Skocz do zawartości

[Renowacja roweru] Marka no name


Rekomendowane odpowiedzi

Fajnie to ogarnąłeś. Satysfakcja własnoręcznie zbudowanego roweru jest duża. Jedynym mankamentem tego roweru to słaba rama. Jeśli ci to nie przeszkadza.....olej. Będzie z niego świetny wszędołaz. Jeśli miałbym doradzać- dokup jakąś retro ramę chromoly za jakieś 100-150 zł i zrobi się z tego naprawdę fajna bryczka.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys caly osprzet bo taki jest plan, bedę chciał zakupic aluminiowa rame za 600 zł i przełozyć części do niej. Ale jak na razie niech będzie jak jest. Dzis doszły jeszcze błotniki i nawet to fajnie wyglada 


Przykładowo zakup takiej ramy chyba że o jakąś inną ci chodzi? 

 

http://allegro.pl/rama-mtb-accent-volt-19-czarno-bialy-polysk-i6805384235.html

 

Jak piszesz że mozna ramę kupić lepszą co mam (uzywaną)w tej kwocie do 150 zl to czemu by takiej nie poszukac w nowym roku i nie poprzekładac do nowej częsci  :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak jesli masz sentyment do roweru i chcesz go odmłodzić cieszac sie że własnymi rekami to zrobiłes - WARTO!! na pewno nie warto potem takiego roweru komus odsprzedac, nie wróca się koszty jakie wydałes za jego renowację przy sprzedazy. Ja go nie planuje sprzedawac więc byłem swiadom czasu ile to zajmie oraz funduszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Kilometry robić można i na najtańszym makrokeszu. Jeśli jesteś zadowolony, nie ma co na siłę tego udowadniać tylko trzeba kręcić.

Ale wybacz, muszę Ci niestety powiedzieć, że rower z filmiku to przynajmniej klasę albo i dwie wyżej niż Twój, a dwa... za 620zł szału nie ma. Tourney, Tourney i jeszcze raz Tourney. Gdzie spokojnie można było było pokusić się o nowe lub niemal nieużywane komponenty spokojnie klasy Altus/Acera/Alivio a przy głębszych poszukiwaniach i stare Deore czy XT. Miałoby to sens, szczególnie przy planach przekładki na nową ramę. A tak, wydałeś już 620zł, dorzucisz 600zł na ramę, do tego jakiś amortyzator by się przydał i przy końcowym wydatku rzędu 1500 lub więcej zł zostaniesz z rowerem klasy najtańszego Rockridera za 800zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Tak ci powiem że do tematyki rowerowej od niedawna sie interesuje tym tematem i nie zauwazyłem tego co ty piszac o klasie wyzej od mojego. Ale jesli mi sie nie ,,rozsypie" po montazu tych czesci to uznam to za sukces oczywiscie to taki zart. Jaki rowerek jest to jest ale po tym remoncie powinien jeszcze posłuzyć. Jeżdząc w tamtym roku nim spodobało mi sie obcowanie z przyroda i mozliwosc podziwiwania widoków. A jego remont dał mi doswiadczenie w doborze czesci oraz czy sie opłaca taki remont. Tak powiem że sie nie opłaca ale majac sentyment nie licze złotówek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sentyment jest fajny ale w praktyce bez sensu. Też mam jeszcze stare mtb w wieku 20+, ciągle sprawny. Ale parę lat temu kupiłem za całe wtedy 1300 zł jakiegoś Hexagona. Oczywiście to też było badziewie ale mimo tego różnica w jeździe to było niebo, a ziemia. Dzięki niemu praktycznie na nowo odkryłem rower. Starym robiłem pod koniec ze 300km rocznie, a Krossem zrobiłem tyle w pierwszym miesiącu.
Teraz mam prostego fulla, chrapkę na jakiegoś gravela i ciągle chęci do jazdy. A jak czasem przejadę się tym starym mtb i pomyślę, że wielokrotnie przekraczałem nim 60km/h to mi się słabo robi.
Krótko mówiąc kup sobie nowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kipcior napisał:

