Skocz do zawartości

[pierwsza szosa] nowy czy używany


Zdzichu795

Rekomendowane odpowiedzi

To zależy tylko od Ciebie, czy wolisz gorszy ale nowy czy używany ale lepszy.

 

Ja bym nie kupił używanego. Są ludzie którzy dmuchają i chuchają na rower, a są tacy którzy dłutem i przecinakiem ( widziałem na własne oczy) kombinują coś przy bębenku...

 

Przy takim budżecie poszedł bym do Decathlonu, kupił Tribana a pozostałe pieniądze przeznaczył na mały upgrade, np SPD. Romet chyba coś jeszcze wypuścił w tej cenie, ale pewny nie jestem.

 

Z używką zawsze masz loterię, nowy to nowy, coś nie gra to masz gwarancję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy nowy jest lepszym wyborem od używanego, nie wiem chyba nikt. :-)  Może pomoże Tobie w podjęciu decyzji moja opinia.:

Jeśli wiesz dokładnie czego potrzebujesz, to używka może być lepszym rozwiązaniem, bo dostaniesz to co chcesz dokładnie w lepszej cenie.

Ja np. myślałem tak: Kupuję pierwszą szosę. Wcześniej nie jeździłem na szosie, więc nie wiem czego potrzebuję. Nie wiem czy będę się chciał ścigać czy nie, nie wiem czy np. claris mi wystarczy, nie wiem co daje karbonowy widelec vs aluminiowy, nie wiem czy korba klasyczna mi podpasuje czy kompakt będę potrzebował. Wobec tego stwierdziłem: Wybierając nowy rower, mam gorsze podzespoły z możliwością wymiany tych które będę potrzebował na lepsze. Z doświadczenia wiem, że i tak po roku intensywnej jazdy MTB, zaczyna się upgradowanie roweru. Przy szosie pewnie będzie podobnie. Kupiłem nową Meridę Race 80 za 2000. Bo pasowała mi kolorystyka i ma ładną markową ramę. :-) Mam pachnący rower. Nie brałem używki, bo nawet nie wiem na co chciałbym zwrócić uwagę kupując. Tribany mi się strasznie nie podobają. Ale jeśli np. Tobie pasują, bierz, bo wg wszelkich specyfikacji, to najlepszy stosunek cena vs jakość.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym szukał roweru używanego. 

 

Przy kwocie 2500, bardzo trudno znaleźć coś lepszego, w tej kwocie są tylko podstawowe modele. 

Zupełnie inaczej jest z używkami, jest trudno sprzedać rower za 2500 pomimo bardzo dobrego osprzętu. 

Sprzedaż roweru 1-2 letniego, który nie zdążył się nawet zużyć za połowę ceny nowego to norma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Sprzedaż roweru 1-2 letniego, który nie zdążył się nawet zużyć za połowę ceny nowego to norma.

A żebyś się czasem nie zdziwił. Ludzie mają nieraz takie pomysły na naprawę roweru że aż strach bierze, bo przecież "to tylko rower". Z używanymi niestety jest loteria, albo trafisz albo nie trafisz. Używkę można kupić gdy mamy ze sprawdzonego źródła albo mocno ogarniętego serwisanta który porządnie sprawdzi rower. W przypadku 2500 można kupić szosę na słabszym osprzęcie, ale całkiem nieźle jednak działającym. Przeniosłem się z napędu mtb (manetka xt 750, deore) na shimano 2300 czyli jeszcze przed clarisem i jakoś jeżdżę. Ergonomia jest do bani, ale technicznie nie jest źle. Niektórzy nie potrzebują tez roweru do wyścigów, więc jak najlepszy osprzęt mija się z celem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko przesadzasz.

 

Takie pomysły na naprawę wynikają z potrzeby jazdy na rowerze, który jest jako jedyny w domu. Rower szosowy często nie jest tym jedynym i na pewno nie jest rowerem do wszystkiego.

 

Jak rower nie przeszedł kraksy lub ostrego szlifu, a to  daje się łatwo zauważyć, to raczej trudno coś zepsuć.

 

Przy 2500 trudno jest mówić o jakiś lepszym osprzęcie. Przy nowych w ten pułap nie łapie się nawet sora, a to jest raczej podstawowy model, sprzęt wyścigowy jest kilka klas wyżej.

 

przykład takiej okazji:

http://allegro.pl/accent-draft-jak-nowy-2017-tiagra-4700-ultegra-m-i6868450632.html#thumb/1

 

Jak trafia z rozmiarem, to tylko brać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście doradzam byś Zdzichu795 kupił nowy rower.  Nie musisz się zastanawiać przy zakupie, czy jest ok. Bo jesli będzie coś nie tak, to masz gwarancję i serwis. Jeśli nie jeździłeś wcześniej na szosie i sam nie wiesz na czym polegają różniece w osprzęcie, to jakikolwiek kupisz, nie zauważysz różnicy.

Okazji  jest wiele, ale te okazje może wychaczyć osoba która się zna dobrze na sprzęcie i która wie czego oczekuje od roweru.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekko przesadzasz.

 

Takie pomysły na naprawę wynikają z potrzeby jazdy na rowerze, który jest jako jedyny w domu. Rower szosowy często nie jest tym jedynym i na pewno nie jest rowerem do wszystkiego.

 

Jak rower nie przeszedł kraksy lub ostrego szlifu, a to  daje się łatwo zauważyć, to raczej trudno coś zepsuć.

 

Przy 2500 trudno jest mówić o jakiś lepszym osprzęcie. Przy nowych w ten pułap nie łapie się nawet sora, a to jest raczej podstawowy model, sprzęt wyścigowy jest kilka klas wyżej.

 

przykład takiej okazji:

http://allegro.pl/accent-draft-jak-nowy-2017-tiagra-4700-ultegra-m-i6868450632.html#thumb/1

 

Jak trafia z rozmiarem, to tylko brać.

U mnie jest Claris i od tygodnia nie wiedzę by mi się z tym źle jeździło. Wręcz przeciwnie, szosówka bajka i to za jedyne 2 tys. :-)

Piszę trochę ironicznie, bo to trochę nadmuchiwanie bańki z tymi klasami osprzętu wg. mnie.  To tak jakbyś do MTB pisał że minimum Deore. Miałem Alivio, miałem SLX, mam XT i owszem jest różnica, ale nie aż tak duża jak duża różnica w cenie pomiędzy nimi. A dla amatora najtańsza grupa też będzie wystarczająca na długo. :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...