Skocz do zawartości

[wypadek drogowy] - co dalej? Romera/Pulawska W-wa


Rekomendowane odpowiedzi

Część,

Wczoraj na drodze rowerowej (Warszawa- przejazd z Romera na Puławska) zostałem potrącony przez samochód. Znam ten przejazd i zawsze tam zwalniam oglądając się na wszystko i wszędzie. Nawet do tego kierowcy zamachalem ręką aby wiedział że jadę. Nic to nie dało....

12 godz na SOR - Masakra. Na szczęście wszystkie kości są całe.

Mam pytanie - co jeżeli wartość naprawy przewyższa kwotę zakupu z faktury?

Rower kupiłem w bardzo okazyjnej cenie że sklepu internetowego...

Czy dostanę tyle kasy aby przywrócić rower do stanu pierwotnego?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że na to pytanie najlepszej odpowiedzi udzieli Ci ubezpieczyciel.

Nawet jeśli ktoś miał podobny wypadek, to niewiele Ci pomoże, bo ubezpieczyciele każdą wycenę robią indywidualnie. ;)

Zadzwonić i zapytać nie zaszkodzi.

 

Swoją drogą - ciekawe, jak to wygląda w przypadku stwierdzenia szkody całkowitej... Pęknięta czy skrzywiona rama moim zdaniem kwalifikuje rower do uznania właśnie takowej. Czy jest tak, jak w przypadku samochodów - sprzedają, co zostało i wypłacają różnicę względem ceny rynkowej?

 

P.S.

Dobrze wiedzieć, że trzeba tam uważać. Przyznam, że zdarzało mi się tamtędy przejeżdżać bez zmniejszania prędkości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewno tak byłoby najprościej, ale na razie tylko Policja ma dane sprawcy. A ja, mam tylko wypis z SOR'u.

Jeszcze nawet roweru nie widziałem..., ale siła uderzenia była znaczna (rower na 8 m poleciał) więc zakładam że dostał porządnie.

 

Czy warto korzystać z firm specjalizujących się w odszkodowaniach?

Ktoś korzystał?

Ile % biorą?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej kolejności zgłaszasz szkodę u ubezpieczyciela sprawcy, rzeczoznawca się umawia z tobą na termin. Ale może być tak, że poprosi o opisanie i zdjęcia i dogadacie się przez telefon. I dostaniesz decyzję na ile wycenił szkodę,

Tu masz dwie drogi, albo bierzesz gotówkę jaką Ci zaproponował, albo oddajesz do serwisu i serwis wystawia rachunek na ubezpieczyciela. Pierwsza opcja może być bardzo dobra, sam kupujesz części i naprawiasz we własnym zakresie. Wtedy to jeszcze na tym zarobisz. Dopóki nie masz wyceny to nie masz co kombinować i się stresować.

Musisz od policji albo od sprawcy numer polisy i firmę gdzie ma ubezpieczenie i dzwonisz umawiasz się. Tylko tyle trzeba zrobić na początek.

A sprawca dostał mandat czy sprawa idzie do sądu? Jak do sądu to czekasz na wyrok sądowy, Bo do puki nie będzie wyroku, to nie jest ustalony sprawca, a tylko od OC sprawcy będzie odszkodowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Sądu z reguły kierowane są wypadki. Żeby natomiast zdarzenie zostało tak sklasyfikowane, musiałbyś być nieźle poturbowany.

Definicja wypadku: "Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni".

Masz założony gips? Zwolnienie? Poważniejsze uszczerbki na zdrowiu?

 

Możesz udać się na komisariat i poprosić o ukaranie sprawcy mandatem, jeśli nie chcesz bujać się dodatkowo po Sądach.

Jeśli się uda, to zaoszczędzisz sobie czasu oraz nerwów, a procedura odszkodowawcza potrwa krócej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to dobre, sprawa do sądu , widzę taką linię obrony kierowcy: widziałem że rowerzysta mi machał ręką dając do zrozumienia że mnie puszcza, więc ufając mu przejechałem. Oby nic nie zaczęło boleć no i życzę pomyślnego finału

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi starsza pani weszła na czerwonym i w zasadzie to można powiedzieć, że ją tylko przewróciłem. Prędkość miałem małą całym samochodem stałem na pasach po wyhamowaniu.  Jak z nią rozmawiałem na korytarzu przed rozprawą to mi powiedziała, że wzięła leki po których czuła się oszołomiona i nie zdawała sobie sprawy, że ma czerwone. I nogę miała stłuczoną co ją bolała. W sumie nic, ale policja jak są poszkodowani to zawsze kieruje do sądu.  A sąd mnie zrobił sprawcą wypadku,  bo choć miałem zielone to obowiązuje mnie szczególna ostrożność przy przejściach dla pieszych. Grzywna symboliczna.

