Skocz do zawartości

[przerzutka] wzmocnienie wózka SRAM X9


Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Rowerzyści,

 

kupiłem że ja tylną przerzutkę SRAM X9 w całkiem fajnym stanie i za psie pieniądze. Generalnie fajny sprzęt, bez luzów, może kółka trochę latają na boki, ale to jest do zrobienia.

 

Niestety wózek miał dzwona i był prostowany. Nie ma pęknięć, ale jest trochę nierówny i widać charakterystyczne zmatowienia na aluminium, takie jakby rozstępy :) Założę się, że następny dzwon lub prostowanie skończy się jego urwaniem, albo nawet w skrajnym przypadku urwie się sam, bez żadnych zewnętrznych czynników. Chciałbym się przed tym zabezpieczyć. I teraz powiem jaki mam pomysł, a proszę przy tym o opinie :)

 

Idea jest taka, żeby dołożyć warstwę aluminium do wózka. Nadwyrężona jest najbardziej jego zewnętrzna część, czyli ta którą widać od prawej strony roweru. Nie byłoby problemu z pogrubieniem, bo nie ma o co zahaczyć, ani żadnych elementów które mogłyby się nie zmieścić. Od strony koła byłyby to szprychy przy skrajnym biegu, ale tam wózek jest w dobrym stanie (dco dziwne BTW), no i też od tej strony jest mniej narażony na upadek, kamienie etc.

 

Rysuję zawodowo w CADzie, więc sobie wszystko pomierzę i zamówię odpowiednio dopasowaną blachę aluminiową.

 

"Doczepić" mogę ją na kilka sposobów:

- spawanie,

- skręcanie,

- klejenie,

- lutowanie.

 

Spawanie odpada. Za cienki element i zbyt wyspecjalizowana robota.

Skręcanie też nie bardzo, bo wózek nie jest szeroki, a dodatkowe otwory jeszcze go osłabią.

Klejenie byłoby ok, ale w porównaniu z lutowaniem wypada gorzej. Chyba, ze ktoś się nie zgodzi?

 

No i właśnie teraz to lutowanie...

 

Jakiś topik do aluminium? Lutownica 100W starczy? Myślałem, żeby zdemontować wózek i wrzucić na płytę ze starej kuchenki, żeby go całego zagrzać i mieć łatwiej. Ktoś? Coś?

Edytowane przez marcingrychtol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaopatrz się w dobry topnik do aluminium i spokojnie blachę aluminiowa do tego wózka zlutujesz.

Chociaż ja bym to wzmocnił jednak cienką stalową płytką zamiast aluminiowej.

Ze swojej strony polecam "NAJLEPSZY TOPNIK WSZECHCZASÓW ROSYJSKI JELLY FLUX". Sprawdź w Google co to jest.

Cały myk polega na tym, żeby pokryć całą aluminiową powierzchnię tym topnikiem, żeby aluminium nie miało dostępu do tlenu i potem nałożyć równomiernie cynę. Jak będziesz miał wszystko pocynowane, to skleisz wózek i płytkę nad palnikiem albo kuchenką.

 

Najpierw potestuj to na jakiś blaszkach aluminiowych zanim zabierzesz się do wózka. 

 

Aha... ten topnik jest jakoś tak rakotwórczy czy coś, więc nie wdychaj go niepotrzebnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha, no w sumie jak będę lutować, to mogę dać stal zamiast aluminium, słuszne stwierdzenie. Jak całość pokryję cyną, to nawet będzie zabezpieczenie antykorozyjne :)

 

Jeśli chodzi o ten topnik, to czytając opis dystrybutora po prostu łał. Krew czyści, żyły prości, telezakupy Mango by się nie powstydziły. Tylko cena jak za zboże. A wykorzystam go tyle co wcale. No i niestety niektóre opinie są dość straszne.

 

 

(...) Porównanie produktu który spełnia europejskie normy z produktem których ich nie spełnia i nie jest sprzedawany w europie.To w takim razie trzeba zaopatrzyć się w normalny silnie żrący kwas i tym lutować. Efekt taki sam jak tym czymś ruskim czy ktoś widział do tego kartę charakterystyki ? Skoro to potrafi żreć stop strawić solder maskę i ścieżkę miedzi to pomyślcie co wy wdychacie ? Fajnie się lutuje bo przykładając lutownice to mamy już nie zle strawiony stop a momencie podnoszenia jego temperatury ho ho ho - no i właśnie dlatego jest lepiej. Panowie nie piszcie głupot. Proszę wziąć pod uwagę że zajrzy tu nastoletni chłopiec przeczyta te bzdury i będzie czymś takim lutował w domu i wdychał opary jakiego nie zidentyfikowanego kwasu, więcej odpowiedzialności w tym co się piszę.

