Skocz do zawartości

[Bike maraton] najdroższy maraton rowerowy w Polsce


flak

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Wręcz odwrotnie - maratony to hobby, a tym samym produkt luksusowy.

Bez przesady z tym luksusem. Luksusowe są zegarki Patek i samochody Maserati. Maratony mają tyle wspólnego z luksusem co wódka luksusowa.

 

 

 

Ja Ci tylko usiłuję wytłumaczyć, że to nie jest nieuczciwe - tak działa rynek od zawsze i kijem Wisły nie zawrócisz.

To nie tak. Rynku tłumaczyć mi nie musisz, bo go rozumiem. Czy pewne zjawiska są uczciwe czy nie to moja ocena, wynikająca z wyznawanych wartości. Tego nie możesz mi wytłumaczyć. Możesz co najwyżej przedstawić swoją ocenę i liczyć, że ją podzielę. To że przedsiębiorcy starają się wycisnąć maksimum dochodów to fakt. Nawet jeśli się zgadzamy co do tego, że jest to fakt, nie musimy go tak samo oceniać. Ty możesz uważać, że to normalne i nie należy tego źle oceniać. Ja uważam, że są sytuacje, które stanowią nadużycie ze strony przedsiębiorcy. Najczęściej możliwość takiego nadużycia wynika z bycia monopolistą lub podmiotem dominującym na rynku.

 

 

 

Myślisz, że ile wynosi np. koszt wytworzenia przerzutki tylnej XTR? Bo moim zdaniem góra 10% jej ceny. I co - przerzucisz się na Tourney bo tam relacja koszty / cena jest np. 50%?

Nie wiem ile kosztuje. Na pewno najwyższe modele są najbardziej marżowe. Z drugiej strony, gdyby Shimano uśredniło jakość, to byłoby tylko deore lub tylko SLX i prawie nikt nie byłby z tego zadowolony, więc klient też ma pewną korzyść z szerokiej segmentacji rynku - od Tourney do XTR. Owszem - rozpiętość cenowa mogłaby być mniejsza. Rzecz w tym, że jak razi mnie cena XTR, to mogę wybrać XT, SLX czy nawet deore i wszystkie nadają się do jazdy, w tym do amatorskiego ścigania. Chcąc wjechać na Śnieżkę nie mogę wybrać "gorszego" orga, który nie daje pakietów, breloczków, robi gorszą oprawę z nim wjechać na Śnieżkę.

Segmentacja rynku bardziej razi mnie na rynku elektroniki, na którym zdarza się, że dwa procesory to fizycznie te same urządzenia, z których jedno zostało "okaleczone", aby sprzedać je taniej temu, kogo "nie stać" na pełną wersję (a stać go, bo w końcu kupił, tyle że słabszą wersję, bo nie dopłacił do tego, żeby jego egzemplarza producent nie uszkodził).

 

 

 

Jesteście pewni, że Grabek nie musi odpalić grubej kasy decydentom z Karkonoskiego Parku Narodowego, żeby dostać pozwolenie na Uphill? Żeby nazywać coś zdzierstwem, wypadałoby mieć trochę wiedzy jak wyglądają koszty.