 

a znacie ?:

Siedzi dwóch sędziów w pokoju. Wpada adwokat, do jednego krzyczy: Pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona ataku dostała, albo zapłaci mi pan 10 tysięcy, albo składam pozew. Sędzia pomyślał chwilę, wyjął dziesięć tysięcy, zapłacił, adwokat wyszedł. Na to drugi sędzia pyta: Ty, czemu zapłaciłeś? Nie masz ani żony, ani psa. Na to sędzia odpowiada: Sam wiesz, sprawa do sądu trafi, różnie może być"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat twój wyrok jest śmieszny. Pewnie nie chciało ci się odwoływać i to rozumiem, ale ja odwoływałbym się dla samej zasady. Według tego wyroku to może przez skrzyżowania mamy przejeżdżać 5 km/h bo ktoś się wepchał na czerwonym i to będzie nasza wina? Bzdura totalna. A sądy u nas, jak zresztą widać, są tragiczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Sądu z reguły kierowane są wypadki. Żeby natomiast zdarzenie zostało tak sklasyfikowane, musiałbyś być nieźle poturbowany.

Definicja wypadku: "Wypadek, to zdarzenie mające miejsce w ruchu lądowym, spowodowane poprzez nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa obowiązujących w tym ruchu, którego skutkiem jest śmierć jednego z uczestników lub obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni".

Masz założony gips? Zwolnienie? Poważniejsze uszczerbki na zdrowiu?

 

Możesz udać się na komisariat i poprosić o ukaranie sprawcy mandatem, jeśli nie chcesz bujać się dodatkowo po Sądach.

Jeśli się uda, to zaoszczędzisz sobie czasu oraz nerwów, a procedura odszkodowawcza potrwa krócej.

Gipsu nie mam. Ale mam zaburzenia słuchu oraz ból ucha po wypadku. Kask pękł i to on mi głowę uratował. Utrata przytomności też była.

I ledwo chodzę.. jestem mega zbity. Oba kolana, bark, udo i biodro.

Jestem pewny, ze gdyby to auto trafiło kogoś mniej wysportowanego to byłyby tragicznie. 12 dni L4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

12 dni L4.

Dlatego sprawa idzie do Sądu. To są owe "obrażenia ciała powodujące naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwające dłużej niż 7 dni".

Pozostaje Ci tylko się wyleczyć, uzbroić w cierpliwość i walczyć o swoje.

 

Trzymam kciuki i życzę szybkiego powrotu do zdrowia (i jazdy oczywiście)!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że taki wypadek jak Twój zgodnie z art. 177 § 1 jest traktowany jako przestępstwo. Policja ma zatem obowiązek przeprowadzić postępowanie, w tym przesłuchać sprawcę wypadku, Ciebie jako jego uczestnika i ew. świadków. Potem tak jak napisał TheJW pałeczkę przejmuje sąd, który może zasądzić zadośćuczynienie pieniężne dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, ja często w tamtym miejscu skręcam autem z Puławskiej z południa w Romera. Niestety, widoczność z auta jest tam bardzo ograniczona - jest się pod dużym kątem w stosunku do chodnika/ścieżki i trzeba bardzo zwolnić i się wychylić z fotela, żeby coś zobaczyć po prawej - więc ten koleś mógł Ciebie w ogóle nie widzieć (nie usprawiedliwiam go, tylko mówię, jak jest z perspektywy kierowcy). Ja tam zawsze mam pietra, że mi ktoś wjedzie a ja go nie zobaczę. Nie cierpię tego miejsca.'

Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Pozdr. Marta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam że konstrukcja tego skrzyżowania (jak i wielu podobnych) jest fatalna.

Rok temu, w ten sam sposób potrącony został mój kolega z pracy.

 

@kantele,

ja jechałem od centrum w kierunku Piaseczna, auto skręcało z Romera w prawo w Puławską - miał bardzo dobrą widoczność .... tam nie ma żadnych krzaków, słupów itp

 

zgadzam się, że jeżeli tam skręcasz z Puławskiej w prawo lub z Puławskiej w lewo (przez 2 pasu ruchu i potem przejazd rowerowy i pasy) to jest to ryzykowne (szególnie w godzinach szczytu).