To chyba jednak spróbuję z czymś trudniejszym w obsłudze :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lutuję latarki od kilku lat i powiem ci, że na rynku nie ma niczego co by chociaż zbliżyło się jakością do tego topnika. Prędzej nerwy stracisz niż cynę do aluminium przykleisz czymkolwiek innym. Maseczka, taka jak od lakierów, podwórko i jedziesz.

Znośny jest jeszcze Brown Jelly Flux 50g za 47zł.

Edytowane przez rambolbambol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie zobaczę czy dam sobie jakoś inaczej, bo bardziej nawet chodzi o wydawanie 5 dych na coś co przyda mi się raz, niż o samą szkodliwość, bo przed tym się można zabezpieczyć. Feler na razie widzę inny. Jest jakiś geniusz co wie, jak ściągnąć wózek z przerzutki X9? Bo się zdziwiłem, że tam nie ma ani śrubki, ani zatrzasku, bolca, nic... Zdejmowalny wózek jest tylko w modelu X0... Boję się, że od grzania się roztopi obudowa sprężyny wózka :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin, nie obraź się, ale przeczytaj sobie co teraz kombinujesz (lutowanie, wdychanie świństw, wydawanie kupy pieniędzy z nieznanym skutkiem) i początek tego wątku:

 

kupiłem że ja tylną przerzutkę SRAM X9 w całkiem fajnym stanie i za psie pieniądze. Generalnie fajny sprzęt, bez luzów, może kółka trochę latają na boki, ale to jest do zrobienia.

 

Rzeczywiście, w całkiem fajnym stanie i za psie pieniądze :D

Ja też lubię dłubać i naprawiać, ale często dużo taniej i prościej jest wymienić daną część na nową. A już pchać się w kupowanie takiego szrota... Brak mi słów.

Mimo wszystko powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@apstryk, jakbym się miał obrażać na to co czytam w internecie, to by mnie tu już nie było. Tobie zaś radzę przeczytać jeszcze raz. Stan określiłem jako dobry, bo ta X9 działa lepiej od mojej X5, która dzwona nie miała. Jeśli chodzi o latanie kółek na boki, to z tego co w międzyczasie zobaczyłem, górne kółko nie jest łożyskowane, tak po prostu latało i latać będzie. Poza tym mam więcej do powiedzenia od Ciebie na temat jej stanu, bo ją mam w rękach. Zresztą staram się używać szerszego zasobu słów i "fajny" stan, to dla mnie nie jest igła.

 

O pchaniu się w kupowanie szrota też nie można mówić, a raczej o tym, że facet mnie zwyczajnie oszukał przy sprzedaży, twierdząc ze wózek jest nieruszany. Za 30zł nie chce mi się szarpać. Nie pisałem tego, bo to nie jest ważne i chciałem oszczędzić sobie pierdołowatych komentarzy o tym, o czym nie trzeba.

 

Tak, często prościej i taniej jest wymienić starą część na nową. Czyli mam kupić najlepiej cały napęd wydając z grubsza 1000zł wraz z tylnym kołem, bo wymiana samej X5 na taką z długim wózkiem za 200zł, to wyrzucanie kasy na archaiczne 3x9?

 

"Nie obraź się" ale więcej myślenia. Nic nie dodałeś do tematu.

Edytowane przez marcingrychtol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak chcesz lutować aluminium druciarsko, to też się da.

Aluminium da się lutować o ile nie ma dostępu do tlenu, bo wtedy momentalnie zachodzi pasywacja i cyna się nie lepi. Element lutowany, cynę i gorący grot musisz zanurzyć w cieczy beztlenowej, np oleju roślinnym i w nim lutować. Uważaj, żeby lutownicy nie utopić i żeby się prąd nie popieścił. Najlepiej robić to starą, tanią lutownicą oporową  :thumbsup:

 

Trochę więcej info na ten temat: http://mdiy.pl/lutowanie-do-aluminium/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@rambolbambol, trochę kiedyś lutowałem, tylko może mniejsze rzeczy i nie w oleju roślinnym :) Zdarzało mi się wymieniać porty USB w laptopie i jakieś fabrycznie wadliwe kostki w 20 sztukach walkie-talkie motoroli.

