Skocz do zawartości

[ Rower ] Rower wyprawowy


Tupsson

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

W tym roku planuję rozpocząć zwiedzanie świata na rowerze co wypadałoby zacząć od zakupu roweru ku temu przeznaczonemu :) Do tego czasu jeździłem na rowerze szosowym, raczej leciwym, ale też udało mi się na nim jakieś "dłuższe trasy zaliczyć" ( 280km na jednym podejściu ). Bądź co bądź teraz chciałbym faktycznie zacząć podróżować na sakwach, więc pomimo, iż wizualnie trekkingi nie specjalnie mi odpowiadają to mam świadomość, że na nie wybór paść musi. 

 

 

 

Trochę już o sprzęcie poczytałem, ale ekspertem to nie jestem, więc chciałbym Was prosić o pomoc w wyborze roweru.

 

- Suma, w której chciałbym się zamknąć to +/- 2000zł ( tu miłe zaskoczenie na rzecz trekkingu bo zauważyłem, że można za to więcej niż w przypadku szosy ). 

 

- Teren jazdy zakładam raczej wszelaki bo czuję, że jak zacznę to będzie mnie nosić coraz dalej w coraz dziwniejsze miejsca :) W tym roku mam zamiar zrobić trasę Poznań - Budapeszt, ale w przyszłym myślę, że już bardziej na wschód i w bardziej dzikie tereny.

 

- Początkowo myślę, że wystarczą mi dwie sakwy, ale w przyszłości ( zapewne niedalekiej ) będę chciał nabyć również przednie, a z tego co czytałem to nie pod każdy przedni amor da się je podpiąć.

 

- Budowa moja jako człowieka raczej przeciętna 175cm, 75kg wagi, więc nie wymagająca dla roweru ;)

 

 

 

 

Kilka dni posiedziałem w necie przeglądając rowery w tej klasie cenowej i mam 3 typy:

 

 

http://www.kross.pl/pl/trekking/trans-alp 

 

http://www.rowerymerida.pl/produkt1351/freeway-9300-rower-merida.html

 

http://www.dobrerowery.pl/unibike-voyager-2016 ( niestety mimo usilnych prób nie udało mi się zrobić z tego odnośnika, więc muszę Was prosić o skopiowanie do przeglądarki )

 

 

W tym miejscu właśnie chciałbym Was prosić o pomoc. Który z tych rowerów sprawdziłby się najlepiej, który nie nadaje się w ogóle, jakie są ewentualnie punkty krytyczne poszczególnych modeli? 

 

Oczywiście jak macie w zanadrzu inne modele tej klasy cenowej warte rozpatrzenia to chętnie się z nimi zapoznam.

 

 

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W doradzeniu rowerów powyżej Ci nie pomogę, ale skoro śmigałeś sporo na szosie to nie myślałeś aby zamiast zwykłego trekinga kupić coś w stylu Gravel Bike? To uterenowiona szosa z bardziej komfortową pozycją ciałą. Na bank będzie szybsza niż treking oraz ma możliwość montażu bagażu.  Cena nowych niestety przekracza mocno budżet, jednak jak dobrze poszukasz lub ktoś z forum coś doradzi to znajdziesz jakiś rower :)

 

Wyglądać to może np. tak

 

trek-920-review-01-740x494.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Początkowo gdzieś po głowie mi chodziło przystosowanie szosy do takich wypraw. Nawet pomysł z ciągnięciem za sobą przyczepki dla dziecka, zamiast sakw się pojawił :) Jednak finalnie doszedłem do wniosku, że jak większość świata jeździ na trekkingach to zapewne mają rację i nie ma co się wyłamywać ;) tym bardziej, że przy moim ograniczonym budżecie faktycznie wypadają cenowo lepiej. No, ale nie powiem ten Trek przyjemnie się prezentuje, natomiast Fuji Touring wagowo świetnie wypada w porównaniu do tych moich propozycji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wrzuciły się Twoje linki, widać jedynie Krossa Trans Alp. Wg mnie on jest beznadziejny, waży 17 kg, jest cały obwieszony jakimiś bezużytecznym krapem - światełka, osłona na łańcuch, do tego amortyzowana sztyca... no po prostu nie.

 

Fajnego kolega treka wrzucił powyżej. Dla mnie punktem odniesienia względem roweru wyprawowego jest Kona Sutra - http://konaworld.com/sutra.cfm - piękny rower, też niestety poza budżetem. Bliżej jest wspomniany Fuji Touring - ja bym się poważnie zastanowił czy nie dozbierać do niego kasy. Ma dobrze zestawiony na wyprawy napęd (trójblat się dobrze sprawdza w tych zastosowaniach), jest lekki (pomimo stali), bardzo prostą konstrukcję (nie ma co się zepsuć), w zasadzie jedyne co miałbym do zarzucenia to brak hamulców tarczowych. Mechaniczne tarczówki byłyby idealne.

