Skocz do zawartości

[opony] 26 cali, tanie na miasto i ubite ścieżki


Crocodil

Rekomendowane odpowiedzi

Witam :)

 

Kupiłem sobie ostatnio nowy rower (Lazaro Elitary V3) ale chciałbym żeby mój stary, wierny Unibike Mission z 2006 jeszcze trochę pożył. Prawdopodobnie trafi on do mojej siostry ale aby można było na nim bezpiecznie jeździć, musiałbym zmienić opony - wciąż jeszcze są na nim oryginalne opony Impac Crossway 26x2.00 / Semi-Grip.

 

Rower będzie używany sporadycznie i głównie do jazdy po mieście, być może trochę po leśnych, ubitych duktach. Z tego co wyczytałem, dobrze do planowanego użytku sprawdzą się opony typu semi-slick czyli z przeznaczeniem do jazdy crossowej i trekkingu. Ponieważ chodziłoby o coś taniego, wydaje mi się że najlepiej byłoby wybrać spośród:

 * Kenda Khan K935 26x1,75 (antyprzebiciowe)

 * Schwalbe Land Cruiser 26x1,75 (antyprzebiciowe)

 

Schwalbe są trochę droższe ale czy lepsze? Chętnie przeczytam inne Wasze rekomendacje.

 

Czy z Waszego doświadczenia paski "reflex" na oponach rzeczywiście poprawiają bezpieczeństwo rowerzysty?

 

Pozdrawiam,

Crocodil

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schwalbe źle sprawdzają się jako opona skrętna (tak się chyba nazywa ta z przodu), jeździłem na takiej od sierpnia do listopada zeszłego roku, nawet na mokrym śniegu i szutrze się ślizgają a zakręty są niepewne.

 

Wysłane z mojego F3111 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem że Schwalbe Hurricane są świetne ale z paskiem reflex kosztują od 80zł wzwyż, a za tyle można mieć już 2 sztuki Kenda Khan. Proszę pamiętać, że rower będzie używany naprawdę sporadycznie i na krótkie przejażdżki... :) Ja jeżdżę więcej i kiedy będę zmieniał opony, na pewno będę o Hurricane pamiętał :)

 

CX Comp to ciekawa propozycja i można je dostać w takiej samej cenie jak Land Cruiser. Myślę że na tą chwilę zdobywają przewagę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@firefoks: Ciekawa propozycja ale myślę że opona typu semi-slick będzie jednak bardziej uniwersalna, np. przy jeździe po leśnych czy parkowych dróżkach (jest kilka ładnych miejsc w Poznaniu) ;) Poza tym niektórzy narzekali na "śliskość" Kenda Khan ze względu na użycie nylonu, bardzo prawdopodobne że dotyczy to także Kenda Kwest (chociaż mogę się mylić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie podlinkowałem rozmiar 28, oto Schwalbe Big Apple 26 x 2.0. Generalnie pomimo szerokości 2 cali raczej gładki bieżnik i nowoczesna mieszanka gumowa i nowa konstrukcja oplotu skutkują oporami toczenia na poziomie tradycyjnych opon trekkingowych o szerokości 1.75. Przy czym mamy większy komfort. Uważam, że warto spróbować bo opony dodają rowerowi amortyzacji, jest bardzo wygodnie i szybko. 

Ale jeśli nie ma ochoty na eksperymenty to w dobrej cenie jest teraz szybki miejski semislick Continental Sport Contact II

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podłącze się pod temat. W ubiegły roku sprawiłem sobie na tył Conti Travel Contact 1.75 a na przód Schwalbe Maraton Cross o takiej samej szerokości. Niestety zimą najechałem na rozbite butelki. Generalnie pęsetą w każdym kole wyciągnąłem po kilkanaście kawałków szkła. Myślałem że to ujdzie, ale zaraz w tylnym kole złapałem kapcia i Conti była do wywalenia, bo za duże dziury pozostały a i nie do końca udało się wyciągnąć szkło, gdyż podczas wyciągania łamało się. Przednia opona jak do tej pory jeździła bez kapcia, ale to też taka tykająca bomba zegarowa. Dlatego niestety muszę ponownie zakupić komplet opon 26", ale tym razem rozważam jeszcze cieńsze (1.3-1.5) i bardziej wysokie niż szersze, bo 90% to miasto a reszta to wertepy pozamiejskie w ogólnym słowa tego znaczeniu. 

Nie byłoby większego problemu z rozmiarem 28", bo wybór jest największy chyba, ale na 26 już tak wesoło nie jest. Najważniejsze dla mnie kryteria to:

- przede wszystkim niskie opory toczenia

- w miarę bezpieczna jazda po mokrym asfalcie (nie chcę lodowiska) 

- poruszanie się po terenie pozamiejskim. Oczywiście nie oczekuję komfortu, ale żeby dało się jednak normalnie jechać

- trwałość (nie chcę co roku wymieniać opon a co parę sezonów) i w miarę odporna na przebicia

- względnie, nie zwalająca z nóg cena choć tu jestem otwarty, ale wywalanie ponownie grubo ponad 2 stówy raczej mi się już nie uśmiecha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszperałem w sieci i znalazłem takie o to przykłady;

 

