Skocz do zawartości

[praca] Jak zacząć życie zawodowe, karierę w Polsce?


Borsuczy

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć. Pogubiłem się już, trochę z powodu małej wiedzy, trochę z powodu wygórowanych ambicji. Dlaczego w ogóle powstał ten temat na forum rowerowym? Bo są tutaj ciekawi ludzie. Spora część z Was, to nie tylko rowerowi maniacy, ale po prostu ludzie, którzy są całkowicie spełnieni zawodowo, mają swoje domy, dobre samochody, rodziny i nie martwi ich przyszłość. Zarówna ta odległa jak emerytura, jak i mniej odległa, jutrzejszy dzień czy następny tydzień, nie martwią się tym, że jak złamią rękę nie będą mogli pójść do lekarza, bo pracują na czarno, a nie stać ich na prywatnego lekarza. Są ubezpieczeni, albo mają po prostu kasę. Albo jakieś problemy z zębami. Kogo stać na to, żeby prywatnie leczyć się u dentysty??? Doznasz wypadku, upadniesz szczęką na krawężnik, to na leczenie wydasz tyle, ile wydałbyś na dobry samochód z salonu... Nie mam wiedzy, a mam chęci, zarówno do pracy, jak i do uczenia się. Wykształcenie mam zawodowe, dopiero skończyłem zawodówę mechatroniczną, ale już pracowałem na różnych budowach, w warsztatach itp. Przeważnie otaczają mnie ludzie, którzy mają dużą wiedzę "o życiu". Ja takowej nie mam, to jest podstawowa, fundamentalna wiedza, większość ludzi uczy się jej od rodziców, ja nie. Mój ojciec całe życie pracuje na budowie- praca robotnicza, ciągle taka sama, zero rozwoju. Mama pracuje zawsze w jakichś typowych pracach, w zakładach pracy. Pracowała w jakichś fabrykach, czasami sprzątała, nigdy nic wyżej. Nie mam od kogo się niczego nauczyć. Gdzie mogę szukać informacji o tym, gdzie, jakiej pracy szukać? Mam iść na studia? Przecież spotykałem nie raz w różnych pracach też ludzi po studiach, pracowali jak maszyny... Dobra, nieważne, już namieszałem :D Doradźcie mi gdzie mam szukać wiedzy o tym, co mogę robić. O swoich prawach i obowiązkach. Chcę wiedzieć co robić, bo wiem, że jestem uniwersalnym człowiekiem, z wieloma rzeczami sobie radzę i wiele rzeczy mogę robić, o ile da się z tego godnie wyżyć. Jakie książki mam przeczytać, żeby wiedzieć coś o rozwoju zawodowym, zakładaniu firm, o prawie, handlu, bankowości i wszystkim tym, co mnie otacza i powinienem o tym wiedzieć? Mogę być robolem w jakiejś fabryce, mogę być mechanikiem samochodowym, lubię to robić, ciekawią mnie te materiały, siły jakie działają na części, ergonomia. Uczę się na własną rękę mechaniki czytając jakieś książki o tym. Mechanik zarabia śmieszne pieniądze, to wiem. Ale co z tego? Pracowałbym jako mechanik, za te trochę powyżej najniższej krajowej, a po pracy mógłbym na przykład we własnym zakresie modyfikować jakieś samochody i zarabiać na tym. A żeby to robić muszę mieć dużo wiedzy, ale nie mam pojęcia skąd ją brać. Mógłbym robić cokolwiek po pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz zadać sobie pytanie co chcesz w życiu robić a potem zacząć to robić. Teraz na rynku pracy kładzie się nacisk na specjalistów i pasjonatów - osoby robiące wszystko zbyt super pracy nie znajdą. Zacznij robić to co lubisz tak żebyś też miał z tego kasę a potem jakoś pójdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jesteś faktycznie obyty z mechatroniką to jest na rynku masa ofert związanych z automatyką, ale z przewagą wyjazdów na projekty w polsce i za granicą. Praca nieźle płatna bo mało kto ma ochotę tak pracować na dłuższą metę, ale jeśli ci to nie przeszkadza... zawsze zdobędziesz jakieś doświadczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to faktycznie była mechatronika to powinieneś posiadać wiedzę z zakresu mechaniki, elektroniki, automatyki.

