Skocz do zawartości

[Zabezpieczenie] Zwiedzanie atrakcji/zabytów


wersx

Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

Do tej pory zwiedzałem wszystko autem, gdzie mogłem zostawić swoje rzeczy. W przyszłym roku planuję zwiedzać wraz rowerem z sakwami.

 

Chciałem się podpytać czy macie sprawdzone jakieś patenty na to co zrobić z rowerem/sakwami jeśli chce się zostawić rower przed jakimś zabytkiem/atrakcją?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zakładając że ktoś jest hardkorem wagi i bedzie liczył na szczęście, mozna zaryzykować coś typu zip

np.

opaska plastyk

drogo

kiedyś ktoś chyba linkwał coś tańszego  , pomarańczowego.

Taki lepszy zip może powstrzymać " szybkiego odjeżdżacza pod sklepem, a taka wizja że gdzieś w gorach na przełęczy ktoś zaczyna zjeżdzać moim rowerem.... i tyle go widzieli... a była  tylko minutka na siu siu albo odwrócenie się przy kasie.

W zasadzie odejscie od roweru z potfelem aparatem licznikiem  jest odruchem, najczęściej nikt nie okradnie rowerzysty z pary majtek, ale zastraszające ceny ekwipunku mogą narażać na szkodę. Dlatego np lubię w sakwach to ze szybko się zdejmują, a np rower bajpakera to popaskowana łamigłówka dla palców, nadmiar rzepo-pasków.  nie chce się ściągać.

Ogólnie chyba podstawa to głowa na karku, a poza tym to zawsze bedzie ryzyko... Jak nie kradzież to dewastacja...

Sam jechałem z malym kryptolokiem i dodatkową linką do niego. Linka przydaje się do np pociągu czy łapania p.koła. 

W "kilka rowerów" przydawał się łancuch zamocowany do jednego z nich . zapętlony na jakimś trzepaku przeszywał pojedynczo trójkąty ram i kotwiczył w rowerze właściciela. Dzięki temu jednym łancuchem spięte było pięć rowerów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Przy takich rozważaniach przypomina mi się sytuacja, gdy dopadła mnie awaria jelita w Hajnówce i musiałem zostawić rower bez żadnego zapięcia pod dosyć ruchliwym centrum handlowym i udać się na dłuższe posiedzenie. Powiem szczerze, że drugi raz bym tego nie zrobił (oczywiście gdybym nie musiał).

Być może sytuację roweru uratował fakt, że na górze sakw leżał namiot owinięty workiem na śmieci, a na tym worku leżał przypięty ekspanderem kawałek kiełbasy nad którym pastwiło się kilka szpaków :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Wez co najbardziej wartosciowe w odpinanej handlbar torbie a rower i sakwy przypnij do latarni albo do innecgo stalego punktu. Wszystko co da sie latwo odkrecic musi byc z roweru zdjete np lampy, gps, kamera. Sakwy maja zazwyczaj raczki przez ktore mozna przeciagnac lancuch. To zabezpieczy przed przypadkowym amatorem cudzej wlasnosci. Jesli trafisz na profesjonaliste to zadne zabezpieczenie nie pomoze. pewnym pocieszeniem jest to ze rower turystyczny nie wyglada atrakcyjnie, jest ciezki, czesto brudny i nie kazdy potrafi jechac zaladowanym rowerem. Co innego najnowszy model roweru szosowego, wyczyszczony i wypielegnowany i lekki jak piorko ze nawet dzieciak potrafi uniesc. Tak najbardziej to obawiam sie wandali raczej niz zlodziei. Jesli podrozujesz z kims, spinaj wszystkie rowery razem. Taka kupa zelastwa toreb, workow i przytroczonych butelek nikogo nie zainteresuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...