Skocz do zawartości

[Rower] Maratony i XC


DonKichot42

Rekomendowane odpowiedzi

No tak, dało by mało, wręcz znikomo mało przy różnicy w cenie 2kzł przy tym poziomie cenowym, do tego przecież zmierzamy. Oczywiście, jeśli jednego posadzimy na Wigry 3, a drugiego na nowoczesnym góralu, to różnica czasowa będzie ogromna, ale nie na rowerach gdzie zamiast korby XT wsadzimy SLX, a zamiast Reby będzie Recon. A ile zyskasz w treningu mając miernik mocy? Ile zyskasz na idealnym doborze przełożenia trenując tempo, ile zyskasz na przełożeniu 53:12 trenując siłę na podjazdach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Mateusz30 napisał:

W rowerze liczą się przede wszystkim koła, a we wszystkich rowerach w tych pieniądzach są do wymiany. Kup jakikolwiek rower, do którego możesz się przymierzyć i Ci się spodoba. W tej kwocie różnice są bez znaczenia. Nie jedziesz na olimpiadę. Ważniejszy jest serwis, gwarancja na miejscu, bo rowery pękają, psują się szybko. Najlepiej na sztywnych osiach, a co najmniej przedniej.  Zostaw sobie 2 tysiące na wymianę kół i zamów takowe u dobrego fachowca. A te z roweru przerób na żyrandol, oddaj na cele dobroczynne.

Wywal koła za dwa koła, kup dwa koła za dwa koła - zrób sobie żyrandol wart dwa koła. 

2 godziny temu, Mateusz30 napisał:

Jakie znaczenie ma trening, a jakie sprzęt? Mam kolegę, z którym regularnie trenuję. Zawsze dostaję łomot od niego na zawodach. Wygrywam tylko, kiedy on ma defekt, bo on nie lubi mleka w oponach. Kolega ma gówno rower wart 500pln, zarżnięty napęd i koła 26cali, niesprawny amortyzator z wyjętą komorą czegoś tam. Na którym w zasadzie nie da się jeździć. Jedyny raz kiedy go zajeździłem, to kiedy miał przerwę od roweru 3tyg. Tyle jest wart sprzęt z górnej półki. Twoją przyjemność z jazdy. Reszta to tylko nogi.

Przy regularnych wspólnych treningach kolega na gówno rowerze za 500 zł, na którym jak piszesz  "w zasadzie nie da się jeździć", daje Ci łomot - pytanie ,za ile koła masz koła Ty i kolega w rowerze ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Geospore, czy nadal nie rozumiesz, że to jest tylko przykład? Przykład na to, że różnica w wytrenowaniu amatorów jest tak ogromna, że różnica w sprzęcie odgrywa marginalne znaczenie. Przykład Mateusza jest bardzo jaskrawy, ale na nim wyraźnie widać, by nie podążać za wszelką cenę drogą najlepszego sprzętu, a drogą optymalnego trenowania, bo zyski będą znacznie większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje jeszcze kwestia, że kupowanie lepszego, lżejszego, ładniejszego sprzęty jest dla niektórych celem samym w sobie. Każdy z nas jest po trochu gadżeciarzem i lubi mieć to co mu się podoba. Ja swego czasu nakupowałem sporo rzeczy, które zapewno nie dały mi nawet minuty zysku czasowego na zawodach...ale fajnie było je mieć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Arni220 napisał:

Geospore, czy nadal nie rozumiesz, że to jest tylko przykład?

Nie !

4 godziny temu, Arni220 napisał:

Dokładnie, wcale nie jadą XTeki i inne bajery, a płuca i nogi. Koła w takich klamotach, to pierwsza rzecz do wymiany, a gdy waży się odpowiednio mało, to faktycznie można zaszaleć z obręczami. W zupełności coś z poziomu średnio finansowego za 5/6 tys. wystarczy. Koła do sprzedania, za resztę kupujemy podstawową szosę, a idealnie dokładamy jeszcze do niej miernik mocy. Za 10tyś. mamy mega zestaw do amatorskiego trenowania i startów w MTB. No chyba, że poza tym rowerkiem MTB reszta i tak zostanie dokupiona w najbliższej przyszłości.