Jeśli tak to swobodnie możesz szukać ofert pod hasłem automatyka i tam już w zależności od umiejętności szukają ludzi do obszywania szaf sterowniczych, do programowania plc, do projektowania szaf, do projektowania układów mechanicznych itd. Pytanie jaką wiedzę faktycznie posiadasz.

Jeśli niewielką to szukasz staży, nawet za friko na początek jeśli jest cienko z umiejętnościami, może jakośą dogadać się z pracodawcą - są staże unijne czy też staże z urzędu pracy.

Wszystko zależy od tego co potrafisz, co lubisz i przede wszystkim jak szybko uczysz się nowych rzeczy.

 

Edit: W Białymstoku może być kiepsko z taką robotą, przynajmniej ja zbyt wielu firm z branży nie kojarzę. Jeśli masz możliwości to migracja na śląśk np. i tam ofert jest pierdyliard.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakieś doświadczenie z wymienionymi przez Ciebie pracami i wynagrodzeniami za nie? Jeśli tak, to co o nich powiesz? (ile?)


Lubię różnego rodzaju mechanikę, konstruowanie rzeczy, mam w głowie dość dużo pomysłów na różnego rodzaju urządzenia. Jak mogę sprawdzić czy takie rzeczy już są, a jeśli nie, to jak zacząć zarabiać na projektowaniu czegoś i produkowaniu tego? Co z jakimś prawem, jakbym coś wyprodukował i zaczął sprzedawać? Patenty? Zrobię coś przełomowego to jak to opatentować? Takie rzeczy też chciałbym wiedzieć. 

Na programowaniu za bardzo się nie znam, ale dlatego, że tym się nie interesowałem. Mógłbym się tego nauczyć jakby to było coś przyszłościowego. To w ogóle według mnie chore jest, że dla kogoś po szkole z jakąś wiedzą płacą mniej niż dla osoby, która nie musi mieć dużo wiedzy, a po prostu robi placki z kleju i klei jakieś kafelki, czy elewacje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To w ogóle według mnie chore jest, że dla kogoś po szkole z jakąś wiedzą płacą mniej niż dla osoby, która nie musi mieć dużo wiedzy, a po prostu robi placki z kleju i klei jakieś kafelki, czy elewacje...

Co w tym chorego? Płacą tyle na ile jest popyt na takie usługi. Realnie taki dajmy na to filozof wiedzę ma ogromną - co z tego jak nie przekuje tego zarobek? Właśnie z takiego podejścia mamy masę wyższych szkół nie wiadomo czego, pwsz-ów i tym podobnego tałatajstwa. Kształcenie wyższe w naszym kraju jest tragiczne - i mówię to z perspektywy niedawnego ukończenia studiów licencjackich na jednym z pwszów. Miało być pięknie, ładnie, praktyczne zajęcia, tyle że z obietnic nic nie zostało.
A jak możesz sprawdzić? Google. I możesz mieć też dużo wiedzy, ale bez doświadczenia zbyt dobrej oferty nie dostaniesz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... Takie pytania świadczą o braku determinacji i skonkretyzowanej pasji, a to nigdy dobrze nie wróży jak chodzi o karierę... Pamiętaj, że Ty skończyłeś zawodówkę, a ludzie po studiach bardzo często pracują za minimalną krajową. Jeżeli sam nie umiesz znaleźć dobrze płatnej i interesującej Cię niszy to nikt nie zrobi tego lepiej od Ciebie. A "biadolenie" o rodzicach w czasach internetu całkowicie mija się z celem, bo w nim możesz znaleźć wszystko... od wiedzy, przez znajomości, po pierwszą pracę.