 

Reasumując:

Sam mam prawko od ponad 2 dekad... i autem jeżdżę regularnie. Dlatego, tak jak pisałem, zwolniłem, rozejrzałem się i będąc w 100% pewny że mnie kierowca widzi pojechałem ... a auto mnie zmiotło (uderzenie w lewy bark oraz głowę). Samego lotu/upadku już nie pamiętam. I w sumie nie wiem czy odbiło mnie czy przez dach przelciałem... Jak zabrała mnie karetka to jeszcze policji nie było więc nie wiem jak będzie wyglądać dokumentajca miejsca wypadku (np. zdjęcia bez zaznaczonego miejsca gdzie leżałem). Kask (Bell) ma ubytek (1/5) konstrukcji na potylicy z lewej strony - fotka z SOR'u

 

Powiedzmy sobie szczerze, przerabianie chodników na DDR'y niestety będzie skutkowało takimi wypadkami.

Bezpieczne przejazdy powinny być inaczej skonstruowane -> przejazd oddalony o kilka/nascie metrów, aby zwiększyć pole widzenia.

Lubię jeździć rowerem (PolandBike i miasto) i mam tylko nadzieję, że się jakiegoś psychicznego hamulca nie nabawię oraz, że zdrowie w pełni wróci (i się nic nie wydarzy już po sprawie).

 

Czy na potrzeby Sądu powienien samodzielnie zrobić np. obdukcję? Bo jak rozprawa będzie za kilka/naście tygodni to być może nawet siniaka już nie będę miał. A teraz całe udo w fiolecie....

 

M

 

 

 

post-152800-0-41242500-1494622778_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś "obdukcja" była słowem wszechobecnym - od wypadków, sąsiedzkich awantur, bo uliczne mordobicia. Nie wiem, jak sprawa wygląda teraz.

Wypis ze szpitala powinien zawierać informacje o stanie, w jakim Cię przyjęto, przebieg leczenia oraz stan w momencie opuszczania szpitala. Niestety nie orientuję się, czy to wystarczy w Sądzie. Możesz się zorientować w komisariacie, który "obsługiwał" zdarzenie (na każdym innym też powinni Cię poinstruować) albo w jakimś pobliskim szpitalu.

 


P.S.

Patrząc na zdjęcie kasku, prawdopodobnie uratował Ci życie (a na pewno ochronił przed poważnymi uszkodzeniami głowy i mózgu).

W całym tym nieszczęściu miałeś też ogromnego farta, że kask spełnił swoje zadanie tak, jak powinien.

 

Od czasu wymiany gwarancyjnej kasku nie jeździłem w nim, ale po przeczytaniu Twojej historii - dzisiaj go założyłem i będę w nim jeździł już cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Paradoksalnie coraz częściej w dużym mieśce bezpieczniej na jezdni niż na DDRce. Odnośnie postępowania powypadkowego to spotkałem się z takim trybem, że policja kieruję sprawę do prokuratury, prorok bierze domniemanego sprawcę na przesłuchanie, jeśli ten się przyznaje to jest opcja dobrowolnego poddania się karze i sprawa nie musi iść do sądu. Chyba, że coś w ciągu ostatnich kilku lat w tej kwestii uległo zmianie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

cześć,

9 lipca minie 2 miesiące... ja jeszcze na rower nie wsiadłem. Wycena z Link4 (OC samochodu) to typowa gra na zwłokę i zmęczenie poszkodowanego. Np. uszkodzony chwyt kierownicy - oddadzą za 1 sztukę, przetarta nagowka rowerowa - oddadzą za 1 sztukę... przetarta kurtka merrell - uznali że była zużyta w 70% ( bo miała 2 lata). Oczywiście odwołałem sie, ale na każdą odpowiedz mają 14 dni...

 

2 miesiące, a ból barku jest nadal, to samo z szyją. Ten ból się objawił jak inne dominujące bóle wygasły.

 

z ciekawostek - w rowerze mam siodło wtb volt w malowaniu fabrycznym (zielony napis i zielone wstawki). Uderzenie auta wbiło siodło w moje udo. Wygiął się stelaż a zielona farba przeszła na spodenki endura hummvee. Mimo że je wyprałem w pralce to nadal są lekko zielone... jaka to musiała być siła, że farba "przeszła" na inny obiekt.

 

Ktoś pisał że widział to zdarzenie. Być może będę szukał świadków....Proszę o kontakt.

 

Teraz jak jadę autem to zerkam na to skrzyżowanie... niestety jego konstrukcja, oraz parkujące auta co chwila powoduą groźne sytuacje. Kierowcy nie patrzą w prawo. Mają na Puławskiej pas do włączenia się do ruchu, czyli tzw. "rozbiegówkę" więc biorą ten skręt całkiem szybko.

Mój rower poleciał na ok 7 metrów ode mnie...

 

Kołem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja widziałem Ciebie jak leżysz. 

Niestety nie widziałem samego wypadku. 

Jechałem Romera, zobaczyłem karetkę jak jechała do Ciebie właśnie Romera, leżałeś na ulicy a obok Ciebie jakieś auto - na Puławskiej po prawej stronie w kierunku Centrum. 

