Skocz do zawartości

[2000-2500] pierwsza szosa - triban, romet huragan, coś innego?


jacekgk

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Nazywam się Jacek, kilometry kręcę nałogowo na swoim nieco już wysłużonym Rockriderze 5.1. Kupowałem go prawie 4 lata temu, a decyzja o wyborze akurat tego modelu była podyktowana dwoma powodami:

 

  • po pierwsze, primo, wówczas to była dla mnie najrozsądniejsza cenowo opcja;
  • po drugie, primo, myślałem, że będę jeździł po górach:)

 

Rzeczywistość te plany dosyć mocno zweryfikowała, złapałem bowiem zajawkę szosową. To znaczy – lubię tak sobie ustalić trasę, aby trochę pojeździć po bezdrożach, ale zasadniczo jakieś 80-90% to szosa. Pod szosę też odrobinę dostosowałem swój rower, ale te modyfikacje są oczywiście śmiechu warte:) Bo jedynie wymieniłem opony na węższe i dokupiłem noski rowerowe, co miało być wstępem do pedałów zatrzaskowych.

 

Zajawka trzyma mnie dalej; pokonanie 100 km na rowerze nie jest dla mnie wyczynem ponad siły. W tym roku wykręciłem już zresztą 4700 km i kręcę dalej, bo przy odpowiednim ubiorze i zastosowaniu zasad bezpieczeństwa późna jesień i zima mogą być naprawdę fajnym czasem na jazdę. Ale chciałoby się jednocześnie szybciej i więcej (najdłuższy przejechany przeze mnie dystans to ok. 130 km), stąd pomysł o zakupie roweru szosowego, który mógłby mnie od czasu do czasu również wywieźć do jakiegoś lasu:).

 

Co jeszcze? Mam 1,76 wzrostu i ważę 77-79 kg, więc optymalnie, rower w budowie delikatniejszy od rockridera raczej się pode mną nie posypie. Mam też niewielkie problemy z kręgosłupem, więc chciałbym pewnie rower, na którym można by jeździć nie tylko w pozycji niemalże horyzontalnej. Szukam roweru do jazdy hobbystycznej, nie przewiduję startów w zawodach. Poza tym na całym tym osprzęcie znam się jak świnia na gwiazdach, więc żadne przeróbki w grę nie wchodzą. Absolutnie wykluczam też kupowanie czegoś z drugiej ręki.

 

I tu się pojawiają pytania. Po pierwsze, jak myślicie – kiedy jest najlepszy (pod względem cenowym) okres na kupno roweru? Teraz, na jesień/ zimę, kiedy trwają wyprzedaże końcówek serii, czy lepiej poczekać na wiosnę i wyprzedaże roczników zeszłorocznych? Jeśli to drugie, to wolę się wstrzymać i podjąć decyzję za parę – paręnaście tygodni.

 

Po drugie, zakładam budżet około 2500 zł (plus minus 500 zł, tak więc żaden full wypas), przy czym zależałoby mi na rozsądnym stosunku jakości do ceny. Jakoś tak jest, że najbardziej przyzwyczaiłem się do oferty Decatholu (pewnie nikogo to nie dziwi, biorąc pod uwagę  popularność sieciówki) i dosyć długo rozważałem te dwie opcje:

 

 

I choć jeszcze nie wyciągałem kasy z bankomatu, to jednak byłem tego bliski, póki nie przeczytałem recenzji

 

 

I tu się zastanawiam. Czy różnica między recenzowanym rometem a jednym z tribanów będzie na tyle duża, że amator po dopłaceniu kilku stówek będzie czuł zdecydowanie większy komfort jazdy? Czy jednak za droższą (rodzimą) propozycję podziękować i zdecydować się na jednego z tribanów? Chyba że macie jakieś sprawdzone modele spoza wymienionej przeze mnie trójki (wcale się przy swoim wyborze nie upieram), które moglibyście polecić, to chętnie poznam sugestie:)

 

Pozdrawiam,

 

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lepszy Triban, bo lepszy sprzęt (105 zamiast claris), kaseta 11 biegowa a nie 8!, 25mm opony zamiast 23mm, a różnica cenowa znowu nie jest taka duża. To tyle na podstawie samej specyfikacji, ale osobiście roweru z napędem 8 biegiem nie brałbym nawet za darmo ;)

 

 

Dopisek: aha miałem na myśli Tribana 540, a tam podajesz 540 FB który różni się specyfikacją. Co do FB to nie wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

aha miałem na myśli Tribana 540, a tam podajesz 540 FB który różni się specyfikacją. Co do FB to nie wiem.