Sentyment jest fajny ale w praktyce bez sensu. Też mam jeszcze stare mtb w wieku 20+, ciągle sprawny. Ale parę lat temu kupiłem za całe wtedy 1300 zł jakiegoś Hexagona. Oczywiście to też było badziewie ale mimo tego różnica w jeździe to było niebo, a ziemia. Dzięki niemu praktycznie na nowo odkryłem rower. Starym robiłem pod koniec ze 300km rocznie, a Krossem zrobiłem tyle w pierwszym miesiącu.
Teraz mam prostego fulla, chrapkę na jakiegoś gravela i ciągle chęci do jazdy. A jak czasem przejadę się tym starym mtb i pomyślę, że wielokrotnie przekraczałem nim 60km/h to mi się słabo robi.
Krótko mówiąc kup sobie nowy :)

Jak dla mnie, to sorry ale bzdury wypisujesz, bo nie można tematu generalizować... Są stare ramy (rowery) na których jeździ się sto razy lepiej niż na takim Hexagonie za 1300zł... Oczywiście jak ktoś ma stary rower pospawany z rur instalacyjnych, to może poczuje jakiś przeskok jakościowy po zakupie nowego roweru za 1300zł. Ja mam np rower mtb z 2014 roku który katalogowo kosztował zdrowo ponad 5 patyków, a rok temu kupiłem samą ramę Garego Fishera cr-mo z 94r (kosztowała mnie jakieś 180zł)  i na niej złożyłem rower pod siebie do codziennej jazdy. I oczywiście Vki nigdy nie dorównają hydraulikom i napęd też mam w Garym zdecydowanie gorszy, ale nie czuję dyskomfortu na nim jadąc... wręcz przeciwnie uwielbiam tego staruszka!

https://www.forumrowerowe.org/garage/ve/garage/vehicle/8288-gary-fisher-rangitoto/

Zdjęcie trochę mało aktualne, bo ostatnio mu kupiłem czarny stalowy widelec Authora, a ten widelec ze zdjęcia był pomalowany sprejem, a później bezbarwnym.:rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Alsew napisał:

I oczywiście Vki nigdy nie dorównają hydraulikom i napęd też mam w Garym zdecydowanie gorszy, ale nie czuję dyskomfortu na nim jadąc

Ano właśnie, jedzie się dobrze tylko że:
hamulce do niczego,
napęd to u mnie było 3x6 nie nadaje się w teren,
opony ledwie 1,95,
brak jakiejkolwiek amortyzacji,
kierownica wąska co kiedyś było normalne, a dzisiaj czuje się nie pewnie,
rama stalowa, całość waży ze 17kg.

Nadaje się do jazdy po bułki ale to tyle. Raz go nawet w góry zabrałem, takie ok 1000m i była to taka mordęga, że nigdy więcej. Zjechałem po odcinkach, które dzisiaj na fullu mnie irytują tylko musiałem się co chwila zatrzymywać, bo ręce nie dawały rady.
A Hexagon pozwolił mi właśnie na zdobywanie gór, choć po wymianie amora na taki o wartości roweru było znacznie przyjemniej ;) I niestety żaden stary sztywny złom nie może się z tym równać. A przecież mówimy o rowerze MTB.
Choć co ciekawe ta stara kupa złomu nadal mi się wizualnie podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, kipcior napisał:

A Hexagon pozwolił mi właśnie na zdobywanie gór, choć po wymianie amora na taki o wartości roweru było znacznie przyjemniej ;) I niestety żaden stary sztywny złom nie może się z tym równać. 

