Skocz do zawartości

[Opony] Jakie opony na błoto/glinę/miekki teren/breję pośniegową


michalr75

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

 

Szukam jakichś dobrych opon dętkowych które nie będą powodowały mega uslizgów na nawierzchniach wymienionych w temacie. Jechałem ostatnio kilka maratonów gdzie było dużo błota i miekkiego podłoża, plus kopny piach i niestety moje Maxxisy Ardent/Crossmark przestały się sprawdzać. Widze że popularne na takie warunki sa Schwalbe Rocket Ron, ale może macie jakieś inne typy które warto by rozważyć.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na glinę nie ma dobrych opon. Do ścigania w zróżnicowanym terenie trudno o lepsze niż Rocket Ron. A do jeżdżenia w mokrym terenie, w warunkach topniejącego śniegu najlepiej użyć dedykowane na błoto Schwalbe Dirty Dan.

Widzę że jest kilka odmian Rocket Ronów, zwykłe z mieszanki Addix i połowę droższe z mieszanki PaceStar, więc rozumiem że te drugie są warte uwagi a te zwykłe można sobie darować?

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pacestar to jedna ze starych mieszanek Schwalbe (Veststar / Trailstar / Pacestar, od najbardziej miękkiej do najtwardszej).

Addix to ogólna nazwa nowej serii mieszanek od 2018 (Speed / Speed Grip / Soft / Ultra Soft, jak wyżej).

 

Oczywiście im bardziej miękka mieszanka, tym lepiej opona sprawdzi się w śliskich warunkach (kosztem trwałości i oporów toczenia).

 

Jest jeszcze seria Performance, którą prawdopodobnie masz na myśli jako "o połowę tańszą". Tymi faktycznie nie warto się interesować.

 

Poza Rocket Ronami, chwalone bieżniki do błotnego XC to Maxxis Beaver i Specialized Storm Control.

 

 

PS. Prośba do modów o otagowanie tematu zamiast wywalania go do kosza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety, jak chcesz mieć przyczepność w trudnych warunkach, to musisz kupić porządną mieszankę.

 

Pełnoprawne warianty Addixa też już się pojawiają. Addix Speed to poprawiona wersja Pacestar.

 

W przypadku Schwalbe należy się wystrzegać wszystkiego z napisem "Performance".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tak jak napisał @Wooyek, opony Schwalbe Evo PaceStar produkowane dotychczas i znajdujące się jeszcze w sklepach, oraz pojawiające się już opony z nowych mieszanek np. Addix Speed są o niebo lepsze od takich samych opon z linii Performance. Wspólny mają tylko kształt bieżnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bym dał zestaw Nobby Nic na przód, RR na tył.

 

Choć prywatnie to na błoto żadnych Szwalbe .

 

 

Wedle życzenia.

A co byś dał prywatnie? ;-) Właśnie po to ten wątek żeby zrobić rozeznanie co jest warte uwagi. Bo może tak zachwalane przez społeczność wyścigową Schwalbe RR to fajna opcja ale da się znaleźć coś równie fajnego albo lepszego w tych samych pieniądzach.

 

Ardent z przodu jeszcze ujdzie ale Crossmark na tyle odjeżdża że hej. Nie chcę kondomów, potrzebuję coś co nie będzie się ślizgać i zapewni stabilność i pewność przy większych prędkościach na błocku oraz na podjazdach.

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trudno odpowiedzieć na Twoje pytanie w sposób kategoryczny. Sądzę że tak naprawdę nie ma jednej słusznej odpowiedzi bo w grę wchodzi masę różnych czynników. Ale jeżeli potrzebujesz opon do ścigania to musisz się liczyć z tym że dobre mieszanki gum nie są na lata (vide F1). W zróżnicowanych i nawet mokrych warunkach Schwalbe RoRo w kompozycji PaceStar to naprawdę dobre opony na umiarkowany teren. Na trudny, mokry wyścig w górach bardziej agresywny zestaw zaproponowany przez @@durnykot, czyli NN na przód i RoRo na tył da większą kontrolę na zjazdach, przy poprawnych oporach toczenia na płaskim.

