Skocz do zawartości

[Kross] problem z użytkowaniem


Rekomendowane odpowiedzi

Moderator nie spieszy się z zatwierdzeniem mojego postu więc napiszę jeszcze raz co pisałem wczoraj:

 

Dla mnie sytuacja też jest zagadkowa. Nie było tak jak piszesz @Waza, po którejś próbie łańcuch przestał przeskakiwać i zaczął jechać normalnie bez zgrzytów, ujechałem tak może 100-200 m, pojawiła się górka więc zacząłem szukać lżejszego biegu. Zauważyłem wtedy, że hak ociera się o łańcuch więc się zatrzymałem, i wtedy odpadła śruba. To co jeszcze zauważyłem, to że w haku nie ma już praktycznie gwintu. Jutro podjadę do serwisu i liczę na to, że mi powiedzą coś więcej. Nazwy sprzedawcy specjalnie nie podaję, bo może to sytuacja jednostkowa. A może też czyta to forum, bo dostałem propozycję wysyłki haka za free. Całkiem odmienne stanowisko od tego prezentowanego przez tel. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, sytuacja jest dziwna, a my tu sobie możemy wróżyć z fusów, nie w tym rzecz chyba jednak. Sezon leci, bierz hak od sprzedawcy, wkręcaj, posprawdzaj resztę, by nie było podobnych kwasów w innych elementach osprzętu i jeździj!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zrobię. Nie mam wiedzy na temat rowerów dlatego chciałem skonfrontować to co usłyszałem od sprzedawcy stąd ten temat. Bo sprzedawca fachowym językiem jest w stanie odrzucić każdą reklamację. Tak jak miałem kiedyś, jak kupowałem jubilata i przerdzewiała kierownica po paru miesiącach tak że prawie odpadła. Sprzedawca powiedział, że nie uzna reklamacji bo na pewno "jeździłem na stojaka" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro sprzedawca idzie Ci na rękę i chce przesłać za darmo hak na wymianę, to dobrze o nim świadczy. Ja bym poprosił go o jeszcze jeden na zapas, za dopłatą oczywiście. Hak to taki zawór bezpieczeństwa, w razie przeciążenia to on ma ulec zniszczeniu, a nie rama lub przerzutka kosztujące setki lub tysiące zł. Zapasowy hak w domu naprawdę może się przydać (o czym się przekonałeś) a nie kosztuje dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem po wizycie w serwisie i dostałem informację, ze do wymiany są hak, przerzutka + robocizna. Koszt: 157 zl. Powiedziano mi tez, ze przerzutki nie był prawidłowo albo w ogóle wyregulowane i są w stanie to stwierdzić na podstawie oględzin, i ze to jest najbardziej prawdopodobna przyczyna tego co się stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mógłbyś rozwinąć? Skąd takie stwierdzenie?

Po prostu tak już jest. To nie jest stwierdzenie , tylko opinia serwisantów. Kiepska w regulacji , kiepska w pracy. 

 

 

 

Jestem po wizycie w serwisie i dostałem informację, ze do wymiany są hak, przerzutka + robocizna. Koszt: 157 zl. Powiedziano mi tez, ze przerzutki nie był prawidłowo albo w ogóle wyregulowane i są w stanie to stwierdzić na podstawie oględzin, i ze to jest najbardziej prawdopodobna przyczyna tego co się stało.

Czyli sprzedawca powinien pokryć koszt naprawy , skoro nie potrafi przygotować roweru przed sprzedażą,  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami jeszcze jest tak, że nowy rower wymaga przeglądu zerowego po kilkudziesięciu km - doregulowanie przerzutki, dokręcenie śrubek itd. - Czasami to wynika z faktu, że linki są zakładane na szybko, i linka dopiero w trakcie jazdy się "układa" w pancerzu.

