wersja zatyczki. Poprzednie wersje nie są już dostępne, a wygląda na to że były dużo lepiej pomyślane, przynajmniej pod względem zamykania. Na razie jestem po 2 dniach testów, uczucia mieszane, a nie ma za bardzo alternatywy. Dla mnie nie do zaakceptowania jest zatrzymywanie się na picie. Musi się dać napić w czasie jazdy a bidon musi dać się obsłużyć jedną ręką i to w zimowej rękawicy. Nie wchodzą więc w rachubę zwykłe termosy.  Z ciekawości sprawdziłem czy da się zamontować ustnik Camelbaka na wylewkę i wygląda to obiecująco. Dam znać po testach jak to wygląda. Jezeli ten bidon nie wypali to zostaje już chyba tylko bukłak w plecaku i osłona termiczna na rurkę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten bidon w wersji z czarną zatyczką - i zatyczka jest totalnie do niczego. Ciężko wchodzi na miejsce, jej mocowanie to cieniutki plastik, zerowa izolacja termiczna. Na mrozie zawartość jest zimna po dwóch godzinach. 

Ale. 

Do bidonu dodana jest druga nakrętka, metalowa i porządna. Izoluje świetnie, po dwóch godzinach jazdy przy - 10 i trzymaniu bidonu w uchwycie ramy napój jest gorący! Jedynym minusem jest fakt, że nie można się napić w czasie jazdy, ale znów czy to wielki problem zatrzymać się raz na godzinę i łyknąć z bidonu? 

W sumie jestem zadowolony i to bardzo - termika super. 

A, i jeszcze przy wkladaniu i wyciaganiu z metalowego koszyka bidon się rysuje, a malowania się scierają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wziąłem Beboyo na testy. Przygotowałem wodę podgrzaną tak aby była ciepła, ale nie gorąca. Taka od razu gotowa do picia na treningu. Wlałem do bidonu do zwężenia szyjki. Po chwili zmierzyłem temperaturę, wyszło 47 stopni celsjusza. Pojechałem na trening który trwał ok 90 minut, piłem z innego bidonu. Po powrocie zostawiłem rower przed domem wraz z bidonem. Temperatura powietrza -2 stopnie. Po sześciu godzinach zabrałem bidon do domu. Dało się pić bez problemu, na oko płyn miał temperaturę "pokojową". Po zmierzeniu wyszło 27 stopni. Osobiście jestem bardzo zadowolony z właściwości termicznych i nie będę reklamował. Nalewając płyn o temperaturze zdatnej do picia jestem w stanie przejechać cały trening i nie muszę pić lodowatego napoju. Niektórzy piszą, że termos nie wytrzymuje więcej jak 3 godziny, ale po co więcej? 500ml wystarczy na max. 1,5-2 godziny. Zimą w mroźne dni nie jeździłem dłużej niż godzinę ze względu na problemy z nawadnianiem, ale jak termos się sprawdzi to prawdopodobnie dokupię drugi, który będę początkowo przewoził z metalową zakrętką, co według JaW pozwala dłużej zachować ciepło, a po opróżnieniu pierwszego bidonu zamieniałbym zakrętki. Pozwoliłoby to na jakieś 3 godziny treningu. 

Teraz kwestia nakrętki. Fabryczna jest niezdatna do użycia. Na zdjęciu przytoczonym przez mariusheck bidon wyposażony jest w zakrętkę taką jaką Elite Iceberg. Taką zakrętkę ma też Ombra, tyle że bez dodatkowej zatyczki, a w wersji Ombra Coca-Cola jest z identyczną zatyczką. Zdecydowałem się kupić taki bidon dla zakrętki. Pomysł z ustnikiem Camelbak nie wypalił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Efekty testu. Wlałem wodę na tyle gorącą, by swobodnie można było ją pić, nie za zimna, nie za gorąca. W chwili obecnej jest -3ºC. Kiedy wystawiłem bidon na zewnątrz było -8,5ºC. Po ponad 4 godzinach woda jest nadal ciepła i na pewno ma więcej niż 20ºC. Co do samego bidonu, to moja oryginalna nakrętka jest OK. Dość łatwo się otwiera i zamyka. Jestem w stanie obsłużyć ją jedną ręką. Testowa nakrętka jest od Elite Iceberg. Mam też bidon Elite Maxi Corasa i nakrętka od niego łatwiej się zakręca oraz jest mniej szczelna niż Iceberg. Być może dlatego, że ten bidon jest w częstszym użyciu i nakrętka po prostu jest bardziej wyrobiona. W każdym razie, więcej niż 2 godziny raczej jeździć nie będę, więc obecne rozwiązanie jest dla mnie idealne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

