Skocz do zawartości

[29er a niski wzrost] wybór roweru


emsik

Rekomendowane odpowiedzi

Przy niskim wzroście można na siłę przejść na 29era, ale to zawsze będzie kosztem panowania nad rowerem w trudnym terenie. W większości przypadków nie będzie możliwe uzyskanie prawidłowej pozycji na rowerze. Nie będzie możliwości cofnięcia tyłka za siodło, pozycja będzie zbyt wyprostowana itd.... Mam znajomego o wzroście 166cm na najmniejszej ramie Treka i nawet jeśli był by wyższy o kilka cm, to rama nadal by była za duża dla niego. I jeździ. Tylko po co? Na małym kole technicznie jeździł o niebo lepiej, teraz techniczne odcinki zsiada. 26, czy 27, czy 29 każdy maraton, każdą wycieczkę po górach pokona się w podobnym czasie, z podobnym nakładem sił. 29er owszem jest bardziej komfortowy, ale nie jest szybszy. W pewnych aspektach zyskuje się na mniejszym kole, w pewnym na większym i wychodzi na zero.

 

Mając 194cm wzrostu na niektóre maratony wybrał bym małe koło, a na inne duże.

 

Rozmiar koła dobiera się do wzrostu. Przesiadka z 26 na 27 dla zasady też nie ma sensu, bo praktycznie nie ma zauważalnej różnicy między tymi kołami.

 

Mam wrażenie, że niektórzy traktują rozmiar koła, jak fetysz. Rozmiar koła nie sprawi, że nagle zyskacie do średniej. To zależy tylko od treningu, włożonej pracy i wbitego koksu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

29er owszem jest bardziej komfortowy, ale nie jest szybszy. W pewnych aspektach zyskuje się na mniejszym kole, w pewnym na większym i wychodzi na zero.

(...)

Mam wrażenie, że niektórzy traktują rozmiar koła, jak fetysz. Rozmiar koła nie sprawi, że nagle zyskacie do średniej. To zależy tylko od treningu, włożonej pracy i wbitego koksu.

Nie masz racji. W moim przypadku, na tych samych trasach i przy podobnym nakładzie sił, średnia wzrosła o około 3km/h.

 

Również byłem sceptyczny i obecny sezon jest praktycznie pierwszym na 29erze,jednak liczby nie kłamią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ten sam problem co autor tematu. Nikczemny wzrost i apetyt na zmianę roweru..:)

Trochę poczytałem i miałem dwóch faworytów - treka superfly i spece epic ht. Przymierzyłem się do treka 17,5 cala - ok tylko nie podobała mi się za duża długość ramy. W spcecu natomiast długość jest ok, problemem jest przekrok - tzn czuję że dotykam ramy:) Uczucie, że się jedzie na czymś wielkim pewnie może minąć z czasem. W każdym razie wezmę tego speca na testy - zobaczę jak się na nim czuję po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów. 15 cali brałbym w ciemno ale ponoć nie ma ich w sprzedaży w Europie.. . Niestety, jak tu wspomniano przy niskim wzroście możliwość doboru roweru jest dość słaba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczby nie kłamią, tylko trzeba je właściwie interpretować. Sam jestem fanem dużego koła, i nigdy bym już nie wrócił do małego, ale nie ma opcji żeby samo koło dało aż 3 km/h wzrostu prędkości. Taka różnica to kilkadziesiąt watów. Z samego koła? No way. Lepsze wytrenowanie, lepsza pozycja na rowerze (to samo można osiągnąć zmianą ramy na tym samym kole), itp, itd. Jest wiele czynników wpływających na średnią prędkość, a koło to najmniej istotny, choć nie twierdzę, że zupełnie bez wpływu. 

Jest w necie wiele testów (mniej lub bardziej naukowych), i zazwyczaj duże koło wygrywa w starciu z małym, ale nie są to różnice rzędu kilku km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż takiej poprawy nie uzyskałem, może 1 do 1,5km/h, ale już np. 0,5km/h do średniej powoduje, że jesteś na mecie 2 minuty przed rywalem :)

 

Dla mnie liczą się tez inne pozytywne skutki przejścia na 29er:

- bardziej stroma podsiodłówka i dłuższy tył powodują, że rower lepiej podjeżdża, nie trzeba tak walczyć o utrzymanie przedniego koła na ziemi. no i daje się zrobić bardziej strome podjazdy, na tyle, na ile pozwoli noga,

- łagodniejszy kąt główki daje uspokojenie roweru na zjazdach, co pozwala na szybszą jazdę, rower jedzie pewnie i stabilnie,

- szersza kierownica (bez przesady) i większe koło daje o wiele lepsze panowanie nad rowerem zarówno na stosunkowo gładkich, ale stromych zjazdach przy dużej prędkości, jak i na technicznych, przy małej,

- duże koło płynniej przetacza się przez nierówności, co dla roweru HT ma znaczenie przy szybkiej jeździe po wertepach - nie wybija tak z rytmu pedałowania, co oszczędza energię,

- nieco inne umiejscowienie rowerzysty (niżej) powoduje, że rower mniej nurkuje przy hamowaniu, zwłaszcza po wjechaniu w dziurę trudniej zrobić OTB (oczywiście wpływ ma też łagodniejszy kąt główki),

Żeby nie było tak dobrze, to szeroka kierownica jest wkurzająca na ciasnych singlach, kilka razy się nie zmieściłem między drzewami z kierą 720mm, gdzie 640mm przechodzi jak w masło. Optymalnie dla mnie jest 660-680mm, ale nie zdobyłem się jeszcze na obcięcie 40mm. Duże koła powodują również to, że trzeba nauczyć się jeździć nieco inaczej, ja musiałem przestawić się na nieco większą kadencję i używanie nieco innych przełożeń, bardziej miękkich. Trzeba po prostu pilnować nieprzerwanego pedałowania i zmiany przełożenia przed ciasnym zakrętem, żeby na wyjściu nie zostać z twardym przełożeniem, bo rozkręcenie trwa wtedy dłużej. Należy wadę dużych kół (zauważalna bezwładność)przerobić w zaletę - trzymanie raz uzyskanej prędkości kosztuje mniej wysiłku niż ciągłe jej zmiany. Na 26er nie było to takie istotne.

Edytowane przez Kolmark
  • +1 pomógł 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt, że tej zimy odkryłem Zwift'a więc te 3km/h (nota bene wciąż powoli rośnie) to duża zasługa virtualnej rywalizacji.

Przekonany jednak jestem, że conajmniej 1,5-2km/h daje większe koło bo tą różnicę zauważyłem już jesienią bezpośrednio po przesiadce z 26"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak jak piszesz. W terenie łatwiej utrzymać jednostajną prędkość na mniejszych/średnich nierównościach. Jazda nie jest "rwana" i nie traci się energii na ciągłe przyśpieszenia.

Na dłuższych, gładkich prostych jak już się rozbuja i złapie rytm też można sporo zyskać.

26" ma natomiast przewagę na wąskich, ostrych zakrętach gdyż każde przyśpieszenie wymaga mniej energii w stosunku do 29er'a

Dla przykładu jeden z segmentów Strava. Podjazd nie jest najtrudniejszy, najdłuższy ani najbardziej stromy, ale jeden z bardziej popularnych w mojej okolicy:

https://www.strava.com/segments/8428471

Na 29erze wskoczyłem do pierwszej dziesiątki "All Time"

Najlepszy zeszłoroczny czas na 26" o blisko dwie minuty dłuższy i miejsce w okolicy sześćdziesiątego.

Edytowane przez montell81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...