 

Po prostu tak już jest. To nie jest stwierdzenie , tylko opinia serwisantów. Kiepska w regulacji , kiepska w pracy.
- fakt, nowe alivio nie jest za dobre, tak samo jak nowy SLX 11s przez słabe spasowanie części przerzutki. Shimano oszczędza na czym się tylko da.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kupuje przez neta to trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. To, że może nawalić sprzedawca, mechanik to jedno ale może też dojść do uszkodzenia w trakcie transportu czy nawet składania. Stwierdzenie "wyjmujesz z pudełka ma działać" jest co najmniej absurdalne. A nawet jak nie to takie podejście to proszenie się o kłopot. Efekt widoczny na fotkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kupuje przez neta to trzeba wszystko dokładnie sprawdzić. To, że może nawalić sprzedawca, mechanik to jedno ale może też dojść do uszkodzenia w trakcie transportu czy nawet składania. Stwierdzenie "wyjmujesz z pudełka ma działać" jest co najmniej absurdalne. A nawet jak nie to takie podejście to proszenie się o kłopot. Efekt widoczny na fotkach.

Nie mogę się zgodzić. W ofercie jest zazwyczaj: rower gotowy do jazdy, przekręcić kierownicę, ustawić siodełko i przykręcić koła. I tak ma być. Użytkownik nie musi mieć doktoratu z mechaniki by poruszać się rowerem. Może nim być filolog lub kardiochirurg.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wcale nie musi posiadać roweru. Co to ma do rzeczy. O rower trzeba dbać tak samo przed kupnem jak i w trakcie. Sprawdzać czy coś się nie odkręca i tak dalej a nie przyłazić do serwisu jak koło nie mieści się w widełkach. Jeśli coś jest nie tak na starcie to się nic nie rusza, nie jeżdzi i zadaje wtedy sprzedawcy pytanie "coś mi pan tu przysłał za padlinę". Tłumaczenie o elaboracie jest dla debili na poziomie tych co muszą mieć instrukcję do mikrofali by nie wsadzić do niej kota. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

powszechną akceptację postawy sprzedawcy.
Ale jaką postawę sprzedawcy? To że w pierwszej chwili się najeżył, może niezbyt profesjonalne ale trochę zrozumiałe, o czym za chwilę. Dostał od Autora wątku zdjęcia poharatanego haka i wyrwanej przerzutki, oraz żądanie lub prośbę (nie znamy tekstu żądania) naprawy/odszkodowania gwarancyjnego na rzecz ewidentnie uszkodzoną mechanicznie. Że nie chciał się zdać na ekspertyzę "niezależnych serwisantów" autoryzowanego sklepu Krossa? Skąd ma wiedzieć że ci "niezależni" nie są kumplami Autora. W końcu, zapewne dla załagodzenia sprawy proponuje wysłanie haka na wymianę gratis. Mały koszt dla sprzedawcy, ale nie odwraca się całkiem plecami.

A teraz dlaczego prawdopodobnie w pierwszym odruchu odrzucał żądania/prośby Autora. Mam dwóch kolegów właścicieli sklepów rowerowych, z trzema następnymi właścicielami znam się nieźle, a i wśród serwisantów mam kolegów. Trudno uwierzyć z jakimi żądaniami reklamacyjnymi przychodzą nowi właściciele rowerów.

Jeden: Przychodzę do was bo kupiłem u was rower trzy miesiące temu i wczoraj najechałem na gwóźdź, opona jest przebita, ta opona i chyba dętka są nic nie warte, proszę je wymienić na sprawne.

Druga:

- Kupiłam u was na wiosnę ten rower ale po przejeżdżeniu kilku miesięcy on źle działa, nie nadaje się do jazdy.

- Eeee, ale co źle działa?

- No cały czas jakoś tak chrzęści piszczy w czasie jazdy.

- A kiedy Pani smarowała ostatnio łańcuch?

- Nie po to kupiłam rower za 3 tys. zł żeby wydawać pieniądze na jakieś smarowidła! Żądam wymiany roweru na nowy!