A ja mam dylemat, bo nie zamierzam wracać do plecaka, a woda w bidonie zamarzła dziś stosunkowo szybko, mimo raptem - 5 stopni...
Myślałem o tym bidonie, ale przy tych problemach z nakrętką/zaworkiem nieco zwątpiłem i albo będę liczył na łagodność aury ( wiem, mogę się przeliczyć ), albo będę śledził temat i wasze patenty - zwłaszcza jak się sprawdzą po długodystansowym teście, bo jak to mówią "jedna jaskółka wiosny nie czyni" :no:
Dodam, że preferuję jazdę bez zatrzymywania, więc termosy "oburęczne" odpadają w przedbiegach ( tu może nieco zazdroszczę mijanemu dzisiaj w lesie sakwiarzowi, który popijał ciepłą herbatkę, podczas gdy ja przez 100 minut jazdy, wypiłem raptem kilka łyków zimnej wody...).
W takim układzie powinienem podzielić czas jazdy przez dwa, żeby nie męczyć niepotrzebnie mięśni jeżdżąc "na sucho" :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prześledziłem temat i w ostatnich latach i na różnych rynkach Elite sprzedawał bidon Deboyo z różnymi zakrętkami. Dwie były dedykowane tylko dla Deboyo. Jedna jest taka jak na zdjęciu zamieszczonym przez Monika1996 . Druga dzięki systemowi z rurką umożliwiała picie w pozycji pionowej. Pozostałe zakrętki pochodzą z innych bidonów tego producenta. Są to zakrętki z obu zdjęć zamieszczonych przez mariusheck. Nie wiem czym kierował się producent stosując aktualnie sprzedawaną zakrętkę, ale pomysł jest bardzo słaby. Sama puszka ma bardzo dobre parametry, więc zostaje tylko dobrać najwygodniejszą w użyciu zakrętkę. Oprócz kwestii termicznych jest jeszcze problem picia małymi porcjami ze względu na powstające podciśnienie. Mariusheck testuje już jeden typ nakrętki, ja będę testował inny, może komuś uda się dopasować jeszcze inny typ zakrętki?

ELITE:DEBOYO-THERMAL-500(2).jpg

Schowek01.jpg

article-bidon-elite-deboyo-511e2a9b4f922.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka słów ode mnie:
Testowałem naprawdę dużo bidonów-termosów stricte rowerowych i niemal wszystkie miały wspólne mianowniki. Do plusów zaliczam dopasowanie do potrzeb rowerzysty, czyli spasowanie z koszykiem na bidon czy wygodne ustniki. Minusy: szybka utrata ciepła. Trzeba mieć na uwadze, że klasyczny, rowerowy ustnik i zaworek odpowietrzający to miejsca, przez które spada temperatura napoju. Jeśli chcemy gorącego napoju, wtedy potrzebujemy klasyczny termos, który nadaje się jedynie dla turysty. Dla maratończyka czy zawodnika XC potrzebny będzie termos z rowerowym "zaworkiem" z wszystkimi jego minusami. 

