Skocz do zawartości

[Rower] Giant Trance 1.5 LTD 2017 wady


dervill

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

zamierzam kupić Giant Trance 1.5 LTD 2017

 

poniżej link do strony Giant

 

https://www.giant-bicycles.com/pl/trance-1dot5-ltd-2017

 

 

Czy mógłbym prosić o opinie o sprzęcie i jego wadach (wiele czytałem na temat osprzętu, ale mile widziane są każde opinie)

Czy rower jest wart swojej ceny (obecnie ok. 8500zł 23.11.2017)

Na co zwracać uwagę w tym rowerze. 

Co pierwsze może się zepsuć i będę musiał wymienić.  

 

Wszelkie opinie mile widziane. Rower będę kupował niebawem stąd prośba o konkretne przykłady.

 

Z tego co porównywałem to model 2018 różni się jedynie kierownicą i oczywiście malowaniem. Reszta tj. geometria i osprzęt jest taki sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z kołami to było w wcześniejszych wersjach. Brak sztywnej osi. Tu mamy już boost. W pierwszej kolejności wsadzilbym inne opony a następnie koła coś z piastami dt. Reszta jest na wysokim poziomie. Można kupić też od razu dodatkowy łańcuch i wymieniać co kilkaset km.

 

Wysłane z mojego ONEPLUS A3003 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Tam gdzie z przełożeniem 24/36 jeszcze wjeżdżam to przy 32/46 nie mam szans. Ktoś kto wychwala 1x mało ma do czynienia z jazda w górach. Jazdą - a nie pchaniem i dorabianiem ideologii "luzackiego enduro".

 

Napęd 1x został wprowadzony tylko dlatego że nowe rozmiary kół, regulowane sztyce, grubsze lagi amortyzatorów, opony "plus" itp. spowodowały że rowery stałyby się marketingowo nieakceptowalnie ciężkie. A likwidując przednią przerzutkę i to co z nią związane można urwać 300-500g.

 

Nie wiem czy pamiętacie absurdalne testy w Bikeboardach i im podobnych sprzed "rewolucji" 29" i 27,5"   - wtedy podniecali się każdymi 100 gramami różnicy wagi między rowerami... A teraz wahadło majtnęło się na druga stronę: niby nie przykłada się do niej (nomen omen ;) wagi - bo fulle w porównaniu z tymi sprzed 7 lat są o wiele cięższe i trzeba udawać że "to w niczym nie przeszkadza". Z przednią przerzutką, manetka i tarczą ta różnica byłaby jeszcze trudniejsza do ignorowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gocu - prawda z napędem 1x zawsze będzie z którejś strony brakować. Ale wpieranie ideologii "luzackiego enduro" i "marketingowego bełkotu" to możesz se darować. Tysiące ludzi jeździ na takich napędach i to nie tylko w rowerach enduro ale też XC czy AM. A gadadnie że "moda" na takie napędy nie pojawiła się razem z pojawieniem kół 27,5" i 29" jest błędem bo ludzie z takimi napędami kombinowali już od dawna zamin ktokolwiek słyszał o 29er'ach. Widocznie próbujesz udowodnić że wszyscy co jeżdżą na 1x są w ogromnym błędzie a Ty masz jedyny rację. Takie napędy stały się popularne wraz z pojawieniem się zębatek Narrow-Wide bo traci się problem uporczywego spadania łańcucha i rozmiar kół i waga roweru tutaj nie ma nic do rzeczy. A osoba decydująca się na taki napęd doskonale wie co zyskuje i co traci więc wpieranie że jedyny słuszny napęd do jeżdżenia w góry wymaga przedniej przerzutki jest z twojej strony egoistyczne bo patrzysz tylko przez swój pryzmat. A jak ktoś lubi sobie wpychać rower pod górę to jest tylko i wyłącznie jego sprawa :P Dziękuję koniec off top

 

Do autora - za tą cenę to brać nie pytać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gocu ma niestety rację, choć nie jestem przekonany, że producenci wsadzają 1x z powodu wagi, po prostu moda + taniej ich to kosztuje.

Większość budżetowych rowerów ścieżkowych czy enduro mają 1x najczęściej srama nx. Zazwyczaj do roweru ważącego 15kg + ładują konfigurację 32 x 11-42.

Napęd dla zdecydowanej większości kompletnie do kitu w górach. Za twardy na podjazdy, miękki na zjazdy, choć większy jednak problem widzę pod górę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Za twardy na podjazdy, miękki na zjazdy
tak jak pisałem ktoś kto się decyduje na taki napęd jest tego w 100% świadomy że traci z oby stron ale jest też świadomy plusów czyli: 

-mniejsza awaryjność (bo mniej części do zepsucia)

-łatwość obsługi (bo mniej części do obsługi)

-czystość kokpitu (bo brak manetki lewej)

-mniejsza waga niż przy napędzie 2x czy 3x (wiadomo)

Tak jak kolega @@gocu,napisał rowery są coraz cięższe (z czym też się nie zgadzam ale pomińmy tą kwestię) mieć 300-500 gram mniej a nie mieć to różnica którą można zrekompensować np pancerniejszymi oponami. Ale tak jak pisałem koniec off top bo każdy ma swoje smaki i każdy wie czego potrzebuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zazwyczaj do roweru ważącego 15kg + ładują konfigurację 32 x 11-42.