 

A teraz koledzy najważniejsze, często na tym i innych forach wylewane są żale na sprzedawców. Czasami są to pretensje uzasadnione zwłaszcza wobec sprzedawców internetowych, którzy np. handlują rzeczami których tak naprawdę nie posiadają. Ale wiele sklepów, jeżeli  nie większość to małe interesy rodzinne, prowadzone przez ludzi dokładnie takich jak my. Spotykają się w swojej pracy z naciągaczami, złodziejami sklepowymi, marudami, złośliwcami ale starają się zachować profesjonalnie, bo przecież tym co robią mają utrzymać swoje rodziny, swoich pracowników i ich rodziny. Ilu z nas, żądając 15-20-25% rabatu za kupowany rower zastanawia się że jest sprzedawany po kosztach. A sprzedawca nic albo prawie nic z tego nie ma, oprócz zadowolonego z samego siebie klienta.

Skoro się namoralizowałem  to jeszcze dodam, że niezrozumiałe jest dla mnie powszechne żądanie żeby części rowerowe (ale nie tylko) od polskiego producenta były o 30-50% tańsze niż części producenta zagranicznego, chociaż są identyczne do jakości, działania, designu. Nie mamy oporu płacić Niemcom, Amerykanom, Japończykom setek i tysięcy złotych za szpeja, ale rodakowi nie zapłacimy więcej niż połowę i zażądamy rabatu lub gratisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alivio nowe działa świetnie, proponuję pojeździć, a potem komentować. 

 

 

To chyba wszystkie z którymi miałem styczność były "wyjątkowe" bo ja ich pracy nie nazwałbym świetną. 

Jeśli w miejsce rzeczonej alivio montuję cokolwiek innego i działa lepiej (płynniej zmienia biegi i się nie myli) to chyba nie może być wina niczego innego niż samej przerzutki?

 

Żeby było jasne: nie jeździłem na żadnej, wszystkie "poległy" w ocenie jeszcze na stojaku serwisowym, w nowych rowerach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alivio miałem chyba jakąś starą wersję, bo nie mieli drugiej i nie mogli ściągnąć i dostałem altusa.

 

@Waza, 

 

 

 

To że w pierwszej chwili się najeżył, może niezbyt profesjonalne ale trochę zrozumiałe

 

Stawiasz najpierw pewnik a potem dorabiasz resztę dorabiając jakiś możliwy scenariusz. W żadnym wypadku nie jest uzasadnione wrzeszczenie na klienta z tego powodu, że klient postanowił zapytać kogoś obiektywnego o ocenę tej sytuacji i podzielił się wnioskami ze sprzedawcą. Co mnie interesuje, że zdarzają się osoby, które próbują wciskać kit sprzedawcom aby skorzystać z prawa gwarancji. Nie można wszystkich sprowadzać do jednego poziomu. Można też przedstawić swoje zdanie w sposób kulturalny, tym bardziej, że moje pierwsze zapytanie po opisaniu sytuacji również było kulturalne:

 

 

W jaki sposob mogę zareklamować ten produkt?

 

Wystarczy zapytać, nie trzeba zgadywać :) Gdybym chciał bić pianę na forum wtedy od razu napisałbym o jakiego sprzedawcę chodzi, skoloryzował sytuację a najlepiej jeszcze wysłał linka do tego tematu, aby zaszantażować go. Tak pewnie wiele osób robi, ale mnie stać na tę naprawę a chodzi mi bardziej o irytację z faktu, że rower nie przejechał nawet kilometra. Chciałem się też po prostu dowiedzieć, czy moje domysły skierowane przeciwko sprzedawcy są uzasadnione czy też nie. Cenię waszą wiedzę i doświadczenia. Ja do tej pory jeździłem 20-letnią czeską kolarką, która do dziś mi jeszcze dobrze służy, może mnie trochę rozpieściła :D

 

 

 

 

Skąd ma wiedzieć że ci "niezależni" nie są kumplami Autora.

 

Bo jeżeli np. sprawa otarła by się o sąd to wtedy musieli by zeznawać pod przysięgą jako świadkowie w sprawie. Ponadto, sprzedawca zawsze może przedzwonić do serwisu i porozmawiać fachowym językiem na jakiej podstawie serwis wysnuwa swoje wnioski.