Ale jak wspomniałem, moim zdaniem nie ma jednej odpowiedzi. Kilka lat temu pojechałem wyścig na przeznaczonych na błoto starych Panaracer Fire Mud Pro 1,8. Zająłem niezłe miejsce, bo cały wyścig lał deszcz i rozmyte podjazdy, które rywale podchodzili z szybkością 4 km/h ja podjeżdżałem z zawrotną prędkością 10 km/h :laugh: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

A co byś dał prywatnie? ;-)

Jeśli priorytetem jest trakcja w trudnych warunkach ( konkretne błoto ,a nie przejazd przez kałuże )to coś na kształt Maxxisa Shorty na przód, High Roller II na tył ( super zestaw ) Do XC być może Maxxisa Meduse , a na tył Forekastera ( na tym zestawie nie jeżdziłem ).

Jeśli warunki są w miarę ( czyli mokro ale bez dramatycznego błota ) to Micheliny WildGrip'R w wersji Advanced  ( jeśli gdzieś jeszcze są ) ewentualnie Conti Trail Kinga 2.4.

Szwalbe RR nie jest IMO oponą na trudne ,błotniste warunki. teoretycznie lepszy jest NN ,ale zbyt szybko i dosyć nieoczekiwanie traci przyczepność .

Od Szwalbe conajmniej Fat Alberta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@durnykot - dzięki, zerknę z pewnością na te opony które wymieniłeś.

 

@Alsew - również dzięki i również zerknę.

 

@RedTrek - naszło mnie po maratonie Golub-Dobrzyń. W mazowieckich jeszcze nie trafiłem na takie błota których zestaw Ardent-Crossmark by nie uciągnął.

 

 

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wciąż jest otwarte pytanie co oprócz RR jest godne uwagi na takie warunki.

 

A moją wcześniejszą sugestię widziałeś? :P

 

Poza Rocket Ronami, chwalone bieżniki do błotnego XC to Maxxis Beaver i Specialized Storm Control.

 

Maxxis:

http://www.mbr.co.uk/reviews/tyres/maxxis-beaver-exo-29-exc-tyre-review

https://dirtmountainbike.com/bike-reviews/gear-news/top-five-trail-mud-tyres-maxxis-beaver.html

 

Specialized:

http://www.mbr.co.uk/reviews/tyres/specialized-storm-control-review

https://dirtmountainbike.com/bike-reviews/gear-news/top-five-trail-mud-tyres-specialized-storm.html

 

W przeciwieństwie do RoRo, to są opony na błoto (oczywiście w kategorii XC), a nie tylko nadające się na mokre warunki ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli priorytetem jest trakcja w trudnych warunkach ( konkretne błoto ,a nie przejazd przez kałuże )to coś na kształt Maxxisa Shorty na przód, High Roller II na tył ( super zestaw ) Do XC być może Maxxisa Meduse , a na tył Forekastera ( na tym zestawie nie jeżdziłem ).

Jeśli warunki są w miarę ( czyli mokro ale bez dramatycznego błota ) to Micheliny WildGrip'R w wersji Advanced ( jeśli gdzieś jeszcze są ) ewentualnie Conti Trail Kinga 2.4.

Szwalbe RR nie jest IMO oponą na trudne ,błotniste warunki. teoretycznie lepszy jest NN ,ale zbyt szybko i dosyć nieoczekiwanie traci przyczepność .

Od Szwalbe conajmniej Fat Alberta.

Ten HiRoller to taki? Zastanawia mnie że jest kilka wersji, różniących się dość znacznie cenowo.

 

http://www.allegro.pl/ShowItem2.php?item=6996662261

 

Wysłane z mojego LG-M320 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

High Roller czy Minion od Maxxisa to straszne opony jak chodzi o opory toczenia, a autor wspomina o maratonach.

 

Szybciej Michelina Wild Grip'R, jakoś mega się nie czyszczą, ale będą dobrym kompromisem jak chodzi o typowo błotną oponę, a taką która ma w miarę niskie opory toczenia.

 

No i jest jeszcze Vittoria Goma, sama Włoszczowska na błotnych maratonach na nich się ścigała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...