To chyba nie policja była jednak. 

Czy sam fakt kolizji i wina kierowcy jest kwestionowana czy tez jest uznana a problem dotyczy tylko wysokości odszkodowania ?

 

Wątpię, żebym mógł pomóc ale jakby co - pisz na priv.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie za wcześnie się odwołałeś ? Rzeczoznawca spisał protokół szkód, ale wartość odszkodowania to później. Czy masz już decyzję o wartości odszkodowania?

 

2 miesiące, a ból barku jest nadal, to samo z szyją.

była audycja w telewizji nie tak dawno, że najgorszą rzeczą jest bagatelizowanie bólu szyi po kontuzji. Był to program o facecie. W jego tył auta wjechał inny kierowca. Faceta bolała szyja lecz chciał to przetrwać. Po tygodniu został sparaliżowany na całe życie. Lekarz przestrzegał przed bagatelizowaniem bólu szyi. I uczulał, że w takich sytuacjach powinno się mieć zakładany gorset na usztywnienie szyi na czas jednego tygodnia. Ciekawie przestawił co się może pozrywać w układzie szyjnym i po co gorset trza nosić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy moim wypadku szkód roweru tez nie widziałam. Szpital, sor, gips. Rower odprowadzony do serwisu rowerowego. Po około miesiącu rzeczoznawca PZU obejrzał go, czesc kasy zwrócili za np pokrzywiony amortyzator. Koło, oponę. Ale zauważyłam dopiero po pół roku ze uderzenie uszkodziło ramę na łączeniu spowów na samym dole. Włosek- pęknięcie. Tu już nic nie pomoże. Jak mozesz to zrób 'diagnostykę' bardzo dokladną bo potem bedzie po ptakach... Ramę odkupił mechanik i sobie pospawał na włąsne ryzyko. Działa super do dziś.

A za nieprzestrzeganie terminów odpisywania i ustosunkowania się możesz swobodnie chcieć dodatkowych pieniędzy. (bo jest na to ustawa- kary za zwłokę) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Cześć,

Podzielę się z Wami dalszym ciągiem zdarzeń jakie miały miejsce w przypadku mojego wypadku. 

Po złożeniu zeznania na policji, zdarzenie zostało zakwalifikowane jako wypadek i trafiło do sądu. Zostałem o tym poinformowany listem poleconym z policji i następnego dnia złożyłem wniosek o występowanie w roli oskarżyciela posiłkowego (mam zwrotkę potwierdzająca odebranie pisma w sądzie). Z definicji rola oskarżyciela posiłkowego ma zagwarantować dostęp do sprawy. Przez kolejne miesiące (6 miesięcy) nie działo sie nic, aż w lutym lekko poirytowany zadzwoniłem na infolinie wydziału karnego w sadzie dla Mokotowa, gdzie po 15 minutach oczekiwania w kolejce, miły pan z call center poinformował mnie ze wyrok zapadł 6 listopada i sie uprawomocnij 7 grudnia...wyroku nie zdradził. Oczywiście, ja jako pokrzywdzony, nie wspominając o roli oskarżyciela posiłkowego nie zostałem o tym poinformowany...TU Link 4 również o niczym nie wiedzieli i nawet sprawę umorzyli ( brak ujawnienia sprawcy w przeciągu pol roku od zdarzenia). Ręce opadają. Złożyłem kolejny wniosek do wydziału orzeczeń o odpis wyroku.  I po kolejnych 14 dniach wiem, ze sprawca dostał grzywnę 400 zł.. Normalnie chce sie płakać. Nauczka na przyszłość - w tym kraju nie licz na sądy. Licz tylko na siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli sprawca zostal ukarany. Teraz jego ubezpieczyciel musi zaplacic odszkodowanie. Z OC przedawnia sie po 2 latach wiec dzialaj.

Warto by bylo tez zebrac jakies poswiadczenia lekarskie o utracie zdrowia. Bo odszkodowanie zarower i kask (nie zapomnij o zniszczeniu kasku i odziezy!!!) to jedno, a zdrowie to drugie. Za uszczerbek na zdrowiu nalezy sie odszkodowanie i zycze Ci zebys wydoil tych drani z Link4 ile sie da bo sam mialem szkode z OC sprawcy (ubezpieczony w Link4) i mimo interwencji rzecznika finansowego migaja sie jak tylko sie da. Zlodzieje, szuje i... no nie lubie ich. Jak widze "nasz nowy dom" na Polsacie jak przedstawiciel Link4 daje polise to dostaje drgawek. Wyciagnij z nich ile sie da. Za szkody osobowe OC jest baaaaaardzo wysokie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...