Skocz do zawartości

[Rower do 10k] full w góry, bikepacking, Giant czy Canyon?


Sanders

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Od wielu lat jeżdżę po różnych górach i obecnie przymierzam się do zakupu nowego roweru, który miałby mi służyć do szwędania się po górach (różne wycieczki od 2 do 14 dni) z niewielkim bagażem (typowy bickepacking), czasami też na lekko.
Rejon działania - wszelkie góry, poprzez Beskidy, Sudety, góry Słowacji, a także Alpy (np. szlaki typu "Alpin Bike 1" w Szwajcarii).
W zakres użytkowania roweru wchodzi jazda po górskich szlakach pieszych i perciach, ale też szutrówki i asfalty. Sporadycznie zjazdy trasami, jak na Rychlebskych stezkach czy innych tego typu przygotowanych trasach. Chciałbym, żeby na tym rowerze dało się bezpiecznie przejechać uskok do ok. 30-40 cm.
Na mojej typowej trasie byłyby spore podjazdy w różnym terenie (asfalt, szlaki), czasami odcinki płaskie po asfalcie i szutrze oraz zjazdy singltrackami, po szlakach i wszelkich górskich drogach i perciach.
Dotąd tak jeździłem po górach na bardzo zwrotnym hardtailu 26", z widelcem 80 mm skoku. Mimo takiego roweru, jazda po górach dawała mi sporo satysfakcji, ale też nieraz nieźle mnie wytrzęsło ;). Bywały też sytuacje (zwłaszcza na zjazdach), że hardtail mnie ograniczał (musiałem jechać bardziej asekuracyjnie, a szybka jazda stawała się niebezpieczna).
Mieszkam na mazowszu, więc wyjazdy w góry bywają kilka razy do roku, ale jeśli już w nich jestem, to lubię trochę poszaleć i sporo pojeździć.
Choć wciąż mam hardtaila na nizinne drogi, to pewnie będę chciał też jeździć na nowym rowerze po okolicach miejsca zamieszkania - ścieżki leśne, pagóry do 30 m wysokości, korzenie, wszelakie XC typu szlaki w Kampinosie. Niemniej priorytetem w kwestii przeznaczenia byłyby góry.

Moje rozterki dotyczą tego, aby zakupić rower nie za ciężki, w pełni amortyzowany (z opcją blokady amortyzacji), na którym nie męczyłbym się na podjazdach i na płaskim, a zarazem dobrze dałoby się zjeżdżać.

Ważę 70 kg i mam 175 cm wzrostu. Wiem, że chcę rower na kołach 27,5", na oponach o grubości do 2,4", rozmiar M.

Po przejrzeniu ofert wszelakich producentów, moją uwagę zwróciły dwa rowery:
Canyon Neuron 8.0 https://www.canyon.com/pl/mtb/neuron/neuron-al-8-0.html (9 700 zł z przesyłką) oraz
Giant Anthem 2 https://www.giant-bicycles.com/pl/anthem-2 (myślę, że udałoby mi się uzyskać jakiś rabat, więc cena mogłaby być też koło 9 700 zł).

Mam prośbę do znawców i jeżdżących po górach - który z tych rowerów sensowniej byłoby zakupić uwzględniając moje potrzeby? A może jakiś inny? Zastanawiam się też czy 120 mm skoku będzie wystarczające, jak na moje potrzeby?

Z góry dzięki za pomoc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

IMO dla Twoich potrzeb idealny byłby rower ze skokiem 140 mm. Więcej skoku, większe możliwości, geo pozwala na sprawne podjeżdżanie i dają większą pewność na zjazdach.

Z tych dwóch wymienionych Canyon ma lepszy napęd, Giant ma z kolei piasty w standardzie Boost i nieco lepsze geo. Obydwa są OK,ale nie dadzą takiej frajdy w górach jak 140 mm.

https://www.canyon.com/pl/mtb/spectral/spectral-al-5-0-ex.html

YT Jeffsy

https://www.yt-industries.com/detail/index/sArticle/1364/sCategory/508

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinię. Rozważę jeszce tego Canyona Spectral 5. Widzę, że podobny do niego jest też Giant Trance 2, ale cięższy.

Jeffsy jak dla mnie odpada, bo damper zajmuje cenną przestrzeń na bagaż w ramie w przypadku jazdy bikepacking.

