Skocz do zawartości

[Policja] Zatrzymanie za brak dokumentów i dzwonka


reyfock

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

@ montell81

Zgodzisz się chyba, że jednak lepiej profilaktycznie zadzwonić i ostrzec tego pieszego niż liczyć, że jakoś tak z partyzanta uda się go ominąć, bo niestety nie zawsze będzie to możliwe.

Nie chodzi też raczej o to, żeby co chwila się zatrzymywać i czekać aż łaskawie przejdą rozmaite "święte krowy" różnej maści - piszę to z perspektywy osoby, która nie porusza się po mieście i unika ścieżek rowerowych, a gdyby było inaczej, to tym bardziej nie wyobrażam sobie jazdy bez dzwonka, bo co chwila drzeć japę toby mi się nie chciało i poza tym szkoda gardła.

Nie do końca rozumiem tę niechęć - przecież zwykły dzwonek to naprawdę niewielki przedmiot i nawet na szosie, czy wypasionym MTB chyba nikomu korona z głowy by nie spadła wożąc go, no chyba, że te 30, czy nawet 50 gramów ( szczerze mówiąc nie mam pojęcia ile waży ) robi komuś kolosalną różnicę, bo z dzwonkiem to już przekroczy barierę ( tym razem w górę ) 10 kg dla górala, a przecież walczył o to z mozołem kilka lat...

To samo z kaskami - u mnie np. były pewne obawy jak to będzie w praktyce, ale jak się okazało nawet w wysokich temperaturach da się przeżyć i to jeszcze z bandaną pod nim, a plusem jest między innymi to, że nie mam całego łba oblepionego owadami jak kiedyś ( może to przekona osoby cierpiące na entomofobię lub arachnofobię, chociaż pajęczyny na twarz przyjmuję nadal...).

Wydaje mi się, że nawet czasem lepiej niesłusznie usłyszeć jakieś wyzwisko i pojechać dalej niż nie ostrzec w porę i się z kimś zderzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojeżdżam cały rok do pracy, ponad 23km w jedną stronę od wielu lat, z czego ponad połowa przez Kraków. Dzwonek mam tak jak i całe obowiązkowe wyposażenie, bo jeżdżę w godzinach nocnych jesienią i zimą. Dla spójności dzwonek, dla bezpieczeństwa światła i tylni odblask. Dzwonka przez te lata użyłem: 0 razy.

Do pieszych mówię przepraszam i dziękuję. Na samochody dzwonek nie działa. Ale przepis jest przepis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

@ Jaca911

Może to dlatego, że poruszasz się w nocy, kiedy miasto śpi :icon_question:

Pewnie pani, która obrzuciła cię wyzwiskiem po tym jak będąc 15 - 20 metrów za nią ostrzegłeś ją dzwonkiem, a ona być może głucha albo ze słuchawkami ( nie jestem jasnowidzem ) próbuje zmienić w ostatniej chwili stronę drogi i odbiera to jako próbę zamachu na jej życie, też powiedziałbyś dziękuję...

@ montell81

Też przepraszam i dziękuję, ale nie zawsze, bo niestety bywają sytuacje, kiedy ktoś po ostrzeżeniu ( dzwonkiem lub głosem ) prowokuje do negatywnych zachowań samym faktem głupiej odpowiedzi, kiedy właściwie powinien się cieszyć z ostrzeżenia w porę, a jeszcze się burzy, mimo że szedł z klapkami na oczach i w ogóle nie patrzył czy ktoś jedzie.

Tu wraca kwestia "niewidzialności" rowerzystów - tzn. są oni dla pieszych prawie niewidoczni i niesłyszalni w porównaniu do samochodów i dlatego właśnie dobrze jest mieć dzwonek, a w razie potrzeby ostrzegać głosowo ( dzwonek nie działa na wszystkich, no chyba że Hornet jednego z kolegów ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadanie dzwonka nie sprawi, że ludzie będą go używać. Są tacy co mają dzwonek i nie używają go. Są tacy co nie mają dzwonka a ostrzegają innych o tym że jadą. Ja gdy miałem dzwonek to ostrzegałem ludzi albo dzwonkiem albo ustnie. Teraz nie mam dzwonka i ostrzegam ludzi ustnie. Czy to jest gorszy sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zrobiła się dyskusja nie bo nie, ja mam racje.