 

 

 

Spotykają się w swojej pracy z naciągaczami, złodziejami sklepowymi, marudami, złośliwcami ale starają się zachować profesjonalnie, bo przecież tym co robią mają utrzymać swoje rodziny, swoich pracowników i ich rodziny. Ilu z nas, żądając 15-20-25% rabatu za kupowany rower zastanawia się że jest sprzedawany po kosztach. A sprzedawca nic albo prawie nic z tego nie ma, oprócz zadowolonego z samego siebie klienta.

 

Spotykamy się z takimi ludźmi na co dzień i to nie jest powód do tego, aby każdego nieznajomego traktować jako naciągacza, oszusta czy złodzieja. Nie wiem dlaczego w tym temacie podajesz same negatywne przykłady tak jakbyś chciał zasugerować, że robię coś nieodpowiedniego. Takie moje prawo reklamować towar a taki obowiązek sprzedawcy, aby wykazać pełną staranność w przygotowaniu roweru do sprzedaży. Dziś już wiem, że popełniłem błąd kupując rower w sklepie internetowym ale ten błąd można było naprawić oddając rower do serwisu do złożenia. Tego też nie zrobiłem co jednak nie umniejsza winy samego sprzedawcy w starannym przygotowaniu sprzedawanego towaru oraz kulturalnym traktowaniu swoich klientów. Nie przypadkowo niektóre firmy rowerowe nie zezwalają na sprzedaż internetową swoich towarów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja działa płynnie i się nie myli. Porównanie nam jedynie z Shimano Deore RD-M592 SGS Shadow którą mam w drugim rowerze i zasadniczo różnicy nie dostrzegam. Nie jest to jakiś "wysoki" osprzęt, ale że jest fatalna (przynajmniej od strony użytkownika) tego absolutnie powiedzieć nie mogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Kalreg, Nie , nie, nie było moim zamiarem sugerować że to Ty jesteś naciągaczem. Chciałem tylko napisać że sprzedawcy z takimi się spotykają na co dzień, i w chwili słabości mogą potraktować klienta takiego jak Ty nieco impertynencko, nie wiesz przecież czy przed Twoim żądaniem nie mieli rozmowy z ewidentnym naciągaczem, albo owcą. Nie wiem dokładnie w jakiej formie się zwróciłeś z reklamacją i jaką dostałeś odpowiedź, ale chciałem napisać że po drugiej stronie też są ludzie, którzy mają swoje emocje. To, że w następnym kontakcie zaproponowano Ci darmową wymianę haka raczej świadczy o przyzwoitym sprzedawcy. Na marginesie, rozumiem twoje rozgoryczenie i szukanie przyczyny awarii, ale nie skupiał bym się na tym że wina musi leżeć po stronie sprzedawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tobo

Na stojaku również XT zdaje się wiotkie.

Teraz cisnę na zestawie XT sparowane z cynglami XTR i w jednym, a w drugim powiem, że alivio M4000 poza funkcjonalnością związaną z instant relese, dual release, sprzęgłem nie działa wcale gorzej jak pierwszy zestaw, raczej inaczej.

 

 

Nie chodzi o to że jest wiotkie czy sztywne tylko o to że ma zrypaną konstrukcję i jest paskudnie narowista. Jeśli składam 5 sztuk tych samych rowerów i w 4 mimo rzeźbienia tak i siak rezultat jest taki że działa to miernie (prostowanie haka, nowa linka, pancerz) a w jednym poprawnie a po  zmianie przerzutki na inny model jest dobrze to raczej trudno dopatrywać się winy np w kiepskiej robocie składacza i nieumiejętności ustawienia przerzutki. Alivio to sprzęt budżetowy obecny w wielu sprzedawanych rowerach i powinno działać zadowalająco żeby serwis nie zbankrutował przez niekończące się darmowe grzebanie w nowych wracających do korekty rowerach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...