Ponieważ nie miałem dotąd do czynienia z napędem firmy Sram, więc mam pytanie czy jest on w odczuciu obsługi podobny do Shimano?

Ze Srama znam tylko hamulce Avid Juicy, które mam na swoim HT i bardzo je cenię za piękną modulację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

120 skoku jest wystarczające (sam taki mam), ale 140 byłoby optymalne, bo to taki złoty środek i po prostu daje więcej frajdy.
Tylko że w górach bardzo przydaje się myk-myk, a swoją drogą rower za 10k to już mógłby jakiegoś mieć. A to zaś "nieco" ogranicza wybór torby podsiodłowej do modeli po ok 200$. Chyba, że się w ciągu paru ostatnich miesięcy coś zmieniło w tym temacie.
Inna tańsza opcja to bagażnik, w przypadku fulla na sztycę, co znowu ogranicza możliwości myk-myka, bo im większy skok z tyłu tym łatwiej uderzyć kołem w bagaż.

Do tego napęd 1x to nie jest dobry pomysł, bo zawsze będzie ograniczeniem. Tym większym, im więcej waży rower, a toboły będą ważyć.
Ja bym jednak patrzył za którymś Trancem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

hehe rzuciło mi się w oczy hasło "bikepacking" i powiem tak ( a przegapiłem pod kątem własnie wypraw górskich sporo rowerów) i coś tam już wiem o pakowaniu w górach. 
Gdybym miał pieniądz dziś kupiłbym GT :) Największym plusem jak dla mnie jest wielka przestrzeń w ramie nie wypchana damperem dzięki czemu można tam sporo zmieścić. A to oznacza mniejsze ilości pakunków na kierze i pod tyłkiem a to oznacza dużo lepsza jazdę. Reszta to rzecz względna, wiele rowerów podobnej klasy pojedzie tak samo w terenie. Kwestia naszego spasowania z bikiem i umiejętności wyregulowania skoku.

Ale to tylko taka dygresyjka ;)

A z dwóch wskazanych choć oku milszy Canyon wybrałbym Gianta ze względu na możliwość podwieszenia do górnej rury torby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o GT to w Anglii są wyprzedaże, funt nisko więc można coś wyszarpać. Takie GT z opłatami kartowymi i przesyłką to coś koło 5700: http://www.wiggle.co.uk/gt-helion-expert-2016-mountain-bike-1/  więc sporo zostaje na dokupienie sztycy opuszczanej czy czegoś jeszcze.

Mozna też wymaksić budżet i kupić: http://www.wiggle.co.uk/gt-force-x-expert-ce-2016-mountain-bike/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wielu rozmyślaniach, coraz bardziej dociera do mnie, że nie powinienem aż tak bardzo patrzeć na osprzęt czy skok amortyzacji, ale najpierw przyjrzeć się ramie, a więc geometrii, bo właściwie ona będzie decydować o jakości jazdy. Wygląda na to, że Anthem Gianta ma tu przewagę, bo łączy w sobie skok 120 mm korzystny w XC, ale i już wystarczający w górach oraz geometrię przychylną do zjazdów. Z ogromną chęcią zainwestowałbym w Canyona, ale obawiam się iż jego geometria może być jego istotną słabością w górach. Poza tym Giant ma też większy trójkąt w ramie, co w moim przypadku ułatwiłoby spakowanie się na wyjazdy typu bikepacking (można byłoby tam umieścić dużą torbę). Spróbuję przyjrzeć się bliżej w sklepie (może pojeździć?) temu Giantowi (Anthem i Trance) - wtedy będę coś tam praktycznie wiedział.

 

Czy dobrze kombinuję w tych rozważaniach?

 

Podwieszenie torby podsiodłowej w myk-myk jest rzeczywiście wyzwaniem. Najprościej jest nie korzystanie z tego wynalazku na czas jazdy w stylu bikepacking ;) Ewentualnie własnoręczne skonstruowanie czegoś takiego, jak te systemy za 800 zł. Trochę myślałem nad tym i sądzę, że dałoby się to zrealizować domowym sposobem i nakładem niewielkich kosztów.
 

GT jakoś mi nie leży, więc nie biorę go pod uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam prośbę do znawców i jeżdżących po górach - który z tych rowerów sensowniej byłoby zakupić uwzględniając moje potrzeby? A może jakiś inny? Zastanawiam się też czy 120 mm skoku będzie wystarczające, jak na moje potrzeby?