To że świadomie łamię przepis (prędkość, światła czy dzwonek) nie znaczy że stosowne przepisy są bez sensu.

Jak by iść dalej to po co jakieś tam wydumane przepisy KK. Oczywiście przesadziłem ale do tego to się sprowadza.

Jestem świadomy łamania przepisów i z pokorą przyjmuję reprymendę. A dlaczego łamię to inna para kaloszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja przypomina dywagację nad wyższością świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą (fakt , plucha za oknem tak więc gawiedź zamiast kręcić klepie w klawiaturę :icon_wink: ). Przepisy jakie są takie są i albo się do nich stosujemy (i mamy święty spokój) albo je olewamy (ponosząc za to konsekwencje).

Bzdurnych i egzekwowanych przepisów jest wiele jak choćby gaśnica w aucie (potrzebna w ułamku procenta przypadków a i to rzadko jest w stanie prawidłowo zadziałać) a jednak większość takową posiada w swoim aucie (nawet co roku legalizuje). Dlaczego więc dzwonek w rowerze budzi takie emocje ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No właśnie, mała rzecz, a nie cieszy...

Dosłownie kilka złotych i góra kilkadziesiąt gramów dodatkowej masy, a jest solą w oku ( albo uchu ) dla wielu...

Piesi wpadają w popłoch, na samochody nie działa itp., itd.

Wszyscy jacyś tacy delikatni, to chyba na klakson samochodu dostają zawału serca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, mała rzecz, a nie cieszy...

Dosłownie kilka złotych i góra kilkadziesiąt gramów dodatkowej masy, a jest solą w oku ( albo uchu ) dla wielu...

Piesi wpadają w popłoch, na samochody nie działa itp., itd.

Wszyscy jacyś tacy delikatni, to chyba na klakson samochodu dostają zawału serca...

Próbowałeś założyć dzwonek na baranka aero? Bo ja się nakombinowalem. A potrzebny jest tam jak świni siodło. Z pieszymi kontaktu nie mam, chyba że na pasach. A tam oni mają pierwszeństwo. Na resztę nie działa, więc po co. Mam do świętego spokoju, w przypadku spotkania nadgorliwców szukających rantów na doopie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór

 

Miałem się już nie wypowiadać... Zdecydowanie ta dyskusja zmierza w złym kierunku... Faktycznie nie ma nic złego w dyskusji o zasadności niektórych przepisów..., ALE... Spróbuję z innej strony... Przepisy są jakie są...  Będzie grubo, ale już inaczej nie mogę, "pałka się przegła"... 

 

Może zróbmy ankietę, ale zadajmy sami sobie WŁAŚCIWE pytania/ stwierdzenia:

 

A. Jestem Obywatelem Rzeczpospolitej Polskiej. Jestem świadom moich Praw i ObowiązkówPrzestrzegam prawa, kocham moja Ojczyznę...;

B. Mam to w d...

 

Poproszę o odpowiedzi. Odpowiedź B co do zasady wyklucza A i odwrotnie, to chyba jasne, że nie ma możliwości wielokrotności wyboru

 

Gdybym przesadził i komuś ta wypowiedź nie pasowała to proszę mnie zbanowaćskasować, etc. i mówię to z całą odpowiedzialnością. 

 

P.S.

Nie jestem zwolennikiem takiej czy innej opcji polYtYcznej, wręcz przeciwnie do polYtiki mi daaaaleko i to bardzo daleko... 

 

P.S. 2.

Nie o dzwonek tu chodzi i udowadnianie bzdurności niektórych przepisów... Rozmowa, jest raczej  o przywarach narodowych, z których to naród nasz słynie, a i jest przedmiotem wielu dowcipów... Przykre to.... 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze obóz trzeci... Ci co przepisy świadomie łamią, ale grzecznie i z pokorą mandaty przyjmują... [emoji6]

Grzes, litości.... [emoji6] Więcej dystansu do życia [emoji39]

Każdy szanujący się obywatel, kraju mlekiem i miodem plynacym, ma przepisy wszelkie w głębokim poważaniu. Od szaraka, po szczyty władzy. To nasz sport narodowy ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...