A Ty jesteś pewien, że musi? A jeśli tak - jesteś pewien, że sam tego nie zaproponował? Nie wiem jakie tam są układy, ale jest możliwy taki scenariusz, że Grabek wykupił sobie prawo organizacji uphillu na śnieżkę pieniędzmi uczestników tej imprezy. W takim scenariuszu PN ma pieniądz za nie odda imprezy innemu orgowi a Grabek bierze swoją dolę i cieszy się, że źródełko łatwej kasy nie wyschnie. Powtarzam - nie wiem jak tam jest, ale znając życie, taki scenariusz uważam za prawdopodobny. Tak samo jak ten, że PN nie kosi na tym, a Grabek reperuje budżet. Chętnych wystarcza, aby wypełnić limit. Wszystko w ramach wolnego rynku. Z ekonomicznego punktu widzenia - prywatne opodatkowanie imprezy sportowej :) Nie poważam. Nie wezmę udziału na pewno. Też w ramach wolnego rynku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Grabek wykupił sobie prawo organizacji uphillu na śnieżkę pieniędzmi uczestników tej imprezy. W takim scenariuszu PN ma pieniądz za nie odda imprezy innemu orgowi a Grabek bierze swoją dolę i cieszy się, że źródełko łatwej kasy nie wyschnie. Powtarzam - nie wiem jak tam jest, ale znając życie, taki scenariusz uważam za prawdopodobny. Tak samo jak ten, że PN nie kosi na tym, a Grabek reperuje budżet. Chętnych wystarcza, aby wypełnić limit. Wszystko w ramach wolnego rynku. Z ekonomicznego punktu widzenia - prywatne opodatkowanie imprezy sportowej :) Nie poważam. Nie wezmę udziału na pewno. Też w ramach wolnego rynku.

Podobny wjazd na Śnieżkę organizowany z mniejszą pompą to koszt 190zł czyli 10zł mniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, wiec nie wydaję łatwych osądów, bo domysły to nie jest prawda objawiona.

 

Ja też nie wydaję osądów. Ale osobistą decyzję trzeba podjąć bez względu na to czy się satysfakcjonującą wiedzę czy nie. Niezależnie od przyczyn, coś tam moim zdaniem jest nie tak, skoro nie aż tak dawno temu dało się za 45zł a teraz nie da się za mniej niż 190 zł.

 

Nie czuje się golony na BM, więc od czasu do czasu się pojawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ceny były niskie lata temu bo ten sport się rozwijał. Obecnie przychodzą żniwa i jak ktoś chce się bawić w maratony to musi bulić. Nie chce, nie stać go to niech przeznaczy te PLN-y na kwaterę i pośmiga z 2-3 dni zamiast włóczyć się parę godz tylko dla satysfakcji zajęcia x miejsca. To samo zaczyna się dziać z rejonami "przywyciągowymi" gdzie nie mało się buli za możliwość wjazdu z rowerem. Powinno być taniej niż w zimie by nie stękali, że się nie opłaca utrzymanie a i tak są chętni. Naprawdę nie widzę powodu dla którego ktokolwiek miał by cokolwiek organizować za 50 zeta bo tak było jakiś czas temu. Może być jeszcze drożej bo czemu nie. Ludzie kupują drogie rowery to i zapłacą za imprezę nawet te 2 stówy. Jak kogoś nie będzie stać to pozostanie indywidualna tułaczka. Nikt się tym nie będzie przejmował. Czy jojczycie na koszty transportu?? Raczej nie tylko się kombinuje z kim i w ilu się dostać po taniości na miejscówkę. Na "startowe" też trzeba pokombinować. Czy jojczycie jak jesteście okradani na wejściówkach do parków a wcześniej na haraczu za parkowanie?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stać mnie, ale nie zapłacę. Zapłaciłbym, gdyby tego typu zawody były moim marzeniem, ale na szczęście nie są. Mam prawo "utyskiwać" jako klient za każdym razem, gdy uważam, że dostaję za mało za wydawane pieniądze.


 

 

Czy jojczycie na koszty transportu?? Czy jojczycie jak jesteście okradani na wejściówkach do parków a wcześniej na haraczu za parkowanie??

 

Oczywiście, że tak. Chciałbym, żeby większość ceny paliwa stanowiło samo paliwo a nie podatki.

Jojczę, gdy PN skubią mnie właściwie nie wiadomo za co.

Jojczę i płacę, bo nie mam wyjścia.

 

Nie podzielam postawy polegającej na tym, że jak coś jest jakie jest to trzeba się z tym pogodzić i nie krytykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Ludzie kupują drogie rowery to i zapłacą za imprezę nawet te 2 stówy.