 

Myślę sobie, że w dzisiejszych czasach szkoda czasu na sprzęt, który tak naprawdę jest fullem xc. Mowa o Giancie Anthem czy innym tego typu wynalazku. Tym bardziej jak chcesz mieć "bagaż" poza Swoją wagą. Nie jestem ekspertem od bikepackingu ale obładowanie fulla wszędzie gdzie się da i oczekiwanie sprawnej przeprawy przez góry tak jak by napawa mnie śmiechem. Z tego co wynikało z jakiś tam rozmów na przestrzeni czasu ci którzy tak się bawią jednak sporo pakują do plecaków. Coś na kierze do spania ewentualnie lekka torebka podsiodłowa na drobne szpeje i tyle. No ale to już raz co kto lubi a dwa gdzie jeżdzi. 

 

Osprzęt w górach ma spore znaczenie a geometria jest ściśle powiązana ze skokiem amortyzatora. Przy tych samych pieniądzach bez dwóch zdań Trance. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Po wielu rozmyślaniach, coraz bardziej dociera do mnie, że nie powinienem aż tak bardzo patrzeć na osprzęt czy skok amortyzacji, ale najpierw przyjrzeć się ramie, a więc geometrii, bo właściwie ona będzie decydować o jakości jazdy.

Nawet superekstrahiper nowoczesna geometria jest nic nie warta bez dobrej amortyzacji w górach. Połączenie amortyzacji, skoku, geometrii i osprzętu da  dobry efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oględziny i jazda na obu Giantach (Anthem vs Trance) potwierdzają starą, jak świat prawdę, że "Áurea praxis, stérilis theória", a bardziej po naszemu "Praktika jebjot tieoriju". Ile człowiek by nie czytał i nie porównywał w necie, to krótka przejażdżka od razu pokazuje co jest lepsze.
Dla mnie Trance jest górą. No niestety, ale Anthem na podjeździe w kwestii bujania niczym nie odbiega od Trance (wręcz Anthem bardziej bujał - może to kwestia jakości dampera) oraz przy zjeździe po schodach, co oczywiste, był słabszy od Trance. Czułem się w Anthemie przy zjeździe, jak na swoim obecnym HT, więc wtedy pytanie po co mi Anthem, jak obecny rower HT zapewnia mi to samo. Inaczej mówiąc Anthem ma same wady i zero zalet... w przypadku gór.
Siłą rzeczy (bo nie pojeżdżę) porównałem te doświadczenia do cyferek i opisów Canyona (Spectral 6 vs Trance 2) i jak dla mnie Giant 2017 wychodzi górą, albowiem zbliżony osprzęt i brak możliwości przejażdżki na Canyonie jest jego mocną wadą, którą mogłaby co najwyżej zrekompensować cena. Niestety, ale bardzo podobny Canyon wychodzi nieco drożej niż Giant (uwzględniając upusty), co przy kupowaniu "kota w worku" raczej nie zachęca do dokonania przelewu i czekania nie wiadomo ile na przesyłkę. Moim zdaniem taki rower powinien być na dzień dobry tańszy minimum o 20% od sklepowej konkurencji.
Póki co stanęło na Giant Trance 2 do tych moich wycieczek, a na niziny przeznaczę obecnego HT - najwyżej trochę doinwestuję do niego.
Mam nadzieję, że dam radę na fullu tak, jak na HT, przejeżdżać te ok. 80 km dziennie po górach z bagażem...
Wielkie dzięki za rady i sugestie inwestowania w skok 140 mm.

Czy jest jakaś konkurencja dla Trance 2 na moje potrzeby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Moim zdaniem taki rower powinien być na dzień dobry tańszy minimum o 20% od sklepowej konkurencji.

 

Jest tańszy, pod warunkiem że płacisz w euro... ;) Taka tam praktyka niemieckiej firmy.

 

 

 

Czułem się w Anthemie przy zjeździe, jak na swoim obecnym HT, więc wtedy pytanie po co mi Anthem, jak obecny rower HT zapewnia mi to samo.

 

Trochę przesadzasz, zwłaszcza że zjazd po schodach nie jest reprezentatywny (bardziej chodzi o przyczepność koła niż wygodę i miękkość tyłka), ale mimo to zgodzę się z opinią. Mi też wiele osób i sprzedawców polecało rower ze skokiem 100-120mm, jednak tak jak mówisz pozytywne odczucia przybywają wtedy nieproporcjonalnie do liczby wad fulla, więc do AM lepiej szukać większego skoku, np. 130-140mm.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka tam praktyka niemieckiej firmy.