Bo tak naprawdę te stare rowery były 'góralami' tylko z nazwy. Najlepiej czuły się w mieście, leśnych duktach i szuterku. I jeśli ma się świadomość tych ograniczeń, to naprawdę można mieć sporo frajdy z jazdy na nich (nie mówię o tych najtańszych i topornych konstrukcjach jak twój 17 kg zabytek) . Podobnie jak dzisiaj popularne fitnessy czy gravele, którymi też wszędzie nie pojedziesz, a jednak mają szerokie grono fanów, którzy są gotowi zapłacić za nie krocie. A tak wracając do Hexagona, to też mu daleko do prawdziwego mtb...  bez urazy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że stare górale były do niczego wg dzisiejszych góralowych standardów. I dlatego cokolwiek współczesnego jest od nich po prostu lepsze.
Dzisiejszy fitness czy gravel ma w zasadzie te same możliwości tylko waży znacznie mniej, a to robi ogromną różnicę.
Hexagon to badziewie, co już napisałem wcześniej ale mimo to pozwolił mi na objechanie sporego kawałka Beskidów i nie rozleciał się przy tym. Do prawdziwego mtb brakowało mu tylnego zawieszenia, podobnie jak w rowerach za 3-4 razy tyle ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, kipcior napisał:

Dzisiejszy fitness czy gravel ma w zasadzie te same możliwości tylko waży znacznie mniej, a to robi ogromną różnicę.

Mój Gary Fisher waży teraz jakieś 13 kg. A wiesz ile by ważył gdybym wsadził w niego 3 tys czyli tyle ile kosztuje najtańszy gravel? Obstawiam, że waga zbliżyła by się do seryjnego gravela w carbonie:P Więc wszystko jest kwestią budżetu i fajnej ramy jako bazy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Alsew napisał:

I jeśli ma się świadomość tych ograniczeń, to naprawdę można mieć sporo frajdy z jazdy na nich (nie mówię o tych najtańszych i topornych konstrukcjach jak twój 17 kg zabytek) . 

Ależ ja miałem frajdę z jazdy na nim. Przez wszystkie lata zrobiłem ok 17tys km tym złomem. Ale to było kiedyś. Dzisiaj ten rower mi nie odpowiada w jeździe na co dzień, bo nowy jest po prostu pod każdym względem lepszy.
Możesz wsadzić w swój rower 3 tys ale to i tak będzie stary złom. MTB z tego nie wyjdzie, a kolarka o szerokich kapciach no też tak mocno średnio i lepiej po prostu kupić dedykowany temu gravel. Choć ceny mają z d...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kipcior ... generalnie nadużywasz zwrotu stary złom, lekko przesadzasz i przeceniasz wiele dzisiejszych jednorazowych produktów masowych.
To że ten Gary ma ponad 20 lat oznacza tylko tyle ze z twój Hexagon czy Stance w tym samym czasie z dużym prawdopodobieństwem  przejdzie kolejną reinkarnację w puszkę napoju ... I po 20 latach nikt nie będzie sobie zaprzątał głowy tym że był kiedyś taki Giant czy Kross.

Z jakiegoś powodu po 20 latach ktoś nadal szuka starej ramy ... i z jakiegoś powodu jest to Gary na rurkach Cr-Mo ... z tamtych czasów poszukiwanych jest niewiele ram rowerowych wykonanych z glinu ... :D
Każdy rower musi znaleźć swoje zastosowanie i swojego jeźdźca ...
Też aktualnie dość intensywnie ujeżdżam starusieńką ramę GT, ramę, na której zbudowany rower swego czasu był dumnie nazywany rowerem MTB ...
Też z jakiegoś powodu jest stalowy ...
Z niewiadomych mi przyczyn waży znacząco mniej niż Hexagon z glinu.
Czy na starym złomie robiłbym przebiegi po 5Mm rocznie i to z przyjemnością ?

Jeżeli ktoś ma taka potrzebę niech przywraca stare przedmioty do ich pierwotnej świetności ... 
W końcu to jego kasa i jego zabawki ...
Apeluje tylko o jedno nie odstawiajmy fuszerek :D.