 

I tu jest sedno sprawy, bo takich ludzi jest część, i jest też duża część startująca na rowerach średniej czy niskiej klasy. Dla nich wysokie wpisowe to już problem. Niemniej, jak piszecie, chętnych nie brakuje, ale skutek będzie taki że na maratonach będą się pojawiać tylko zawodnicy na wypasionych rowerach, z ambicjami, a początkujący czy mniej zamożni obejdą się smakiem.

 

P.S wczoraj gadałem z kumplem który startował w zeszłorocznych Cyklokarpatach na "Hobby", tak dla fun'u i mówił ze wpisowe było jakieś 20-30pln plus opłata za numerek. W tym roku jest 70pln.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stać mnie, ale nie zapłacę. Zapłaciłbym, gdyby tego typu zawody były moim marzeniem, ale na szczęście nie są. Mam prawo "utyskiwać" jako klient za każdym razem, gdy uważam, że dostaję za mało za wydawane pieniądze.

Nie podzielam postawy polegającej na tym, że jak coś jest jakie jest to trzeba się z tym pogodzić i nie krytykować.

 

Mnie maratony nie interesują bo wniosły by mniej niż zero do mojego rowerowego życia. Za wpisowe mam dwa wypady w góry i jazdę cały dzień bez ograniczeń. Jarało by mnie ściganie stać by mnie było na sprzęt za dychę to był płacił. Albo rybka albo akwarium. Być może plan jest taki by zdobyć bogatego, solidnego, regularnego, wytrenowanego klienta a nie bidoka co zapłaci z grymasem za 2-a starty z serii 6-ciu tylko po to by zobaczyć jak to jest. 

 

Krytykować można tylko co z tym zrobisz. Jak zamawiam browar w schronisku to przepłacam 3x chociaż wiem, że dowiezienie go nie stwarzało większych kłopotów. Oczywiście nie wszędzie. Mogę sobie odmówić tylko komu zrobię tym nazłość. Kierownikowi czy sobie bo jednak obstawiam, że sobie. Przyszła moda na rowery w górach i będą skubać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

90zł....   Drogo....? 

Byliście ostatnio na zakupach?   Takich zwykłych w spożywczym?

Pare lat temu było taniej?  Tak było.  Ale parę lat temu za pełny koszyk zakupów dawało się 150 a dzisiaj za analogiczny 300 :D

Wymagania co do organizatorów rosną dochodzi im obowiązków i obostrzeń. Wymagania uczestników też nie spadają.

Dodatkowo ilość uczestników wzrasta więc i koszty organizacji wzrastają. Obsługa takiego maratonu też za czapkę gruszek nie będzie pracować.

A na pewno mają po zabawie posprzątać.

 

Dodatkowo ilość uczestników nie może być za duża i cena jest swego rodzaju barierą. Jak maraton staje się zbyt popularny to podnosi się cenę żeby odsiać tych którzy traktują to jak happening. Nie ma się co czarować cena podnosi prestiż.

 

Wyjazd na narty z dzieciakami to dla mnie 250 za karnety na 4h...  jeden karnet to ~60zł a przecież to tylko kilkanaście zjazdów.

Jak do tego dochodzi dojazd z KRK i posiłek to poniżej 500 ciężko za dzień zabawy zejść.

Czy uważam ze to zdzierstwo?  Nie, jadę i cieszę się że ktoś zainwestował i zaryzykował te kilkanaście mln żebym mógł sobie pozjeżdżać w fajnych warunkach spędzić czas z rodziną.  Owszem cena boli ale zdaje sobie sprawę że za darmo to se mogę podreptać na własnych nóżkach jak jakimś cudem będzie śnieg.

