Skocz do zawartości

[średnia prędkość] na wyścigu szosowym


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, we wrześniu startuję w Bike Challange w Poznaniu i chciałbym się dowiedzieć jaką mieliście prędkość średnią na poprzednich edycjach?

 

Mój 29'er jest skonfigurowany pod mój styl jazdy (XC i jazda rowerem obładowanym sakwami lub z przyczepką/holem. Mój napęd to 11-36 i korba 36x22, co daje przełożenia od 0,611 do 3,27. Efektywnie mogę tym poruszać się do prędkości ~40 km/h, powyżej tego to już szalony młynek i działanie grawitacji:) Ktoś startował na 29'erze w wyścigu szosowym? Jakieś doświadczenia?

 

Na pudło się nie szykuję, ale też głupio dojechać na równi z dziećmi w przyczepkach;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie patrzył bym na średnią prędkość. 

 

Nawet tylko troszkę trenujący na rowerze szosowym złoją ci skórę. Jazda w grupie to potęga. Pójdzie jedno czy drugie szarpnięcie i cię zostawią, pozostanie ci samotna jazda a tą nic nie zmienisz.

 

Nawet w bardzo małych  lokalnych wyścigach unika się mieszania kategorii rowerów.

 

Lepszym pomysłem, będzie zorganizowanie się z jakaś lokalną grupką i przekonać się jak to jest z jazdą na szosie. Zapewniam cię że szybko nabierzesz respektu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jechałem w 2014r. ale na szosówce. Widziałem całkiem sporą grupę na 29erach, lub też crossach. I niektórzy mieli takie tempo, że się dziwiłem. :w00t: Ale jestem amatorem. Po zawodowcach wąchałem smrodek...

Clavdivs dobrze prawi, peleton jedzie naprawdę szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na góralu będzie dość trudno utrzymać średnią wyżej niż 35km/h przez 120km nawet na slickach 1,5 cala. Mój osobisty rekord to 100km w równe 3 godziny na mtb, slicki 1,5 cala, czyli średnia ponad 33km/h, co oznacza że całkiem długie odcinki jedziemy z prędkością chwilową bliską 40km/h, a z każdej górki przekraczamy 50km/h, albo lepiej (mój rekord 82km/h). Szarpnięcie peletonu i koniec zabawy.

Wczoraj siadłem na koło dwóm szosowcom, którzy mnie dogonili i wyprzedzili, ja jechałem na góralu z oponami 2,4 cala napompowanymi pod teren, czyli poniżej 2 bary. Jechaliśmy tak ok. 6km ze średnią 36-38km/h, urwali mnie przy 47km/h, nawet niespecjalnie się wysilając:) Do 40km/h w cieniu aero za nimi dawałem radę, nawet raz dałem zmianę, ale to wszystko. Na pocieszenie pochwalili mnie, że jak na górala, to bardzo dobre tempo miałem.

Raz w życiu startowałem z szosowcami, na jakimś ogórku w Miechowie i mogę potwierdzić to, co koledzy napisali powyżej - będzie baaardzo trudno. Jeśli ktoś jest naprawdę dobry, to chwilę powalczy na góralu, a nawet poobjeżdża tych słabszych na szosach, ale nawet mały peletonik odjeżdża w siną dal...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie masz agresywnego bieżnika, dajesz ciśnienie 3,5 do 4atm i bez problemu utrzymasz się w grupie.

 

Znajomi przyjeżdżają na treningu szosowców na oponach typu kenda sbe 2.1 i bez problemu trzymają prędkość przelotową w okolicach 40km/h

 

Jeśli nie utrzymasz się na mtb z wysokim ciśnieniem w grupie, to nie utrzymasz się na szosówce. To nie jest żaden magiczny rower.

 

Możesz też dać węższe opony 1.5 sliki.

 

Problemy mogą być przy szybszych zrywach. Na ciężkich kołach możesz nie dać rady do ciągnąć, a jak odpadniesz z grupy, to już nie dojdziesz. Zresztą na szosówce było by podobnie.

 

I nie masz co liczyć, że utrzymasz się w grupie jadącej 40km/h. Tam co chwilę jest rwane tempo i zajadą każdego nie cyborga po kilku zrywach. Lepiej pojedź z wolniejszą ekipą, gdzie będziesz w stanie utrzymać tempo od startu do mety.

 

Nie słuchaj teoretyków szosy, tylko pojedź na kilka ustawek szosowców. Na pewno spotykają się u Was kilka razy w tygodniu. Wyplujesz płuca po pierwszych 10km i będziesz wiedział z czym to się je. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tym właśnie pisałem - na slickach 1,5 cala napompowanych ile można bez uszkodzenia opony i obręczy (jakieś 5at) dawałem radę, w grupie mogłem na sępa jechać i jechać, ale jak szarpnęli pod górkę, to zostawałem, albo jak się zagapiłem na zakręcie, to działał efekt sprężynki. Sam wiesz, że czasami wystarczy 10m i do widzenia :) Poza tym ja słabo jeżdżę na kole. Ciężko jest dojść samemu do grupy, która nie ma zamiaru na Ciebie zaczekać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam takie oponki http://velo.pl/czesci/opony-i-szytki/panaracer/tourguardplus w wersi 700x35c, powinny dać radę:)

 

alternatywnie mam jeszcze starą szosówkę peugota stalową i z napędem 2x5 :) Tylko musiałbym ją odrestaurować, bo nie ma kierownicy i klamek hamulców... 

Dobra, dzięki Panowie, jest wstępny plan, będę działał:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...