Tego też . Czy to Ty jesteś tym kolegą Mateusza ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 - nic więcej nie poradzę

2 - nie

11 minut temu, lewocz napisał:

Pozostaje jeszcze kwestia, że kupowanie lepszego, lżejszego, ładniejszego sprzęty jest dla niektórych celem samym w sobie.

To jest oczywiste, ale w tym przypadku konkretnym mamy dość wyraźnie określony cel zakupy i ma być on zoptymalizowany pod starty w określonych zawodach i do treningu jak rozumiem, pod te właśnie zawody. Przy określonej kwocie pieniędzy (nie małej) oraz z możliwością jakiegoś marginesu na +, można bardzo fajnie zakupić sprzęt tak, by te zawody i specjalistyczne treningi pod nie nie ucierpiały, a jednocześnie dał nam on maksymalną możliwość rozwoju organizmu w kier. kolarstwa. Jedynym argumentem może być to, że albo już posiadamy inny rower albo w niedalekiej przyszłości takowy kupimy wraz z osprzętem (mierniki, trenażer), a ten MTB to dopiero początek wydatków. Jeśli jednak ma to być już koniec wydatków, to zakup takiego roweru pod ten cel nie będzie moim przynajmniej zdaniem, optymalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale temat się rozwinął :)

Radon już przepadł :( niestety czekałem aż stanieje i nie da się go już dostać z ramą 18

nie rozumiem kilku spraw, proszę wyjaśnijcie.

dlaczego do treningu MTB mam trenować na szosie ? na rowerze szosowym to jest dla mnie zagadka :) to nie lepiej trenować w lesie i w górach na szlakach ?

po co mi miernik i trenażer ? co jak nie będę znał ile produkuje watów to co ? a trenażer ? chodzę na siłownię i nagniatam na stacjonarnym w czasie zimy :)

trzecie pytanie, to prawda z tymi kołami ? są najbardziej kluczowe przy wadze roweru ?

 

lecę właśnie na siłownię 3 godziny pokręcić, 1500 kcal udusze dzisiaj :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt Ci nie karze trenować na kolarce. Ludzie ścigający się w MTB trenują na szosie z wielu powodów. 

- wytrzymałość tlenową łatwiej robić na szosie bo jazda jest bardziej płynna

- na kolarce masz większy zasięg, zamiast 151 raz jechać do Lasku Wolskiego ( dotyczy Krakusów) można śmignąć  Myślenice, Kalwarię, Krowiarki, Miechów, Ojców i wiele wiele innych

- jadąc w kilka osób łatwiej utrzymać się w grupie. W ciężkim terenie grupa momentalnie się się rozsypuje i zaczyna się jazda indywidualna, a to już zupełnie inny trening niż w grupie

- kolarka ma inne przełożenia..w górach niekiedy bardzo boli

- dla odmiany od nużących treningów na MTB. Jazda po gładkiej szosie 4 dyszki/h bywa naprawde przyjemna.

- i wiele wiele innych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, DonKichot42 napisał:

trzecie pytanie, to prawda z tymi kołami ? są najbardziej kluczowe przy wadze roweru ?

To proste ! Kup sobie rower mtb, odkręć koła i je sprzedaj, za pieniądze ze sprzedaży kół kup sobie rower szosowy może być wersja podstawowa , jak Ci zostanie trochę pieniędzy to kup sobie jeszcze miernik mocy, jak nie zostanie, to weź kredyt. Warto też kupić sobie książkę pt. "Biblia treningu kolarza górskiego" ale to już mały wydatek.   

Zapoznaj się z kimś kto ma rozwalony rower tak do 5 stów, poproś go o wspólne treningi , w momencie kiedy go pokonasz na dystansie ok 35 km choćby nieznacznie, to będzie znak , że jesteś gotowy.  

Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ geospore 
Widzę, że sobie jaja robisz, ale dobre - niech autor kupi sobie MTB, pozbędzie się kół, kupi szosę i czyta kolarską biblię MTB, a na pewno mu to pomoże w terenowych startach :icon_lol:

Wydaje mi się, że jeśli autor ma już jakąś formę, to bez szosy spokojnie może się obyć - nie dajmy się zwariować i nie wmawiajmy sobie i komuś, że szosa jest elementem absolutnie niezbędnym, żeby z powodzeniem startować w MTB.
Oczywiście w wielu przypadkach może być pomocna, ale według mnie nie jest to przymus - tu decydującą kwestią będą oczekiwania co do wyników, bo jeśli ktoś aspiruje do bycia w czołówce, to prawdopodobnie w jakimś stopniu treningi szosowe mu pomogą, ale nie każdy chce lub może być na topie i dojeżdżać w czołówce, więc typowy średniak wcale nie musi się napinać na szosę, mierniki mocy itp.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ten który się skupi głównie na szosie i spotka trenującego wyłącznie w terenie, to mimo teoretycznie lepszej bazy tlenowej/kondycyjnej, polegnie w kwestiach techniki i przegra z tym, którego bez problemu objechałby na szosie...

