Skocz do zawartości

[Dwa turystyki do 2000 każdy] Co kupić?


michumal

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie serdecznie wszystkich,(moderatora proszę o usunięcie wątku z niezarejestrowanych)


chciałbym dla siebie i żony kupić dwa rowery turystyczne + dwa foteliki dziecięce do każdego na tył.


Generalnie do jeżdżenia troszkę po mieście i głównie pod miastem, jakiś las i tego typu tematy. Wyprawy raczej takie spacerowe, nie myślę o rajdach, sakwach, namiotach...


W zasadzie nie ma dla mnie znaczenia marka, najkrócej jak mogę opisać na czym mi zależy, to żeby się lekko pedałowało...  :)


Tak z grubsza to bym chciał lekką ramę, np alu, dobre piasty, osprzęt bez znaczenia, nie lubię gripshiftów, ale nie wiem czy to jeszcze robią i amortyzatory najlepiej na widelcu i siedzeniu, ma być wygodnie.


Budżet, to bym chciał tak 1500 do 2000 za rower bez fotelika.


My z żoną trzydziestolatki niecałe 180 cm i około 80 kg, dzieci 3 i 5 lat.


Dla żony oczywiście damka.  :)


Będę wdzięczny za każdą cenną informację, nie jestem kompletnie zielony, ale czasy w których coś tam jeździłem to były jakieś 15 lat temu. Miałem wtedy górala Clintona na alu ramie z ponoć dożywotnią gwarancją (nie wiem do dziś, czy moją, czy roweru) na osprzęcie alivio. Z resztą stoi do dziś w garażu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

amortyzatory najlepiej na widelcu i siedzeniu, ma być wygodnie.

Z tym drugim to bym się dwa razy zastanowił. Amortyzowana sztyca pochłania część energii włożoną w pedałowanie, a na rowerze z fotelikiem efektywna jazda jest potrzebna. 

 

Zerknąłbym na Kandsa Maestro, sporo się tego przewija na forum, mieści się w budżecie, znośny osprzęt. Coś porównywalnego do dwóch tysięcy z lepszą ramą pewnie da się znaleźć, coś lepszego - wątpię. Teraz jest taki okres że trzeba połazić po dystrybutorach i popatrzeć czego się pozbywają przed zimą, a rowery crossowe bo takiego potrzebujesz prawie każdy producent ma w ofercie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupując trekkinga masz gotowy rower z całym dobrodziejstwem inwentarza, który niekoniecznie jest dobry, potrzebny i wytrzymały. Np często do fabrycznych bagażników nie można zamontować popularnych u nas sakw Crosso. Warto więc wziąć crossa i pobawić się w zakup odpowiedniego osprzętu dostosowanego do roweru, sakw i własnych preferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chudzinki,

tak wiem, koszyk to pewnie dla Was obciach na maksa, ale to naprawdę mają być spokojne wycieczki z rodzinką za miasto, a jak pewne wiesz lub nie, z dziećmi trzeba brać całe mnóstwo gadżetów, od wody po ciuchy na zmianę i gdzieś to będę musiał włożyć, a jak będę miał dzieciaka za plecami, to plecak odpada, poza tym bagaż na plecach jest bardziej uciążliwy niż w koszu na kierownicy. Jestem już w wieku, gdzie zaczyna bardziej mi chodzić o wygodę i praktykę niż wygląd...

Oczywiście fajnie by było jeździć na co dzień Ferrari lub chociaż Porshe, ale to cholernie niepraktyczne do miasta i na zakupy, a o wożeniu rodziny to już nie wspomnę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem już w wieku, gdzie zaczyna bardziej mi chodzić o wygodę i praktykę niż wygląd...

Hmmm, to co ja mam powiedzieć?  :whistling:

Ostatnio zamontowałem błotniki do crossa choć jeszcze w lato mówiłem, że nigdy tego nie zrobię...

 

My przerabiamy Weehoo i-go (to już chyba był ostatni sezon) + Trail Gator + Trail Angel przy dzieciakach teraz 5 i 8 latek.