 

Ale dzięki, zawsze to trop, na co zwrócić uwagę:) W międzyczasie poczytałem i faktycznie ludziska polecali zazwyczaj Tiagrę (częściej) i Sorę (rzadziej), nigdy Claris. Zasadniczo to na Rockriderze jeżdżę na 3x6, ale właśnie chodzi o to, aby jak zmieniać to na coś lepszego.

 

 

 

Do Twoich zastosowań wystarczy Triban 520,

 

I chyba z wymienionej trójki było mi najbliżej do tego właśnie roweru. Nad wersją z barankiem faktycznie się zastanowię, skorzystam z jazdy próbnej, może ona pozwoli mi podjąć decyzję.

 

A jeszcze nawiązując do pierwszego pytania: kiedy jest najlepszy (cenowo) okres na kupno roweru? Lepiej kupować teraz, kiedy są wyprzedaże posezonowe, czy poczekać na wyprzedaże roczników w pierwszych tygodniach 2018?

 

Pozdrawiam,

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do baranka to zasadniczo racja, zafiksowałem się na punkcie prostych kierownic, pewnie również dlatego, że do takich jestem przyzwyczajony:)

 

Spoko, dzięki Panowie, sporo mi w głowie rozjaśniliście. Na początku przyszłego tygodnia zahaczę o Decathlon i powinienem podjąć decyzję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dzięki, zawsze to trop, na co zwrócić uwagę :) W międzyczasie poczytałem i faktycznie ludziska polecali zazwyczaj Tiagrę (częściej) i Sorę (rzadziej), nigdy Claris. Zasadniczo to na Rockriderze jeżdżę na 3x6, ale właśnie chodzi o to, aby jak zmieniać to na coś lepszego.

 

 

Weż pod uwagę że, w Romecie masz już nowy claris, który jest bardzo podobny do tiagry i sory, a mocno się rożni od poprzedniej wersji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz uściślić, na czym w zasadzie polega różnica? Z tej recenzji, którą znalazłem, wynika, że (jeśli dobrze zrozumiałem:) ) zmiana przełożeń jest szybsza. Jest to oczywiście plus, ale nie wiem, czy dla amatora takiego jak ja jednak liczba przełożeń nie będzie ważniejsza od płynności ich zmiany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli zdrowie pozwoli, to baranek raczej zdynamizuje jeszcze pozamiejską jazdę... Ale to większa specjalizacja roweru w kierunku pozamiejskich przestrzeni. Jak to napisała pewna użytkowniczka forum, mieszkanie w aglomeracji nie sprzyja "szosie", gdy potrzeba godzinę aby opuścić miasto. Podzielam opinię, że baranek nie sprawdza się w mieście - wąska kierownica (zwykle 42-44 cm wobec 60 i więcej w crossie czy mtb) nie sprzyja manewrowości, pochylona pozycja obserwacji, do tego jeszcze raczej powszechne wrażenie słabego hamowania (gdy hamulce szczękowe) - typowa szosówka to nie jest idealny rower na miejski chaos.

Co do pościgu za większą ilością biegów, nie każdemu potrzebną ze względu na rodzaj jazdy, to zwróciłbym uwagę na koszty eksploatacji. Cena wymiany napędu (kaseta, łańcuch) gdy z tyłu 8 albo 10 biegów różni się jakoś dwukrotnie...

 

Co do wyboru nowego roweru to rzeczywiście uwagę przyciągają Tribany, nie mające konkurencji w relacji cena/wyposażenie, w dodatku uchodzą za rowery o wygodnej geometrii w swojej klasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wszystkim za porady:)

Szosówkę zamierzałem kupić do wycieczek poza miastem - dla dojazdów do pracy i jakiejś rekreacyjnej jazdy po pracy zostawiam rockridera. Tego baranka chyba faktycznie nie ma potrzeby się bać, bo nikt nie każe mi jeżdzić cały czas w sportowej pozycji. O aż tak dużych kosztach wymiany napędu nie wiedziałem, więc dzięki za zwrócenie uwagi:)

Dlatego ostatecznie zdecyduję się na Tribana 520, ale w wersji z barankiem. Natomiast wstrzymam się jeszcze z zakupem parę tygodni. O ile się orientuję, cena ok. 2,4k stale się utrzymuje (w każdym razie nie widziałem promocji, wyprzedaże serii są na modele FB, dlatego też między innymi o tym rowerze początkowo myślałem). Wobec tego cisnąć na zakup już teraz nie ma sensu, a na początku AD 2018 może coś się w tym temacie ruszy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...