Co do kół i ich masy : http://www.uzurpator.com.pl/new_blog/documents/Mit_masy_rotowanej.html  
Odczucia mam lekko sprzeczne w tej materii, ale na pewno na lżejszym sprzęcie śmiga się zauważalnie przyjemniej, a jak ma być lekko i z myślą o ewentualnym ulepszaniu w przyszłości, to trzeba mieć także lekką ramę, a nie tylko skupiać się na kołach, zresztą o ramie już było.
Nawiasem mówiąc, to ostatnio jeden z kolegów kupił sobie karbonowego Focusa Raven'a i po zakupie została mu sama rama, którą wykorzystał jako bazę do budowy od podstaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się do czego przyczepić KrissDeValnor , mało chaotyczny jesteś:) i jeszcze naprawdę trudno się nie zgodzić.  

DonKichot42  - Radony znikały od początku października , szczególnie ramy 18'  i 20'  życzę powodzenia w znalezieniu odpowiedniego roweru.  Zainwestuj w pulsometr, w przypadku zakupu roweru o wartości 8 tys. wystarczy tylko sprzedać chwyty i mostek.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że nie ma przymusu, problem tylko w tym, że z czasem stajemy się coraz bardziej wymagający w stosunku do siebie, to co nam odpowiadało rok czy dwa lata temu dziś, po osiągnięciu pewnego poziomu i nabraniu doświadczeń przestaje odpowiadać i nagle stwierdzamy, że jednak drugi rower jest potrzebny, bo ten ustawiony pod jazdę terenową nie jest w stanie dać nam tego co daje rower specjalistyczny. Jak ktoś twierdzi inaczej to właśnie, albo ma niewygórowane cele (długo nie utrzyma się w tym sporcie), ale jest zaślepiony modą wieku dziecięcego. 

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ten który się skupi głównie na szosie i spotka trenującego wyłącznie w terenie, to mimo teoretycznie lepszej bazy tlenowej/kondycyjnej, polegnie w kwestiach techniki i przegra z tym, którego bez problemu objechałby na szosie...

Pamiętasz rok 2009/10 i wyścig Leadville Trail 100 MTB? Na tej trasie zmierzył się najlepszy zawodnik szosowy z najlepszym zawodnikiem od ultra maratonów MTB. Kto wygrał jadąc ostatnie kilometry na panie i bijąc jednocześnie dotychczasowy rekord trasy o 20 minut? Techniką nie nadrobimy wszystkiego, bo to co nadrobimy na 3 minutowym zjeździe stracimy z nawiązką na po kilku minutach podjazdu. Dopiero przy jednakowej lub bardzo zbliżonej wydolności technika zaczyna odgrywać znaczenie. Zauważmy też, że nie mówimy o trasach rodem z IO, a o amatorskich trasach maratonów czy XC, które nie są nie wiadomo jak trudne technicznie.

Dla tego nie chodzi o takie porównania. Mając rower szosowy jesteś po prostu w stanie wykonać treningi bardzo dokładnie, jesteś w stanie idealnie dobrać kadencję, opór, trzymać tempo, kontrolować puls/moc itd. A dodaj do tego jeszcze możliwości treningowe jazdy w grupie. Niestety z szosą jest tak jak z trenażerem, na początku nie potrzeba, ale nagle się okazuje, że samo bieganie zimą i pływanie, w sezonie wiosennym oznacza spore spadki formy rowerowej. I wcale w tych dywagacjach nie chodziło o to, by zaprzestać jakichkolwiek treningów MTB, one mają być, a nawet muszą być dla poprawy techniki, obycia się itd. Ale jakby to pokazać graficznie, to +/- można by założyć proporcję powiedzmy 3:7 (MTB:szosa). Nie jest to też żadne moje stwierdzenie, nawet sam J. Friel w swych książkach pisze o używaniu do pewnych ćwiczeń roweru szosowego, bo zwyczajnie na góralu nie idzie wszystkiego zrobić, tym bardziej na tych stricte terenowych napędach.