Czyli taki np. mieszkaniec Niemiec ma trzy razy do przodu - więcej zarabia, taniej kupuje i mniej płaci za transport...

A czy istnieje jakiś sposób, aby płacić w Canyonie w euro?

 

Czułem się w Anthemie przy zjeździe, jak na swoim obecnym HT

Trochę ogólnikowo napisałem, a konkretnie miałem na myśli geometrię - niemal identyczna, a więc podczas zjazdu trzeba mocno wychylić się do tyłu, aby zniwelować wrażenie, że zaraz przeleci się przez przednie koło ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A czy istnieje jakiś sposób, aby płacić w Canyonie w euro?

 

Te rowery nie są jakieś szczególne jak się dłużej zastanowić i zasięgnąć języka (zwłaszcza ramy), więc raczej olałbym zakupy u nich. Zwłaszcza, że mają konkurencję, która nie dość, że ciekawsza, to z jednakową ceną dla wszystkich i bezproblemową płatnością w euro/dolarach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miesiąc temu kupiłem Trance 2 z 2016 i już miałem okazję parę razy katować go na Rychlebach i jestem bardzo zadowolony. Jak na moje możliwości rower oferuje aż nadto i potrafi wiele wybaczyć przy 140/140 mm skoku, chociaż gleba już zaliczona :D

 

Większy skok daje duży komfort, nawet na podjazdach miękko pracujący przedni amortyzator zapobiega odbijaniu się od przeszkód. Nieco martwiłem się, że będzie mi ciężej podjeżdżać na takim zawieszeniu, ale jestem w stanie wymłynkować o wiele więcej, niż na sztywnej ramie i to bez podnoszenia dupska z siodła.

 

Kiedy na forum pytałem o porady odnośnie zakupu, pojawiły się sugestie, że ten Fox 32 z przodu będzie mało sztywny i drewniany. Nie mam porównania z Rock Shox Pike, ale nie zauważyłem żeby wideł się pode mnie zawijał przy ostrym hamowaniu albo żeby słabo pracował. Przy ustawieniu na ~25% SAG wykorzystuję niemal cały skok (gumka na ślizgu około 1 cm pod koroną). Oczywiście nie walę metrowych dropów, ale też nie unikam lotów z mniejszych przeszkód, więc może po prostu 32 mm golenie są wystarczające do mojego stylu jazdy.

 

Jedyne czego mi brakuje w tym rowerze to sterowanie damperem z poziomu kierownicy - jednak na podjazdach lubię usztywnić tył i wygodniej byłoby to zrobić z poziomu manetki. No i oryginalne heble 615 mnie nie przekonały podczas próbnej przejażdżki - jakieś takie miękkie, gumowate klamki - przyzwyczaiłem się do SLXów. Dlatego też w ramach oddania 615 w rozliczeniu, z małą dopłatą założone zostały do mojego Trance'a właśnie SLXy.

 

Także ogólnie z perspektywy osoby, która przesiadła się ze HT na fulla jestem bardzo zadowolony i mogę polecić Trance 2 (z SLXowymi heblami).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzięki za opinię Arxas. Też zwróciłem uwagę na te hamulce, jako ew. element do wymiany w Trance 2. Na moim HT mam Avid Juicy 5 i te hamulce bardzo mi pasują. Nigdy nie jeździłem na Shimanowskich heblach, więc nie wiem czego się spodziewać i z czym je porównywać.

Nie wiedzieć czemu jakoś mało firm montuje sterowanie damperem z poziomu kierownicy. Wiem, że Scott to oferuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scott, Cannondale. W skrócie amerykańskie marki które nie mogły obejść patentu Speca na zawiechę Horsta i klepali jednozawiasy. A żeby to jakoś podjeżdżało podokładali manetki i ubrali w ładne marketingowe slogany. 

Za Canyona zapłacisz taniej jak adres wysyłkowy będzie do DE 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Canyona zapłacisz taniej jak adres wysyłkowy będzie do DE

Niestety nie mam nikogo ze znajomych w DE.