Zresztą trening w okolicy zera stopni (poza treningiem techniki gdzieś w lesie gdzie nie wieje np. w błocie czy śniegu) jest mało sensowny, gdyż organizm więcej energii wydaje na ogrzanie samego siebie niż na to, na czym zależy nam na treningu. Niemniej na godzinkę - półtorej czasem fajnie jest wyskoczyć dla przełamania monotonii i wówczas taki Elite powinien wystarczyć. Osobiście testuję teraz butelkę Hydro Flask z "rowerowym" ustnikiem i pierwsze wrażenia są - powiedzmy - pozytywne. Do stricte kolarskich produktów tego typu raczej nie wrócę, ponieważ widzę tu analogię do rękawiczek. Rowerowe "zimówki" potrafią kosztować 300 - 400 zł, a jest w nich nierzadko zimniej niż w narciarskich za 150 zł. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Punkxtr, choć Twój portal poświęcony jest bardziej MTB, to zaglądam tam czasem. Można tam znaleźć sporo ciekawych informacji. Niestety odnośnie bidonów termicznych jest tylko test Barbierri Tankita Inox. Masz ogromne doświadczenie. Pomijając stosunkowo słabe właściwości termiczne bidonów/termosów rowerowych, które z Twojego punktu widzenia są godne uwagi? Muszą oczywiście pasować do standardowego koszyka, umożliwiać wygodną obsługę jedną ręką podczas jazdy, nie mogą powodować problemów z podciśnieniem podczas picia. Jeżeli aktualnie testowany przez Ciebie Hydro Flask jest dobry, to który to model?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat trochę przycichł, ale jestem po kilku testach i mogę się podzielić spostrzeżeniami. 

Na początek kupiłem bidon Elite Ombra, który ma nakrętkę jak na zdjęciu zamieszczonym przez marusheck 25 listopada. Byłem mocno zaskoczony, bo bidon ten posiada zaworek z membraną, która działa tak jak patent stosowany w bidonach Camelbak. Działa to całkiem dobrze i w Elite też płyn nie wylewa się mimo otwartego ustnika, jednak system Camelbaka jest jak dla mnie lepiej rozwiązany. Zakrętka mimo niemal identycznego wyglądu nie pasuje za bardzo do Deboyo. Ciężko się zakręca, a brak silikonowej uszczelki wymaga użycia ogromnej siły aby nie ciekło przez gwint. Do tego niestety, ale nie da się pić. Sztywne ścianki bidonu powodują powstawanie podciśnienia podczas ssania napoju, pije się malutkimi łyczkami i jest to bardziej irytujące niż problem z zamknięciem zatyczki w oryginalnym korku. Fabrycznie Deboyo ma wylewkę o dużej średnicy i mimo braku zaworka odpowietrzającego da się jakoś pić. 

Znalazłem też w domu stary bidon Elite produkowany dla CCC. Zakrętka pasuje, nie cieknie, ale również nie da się pić z powodu powstającego podciśnienia.

Przeglądając ofertę bidonów Elite trafiłem na model Syssa. Wykonany jest ze stali nierdzewnej, ale w odróżnieniu od Deboyo nie ma izolującej komory próżniowej. Jego atutem ma być brak posmaku plastiku. Mimo skąpej ilości zdjęć jaką udało mi się znaleźć doszedłem do wniosku, że zakrętka ma zaworek odpowietrzający. I tak faktycznie jest. Zakrętka ma uszczelkę więc nie cieknie po gwincie. Zaworek odpowietrzający umożliwia wygodne picie. Jak dla mnie Deboyo w komplecie z zakrętką od Syssa to jest dokładnie to, czego szukałem. Jest jeden mały mankament, zaworek odpowietrzający, to otwór w zakrętce z rurką, zamykany jest przy wciśniętym ustniku. Rozwiązanie nie jest w pełni szczelne, jeżeli bidon będzie przechylony i nim potrząśniemy, to pojawi się kilka kropel. Ale podczas jazdy nie zauważyłem wycieków. 

Właściwości izolacyjne są dla mnie w pełni zadowalające. 

Poniżej kilka zdjęć.

