Skocz do zawartości

[rama Karbon Cube] przemalowanie-odnowienie


Maateusz

Rekomendowane odpowiedzi

Obejrzyj sobie filmiki z produkcji ram, ale na ogół to jest tak że jest kładziona baza, na to cieniutkie naklejki i bezbarwny. Chyba mało który producent maluje wszystkie grafiki, chociaż widziałem taki zabieg w jakiejś malutkiej firmie ręcznie produkującej ramy na zamówienie.

 

Co do samego malowania to najlepiej oddać na piaskowanie i potem malowanie proszkowe. Ewentualnie samemu pomalować sprayem, ale takim dorabianym na zamówienie z utwardzaczem. W tej drugiej opcji raczej efekt i tak nie będzie do końca zadowalający.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, oczywiście jakoś się zafiksowałem na alu  :whistling:  Przy karbonie to chyba tylko ręczne ścieranie, coś słyszałem że są też firmy w Polsce które malują karbon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co to za rama ale jak nie robisz tego z powodu jakiegos indywidualnego projektu wygladu ramy, to raczej sobie odpusc. Koszt moze okazac sie wyzszy od wartosci ramy, jak mowimy o kompletnym sciagnieciu lakieru i ponownym malowaniu. Juz nie wspominajac o malowaniu napisow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie musi być bardzo drogo. W Szczecinie p. Lech Rychtarski świetnie odnawia poobijane ramy karbonowe (chociaż ostatnio to większość pracy robi chyba jego syn). Zdziera lakier bezbarwny, zaszpachlowuje ewentualne głębsze ubytki, ręcznie domalowuje uszkodzone fragmenty malowania i grafiki i na koniec kładzie nowy lakier bezbarwny i wygrzewa ramę w piecu.

Ja jakieś trzy lata temu odnowiłem u niego swojego poobijanego Cannondale'a i prawdę powiedziawszy jakość powłoki jest lepsza od oryginalnej. Mnie to kosztowało 500 zł, ale cena jest zależna od ilości ubytków a co za tym idzie nakładu pracy. Ponieważ przy tej metodzie stary lakier bezbarwny nie jest usuwany w całości żeby nie uszkodzić malowania i naklejek, to trzeba się liczyć z zwyżką wagi ramy o 80-120g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Oryginalne napisy (praktycznie nie do dostania) to rodzaj kalkomanii stąd są tak cienkie ,że prawie nie wyczuwalne pod lakierem. Jeśli już musisz naklejać zwykłe zamienniki, ogólnie dostępne to klej je na już pomalowaną ramę (lakierem i tak nie zniwelujesz ich grubości) a w razie uszkodzenia wymienisz bez uszkadzania powłoki lakierniczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...