 

 

Do Arxas:

Jak w Twoim odczuciu jeździ się po płaskim na tym Trance 2? Mocno męczące na dłuższym dystansie? Czy bujanie jakoś przeszkadza czy też jest pomijalne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po płaskim zrobiłem może parę kilometrów w ramach dojazdu do szlaku, więc ciężko o jakąś miarodajną opinię. Powiem tyle, że jadąc równomiernym tempem po równej asfaltowej drodze nie czułem żeby damper i widelec w pozycjach otwartych jakoś specjalnie się bujały. Zawsze można też je usztywnić. Napęd 2x10 daje z kolei dość biegów, żeby nie martwić się o to, że zabraknie przełożeń. Myślę jednak, że nawet dłuższa wycieczka nie byłaby większym problemem, ale jednak mając w perspektywie taki wypad założyłbym inne opony, bo będące na wyposażeniu Nobby Nic mają dość rzadki bieżnik i obawiałbym się, że mogą dość szybko zniknąć na asfaltach.


Wielkie dzięki za opinię Arxas. Też zwróciłem uwagę na te hamulce, jako ew. element do wymiany w Trance 2. Na moim HT mam Avid Juicy 5 i te hamulce bardzo mi pasują. Nigdy nie jeździłem na Shimanowskich heblach, więc nie wiem czego się spodziewać i z czym je porównywać.

Nie wiedzieć czemu jakoś mało firm montuje sterowanie damperem z poziomu kierownicy. Wiem, że Scott to oferuje.

 

Ja z kolei nigdy nie miałem innych hebli niż Shimano, więc również nie pomogę w porównaniu. Mogę jedynie napisać, że jadąc z górki na pazurki przy mojej wadze 87 kg czuję się bezpiecznie i jestem w stanie zatrzymać rower tam gdzie chcę. Korzystam też z okładzin z radiatorami, bo raz w życiu zagotowałem hydrauliczne heble i nigdy więcej nie zamierzam powtórzyć wątpliwej przyjemności kontynuowania zjazdu bez hamulców.

 

SLXy w konfiguracji z radiatorami na okładzinach, mimo dość intensywnego katowania w trakcie mojego przyzwyczajania się do roweru z zawieszeniem, nie zawiodły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za info, chyba już mam dość wiedzy, aby dokonać właściwego wyboru :)

Co do hebli, to jak dotąd Avida nie zagotowałem (fakt, że ważę mniej, bo 70 kg), nawet przy zjeździe 1800 metrowym z Passo Stelvio, mimo że tarcza na dole była brązowa ;). Raczej jak będę wymieniał hamulce, to wciąż będę trzymał się firmy SRAM, bo te hamulce nigdy mnie nie zawiodły, choć pewnie Shimano od SLX w górę też jest OK.

Może się mylę, ale myślę, że gładki asfalt raczej nie katuje tak opon, jak kamienie w górach i hamowanie na nich.

Jeszcze raz dzięki wszystkim za wszelkie info.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby co, to ostatecznie kupiłem już nowy rower :-) Ghost SL AMR 5 z 2016 r. (z odpowiednim upustem). Ma skok130/130.

Ten Ghost to rower, jakiego szukałem. Nada się bardzo dobrze na góry i na ścieżki w Rychlebach, a i po nizinach też dobrze pojedzie. Zwłaszcza, że po zablokowaniu amortyzacji jest sztywny, jak HT - widać da się zrobić fulla, aby nie bujał na płaskim i podjeździe. Moim zdaniem jest lepszy w jeździe do góry niż Trance, choć w zjazdach Giant będzie nieco górą. Ale dla mnie możliwości Tranca w tej kwestii nie są potrzebne, bo na calodziennej wycieczce po górach rower powinien dawać radość nie tylko w dół.

Fajny tekst o tym Ghost znalazłem na czeskiej stronie:

"Dla kogo jest ten rower? Dla każdego! Przynajmniej dla tych, którzy potrzebują roweu pomiędzy sportowym fullem, a maszyną enduro. Ghost SL AMR 5 jest na tyle wydajny, aby go można wziąć w sobotę na calodniową przejażdżkę po gorach, w niedzielę spędzać czas z przyjaciółmi i odkryć nową sekcję techniczną, w poniedziałek pojechać nim do pracy, czy wręcz przeciwnie, aby wybrać się na popołudniową lub wieczorną przejażdżkę po pracy. Można też na nim wystartować w zawodach mtb i powalczyc o dobre miejsce".

Moim zdaniem ten tekst zgadza się z moimi odczuciami z jazdy tym rowerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...