 

A jak chcesz konkretnej rady i masz głowę na karku to weź się za programowanie w Javie, na rynku brakuje 50 tys. programistów. W Warszawie po 5 latach będziesz zarabiał spokojnie 7 tys. na rękę (tak przynajmniej u mnie płacą ludziom z takim stażem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh... Takie pytania świadczą o braku determinacji i skonkretyzowanej pasji

 żyję z głową w chmurach... Piszesz o tym, że znajdę wiedzę, no właśnie, o to mi chodzi. Z tym, że ja nie umiem szukać, nie wiem jak, nie jestem pewien rzeczy o których czytam. Mam wrażenie, że informatyka to nie jest żaden pewny kierunek. Ale dlaczego nie jest pewny? Przecież komputeryzacja trwa, postęp się rozwija. No właśnie, technologia idzie na przód, więc niby to jest pewne. Ale ja tego nie jestem pewien bo nie jestem w temacie, nigdy się tym nie interesowałem, piszę to z rozwalonego komputera. Nawet nie wiem czemu on mi nie działa, czy się przegrzewa, czy co? Jakieś blu skriny mi czasem wywala? Nie interesowałem się tym. Może akurat jak zacznę czytać o programowaniu to mnie to napędzi. Ale muszę wiedzieć, że to jest pewne. Gdzie mogę znaleźć informacje na temat zapotrzebowania na programistów Java? Skąd Ty wiesz, że brakuje 50tys. programistów? Też chcę to wiedzieć. Jestem jak gąbka wchłaniająca wiedzę i czuję że jestem suchy :D

 

Edit:

Inna sprawa, która utrzymuje mnie w przekonaniu, że to nie jest pewny zawód, to właśnie ta pensja. Mam dosyć prostoliniowe myślenie- robota, a za nie wynagrodzenie. Idę na ileś godzin do fabryki, wyszlifuję tyle blach, to jest część całego zamówienia, ktoś jeszcze dokończy szlifowanie. Elementy jadą do zleceniodawcy, a on płaci i część z tej zapłaty idzie do mnie (śmieszna część). A co z tymi programistami? Skąd taka kasa? Chodzi o pieniądze z reklam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mam dosyć prostoliniowe myślenie- robota, a za nie wynagrodzenie. Idę na ileś godzin do fabryki, wyszlifuję tyle blach, to jest część całego zamówienia, ktoś jeszcze dokończy szlifowanie. Elementy jadą do zleceniodawcy, a on płaci i część z tej zapłaty idzie do mnie (śmieszna część)

No to właśnie za takie prostoliniowe myślenie dostaje się płacę minimalną, bo każdy taką robotę potrafi wykonać. Sztuka to jest znaleźć dobrze płatną niszę. Weź ogarnij się trochę, nie pytaj się o wszystko na forum tylko poszukaj w internecie. Strasznie płytkie masz myślenie, zainteresuj się tematem to znajdziesz odpowiedzi. Obecnie nie chce Ci się nawet w google wpisać hasła "brak programistów", żeby zobaczyć ilu ich brakuje na rynku... Prawda jest taka, że jak się chce miliony zarabiać to trzeba zaryzykować, nierzadko dużo. Jak się chce mieć pewną i spokojną pracę to się siedzi na kasie w biedronce albo blachy szlifuje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie nie do końca mam płytkie myślenie, po prostu jestem dość nieufny. Co mi to da, że wyszukam w google "brak programistów"? Znajdę czyjś artykuł, nie wiem czy to jest jakiś spekulant, który usiadł sobie i pomyślał "ooo, co by tutaj napisać, może o programistach coś?". Coś takiego jak te "artykuły" z allegro, w których np. pani, która jest po studiach biologicznych pisze o przygotowywaniu roweru do sezonu. Nie mam płytkiego myślenia, widzę to cały czas. Jak szlifowałem blach w hali produkcyjnej mindf**ka dostawałem jak widziałem ile tam jest irracjonalnych rzeczy, w podejściu do pracownika itp. no i w głowie widziałem sposoby na rozwiązanie tych problemów. Problem na przykład taki, że miałem mieć niską stawkę. Dlaczego? Bo dowiedziałem się że jakichś rzeczy nie umiem. A dowiedziałem się, że tego nie umiem od jakiegoś człowieka z firmy, sam to powiedział, w ogóle mnie o to nie pytał, nie postawił mnie przed zadaniem, nie sprawdził. Powiedział "ty tego nie umiesz". A umiałem XDD XD XD.
Ale dobra, nieważne, o fabryce nie ma co gadać. Mogę przeczytać dużo artykułów, ale nie wiem które są wiarygodne. Gdzie znajdę wiarygodne źródła wiedzy o programowaniu? Nie chodzi o same poradniki programowania, bo je mogę na Chomikuj.pl znaleźć i mogę rozwijać się w tym kierunku, chodzi mi o całe otoczenie programisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z informatykami czy programistami jest tak, że naprawdę od wielu lat są poszukiwani i ciągle zapotrzebowanie rośnie. Na tym da się zawsze zarobić. Oczywiście nie mówię tu pracy w biurze ksiegowym i "odwieszaniu" excela. Zobacz ile polskich firm odniosło sukces w tzw Dolinie Krzemowej, jak wiele powstaje w Polsce SSC.