20181207_050141.jpg

20181207_050216.jpg

20181207_050241.jpg

20181207_050322.jpg

20181213_081603.jpg

20181213_081648.jpg

20181213_081855.jpg

20181213_082005.jpg

20181213_105153.jpg

20181213_105241.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pawelj5 nie zauważyłem odpowiedzi w temacie :-/ Odnośnie Hydro Flask na razie nie mogę jeszcze napisać niczego sensownego, temperatury są wciąż dość wysokie. Jak spadną poniżej zera zacznę go testować. Na tę chwilę mogę powiedzieć tylko tyle, że ciężko sparować go z odpowiednim koszykiem (tu ujawniają się wspomniane plusy bidonów rowerowych), ponieważ nie ma wgłębienia na podgiętą - stabilizującą całość - część koszyka. Udało mi się dobrać koszyk Topeak i nieco go przerobić ale nie wiem, czy w terenie nie będzie lipy.

Sam termos wygląda bdb, choć jest z zewnątrz malowany proszkowo i zupełnym przypadkiem wyszła jedna rzecz. Przy zamówieniu dostałem pomyłkowo wersję z klasyczną, a nie sportową końcówką i w środku niemiłosiernie śmierdziało lakierem. Nowy bidon nie ma tego problemu, pewnie zależnie jak się trafi. Podejrzewam, że HF będzie dobrze trzymał temperaturę, jest sensownie zbudowany, ale obawiam się współpracy z koszykiem w terenie. Jak tylko odpowiednio z nim pojeżdżę obiecuję napisać więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoiler

 

Dzisiaj zrobiłem kolejny test w drodze do pracy. Wiadomo, że im większa różnica temperatur, tym szybciej następuje wychłodzenie napoju w bidonie. Postanowiłem więc sprawdzić jak będzie wyglądała sprawa, gdy do bidonu wleję płyn bez podgrzewania. Tak więc zalałem Deboyo płynem o temperaturze pokojowej 21 stopni. Temperatura na dworze -4 stopnie. Najpierw 20 minut jazdy samochodem, rower i bidon na dachu. Następnie godzina jazdy rowerem. Przeważnie zaczynam popijać ok 20 minut od startu. Po dojechaniu na miejsce bidon opróżniony był mniej więcej w połowie. Nie mam w pracy termometru żeby sprawdzić dokładnie temperaturę. Płyn jest chłodny, ale nie jest zimny, nie mówiąc o lodowatym. Pije się swobodnie. Dla mnie bomba. Dla porównania do tej pory używałem bidonu termicznego Camelbak Podium Chill. Przy -4 stopniach nalewałem płynu o temperaturze ok 60 stopni. W aucie przewoziłem go w torbie termicznej do mrożonek, a po 40 minutach jazdy rowerem płyn i tak był lodowaty. Przy niższych temperaturach w ogóle nie brałem nic do picia, bo nie miało to sensu. Szkoda tylko że Elite wypuścił do sprzedaży bidon z taką beznadziejną zakrętką i trzeba kombinować żeby nadawał się do użytku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo Podium Chill to nie sprzęt na zimę.

W dniu 13.12.2018 o 20:21, Simba napisał:

Bardzo dobrze sprawdza się kubek termiczny FJ Lando. Trzymam go w torbie na kierownicy ale wchodzi do standardowego koszyka. Łatwo obsłużyć jedną ręką.

Ja miałem uchwyt na kubki na kierownicę ale po kilku jazdach (bez szaleństw, udeptany śnieg) mocowanie pękło.
Niby łatwo jedną ręką ale jak płynu jest już mniej, to ciężko podczas jazdy pić, bo trzeba mocno przechylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Obiecałem informację n/t testowanego przeze mnie bidonu - termosu Hydro Flask. Udało mi się odpowiednio go sprawdzić, tekst znajduje się pod tym adresem: http://nieoceniam.pl/testy/akcesoria/bidon-termos-hydro-flask/
Zapewnienia producenta odnośnie przewidywanego czasu, w którym napój pozostaje ciepły można włożyć między bajki, ale i tak jest bardzo dobrze. Osobiście jestem zaskoczony, bo bidon sprawdził się znacznie lepiej niż inne, z którymi miałem styczność. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...