 

Beskid pisze o piwie w schroniskach :D 

Wielu zawsze psioczyło na te kosmiczne ceny. Ciekawe ilu wie jakie są koszty zaopatrzenia schroniska.   Nawet jak jest droga to to jednak jest mocno terenowy dojazd. Jak się nie podoba zawsze można jak napisał Beskid wytaszczyć tylko potem wypadało by nie zapomnieć znieść swoje śmieci bo o tym wielu zapomina i korzysta z śmietników schroniska zapominając ze te śmieci same i za darmo na dół nie zjadą.

Koszty są kolosalne a zyski nie są powalające a i sezon mocno krótki. Wszędzie słyszę o skubaniu. Zawsze proponuje żeby zacząć prowadzić taki super hiper biznes i robić to uczciwie. Jakoś chętnych nie ma kolejek. Prawda jest taka że zyski tak z schronisk jak i z takich imprez nie powalają na kolana a ryzyko biznesowe jest spore.

Organizacja takich imprez to masa roboty. Choćby zgody i załatwienia w urzędach.  To zaplecze które trzeba mieć.

Jestem ciekaw ile z tu narzekających osób by zrobiło taka imprezę taniej i co więcej robiło by to przez kilka lat z rzędu.

Ciekawe ile osób by radośnie obniżyło ceny swoich usług :D  Ilu z was by dobrowolnie wzięło połowę pensji żeby ktoś to co robicie mógł nabyć taniej...

 

Pojawił sie też wątek kosztu produkcji np przerzutki. :D

 

A policzyliście koszty projektów i badań.   Reklama promocja..... Reklamacje? Logistyka? Patenty....

Nie ma się co oszukiwać jak by to był taki złoty biznes mielibyśmy 300 producentów świetnych przerzutek :D Nie mamy.

Znów  dziwne ze skoro to tak tanio mona produkować to nie ma chętnych.   Przecież teraz wejście w produkcję to naprawdę nie jest straszny problem.

Wielu producentów jedzie na marżach rzędu kilku % a wielu też na stratach nie wiem jak w branży rowerowej ale podejrzewam że też nie jest tak różowo jak wielu się wydaje. 

 

 

 

 

Segmentacja rynku bardziej razi mnie na rynku elektroniki, na którym zdarza się, że dwa procesory to fizycznie te same urządzenia, z których jedno zostało "okaleczone", aby sprzedać je taniej temu, kogo "nie stać" na pełną wersję (a stać go, bo w końcu kupił, tyle że słabszą wersję, bo nie dopłacił do tego, żeby jego egzemplarza producent nie uszkodził).

 

Ponieważ to moje podwórko to muszę kolegę zmartwić że te okrojone wersje to niemal zawsze te z gorszej partii. Klient dostaje trochę słabszy produkt w lepszej cenie producent minimalizuje straty.   "fachowcy" się obruszają że to ten sam produkt... Klienci się łudzą że dostają to samo taniej.   I w sumie wszyscy są szczęśliwi.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obsługa, ubezpieczenie, nagrody, organizacja, marketing itp, to wszystko jednak swoje kosztuje i jak ktoś nie chce tego robić charytatywnie lub nie ma za palcami mocnego sponsora to ceny są jakie są.

 

Kiedyś 4 gen procesor i7 z literką K dało się kupić za 1000zl, teraz po 3 latach 1800zł za nowszy model, z telefonami to co się dzieje też zaczyna przekraczać już wszystkie możliwe granice, rowery podobnie, a zarobki nie idą w górę nawet o inflację(która jest i tak zaniżana)!

 

Jesteśmy przez rząd w d~ ru~ pomimo tego, że jej w cale nie wypinamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
lub nie ma za palcami mocnego sponsora

 

Tak żeby było śmiesznie to od tego roku głównym sponsorem Cyklokarpat jest Kellys, a ceny poszły mocno w górę.