 

Co do biegów w piaście - gdybym wiedział, że żona tak "dobrze"  :woot:  będzie sobie radziła z napędem 3x8 to na pewno postawiłbym na Nexusa albo raczej Alfine.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszyk nie jest dobrym rozwiązaniem. Po pierwsze mała nośność, po drugie coś może wypaść, po trzecie środek ciężkości się podnosi (a będziesz miał już dziecko z tyłu). No chyba, że to są wyjazdy na krótko i "wokół komina", a poza napojami i przekąskami nic więcej nie chcesz brać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ja na razie dzieciaki chcę wrzucić do fotelików, z tego co widzę, te montowane na bagażnik są do 35 kg. Córka ma 25kg, a syn 15kg.

Nie zrozum mnie źle - jesteś zdecydowany na foteliki to OK. Nie mam zamiaru Cię przekonywać do mojej wersji.

 

Próbuję Cię tylko nakierować na odpowiedni rower, ale oczywiście to Twoje pieniądze  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem przekonany do przyczepek, wydaje mi się, że cały komplet (ja dzieciak i jakiś tam mały bagaż) na 2 kołach jest bardziej zwinne, niezależne, optymalne no i kontakt z dzieckiem łatwiejszy. Naprawdę nie planuje długich tras. To mają być krótkie wycieczki rodzinne, mieszkam na podolanach (dla tych co znają poznań) i mam w miarę blisko do strzeszynka, kiekrza, rusałkę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia wyboru. Kazde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Ja osobiście wolałbym przyczepke. Bezpiecznie, wygodnie i nie koniecznie drogo bo używki w przystępnej cenie znajdziesz

W przypadku fotelika z tylu to chyba musisz rame damke kupic bo noge nad siedzeniem nie przezucisz nie musząc wykonywac szpagatu jak van Damme :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli z Podolan do strzeszynka czy Kiekrza to faktycznie z przyczepka będzie niewykorzystana. Uważam, że rower typu cross, do tego błotniki, bagażnik, fotelik i jeśli da radę zamontować to jakąś sakwę na bagażnik. Nawet tanią z Decathlona za 35zł. W trekingowych zdarzają się dynama w piaście co niepotrezbnie podnosi koszt roweru, bo zakładam, że z dziećmi to raczej po ciemku jeździć nie będziesz. latem długo jasno a zimą...

Koszyk jest mniej praktyczny.

Ale jeśli się uprzesz to weź taki z "podpórką", która opiera się o kierownicę podtrzymując dodatkowo koszyk (ciężko mi to inaczej wytłumaczyć), bo taki zwykły może się obwieszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak wygodny, żeby kupić sobie damkę to jeszcze nie jestem... :) Być może kiedyś przyjdzie ten dzień, ale na pewno jeszcze nie dziś i nie jutro.

Dam radę szpagat zrobić, może nie jak van Damme, ale na crossa starczy.

 

Co do przyczepki, to boję się, że w lesie byłaby bardzo niepraktyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A’propos przyczepki - obejrzyj weehoo igo (np. filmy na YT). Z pewnych względów używamy jej już 3 sezony i sprawuje się fantastycznie. Na pewno jest bezpieczniej niż w przypadku 25kg w foteliku. Druga sprawa, to wygoda dziecka - jesteś pewien, że sprawisz mu/jej frajdę fundując kilkugodzinne siedzenie za Twymi plecami połączone z wąchaniem „Twoich aromatów”? No i nie wiem jak z amortyzacją (mówimy przecież o kręgosłupie) takiego brzdąca, który siedzi w foteliku „na bagażniku”?

 

Co do crossa - bierzesz pod uwagę firmę Kross. Użytkuję od roku właśnie evado (2016), tyle, że model 6.0. Po sezonie (koniec sierpnia) udało mi się go kupić za ok. 2,5k więc w porównaniu do tego 5.0, który wrzuciłeś to już niewielka różnica cenowa. Nie pamiętam teraz, które komponenty spowodowały, że zdecydowałem się dopłacić do 6.0, a nie pozostałem przy 5.0, ale nie żałuję wyboru. Przejechałem nim ok 2k km i nie mam żadnych zastrzeżeń do konfiguracji fabrycznej (wymieniłem jedynie siodło, ale to raczej fanaberia), z racji wrodzonego gadżeciarstwa i mojej wagi ok 90kg kuszą mnie też lepsze hamulce.

Na pierwszy rzut oka 6.0 ma dużo lepsze wg mnie opony, odrobinę lepsze niektóre elementy napędu.