Pasja, super możesz naprawiać samochody ale żeby w tym odnieść naprawdę duży sukces.. hmm wątpię. Poza tym jeżeli zaczniesz zarabiać na pasji to znak, że musisz szukać sobie nowej.

No i nie lekceważ studiów, jasne na pewnym poziomie są zbędne ale czym idziesz wyżej tym trudniej Ci bez nich. To naprawdę coś więcej niż papierek. Możesz bez nich zostać przedstawicielem handlowym, mechanikiem czy nawet kierownikiem, pewnie zarobisz powyżej średniej krajowej ale w końcu trafisz na ścianę...

 

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem, to się nauczę :D


No to niech będzie tak wstępnie ustalone, że wezmę się za programowanie. Umiem logicznie myśleć, nie poddaje się i szukam zawsze jakiegoś rozwiązania pasującego do problemu i uwzględniającego możliwości. To z tego co wiem jest ważne dla programisty. Matematykę zdałem na 2, ale mogę się tego też uczyć :D. Może niech wypowiedzą się też inne osoby. Może uda się im przełamać niechęć, wiadomo że o pieniądzach nikt nie chce rozmawiać za bardzo. Jak dorobili się ci, którzy kupują sobie rowery fulle za 20 tysi, szosy karbonowe za podobne pieniądze. Domy, samochody itp... Z jak największą ilością szczegółów dotyczących zdobywania funduszy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam 20 lat, dopiero skończyłem zawodówkę... W gimnazjum 2 razy nie zdałem. Matury nie mam, złożyłem już papiery do liceum zaocznego. Zobowiązań brak, mieszkam z rodzicami, ale oni nie zarabiają na tyle dużo, żebym mogli spełnić jakiekolwiek moje potrzeby. Więc muszę utrzymywać się sam, jedyny wydatek od jakiego jestem zwolniony to czynsz i opłaty (częściowo bo będę dorzucał)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o programowanie tudzież szerzej pojętą informatykę, to także jestem zdania, że jest to bardzo dobra branża. Wg mnie żadna inna nie oferuje tak dobrych zarobków przy porównywalnych zdolnościach intelektualnych, zaangażowaniu itd. Oczywiście najlepszymi informatykami są pasjonaci których interesowało to od dziecka. Oni zarabiają najlepiej i do nich raczej nie masz szans dołączyć przez najbliższe 10-15 lat. Ale branża jest na tyle pojemna, że będąc solidnym przeciętniakiem także można dobrze żyć. Poza tym 10-15 lat też kiedyś minie.

 

Załóżmy więc roboczo, że miałbyś to robić.

