Skocz do zawartości

[przepisy] Rowerzyści i samochody


storm00

Rekomendowane odpowiedzi

Na wstępie może parę słów o sobie...

Na rower wsiadłem i pojechałem do W-wy i po niej 3 lipca 2000 roku, potem odnawiałem przyjaźń z rowerem w 2005 i 2006 roku, od 2007 do dzisiaj najechałem > 60.000 kilometrów. Jeżdżę i jeździłem na trekkingu, MTB, szosówce ale najwięcej kilometrów zrobiłem jeżdżąc na rowerach poziomych (5 sztuk w garażu).

 

Po zrobieniu prawka obiecałem sobie, że rowerzystów będę zawsze traktował tak jakbym to jechał ja sam. W związku z czym wyprzedzam wszystkich z duuużym marginesem (1.5 metra to chyba ok?) i robię co mogę, aby rowerzyści mieli luz, kiedy jadę obok/za nimi.

[ a mówiono mi, że sam zacznę spychać rowerzystów do rowu...]

 

Do rzeczy.

Marynarska w kierunku na Mordor.

https://goo.gl/maps/QYb7nqph2x12

Dokładniej: https://goo.gl/maps/mPA7ncd52Sq

 

Jak widać jest zjazd na S79 a dalej wzniesienie. W tym miejscu lecąc za skrzyżowaniem ze Żwirki i Wigury wiele samochodów grzeje ile może, bo korka na horyzoncie nie widać, zaczyna się "dopiero" za szczytem wzniesienia. Co widzę? Tydzień temu - pedalarza jadącego pośrodku jezdni, idealnie po białej linii/linii przerywanej, odgradzającej pasy. Samobójca? Czy kretyn? A może dopiero się uczy jeździć?

Podjechałem grzecznie, uchyliłem szybkę, pytam się:

- Ale wiesz, że nie powinieneś tak jechać między pasami?

- MĄDRY JESTEŚ DEBILU?!

Bardzo miłe, nie ma co... :D

 

Dzisiaj - jadę tak samo, i widzę 2-óch pedalarzy, jadących tak samo jak tamten - pośrodku jezdni, po białej linii przerywanej między pasami. Pamiętając wyzwiska - tym razem nie bawiłem się w zwalnianie i konwersację - ale po prostu obtrąbiłem obu. Niecałą minutę potem, stoję w korku, podjeżdża do mnie pedalarz, otwierma okienko bo coś chce.

- TU NIE MA ŚCIEŻKI ROWEROWEJ I MI WOLNO TĘDY JECHAĆ!!!

[ oho, znajomość tematu! Brawo! :P ]

- Nie jeździ się między pasami...

I tak 3 razy, aż mu się znudziło i... walnął piąchą w moje lusterko składając mi je i pojechał - a raczej uciekł.

 

Żeby wszystko było jasne: kompletnie mam w nosie czy jest śmieszynka rowerowa czy jej nie ma. Dla mnie rowerzysta może jechać po jezdni w mieście gdzie chce - bo to miasto. No chyba, że to Sx/Ax.

 

Jednakże wpieprzanie się między samochody, jazda między pasami ruchu, w dodatku po linii o ograniczonej przyczepności w stosunku do asfaltu tuż obok - jest przejawem maksymalnego idiotyzmu.

 

Powiedzcie mi - naprawdę tak ma wyglądać "symbioza" między samochodami a rowerami w mieście? Chcecie aby traktowano rowerzystów normalnie czy faktycznie ignorowano i traktowano jak zło?

W ten sposób jak powyżej daleko się nie zajdzie. A ten dzisiejszy przypadek świadczy o tym, że powinno się nie tylko powrócić do kart rowerowych i obowiązkowego OC, ale również wprowadzić badania psychotechniczne dla rowerzystów. Czy aby nie jakiś impulsywniak, albo inny samobójca...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jestem kierowcą i rowerzystą. Po Warszawie jeżdżę zarówno na dwóch, jak i czterech kołach. Niezależnie od pojazdu staram się respektować tę drugą stronę. Są jednak wyjątki... Wygolone łydy śmigające jezdnią obok DDR (w tym samym kierunku) są z automatu obtrąbieni, w niektórych przypadkach delikatnie...zbluzgani. Tak samo ci jadący środkiem drogi - wszak czy kierujesz rowerem, autem, czy czymkolwiek innym, masz obowiązek trzymania się prawej krawędzi jezdni. Zdarza się również, że prowadząc auto zwracam uwagę innym kierowcom lub jadąc rowerem - innym rowerzystom. Niektórzy widzą swój błąd i nawet potrafią powiedzieć "przepraszam"! Niestety większość, jak w Twoim przypadku, ma pretensje.

Wymuszenia, próby samobójcze lub próby zabójstwa, bezpodstawne zbluganie a nawet rękoczyny - to niestety codzienność na naszych drogach. I niestety - jeszcze przez dłuuuugi czas nic się w tej kwestii nie zmieni. Trzeba z tym walczyć, uświadamiać, a jeśli trzeba i jest możliwość - nagrać i zgłaszać odpowiednim służbom.

 

Hm...Na Mikołajki sprawię sobie jakąś fajną kamerkę.;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Powiedzcie mi - naprawdę tak ma wyglądać "symbioza" między samochodami a rowerami w mieście? Chcecie aby traktowano rowerzystów normalnie czy faktycznie ignorowano i traktowano jak zło? W ten sposób jak powyżej daleko się nie zajdzie.

 

Nie prowokuj

Dlaczego sądzisz że ktoś z forumowiczów ma się poczuwać do wyczynów głupków których opisałeś? Od kiedy to jest jakaś odpowiedzialność zbiorowa?

Idiotów spotkać można wszędzie; za kierownicą samochodu, roweru czy wśród pieszych.

Takich tematów już było sporo i zawsze wynikała z nich do niczego nie prowadząca dyskusja. W związku z tym zamykam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...