 

 

 

Kiedyś 4 gen procesor i7 z literką K dało się kupić za 1000zl, teraz po 3 latach 1800zł za nowszy model

 

Nic dziwnego, Intel ma praktycznie monopol, bo AMD od dawna odstaje ze swoimi procesorami. Teraz coś Ryzen zaczyna mieszać, co z tego wyniknie, zobaczymy. Podobnie Nvidia. GTXy 760 po premierze można było kupić za ok. 1000pln, GTX 1060 za ok 1500pln.

Monopol to zuo.

 

 

 

Jak maraton staje się zbyt popularny to podnosi się cenę żeby odsiać tych którzy traktują to jak happening.

 

Dlaczego maratony miały by być tylko dla prosów? Jest kategoria hobby, która powinna być odpowiednio tańsza i byc otwarta na "happeningowców"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jest z kasą w lidlu. Już dość często słyszę narzekania ludzi na zarobki (budżetówka, ale także "normalne" firmy), a razem z tym "na kasie w lidlu taka sama kasa a lepiej", tylko że jakoś kolejki chętnych nie ma. Osoba z rodziny pracowała na kasie i wcale to nie jest taka super sprawa. Ale ludzie i tak będą narzekać na wszystko bo trawa jest bardziej zielona tam gdzie nas nie ma. Sprawa jest prosta, praktycznie za wszystko trzeba zapłacić, tak jak pisano wcześniej do tego pozwolenia, a dużo osób nie zdaje lub nie chce sobie zdać z tego sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Być może plan jest taki by zdobyć bogatego, solidnego, regularnego, wytrenowanego klienta a nie bidoka co zapłaci z grymasem za 2-a starty z serii 6-ciu tylko po to by zobaczyć jak to jest. 

 

Ale przecież praktycznie każdy maraton ma sakramentalne "propagowanie sportów rowerowych" na początku regulaminu... Czy tak naprawdę to się w ogóle liczy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym, że tego typu imprezy powinny dany sport promować, a for fun za 90zł ciężko się skusić na udział w takim maratonie, tym bardziej że wiadomo bardzo często kto wygra...

 

For fun to można sobie tą trasę przejechać następnego dnia za friko i porównać czas, brutalna prawda i tak sobie jeżdżę np maraton MTB W Polkowicach. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież praktycznie każdy maraton ma sakramentalne "propagowanie sportów rowerowych" na początku regulaminu... Czy tak naprawdę to się w ogóle liczy?

 

Przecie w samym założeniu nic się nie zmienia. Obsada jest?? Jest. Jadą?? No jadą to jak nie propagują jak propagują. Ma być elitarnie i tak będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem jest w tym, że tego typu imprezy powinny dany sport promować, a for fun za 90zł ciężko się skusić na udział w takim maratonie, tym bardziej że wiadomo bardzo często kto wygra...

 

For fun to można sobie tą trasę przejechać następnego dnia za friko i porównać czas, brutalna prawda i tak sobie jeżdżę np maraton MTB W Polkowicach. ;)

 

Przejechać sobie można, ale porównywać nie ma czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego? Ścig to ścig, przejażdżka to przejażdżka. To dwie różne jazdy różniące się tak bardzo, że po prostu nie ma czego porównywać. No chyba, że robisz traskę kilka minut szybciej od zwycięzcy :)   No ale wtedy to raczej byś jechał w zawodach po wygraną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlaczego maratony miały by być tylko dla prosów? Jest kategoria hobby, która powinna być odpowiednio tańsza i byc otwarta na "happeningowców"

 

Nie tylko dla pro ale umówmy się że w którymś momencie popularność powoduje że trzeba ograniczyć ilośc uczestników.

Są dwie metody.

Reglamentować ilość nr startowych. Ale wtedy zobaczycie co to drogi start bo zacznie się handel nr startowymi.

Albo ustawić cenę na poziomie na którym nie będzie rosła ani malała ilość uczestników. 

 

A kategoria hobby może powinna być tańsza ale zaraz byś tam zobaczył tych pro :D

Boję sie że czasem takie wpisowe może być bardziej bolesne dla kogoś poważnie do tego podchodzącego niż dla hobbisty.

