Skocz do zawartości

[gravel] Author Ronin


kuba79

Rekomendowane odpowiedzi

Spokojnie, nie mam problemów z kręgosłupem, po prostu nigdy nie jeździłem szosą czy rowerem nawet choć trochę zbliżonym do szosy wiec a) ciężko mi ocenić czy Rab 50 w 100% pasuje/niepasuje do moich potrzeb - dla mnie to tak czy siak rowerowa nowość, zmiana nawyków itd... B) częściowo kupiłem wersje sprzedawcy ze przy większym rozmiarze będę za bardzo zadzierał głowę do góry co odbije się na bolącym karku.

 

Zrozum moją sytuacje, do tej pory jeździłem (b.dużo) moim miejskim rowerem (wysoka pozycja, 3 biegi w piascie... rower typowo emerycki) i trochę góralem. To wszystko więc nie ogarniam za bardzo jak powinienem się składać na takim rowerze i muszę zdać się na opinie bardziej doswiadczonych kolegów z forum albo sprzedawców.

Co za różnica czy będziesz jechał po mieście, leśnej dróżce czy mazurskich szutrach?

Zrobiłeś rundę i chyba czułeś czy radzisz sobie z rowerem?

 

Chcesz mieć bardziej wyprostowaną sylwetkę kup cross, będzie taniej, też dobrze się sprawuje w mieście :).Żartuje.

 

Dlaczego tak boisz się tej pochylonej pozycji? Jesteś rencistą, masz kłopoty z sprawnością fizyczną?

 

Dla mnie rozmiar o 2 cm mniejszy to nie problem, jak można temu zaradzić napisałem wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No stress.. Jeszcze nie słyszałem głosów żeby ramy z 2017r. rdzewiały - w przeciwieństwie do starych ram z 2016.

Dzięki za opinię co do rozmiaru.

 

 

 

50 jest za mały, to już na zdjęciu widać. Nawet się nad tym rozmiarem nie zastanawiaj. Na zdjęciach wyglądasz na tym rowerze jakbyś miał 190cm wzrostu     PS. I tak ci rama zardzewieje...
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powitoł
Chyba na siłę chcesz, żebyśmy potwierdzili, że 50tka będzie OK ;) Mierzyłeś się tylko na górnym chwycie czy kulałeś też na dropach?
Bo patrząc na fotki to górny chwyt jeszcze udzie, ale dolny będzie baaaardzo blisko kolan. Gdyby ci dolny chwyt z tego powodu odpadał to nie bardzo jest sens pakowania się w baranka.

Przymierzałem się z moimi 175cm wzrostu i 82-83cm nogi do 54cm ronina (2016) i było dobrze. Bardzo dobrze byłoby z krótszym mostkiem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż to, w dolnym chwycie to bedzie jakaś męczarnia na za małym rowerze. A jak nie chcesz korzystać, to po co taki rower brać? Do niższej pozycji się przyzwyczaisz. Zresztą pozycja na Roninie i tak jest wyższa niż na typowej szosówce, ja póki co robię trasy po 200 km i jedyne co mnie naprawdę boli, to tyłek nieprzywykły do takich wypraw. Trudno więc mówić, że po paru km ręce wysiądą albo kark zdrętwieje. Jak chesz jeździć wyprostowany jak na rowerze miejskim, to po prostu przy nim zostań. Serio, to nie przytyki, tylko realistyczne podejście. Albo masz ochotę spróbować szybszej, bardziej sportowej jazdy albo nie... Przemyśl, żebyś nie żałował.

Ja osobiście to miałem przed przymiarkami dylemat, czy szukać 54, czy może 52 wystarczy, a Ty chcesz brać na siłę 50, bo jest akurat na miejscu i się napaliłeś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto zaznaczyć, że za mały rozmiar to nie tylko krótsza rama, ale też (a może: przede wszystkim) niższa główka ramy. Więc mimo, że krótsza górna rura mogłaby sugerować bardziej komfortową pozycję, to w praktyce - przez niżej położoną kierownicę - jest dokładnie na odwrót. Efektem jest skulona sylwetka, z nienaturalnie wygiętym kręgosłupem. I wspomniane przez kolegów bezużyteczne dropy...

No i potem wysyp żali na forum, że plecy bolo, nadgarstki drętwiejo...

Zbyt mała rama - zdecydowane nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, też nie wiem, czemu tak często nie uwzględnia się niższej główki ramy, przy wyborze mniejsza/większa, skoro przy mniejszej ramie siodełko idzie wyżej względem steru...

Tak jeszcze odnośnie, że Aura w rozmiarze 52 była mniej wygodna... Ale to są 2 różne rowery, z różną geometrią ramy...