 

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Ten art. Uzurpatora jest napisany poprawnie, ale wnioski są wyciągnięte źle. Zapomniał w nich zaznaczyć (z pewnością celowo, bo nie szło to zgodnie z jego założeniem), że realna jazda/ściganie się, to cała seria przyspieszeń i dohamowań. Jeśli na każdym takim przyspieszeniu zyskamy tylko ułamek sekundy, to zsumowane razem dadzą nam już konkretną wartość sekundową lub po prostu mniejsze zmęczenie. 

Edytowane przez Arni220
  • +1 pomógł 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że ten który się skupi głównie na szosie i spotka trenującego wyłącznie w terenie, to mimo teoretycznie lepszej bazy tlenowej/kondycyjnej, polegnie w kwestiach techniki i przegra z tym, którego bez problemu objechałby na szosie...

Nie ma tu ryzyka - to są święte słowa !! Widzę to nieraz - pewna większość trenujących nieproporcjonalnie dużo na szosie, a równocześnie celujących jednak w MTB jak na komendę zsiada już na pierwszym większym (trudniejszym) podjeździe podczas maratonu. Mają kłopoty z każdym lekko trudniejszym odcinkiem technicznym typu wąski singiel, trawersowanie zbocza, niestabilne kamienie, większe korzenie, nawet krótki ale bardziej stromy zjazd itp. Ja naprawdę jakimś miszczem nie czuję się oraz nie jestem i schodzę czasem zamiast zjechać  ceniąc sobie swoją integralność, ale to już bywa przykra i męcząca przesada - wielokrotnie. Widać niezrozumiały i elementarny brak treningu w terenie, a za to cięcie na ślepo na prostych - źle się to zwykle kończy. Więc generalnie jestem za treningiem na szosie - jako odmiany i uzupełnienia. Ale jak ktoś chce jeździć MTB, to niech trenuje głównie MTB. Lekki rower też fajna sprawa - co by tam nie było lżejsze, byle też nie za bardzo wylajtowane, to się lżej na pewno jedzie. Mam rower koło 11kg i koło 14kg - różnica jest bardzo duża. A oczywiście dodatkowo forma to forma - na niesprawnym i niedopasowanym do potrzeb rowerze można wygrać, ale równocześnie umęczyć się,  a i wyłożyć pięknie też - zbędne ryzyko, chyba że ktoś więcej jak 500 na rower przeznaczyć po prostu nie może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie możemy tego pierwszego wpisu przeczytać razem... chwytając się za ręce, stojąc w okręgu, czytając głośno...razem. 

Choćbyśmy bardzo , bardzo Wszyscy razem chcieli. Nie da się !

Przeczytajmy w samotności jeszcze lub pierwszy raz.  (Mateusz Ty ze 4 razy próbuj) Trochę przestaje mnie to bawić ale tylko trochę. 

W dniu 9.12.2017 o 13:00, DonKichot42 napisał:

Witam

Jeżdżę od 2 lat, trenuję dość intensywnie :) interesuje mnie rower do Maratonów MTB i trochę XC, będzie też używany do treningów

Mam 176cm i 74kg, ale chce zejść z wagą do 68 :)

nie mam ściśle określonej kwoty coś w przedziale 6 do 8 tysięcy, zawsze można dobrać kredyt :P ale nie jestem takim profem żeby wykorzystać rower za 15 tys lub drożej.