Kilka startów po te 70zł to nie jest wielkie obciążenie. Jak się chce pojechać w nastu maratonach to robią się kwoty.

A taki pro rzadko ma świetnych sponsorów zapewne często ma rodzinę i pracuje w Polsce z zarobkami z naszych realiów.

 

Kiedyś 4 gen procesor i7 z literką K dało się kupić za 1000zl, teraz po 3 latach 1800zł za nowszy model, z telefonami to co się dzieje też zaczyna przekraczać już wszystkie możliwe granice, rowery podobnie, a zarobki nie idą w górę nawet o inflację(która jest i tak zaniżana)!

 

Nie ma się co dziwić. 

Świat w pewnym momencie zwariował i firmy jechały na obrotach nie licząc zysków. Mało osób zauważyło moment kiedy intel miał olbrzymie problemy i wcale nie było pewne czy nie upadnie.  Sony od nastu lat dokładało do telewizorów i laptopów. Nokia dokładała do telefonów.  Wiele działów Hp przynosi straty IBM ma problemy mimo że chyba najszybciej odcinał niedochodowe gałęzie.  Ba samsung ma fatalne wyniki

Normą jest że towary u producenta są droższe niż na rynku wtórnym. I producent nie jest w stanie sprzedać taniej żeby nie sprzedać z spora stratą.

Jeden z większych graczy na rynku marketów przynosi rok rocznie straty.

 

Po prostu nie da się za darmo. Nie da się po taniości. To jest oszukiwanie się które prowadzi do katastrofy.   

To doprowadziło do postarzania produktów co i tak nie uchroniło od zapaści większości firm. 

Marki premium zostały zniszczone przez marki tanie a tanie są zadłużone po uszy.  

Ceny będą rosły bo inaczej wszystko pierdyknie z hukiem.

 

 

 

Jesteśmy przez rząd w d~ ru~ pomimo tego, że jej w cale nie wypinamy!
 

 

A co rząd może?  

Niewiele poza walką z korporacjami które to doprowadziły do tej spirali absurdu.

Na ten moment jest światowy kryzys i trzeba się modlić żeby nie skończył się globalnym konfliktem.

Ten rząd przynajmniej zaczął poważniej walczyć z karuzelami które zabiły wiele branż. Tylko że to takie trochę beznadziejne bo to by musiała być walka globalna.

Z kreacją pieniądza przez banki też trzeba by walczyć globalnie. Tylko że ludzie by zaraz wyszli na ulice.

 

 

Jak chcecie żeby maratony były organizowane to musicie się pogodzić z ich ceną.

 

 

 

 

Ryzen dalej ssie, nadaje się do programów głównie, w grach i7 nadal na prowadzeniu, na plus że AMD zyskało oręż do walki z topowymi konstrukcjami Intela, ale żeby ludzie zaczęli przechodzić do AMD to ceny muszą sporo w dół pójść.

 

Jeśli czasy renderingów spadną o 20-30% przy podobnej cenie do intela to klienci się przerzucą.  Wbrew pozorom gry to nie jest główny rynek i najistotniejszy.

Najistotniejsze są tanie komputery o przyzwoitej wydajności i tu AMD nadal ma się nieźle i rozwiązania biznesowe i tu jeśli testy się potwierdzą właśnie intel zaczyna dostawać baty i proces będzie szybki.

Laptopy to pole intela bo najnormalniej je sobie kupił. W momencie kiedy AMD zaczął deptać intelowi po piętach intel wykonał kilka ciekawych ruchów a AMD było wtedy o wiele za słabe i na lata ich to zatrzymało. Zresztą MS też nie wchodził siłą produktu na kolejne rynki.

 

 

 

Ale przecież praktycznie każdy maraton ma sakramentalne "propagowanie sportów rowerowych" na początku regulaminu..

 

A nie promuje? 

Ilu uczestników przyciągają?