Chociaż coś czuję, że kolega i tak już kupił, bo przecież skoro był zarezerwowany, to uzasadnienie do zakupu się znajdzie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobne, ale jednak nie identyczne, stąd nie kierowałbym się do końca tym, że na jednym siedziało się wygodniej niż na drugim. Parę mm tu, parę tam, inne kąty i już wrażenie może być inne. Nawet szerokość kierownicy jest inna (Aura 440/460, Ronin 460/480). Porównaj bezpośrednio zdjęcia katalogowe, Aura wydaje się bardziej rozciągnięta. Ja bym jednak obstawał za tym, żeby porównywać rozmiary tego samego roweru, a nie dwóch podobnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

do użytkowników Ronina , czy już ktoś z Was próbował węższych opon ? - A jak tak to jakie wrażenia z takiej zmiany. Interesuje mnie do jakiej szerokości można zejść żeby to miało jakiś sens ? Jeżdżę głównie po cholernie kiepskim asfalcie (taki mam w drodze do pracy) , ale wiadomo że nie kupiłem gravela tylko na asfalt , dlatego interesuje mnie granica szerokości opony przy której nie zmieni się zastosowanie roweru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co dla Ciebie oznacza "jakiś sens"? Możesz zwężać opony wedle uznania, aż do stricte szosowych. Wiadomo, że (z grubsza i w uproszczeniu) im węższa opona, tym lżejsza i szybsza jazda, ale niższy komfort. Po słabym asfalcie, czy szutrze możesz jechać i na oponach 28, tyle że komfort na tym ucierpi. Możesz do tego podejść w ten sposób: spójrz jakie opony stosuje się w rowerach przełajowych... 30-33 i dają na nich radę jeździć po błocie itd. Więc jechać się da, a że wytrzęsie Cię mocniej na tym kiepskim asfalcie to osobna sprawa. Odpowiedz sobie na pytanie, czy chcesz jeździć wygodnie i przyjemnie, czy "dać radę przejechać" i czemu ma służyć zakładanie tych węższych opon? Chcesz jeździć szybciej asfaltem? Moim zdaniem na słabej jakości drodze szersza opona jest lepsza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35mm to jest taki rozsądny kompromis pomiędzy jazdą asfaltową i żwirową, oczywiście dużo zależy też od bieżnika. Jeżeli masz zdecydowaną przewagę asfaltu, można by nawet zejść do 32 (i odpowiedni bieżnik) ale wtedy raczej zapomnij o jeździe "na mokro" poza asfaltami. 

Ja kiedyś ogarniałem wszystko na szosowej oponie 28c, ale nie chciałbym wracać do tamtych czasów ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja uwzględniłem Wasze uwagi i czekam na nowy model Ronina w rozmiarze 52 (co najmniej! ;)

W tym miejscu pragnę wszystkim bardzo podziękować za odwiedzenie mnie od tego fatalnego pomysłu kupna 50. 

Uwierzcie - sprzedawca mnie tak zbałamucił że to idealny rozmiar, że aż nie chciałem wierzyć w inną wersję. :)

 

Tak swoją drogą czekając na nowego Ronina doszły jeszcze dwa fajne modele 2018 Fuji Jari na stalowych ramach. 

Co o nich myślicie? Ktoś się orientował co to za sprzęt? 

Fuji Jari mają troszkę bardziej dopracowane na moje oko ramy i ergonomicznego baranka wygiętego lekko na zewnątrz, ale za to trochę gorszy osprzęt. :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2018 o 20:32, akkwlsk napisał:

35mm to jest taki rozsądny kompromis pomiędzy jazdą asfaltową i żwirową, oczywiście dużo zależy też od bieżnika. Jeżeli masz zdecydowaną przewagę asfaltu, można by nawet zejść do 32 (i odpowiedni bieżnik) ale wtedy raczej zapomnij o jeździe "na mokro" poza asfaltami. 

Ja kiedyś ogarniałem wszystko na szosowej oponie 28c, ale nie chciałbym wracać do tamtych czasów ;) 

Myślę o jakimś minimalnym "zwężeniu" opony , zwłaszcza że zrobiłem na oryginalnych ponad 6 tys. i pojawił się pierwszy "kapeć" z tyłu. Znalazłem Panaracer Gravelking i myślę , że to może być dobra opona dla Ronina , tylko teraz trzeba szerokość dobrać - a jest duży wybór : 700x32C, 700x38C , 700x40C , 700x43C . Skłaniam się ku 700x38C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta fabrycznie założona 42 w Roninie to realnie i tak ma chyba koło 37. Osobiście nie sądzę, żeby zmiana z 42 na 38 robiła jakąś drastyczną różnicę. Przy okazji, to jakoś nie podoba mi się i tak, że wcisnęli oponę 42 na tak wąską obręcz, chyba przybogato... Ja znów myślę o odchudzeniu opony do jakiegoś 32c, jeżdżę głównie po asfalcie, czasem szutrach, więc tak szeroka opona nie jest mi na dobrą sprawę potrzebna do szczęścia. Jestem tylko ciekawy, o ile obniży się komfort na słabym asfalcie. Szosówką na 25 trzęsło strasznie, w porównaniu z tym co jest teraz. Ale jak już odchudzać to zauważalnie, żeby odczuć różnicę w toczeniu się. Bo jak mam tylko tracić komfort, to kiepska podmiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja akurat chciałbym trochę zejść z masy kół, więc cieńsza opona to też spadek wagi. No niby od jakiegoś czasu mówi się o tym, że szersze opony toczą się lepiej, jednak jak również wiadomo, przy wyższych prędkościach głównym problemem staje się opór aerodynamiczny, a rola oporu toczenia spada. Piszesz o założeniu szerszej opony na tył, a z przodu danie cieńszej? To faktycznie można by rozważyć. Myślałem o częściowej przesiadce na 28 Conti GP 4000, ale obawiam się, że komfort na tym za mocno ucierpi jednak. Więc pewnie przetestuję jakieś 32 z bardzo delikatnym bieżnikiem. Stosunkowo rzadko jeżdżę poza asfaltem, czasem przeplatanego szutrem, więc grube opony z mocnym bieżnikiem nie są mi niezbędne przez większość czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...