Geax Street Runner 26x1.25/1.60
Ritchey Comp Tom Slick 26x1.4
Vittoria Roadster 26x1.5
Vittoria Randonneur 26x1.50
Vittoria Street Runner 26x1.25/1.50
Vittoria Laczem 26x1.50
Schwalbe Marathon Racer RaceGuard SpeedGrip 26x1.50
Kenda Kolonizer 26x1.50
Kenda Kwick Roller Sport 26x1.25/1.50
Kend Kwest 26x1,25/1.50
Maxxis Detonator 26x1.25/1.50
Continental Sportcontact 26 x 1.6
Continental Ride Tour 37-584
Continental City Ride 37-590
CST Peak 10 26x1.50
Author Slick 26 x 1,50
 
A teraz dylemat które opony są warte zainteresowania a które od razu odrzucić. Jeżeli chodzi o subiektywne odczucia oporów toczenia pomiędzy 1.5 a 1.25" jest jakaś różnica pomiędzy tymi samymi modelami? Chciałbym poruszać się jeszcze lżej i szybciej niż na 1.75 które wymieniłem w poprzednim poście. Niby byłem zadowolony, ale jednak chciałoby się jeszcze lepiej. Czy slickami da się jeździć po mokrej nawierzchni i jak jest z ich wytrzymałością w porównaniu z innym typem gumy? Szybko się zużywa? Nigdy nie miałem z takimi oponami do czynienia więc ciekawi mnie czy naprawdę jest taka różnica w jeździe niż typowe opony trekkingowe a tym bardziej terenowe?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@morfeusz: Ja niestety nie jestem w stanie Ci pomóc z wyborem, chciałbym tylko zaznaczyć, żebyś upewnił się że tak wąskie opony będą pasowały do Twoich obręcz. Ostatecznie zdecydowałem się na Kenda Khan 2x1.75, antyprzebiciowe i z paskiem reflex. Wiem, że mają swoje wady ale w tym przypadku powinny sprawdzić się dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ta strona jest wiarygodna? 

http://www.bicyclerollingresistance.com

 

Do listy dodam jeszcze:

Schwalbe Marathon Supreme  26x1.60 (mogę mieć za 70zł za oponę)

- Schwalbe Marathon (Green Guard)  26x1.25/1.50 (Czy jest to zwykła wersja Marathonów?)

 

Jeżeli powyższa strona i testy tam przeprowadzane są rzeczywiście prawdziwe,  to czy  np. Schwalbe Green Guard z takim bieżnikiem ma takie niskie opory toczenia i jest na górze tabeli? 

 

Teraz dla przykładu bardzo ciekawi mnie taki Schwalbe Marathon (Green Guard) czy Supreme jak mają się w porównaniu z Kenda Kwest o takiej samej szerokości jeżeli chodzi o opory toczenia? Mógłby ktoś porównać abym miał rozeznanie czy rzeczywiście slicki są takie szybkie na szosie i przepaści aż takiej nie ma? Bo jeżeli tak nie jest,  to bez sensu kupować slicki jak można takiego Marathona i będzie się szybkim i na szosie i wertepy nie będą straszne. 

 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz dylemat które opony są warte zainteresowania a które od razu odrzucić

Jak dla mnie za wąska (i niska) opona nie ma sensu w 26 er...no chyba że wolisz 25 er ?  :teehee:  Ja w swoim chwaściku mam Conti Town Ride 26 x 1,75. Idą jak przecinaki po asfalcie i na szuterkach jest fajnie. Do tego komfort i waga akceptowalna ... no i nie wygląda jak rower komunijny  :woot:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano minutę temu

Mam jeszcze pytanie. Byłem dziś w sklepie i pan z serwisu powiedział, że teraz jego nr one jeżeli chodzi o opony rowerowe są Specialized, choć bardziej chodziło mu o typowe szosówki. Niby są o wiele trwalsze i ogólnie dobrze się nimi jeździ. Więc po powrocie do domu zacząłem przeglądać internet ale zupełnie nie ma informacji o np.:

- Nimbus Armadillo Reflect,

- Nimbus Sport Reflect, 

 

Miał ktoś z nimi do czynienia? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale macie problemy dwie strony jakie opony wybrać :icon_exclaim: Jak ktoś chce mieć tanio to niech kupi byle co byle miało bieżnik, bo taki wynalazek i tak będzie lepszy od Schwalbe, czy Michelin, lub Tiogi które będą zjechane już do zera. Ja już 3 sezon ujeżdżam oponę za 20zł i jakoś żyję. Naprawdę robicie burzę w szklance wody.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś podobnie myślałem, że opona jak opona. Ale kiedy pojeździłem Maxxisami Larsen TT, to zobaczyłem jakie są różnice w oponach i oporze toczenia. Larsen to tylko na wertepy i to pewnie byłoby ciężko nimi jeździć. Najbardziej sprawdza się zimą, bo bieżnik klockowaty i miękka mieszanka. Dlatego nie chcę przepłacać, bo nie zawsze cena idzie w parze z jakością którą byśmy chcieli, ale nie chcę chłamu, coś dobrego wartego swojej ceny. Może być pod marką Biedronka czy Społem - ważne aby dobre.  ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...