Hm... na 2018 jednak nierzadko widzę zębatkę 28/30 sparowaną z szeroką kasetą (jak w np. Trek Roscoe, NS Bikes Eccentric, z fulli Canyon Neuron) – taki napęd wg mnie spokojnie w górach wystarcza. 28/42 daje dokładnie tyle samo co 24/36, w przypadku zębatki 30T bieg jest jakieś 7% cięższy. Wiadomo że koszt jest po drugiej stronie: na 28/11 niewiele da się dokręcić, ale wydaje mi się że ten zakres jest mniej potrzebny w zastosowaniach AM/enduro.

 

Też nie jestem zwolennikiem napędów jednorzędowych, ale akurat nie z powodu zakresu. W takich napędach praca łańcucha na skrajnych przełożeniach jest patologiczna. Dotyczy to nawet topowego Eagle – przekos jest po prostu nie do uniknięcia, co za tym idzie wzrasta szansa na ściąganie łańcucha na przełożenia bliżej środka kasety. Dla mnie – nieakceptowalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki napęd wg mnie spokojnie w górach wystarcza. 28/42 daje dokładnie tyle samo co 24/36, w przypadku zębatki 30T bieg jest jakieś 7% cięższy.

 

Dopiero co leciał temat o modernizacji napędu w rowerze zawodnika z pierwszej strony tabeli wyników, który twierdził, że 24/36 czasami jest dla niego za twarde. Tymczasem w świecie przeciętniaków, na cięższych rowerach z pełnym zawieszeniem nagle 28-30/42 ma "spokojnie wystarczać"? Mi spokojnie wystarcza 21/36. To jest mniej więcej 30/51.

Jechałem niedawno w górach w towarzystwie osoby na jednoblacie z 28/42. Dawał radę, ale męczył się na ściankach i twierdził, że musi wymienić kasetę na większą. Pod górę kręcił twardym obrotem a na płaskim młynkował 90-100 obrotów. Bez sensu trochę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dopiero co leciał temat o modernizacji napędu w rowerze zawodnika z pierwszej strony tabeli wyników, który twierdził, że 24/36 czasami jest dla niego za twarde. Tymczasem w świecie przeciętniaków, na cięższych rowerach z pełnym zawieszeniem nagle 28-30/42 ma "spokojnie wystarczać"?

 

Cóż, w mojej wypowiedzi kluczowe jest "wg mnie". Testowałem napędy jednorzędowe oparte o takie zestawienie, w swoim rowerze mam najlżejsze 24/36 i mi wystarcza. Dobór biegów to zawsze była kwestia mocno subiektywna, jeden woli wsadzić korbę 22-36 i mieć szerszy zakres z obu stron, a drugi weźmie 24-34 dla mniejszego przeskoku, zarazem tracąc te parę procent z obu stron. To jest zawsze trade-off, tak samo przy wyborze między jednorzędowym a dwurzędowym napędem. Nie sądzę żebyśmy mieli tutaj dojść do jakichś uniwersalnych konkluzji ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 8500 zł to się nie ma co zastanawiać:)

 

Ja jakieś 3 miesiące temu sprzedałem swojego Trance 2 2017 za 8000 zł a jednak osprzęt w 1,5 dużo lepszy:)

 

Do wymiany na pewno opony. Kokpit nie jest aż taki zły, ale faktycznie krótszy mostek i szersza kiera ( jak w modelu 2018) moim zdaniem na +.

Moim zdaniem po zmianie tych dwóch rzeczy rower nie wymaga już żadnej inwestycji i możesz się cieszyć jazdą:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bts, niezależnie od subiektywnych potrzeb rożnych osób, myślę że można pokusić się o stwierdzenie, ze wiele osób jeździ na zbyt twardych biegach.

Kiedyś były napędy 9 rzędowe z przełożeniami od 0,64-0,68 przy małych kołach. Teraz wiele osób ma 0,66 a przy jednoblatach ponad 0,7 i do tego większe koła, co efektywnie utwardza przełożenia a ludzie nie dostali znikąd dodatkowych 15% mocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za 8500 zł to się nie ma co zastanawiać :)

 

Ja jakieś 3 miesiące temu sprzedałem swojego Trance 2 2017 za 8000 zł a jednak osprzęt w 1,5 dużo lepszy:)

 

Do wymiany na pewno opony. Kokpit nie jest aż taki zły, ale faktycznie krótszy mostek i szersza kiera ( jak w modelu 2018) moim zdaniem na +.

Moim zdaniem po zmianie tych dwóch rzeczy rower nie wymaga już żadnej inwestycji i możesz się cieszyć jazdą :)

 

poczekam i dozbieram na 2018 rok. Za kilka miesiecy zamiast 12000zl bedzie 10000zl :)

Miejmy nadzieje ze dziewczyna mnie nie wyrzuci z domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...