 

Szczerze mówiąc, to bardzo późno budzisz się ze swoimi ambicjami. Zawodówka / 2 x nie zdałeś w gimnazjum / 2 z matmy => to raczej wskazuje na totalny brak ambicji. Ale ok, lepiej późno niż wcale. I chyba jest to do naprostowania. Ale wymaga to od Ciebie ogromnego zaangażowania. W końcu masz do nadrobienia kilka(naście) lat zaległości. Jeśli choć odrobinę łudzisz się, że uda Ci się bez wysiłku, to niestety, nie uda się. Jeśli Twoją główną motywacją są te karbonowe ramy a tak naprawdę to masz gdzieś co będziesz robił i kim będziesz ... to jest to zbyt słaba motywacja i nie dasz rady. Na podstawie tego co napisałeś, wątpię w to, że masz wystarczająco silną motywację. Ale to co ja myślę na ten temat nie jest istotne. Istotne jest to co Ty czujesz i tym się kieruj.

 

Postępowanie wg mnie standardowe i oczywiste. Krok pierwszy to matura. Bez niej chyba nikt Cię nie zatrudni jako programisty - czyli liceum zaoczne jest ok. Równolegle podciągaj angielski i zacznij się uczyć tego programowania Javie. Może są jakieś kursy? W sieci są tutoriale. Z czasem zaczniesz coś kumać i jeśli będzie Cię to nadal interesowało i będziesz z tego czerpał też jakąś satysfakcję, a nie tylko traktował jako obowiązek to może z tego coś będzie. Jak już zaczniesz, to oczy same powinny zacząć Ci się otwierać na kolejne zagadnienia. Po maturze jakaś szkoła informatyczna. Może policealna, może licencjackie z opcja na magisterskie. To będziesz w stanie ocenić po maturze. Szkoła informatyczna wg mnie konieczna, żeby rozszerzyć horyzonty i zawrzeć znajomości branżowe no i żeby mieć jakiś konkret w CV. Jak już będziesz w tej szkole informatycznej, szukaj od razu pracy w branży (może nie pełen etat żeby mieć czas na naukę). Pewnie na początku nie w korporacji a w mniejszej firmie, pewnie raczej za mniejsze niż większe pieniądze. Ale to pozwoli Ci wejść w środowisko, zdobyć staż, doświadczenie, znajomości i po skończeniu szkoły informatycznej będziesz mógł zaatakować jakieś poważniejsze firmy. Później jeszcze kilka(naście) lat ciężkiej pracy i samorozwoju i będziesz tam gdzie chcesz być. Przez najbliższe przynajmniej 10 lat (dopóki nie dojdziesz do miejsca które Cię satysfakcjonuje)Twoje decyzje powinny preferować rozwój a nie pieniądze. Czyli jeśli masz do wyboru lepsze zarobki lub większe możliwości rozwoju, to wybierasz to drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz płytkie myślenie, skoro po skończonej szkole oceniasz moje ambicje. W wieku 14- 15 lat  nie chciałem chodzić do szkoły, przez to nie zdałem, nie miałem szansy być w żadnej dobrej szkole. Nauka w szkole zawodowej w której czułem się źle, poziom nauczania niski. Nawet jakbym miał w tej szkole ocenę 6 z matematyki to i tak bym nie umiał nic przydatnego, bo tam był program z którym dobry 6-klasista by sobie poradził :D Główną motywacją karbonowe ramy? Gdzie ja tak napisałem? :D :D Nie zrozumiałeś wątku. 
A tak poza tym, to zacznę czytać rzeczy o programowaniu. Perspektywa kilkunastu lat pracy nad czymś jest niby demotywująca, ale no tak jak piszesz, ten czas i tak upłynie, więc będę się starał. I w ogóle strasznie ogólnikowo napisałeś, skoro oceniasz człowieka po jego szkole. Zobacz ile jest kasjerów w sklepach monopolowych z wyższym wykształceniem nie wiadomo jakim, pedagogicznym czy jakimkolwiek. Ale ok, zawodówka = brak ambicji. SUPER :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...