 

Problem w tym że niewiele wiem o parametrach dzisiejszych rowerów, głównie zajmuje się pedałowaniem :P mało czytam o sprzęcie.

na pewno chciał bym 20 lub 22 biegi, czytałem coś o sprzęgle w tylnej przerzutce to też bym chciał :P, wiem też że bardzo ważny jest kształt ramy i ciężar kółek

 

 

moje typy to:

 

Merida Big Nine 4000 do dostania pewnie w okolicy 7500zł

https://rower.com.pl/merida-big-nine-4000-666212

 

naczytałem się że ta merida to najlepszy rower do ścigania się w tej cenie, ma niby fantastyczne koła, mega lekkie i sztywne... i że cały jest doskonały poza amortyzatorem, że tylko amor jest nie najlepszy, w jakimś magazynie był top1

 

druga propozycja to

Scott Scale 935 też pewnie szło by utargować do okolic 7500 ? zł

 

bardzo proszę o porównanie tych rowerów, głównie chodzi mi o porównanie kół, ramy i amortyzatora

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Jak widać dużo zależy od stopnia trudności danej trasy - na łatwej ci trenujący głównie na szosie mają sporą szansę na dobre miejsce, ale już na trudniejszej powodzenia im nie wróżę.
Poza tym jednak dużo zależy od taktyki i tam gdzie niektórzy idą na 100 % na prostych, a nie są w stanie pojechać w dobrym tempie bardziej technicznych odcinków, to ta ich szybkość nie na wiele się zda i stracą po chwili przewagę, bo ten wyprzedzony wcześniej łyknie ich i zniknie im z oczu na zawsze - tzn. dopóki nie zameldują się na mecie, niestety ze sporą stratą...
Szosa ma sens, ale tylko od pewnego poziomu sportowego, ewentualnie w ramach urozmaicenia i szczerze mówiąc bardzo wątpię w możliwości osoby trenującej dwa, czy trzy razy więcej na szosie niż na MTB i oczekującej dobrych wyników na maratonach MTB - o tych bardzo łatwych nie mówię, bo do takich to się można i na crossie przygotować.
To również są kwestie indywidualne, bo nie każdy dobry szosowiec odnajdzie się na MTB i odwrotnie - po prostu nie każdy ma predyspozycje, więc niektórzy nie będą mogli np. przełamać pewnej bariery strachu, co jest konieczne do uzyskania dobrego wyniku na bardziej wymagających trasach.
To trochę tak jakby porównywać kierowcę wyścigowego z rajdowym - ten pierwszy może mieć spore opory przed szybką jazdą na wąskich drogach między drzewami.
Pomijając aspekt treningowy, to nie każdy może być kolarzem "uniwersalnym".

@ Arni220
Ten przytoczony przez Ciebie przykład szosowca wygrywającego w zawodach MTB jest tylko wyjątkiem.
Zgadzam się jednak z dwoma ostatnimi zdaniami.

@ geospore
Tutaj to normalne, że poruszamy kwestie dodatkowe, wynikające z uwag zamieszczanych w tematach, także nie przejmuj się zbytnio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Jak widać dużo zależy od stopnia trudności danej trasy - na łatwej ci trenujący głównie na szosie mają sporą szansę na dobre miejsce, ale już na trudniejszej powodzenia im nie wróżę.

Nie zaprzeczam wcale temu dla tego piszę, na trasach amatorskich maratonów i zawodów XC, a nie na trasach rangi mistrzostw.

 

50 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Poza tym jednak dużo zależy od taktyki i tam gdzie niektórzy idą na 100 % na prostych, a nie są w stanie pojechać w dobrym tempie bardziej technicznych odcinków, to ta ich szybkość nie na wiele się zda i stracą po chwili przewagę, bo ten wyprzedzony wcześniej łyknie ich i zniknie im z oczu na zawsze - tzn. dopóki nie zameldują się na mecie, niestety ze sporą stratą...

Szybkość to nie wszystko w kolarstwie. Można być szybkim, ale mało wydolnym, mieć mało siły, generować niskie W/kg itd. Szybkość jest przydatna tylko w sprintach, na takich zawodach jak maraton MTB nie wygrywa się szybkością, a ogólną wydolnością i techniką. Także jest to tylko jeden z elementów sztuki kolarskiej.

 

55 minut temu, KrissDeValnor napisał:

Szosa ma sens, ale tylko od pewnego poziomu sportowego, ewentualnie w ramach urozmaicenia i szczerze mówiąc bardzo wątpię w możliwości osoby trenującej dwa, czy trzy razy więcej na szosie niż na MTB i oczekującej dobrych wyników na maratonach MTB - o tych bardzo łatwych nie mówię, bo do takich to się można i na crossie przygotować.