Pozdrawiam 

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kipcior napisał:

Możesz wsadzić w swój rower 3 tys ale to i tak będzie stary złom. MTB z tego nie wyjdzie, a kolarka o szerokich kapciach no też tak mocno średnio i lepiej po prostu kupić dedykowany temu gravel.

Po pierwsze ta rama wychodziła z amortyzatorem, więc spokojnie mógłbym wsadzić mu na przód 80mm skoku i hamulec tarczowy... i w zasadzie różnica między twoim Hexagonem, a moim Garym zamykałaby się na tylnym hamulcu, 200 gramów cięższej ramie i tym ... że za moim Garym wiele osób się obejrzy na ulicy :P  

Kurna! Nie działają zdjęcia, a jak kupowałem tą ramę to oglądałem jak ktoś odpicował tego Garego, malowanie, Monitou na przodzie itd http://www.retrobike.co.uk/forum/viewtopic.php?t=147816

Żeby nie było że się nie da...

rower.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzis sie na szosówce w sklepie przejechałem bo chciałem takie inne siodełko zakupić co w decathlonie na promocji jest bo końcówka serii :) I tak wam powiem o mało w regał nie wjechałem nie mogłem znaleźc hamulców :) Jednak w górskim inaczej jest. A tam tez wracajac do tematu górali dziś b-twina ogladałem za kwote 1300 ma podzespoły jak korba czy tylna przerzutka sram x3 i mi sie wydaje że war kupna. Rama alumioniowa wada ponad 14 kg waga porównywalna moze ciut mniejsza od tego co mam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Thomass13 napisał:

Rama alumioniowa wada ponad 14 kg waga porównywalna moze ciut mniejsza od tego co mam. 

Waga 14,35 kg w rozm. S bez pedałów, czyli w większym rozmiarze z pedałami 15 kg :huh: Ja bym nie kupił. Za 1300 zł można już wygarnąć fajną używkę w dobrym stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupno nowego roweru za 1300 zł to pomyłka. Dopiero za około 2000 zł jest coś w miarę normalnego, chociaż każdy kto interesuje się rowerami wie że i tak te rowery są mocno przepłacone.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dla mnie 2000 jest kwota nieosiagalna. To może faktycznie przy swoim trupku zostanę. Nie wiem czy się scigacie w zawodach czy nie ale ja akurat nie jak na razie. Ale taki rower ma inna geometrie to powinien być w sumie lepszy w końcu z aluminium jest. Podzespoły można z czasem na lepsze wymienić. Chyba że coś nie rozumiem do końca 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rower znaczy się od ramy.  To podstawa. Minimum to przy rozmiarze 19 cali  rama która waży 2 kg, Mówię o ramie aluminiowej. Ty masz ramę stalową. Zwykłą stalową, która jest po prustu ciężka. Są też lepsze ramy stalowe o oznaczeniu hi-ten ( high tensile ) które najprościej mówiąc mogą być ciensze i lżejsze od zwykłych. Potem są kolejne stopy stali, coraz mocniejsze przez co rama może być coraz lżejsza. U Ciebie sprawę poprawilby zakup używanej ramy al u, idzie kupic ramę za 200 co waży 1.9 kg.Twoja waży na oko 3.5 kg. Jak masz ramę to już możesz kombinować i zmieniać. Oczywiście znowu w granicach rozsądku. Granicę rozsądku wyznacza rama.  To wszystko w mega skrócie, jest parę niuansów, ale można je tu i teraz pominąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Alsew - przecież ten odpicowany Gary, choć ładny,  nadal wygląda na mocno niedzisiejszy, żeby już nie nadużywać zwrotu stary złom ;) 
Hexagonowi też zrobiłem upgrade, z xct na epicona, do tego sztyca ncx i jak na masowy produkt jednorazowy był to bardzo wygodny rower i o dziwo trwały. 


Natomiast co do cen, to była wersja V6, kupowana w czasach gdy Kross nie obrósł jeszcze w piórka. Dzisiaj jego odpowiednik Hexagon 6 kosztuje 2000 zł i nie bardzo da się to uzasadnić.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...