Skocz do zawartości

[błotnik przedni] złamany na mocowaniu


JakubMarcisz

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba dosyć nietypowy problem - złamał mi się błotnik w takim miejscu (foto). Stało się to podczas przewozu roweru na platformie montowanej na haku. Błotnik SKS, dosyć dobry, długi chlapacz. 

 

post-151196-0-37940200-1500308657_thumb.jpgpost-151196-0-96460700-1500308667_thumb.jpg

 

Macie jakieś pomysły jak to rozwiązać? Samego przedniego błotnika nie kupię, obydwa kupować trochę bezsensu. Mogę go skrócić i złapać łapką trochę wyżej, ale wtedy będzie krótszy a ten chlapacz się jednak przydaje... Wstępnie myślałem, żeby połączyć go z czymś takim, myślicie że da radę?

 

http://allegro.pl/blotnik-przedni-zefal-deflector-fm60-26-29-i6801340381.html

 

Potrzebowałbym takiego dwuczłonowego błotnika, żeby zamontować tylko tę przednią część. Myślicie, że to wypali - nie pogryzą się te błotniki? Je montuje się w innym miejscu, nie?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie prościej byłoby domontować tę część która się urwała za pomocą np. dwóch blaszek i nitownicy? Jak to zrobisz starannie to nawet będzie estetycznie wyglądało. Ja bym dał dwie blaszki, jedną z góry a drugą z dołu i przynitował (jak kanapkę). Powinno dać radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w ogóle potrzeby ci ten kawałek z przodu?

W tym miejscu woda leci głównie do przodu. To co pęd powietrza zwieje w ciebie, to i tak zwieje czy jest cały błotnik, czy bez tego ułamanego fragmentu. Może po prostu trochę więcej.

 

Proponuje wypróbować czy faktycznie trzeba kombinować, czy zostawić jak jest. Zakładasz stare ciuchu, których nie szkoda ubłocić i robisz jazdę testową po deszczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kusząca propozycja, nawet sam o tym myślałem, ale potem stwierdziłem patrząc na te błotniki nawet najbardziej skromne, że po coś ten dziubek z przodu jest - nawet maleńki ;)

Ale to by było najlepsze i najtańsze rozwiązanie, więc rzeczywiście to sprawdzę.

Tym rowerem jeżdżę też codziennie do pracy - raczej nie w deszczu wielkim, ale w mżawce i po deszczu, gdzie wszystko jest mokre jak najbardziej, więc wolałbym mieć ochronę jeśli to konieczne..

 

..jeszcze o czymś takim myślałem:

 

http://rowerowy.com/sklep/akcesoria/blotnik/prod/racefender-pixel-r

 

chociaż tutaj ten dziubek z przodu jest taki, jakby go nie było... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A w ogóle potrzeby ci ten kawałek z przodu? W tym miejscu woda leci głównie do przodu. To co pęd powietrza zwieje w ciebie, to i tak zwieje czy jest cały błotnik, czy bez tego ułamanego fragmentu. Może po prostu trochę więcej.

 

Dzisiaj był test w naturalnych warunkach podczas powrotu z pracy. Tyle że specjalnie wjeżdżałem w kałuże. Trochę padało, więc koszulkę miałem i tak mokrą, ale wątpie rzeczywiście, żeby to była woda z czubka przedniego koła - fontanna idzie wyższa niż wcześniej, ale jeśli woda leci do tyłu, to raczej na buty niż na korpus. A może wcale nie leci więcej, ciężko stwierdzić, bo i tak padało. Musiałbym pojeździć w kałużach gdy nie pada, ale w sumie jak nie czuję różnicy w takich warunkach to nie ma co na siłę kombinować w sztucznych ;) Czyli jakaś tam różnica jest, ale raczej funkcja tego czubka błotnika jest bardziej ozdobna, niż praktyczna.

Za Waszymi radami poszukuję samego przedniego błotnika na forum, ale zdecyduję się tylko na identyczny - nie chcę krótszego i rezygnować z chlapacza prawie do ziemi, bo jeśli z tej fontanny leci coś na buty, to na pewno nie tyle co z koła, gdy jest nieprzysłonięte prawie do ziemi (testowane kilka lat temu na początku dojazdów do pracy rowerem).

 

Dzięki wszystkim za pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...