Jesteś w błędzie ze swoim myśleniem. Znam wielu chłopaków którzy startują w maratonach MTB/XC z takim samym powodzeniem jak w zawodach szosowych. Problem w tym, że nie każdy lubi ścigać się na szosie i nie każdy szosowiec lubi ścigać się w MTB. Ci co lubią jedno i drugie często odnoszą sukcesy i tu i tu, bo takie są ogromne różnice poziomów w amatorskim ściganiu na rowerach. Przejrzyj sobie nazwiska, a się przekonasz. Mam nawet kolegę, który z równym powodzeniem startuje w maratonach MTB, duathlonie jak i w biegach i czystym Tri (jazda na czas!). Jedynie w szosie idzie mu gorzej, bo potrzebna w niej jest często zwierzęca siła czystych Watów a nie same W/kg.

 

Godzinę temu, KrissDeValnor napisał:

Pomijając aspekt treningowy, to nie każdy może być kolarzem "uniwersalnym".

No tak co nie znaczy, iż ci co na MTB nie powinni/nie muszą kożystać z dobrodziejstw jakie daje trening szosowy dla podniesienia wydolności. Tak jest po prostu łatwiej i wygodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydolność i waty w nogach mam dobrą :) o to się nie martwię, z techniką jest trochę gorzej... będę musiał z rok dwa pojeździć po leśnych górkach żeby wyrobić nawyki

wczoraj na rowerze stacjonarnym pedałowałem już ponad godzinę, obok mnie usiadł młody wysportowany chłopak, jako że lubię się sprawdzać z innymi ustawiłem cichaczem obciążenie takie samo jak on i kręciłem tą samą kadencję :P jego tętno wyjechało od razu na 166 i powoli wzrastało do 170, moje 138 i powolutku rosło do 142, ustawiłem potem większe obciążenie żeby wyjechać tętnem ponad 170, ale nie dałem rady tak długo kręcić bo brakowało siły w nogach, na prawdziwym rowerze nie pamiętam takiego obciążenia pod żadną górką :)

ja mam 43 lata :D a on 25, to chyba moja wydolność nie jest taka zła... na waty w nogach mam sposób, ubieram 10 kg plecak i idę w góry na 5 godzin, nie zatrzymując się ani na minutę, albo interwały na rowerze,

nie potrzebuję miernika moich watów bo, miernikiem będzie pozycja w zawodach :) i czasy przejazdu daną trasą

a rower szosowy mogę zastąpić moim starym trekkingiem crosowym :) mam go na wąskich oponach, waży w prawdzie 13.6 kg ale... do treningu na szosie wystarczy :)

 

Edytowane przez DonKichot42
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, DonKichot42 napisał:

jego tętno wyjechało od razu na 166 i powoli wzrastało do 170, moje 138 i powolutku rosło do 142, ustawiłem potem większe obciążenie żeby wyjechać tętnem ponad 170, ale nie dałem rady tak długo kręcić bo brakowało siły w nogach,

To nie jest żaden test porównawczy. On mógł jechać z dokładnie takim samym wysiłkiem jak ty. Poczytaj trochę o progu LT i takie tam bajki. Dopiero jak byś napisał, że on jechał w 3 strefie, a ty ledwo w pierwszej, to tak. Niestety, na teraz takie porównanie nic kompletnie nie daje. 

 

3 godziny temu, DonKichot42 napisał:

ja mam 43 lata :D a on 25, to chyba moja wydolność nie jest taka zła... na waty w nogach mam sposób, ubieram 10 kg plecak i idę w góry na 5 godzin, nie zatrzymując się ani na minutę, albo interwały na rowerze,

jw. To nie jest żadne porównanie. Wyznacz sobie próg LT (test drogowy lub badania wydolnościowe), a wtedy będziesz mógł się porównywać na tętna (konkretnie to na strefy tętna) z innymi. Teraz jedno co możesz, to tylko na moc, bo generowane 500W to 500W zarówno dla jednego jak i dla drugiego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale żeście mnie  wkręcili w koszty ! teraz składamy się wszyscy na ten pomiar mocy dla mnie :P

po obejrzeniu 20 filmików na youtubie i kilku godzinach czytania o tym pomiarze mocy, jednak chce go mieć ale nie mam na niego pieniędzy ! :P

czytałem że niektórzy mają jakiś program gps który zlicza te waty z ogólnych parametrów jazdy, jest to nie do końca dokladne ale ! za darmo :D

na razie nie ogarnąłem jaki to program

filmików takich jak ten:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...