 

 

Czy tak naprawdę to się w ogóle liczy?

Oczywiście że tak...

A jak chcesz żeby promowało taniej to możesz założyć firmę osiągnąć sukces i sponsorować cykl maratonów... Pewnie za cykl się w 500k zmieścisz..

A potem przeczytasz masę pochlebnych opinii o tym że organizacja do d że można to było lepiej że..... koszulek i gatek nie dałeś  :D

 

Jak coś kiedyś sponsorowałeś albo organizowałeś to wiesz jak nie to się musisz przekonać jak gruboskórnym trzeba być żeby pod ciężarem pochwał malkontentów nie upaść. Oczywiście do pomocy "pro publico bono" to niewielu będzie  chętnych i szybko się wykruszą.

 

Niestety realia są brutalne...

 

 

TO co jest głównym problemem takich maratonów  w promowaniu  sportu to to że wkrada się do nich koksiarstwo... 

Nie wpisowe. Bo naprawdę 90 zł kilka razy w sezonie na hobby to nie jest jeszcze zapora nawet dla mniej zamożnych... 

Wybaczcie ale moja córka uprawia sport i koszt tej zabawy to dla mnie 10k rocznie. A nie jest to jakiś drogi sport.  Na ten moment nawet nie bardzo są wizje na jakieś mniejsze czy większe sukcesy.  Sport to jest kasa płacz  pot i czas....   Jak dziewczyny jadą na zawody to kilka stów znika z portfeli rodziców.

"Rekreacyjne" pływanie mojej drugiej córki to jakieś 2,5k rocznie  2x w tygodniu po 45min!!!! 

A nie jest tak że mam drzewko na którym rośnie kasa. To jest poświęcenie dla ich pasji.  One muszą poświęcić coś i ja też. 

Modle sie do kolejnego roweru ale muszę jeźdizć na gracie którego mam.  Oszczędza się gdzie się da na czym się da żeby realizować pasje.

Tak to działa niestety. 

 

A i tak powinniście się cieszyć że ceny nie są takie jak przy biegach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak żeby było śmiesznie to od tego roku głównym sponsorem Cyklokarpat jest Kellys, a ceny poszły mocno w górę.

Tylko na dystansie Hobby dla jasności sytuacji.Giga staniało.

Cyklokarpaty to nie wyścigi "po stole" (nawet na najkrótszym dystansie) i zaczęło się pojawiać za dużo "niedzielnych" (bez urazy) "ścigantów" na Hobby. 

Chcą to odsiać, doświadczonych wygonić na Mega, a megowców na Giga. Dlatego jest jedna stawka dla wszystkich dystansów. 

 

 

 

Dystans Hobby, Mega, Giga

Do poniedziałku przed edycją zawodów 50zł

Do czwartku przed edycją zawodów 70 zł

Od piątku do godziny 8:00 w dniu zawodów 80 zł

w dniu zawodów po godzinie 8:00 100 zł

Uczestnika biorącego udział w zawodach Maratony Rowerowe Kellys Cyklokarpaty.pl po raz pierwszy w sezonie obowiązuje najniższa stawka opłaty startowej niezależnie od terminu wpłaty, jeśli startuje na dystansie Hobby.

Uczestników poniżej 18 lat (włącznie) i powyżej 60 lat (włącznie) obowiązuje 50% rabat od aktualnie obowiązującej stawki na opłatę startową

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 2003 roku płaciłem za wpisowe na maratonie 60 zł. Mamy rok 2017. W ciągu 14 lat cena wzrosła o 50 procent. Chyba cena żadnego produktu dostępnego w sprzedaży nie wzrosła w ciągu 14 lat tylko tyle.

Startując w pierwszym maratonie w roku 2001 na wpisowe musiałem wydać 1/16 pensji. Gdybym nadal pracował w tym samym zawodzie to obecnie musiałbym wydać 1/25. Więc wg mnie jest lepiej niż było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...