 

Edit:

Przed zakupem spróbuj się przymierzyć i przejechać na tym, którego zechcesz kupić. Ja, przy 180cm wzrostu, po wyborze ramy L (niby moja „rozmiarówka” patrząc na przekrok itd) byłem zdziwiony dość agresywną jak na rekreację pozycją, zupełnie inną niż w Kross evado 2.0 2014, który użytkowałem wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Druga sprawa, to wygoda dziecka - jesteś pewien, że sprawisz mu/jej frajdę fundując kilkugodzinne siedzenie za Twymi plecami połączone z wąchaniem „Twoich aromatów”?

Nie zrozumieliśmy się, nie mam zamiaru jeździć kilka godzin, wyprawy mają max tyle trwać, ale to ma być przejazd gdzieś, jakiś piknik, te sprawy, przejazd dalej, znowu postój, przejazd... Myślę, że będziemy w drodze jednorazowo max 1 godzinę (ale to i tak mi się wydaje sporo). Chodzi o krótkie rodzinne wyprawy, a nie wielogodzinne rajdy rowerowe.

 

 

No i nie wiem jak z amortyzacją (mówimy przecież o kręgosłupie) takiego brzdąca, który siedzi w foteliku „na bagażniku”?

Tu mam wątpliwości i o tym myślę. Foteliki na pręcie mają jakąś tam amortyzację, ale są do 25 kg i to rozwiązanie dla mojego syna 15 kg. Ale z córką gorzej. Kombinuje jak tu zamortyzować połączenie fotelika z bagażnikiem.

 

Dzięki za uwagi, jednak skupiamy się ciągle na wątkach pobocznych. Jesteś pierwszą osobą, która odniosła się do wyboru roweru. Dzięki za uwagi. Nie wiem, czy w moim przypadku jest sens wydawać kolejne kilka stów na ten 6.0. Myślę o UNIBIKE crossfire disc 2017. Co Ty na to?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie jest bardzo skromne, bo również jestem typowym amatorem z codziennymi przejazdami do pracy (10km), powrotami z tejże do domu „dookoła” (o ile czas pozwala, ok. 20km) + kilkudziesięciokilometrowymi wycieczkami w wolnych chwilach, których niezbyt wiele.

Jeśli jednak miałbym coś radzić, to przede wszystkim skupiłbym się na tym, abyś przejechał się na Krossie, Unibike’u i np. Romecie. Jak już wybierzesz ten najwygodniejszy, będziesz mógł porównywać kolejne „numerki” danego producenta i rozważać dopłatę do wyższego lub pozostanie przy niższym modelu. Sam tak zrobiłem. Przejechałem się na Krossie, Meridzie, Giant’cie (tych, które mi się podobały i które wstępnie wytypowałem) i zdecydowałem się na Krossa bo najbardziej mi pasowało usadowienie. Następnie zacząłem rozważać za i przeciw 5.0, 6.0 i 7.0.

Jeśli chodzi o podzespoły, to sądzę, iż w rowerze, którym będziesz jeździł wyłącznie przy ładnej pogodzie, niewielkie odległości, każdy, nawet tańszy (niższej klasy) napęd da radę i posłuży przez kilka sezonów wiosenno-letnich.

Pamiętaj, że osprzęt zawsze możesz kiedyś, w ramach zużycia się pierwotnego i upływu czasu, wymienić, natomiast rama i jej geometria zostaną z Tobą do końca posiadania tego roweru więc najbardziej skupiłbym się na dopasowaniu rowerzysty do ramy.

 

Moje zdanie jest niestety przesłonięte pryzmatem wspomnianego wcześniej gadżeciarstwa więc ja często wybieram rzeczy „na wyrost”, tylko dlatego, że mi się podobają... Zazwyczaj nie jestem dobrym doradcą ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

rzejechałem się na Krossie, Meridzie, Giant’cie (tych, które mi się podobały i które wstępnie wytypowałem) i zdecydowałem się na Krossa bo najbardziej mi pasowało usadowienie.

Według mnie to dość niemiarodajne porównanie. W każdym z tych rowerów możesz mieć inną kierownicę/inny mostek/inną sztycę/inne siodełko, i każdy z tych elementów inaczej ustawiony.

To dość mało mówi o geometrii ramy która choć jest pewnie zbliżona to są w niej jednak pewnie niuanse które mogą przeważyć na rzecz konkretnego producenta/modelu. 

 

Ale jak nie traktuje się roweru jako bazy do ewentualnej przebudowy pod konkretnego użytkownika to ma to sens, można wybrać najwygodniejszy :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...