Ja rozumiem, że agresywny topnik na bieżąco usuwa to co się spasywowało i w ten sposób ułatwia? Oporówkę taką zwykła mam, a jakby było mało, to kiedyś znalazłem w szopie taką większą, chyba do lutowania blach? A zwykła stal czarna złapie lut bez problemu? Bo rozumiem, że jak blachę dam ze stali, to mam już po prostu z jednej strony ułatwione, zostanie tylko ten wózek do pokrycia. Muszę się zastanowić czy mi się do czegoś jeszcze przyda ten ruski flux, jestem w stanie wymyślić coś, czego bym normalnie robić nie musiał :D

 

Ze stalą jeszcze jedno pytanie mi się nasuwa: co z korozją elektrochemiczną? czy jak stal styka się z aluminium poprzez cynę to mam problem z głowy?

 

Na chłopski rozum, lutując aluminium w ten sposób można sobie nawet z grubsza poradzić dajmy na to z jakimiś drobnymi pęknięciami ramy? Albo dorobić wzmocnienia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruski topik się na bank przyda. Taka pucha starczy ci na kilkanaście lat, to się nie starzeje.

Topik robi dokładnie to, co napisałeś: oczyszcza i zapobiega utlenianiu. Olej to naprawdę jest ostateczność, bo namęczysz się nieziemsko, żeby cyna złapała już utlenione elementy aluminiowe i stalowe. Jak masz topik, to masz na to zupełną olewkę na to jak bardzo oczyszczony masz element. Smarujesz topikiem, podgrzewasz lutownicą i cyna sama się rozpływa po powierzchni lutowanej.

 

Korozją się nie przejmuj, pomiędzy stalą a aluminium będziesz miał warstwę cyny. 

 

Nie bawiłbym się we wzmocnienia ram w ten sposób, cyna jest miękkim metalem, sklei ci dwa metale ale sama może być ścięta. Wózek przerzutki przenosi bardzo małe siły, rama duże. Może dało by się w ramę aluminiową w taki sposób dolutować dodatkowe oczka do bidonów, ale chyba nic ponadto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Prędzej nerwy stracisz niż cynę do aluminium przykleisz czymkolwiek innym.

Bo alu natychmiast śniedzieje, i dlatego by lutować, powinno sie to robić w osłonie gazowej.

Zamiast blachy stalowej czy aluminiowej i lutowania, nie lepiej kupić cienki karbon wyciąć z niego wózek i go przykleić, wzmacniając śrubkami w kilku miejscach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idee są na razie dwie, albo dodatkowe elementy stalowe/aluminiowe/karbonowe będą działać jako tylko zbroja, albo takze jako elementy konstrukcyjne. Wózek jest nadwyrężony, ale nie spękany, no i ogólnie się trzyma. Niestety za dużo sobie innych tematów wziąłem do roboty i przerzutka jeździ teraz tak jak jest, kiedy się za to wezmę to nie wiem. Najgorzej, że w obecnej chwili działa super, więc nie mam bodźca :P

 

Karbon byłby chyba droższy niż cokolwiek innego? Chociaż przez chwilę zastanawiałem się nad wykorzystaniem śruby z dolnego kółka: dać dłuższą z takim gwintem i złapać nią dodatkową warstwę, a w górnej części bawić się w lutowanie. No i karbon jest w sumie mało odporny na udary. Na pewno byłby lekki :)

 

Miałem jeszcze koncept z analogicznym dokręceniem czegoś od tyłu i wtedy skręcenie tylnej części z przednią niejako bez wykorzystania wózka w ogóle, tylko wtedy powstaje następny problem - błotoodporność. Bo przecież kształt wózka, otwory i inne takie właśnie to też uwzględniają. Możliwość samoczyszczenia się kółek oraz usunięcia grud syfu z pomiędzy wózka. Może w tym kierunku pójdę, bo wyciąć takie coś z blachy jest najłatwiej, ale zobaczymy w praniu dopiero, czy warte było zachodu.

Edytowane przez marcingrychtol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...