 

Ewentualnie możesz szukać używek na allegro, czasem się pojawiają. Raz widziałem ww. Konę Sutrę w niskiej cenie, niestety nie w moim rozmiarze :P

 

A tak btw, to stawiam orzechy że po pierwszej wyprawie wypadnie Ci z głowy pomysł dodatkowych sakw przednich na widelcu. Ja mam sakwy Crosso Expert na tył i nigdy mi tam nie brakowało miejsca (wyprawy około 20-dniowe).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Eeee... No ale Sutra ma tarcze... Hayes CX Expert żeby być dokładnym...
 

 

Pisałem odnośnie Fuji Touring:

 

 

liżej jest wspomniany Fuji Touring - ja bym się poważnie zastanowił czy nie dozbierać do niego kasy. Ma dobrze zestawiony na wyprawy napęd (trójblat się dobrze sprawdza w tych zastosowaniach), jest lekki (pomimo stali), bardzo prostą konstrukcję (nie ma co się zepsuć), w zasadzie jedyne co miałbym do zarzucenia to brak hamulców tarczowych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma wielkiego znaczenia jaki to będzie rower, mtb kross, trekking, wszystko nadaje się na wyprawy. Jeśli zamierzasz jeździć nie tylko po asfalcie, sugeruję skłaniać się w stronę sprzętu z szerszymi laczkami (przynajmniej 1,75 cala, na wyprawie węższe opony nic Ci nie dają, a  tylko odbierają komfort). Rower bierz jaki wolisz, to naprawdę nie ma tak wielkiego znaczenia. 

 

Trekkingi to z reguły wielkie i ciężkie kloce, na których przyjmuje się pozycję siedzącego psa. Osobiście brałbym trekkinga na wyprawę chyba tylko jakby mi ktoś zapłacił (ale to kwestia osobistych preferencji, niektórzy sobie chwalą) ;p Kross albo mtb to lepszy wybór. Góral z kołami 29 wcale nie jest złym pomysłem, biorąc pod uwagę fakt, że pod obciążonym sakwami rowerem i tak nie wykorzystasz twardszych przełożeń w napędzie krossa (nie wiem dlaczego tak niewiele osób bierze to pod uwagę, a to szalenie ważne, osobiście znam przypadek osoby, która na wyprawie po górzystych terenach rozwaliła sobie kolana, właśnie przez brak wystarczająco miękkich przełożeń). 

 

Ważne żeby rower był sprawny technicznie i -przede wszystkim- wygodny (!) bo jazda nawet najbardziej wypasioną maszyną zamieni się w udrękę, jeżeli po 40 km będzie Ci odpadał tyłek, ręce zdrętwieją a kręgosłup odmówi dalszej współpracy. Poprzymierzaj się do różnych rowerów i wybierz najwygodniejszy. Dobrze dobierz rozmiar ramy. Kup wygodne chwyty i wymień siodełko na dobrze dopasowane do Twojego dupska. Zrób kilka tras po 100 km, najlepiej dzień po dniu, zobacz c CIę boli i pokombinuj z wysokością kiery/siodełka. To jest ważne. 

 

Co do budżetu- spokojnie wystarczy. Sam zrobiłem dwie dłuuugie i trudne wyprawy na starym góralu, którego kupiłem na giełdzie za 1300 zł. Jeździłem nim miesiąc po Bałkanach, a rok później, dwa miesiące po Kaukazie- rower jeździ do dziś, a do tej pory wymieniłem tylko napęd, linki i amortyzator (bo chciałem lepszy).

Następny rower który kupię z myślą o wyprawach to też będzie mtb, tyle że na kołach 29 (małe koło to jedyna wada tego roweru). Do trekkinga już nie wrócę.

 

Dwie sakwy na tył (duże, Crosso Dry) + jakaś tania torba na kierę spokojnie Ci wystarczą, też jeżdżę z dwoma sakwami.

 

PS. hamulce tarczowe to naprawdę dobry pomysł, obciążony sakwami rower na stromym zjeździe + deszcz + kiepskie klocki i V-braki potrafią odmówić posłuszeństwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to cały mój czas poświęcony na wyszukiwanie roweru okazał się stracony :P Linków z rowerami już nawet nie doklejam bo mnie skutecznie od trekkingów odwiedliście. W sumie i dobrze bo brzydkie te rowery i bez duszy ;) 

 

Tyle, że wcale bliżej wyboru teraz nie jestem, a wręcz przeciwnie. Sam teraz nie wiem czy skierować się bardziej w kierunku wyznaczonym przez Sutre i Fuji czy raczej patrzeć za mtb/cross. Nagle oba wyjścia wydają mi się atrakcyjne ;) No nic będę musiał poprzeglądać co mają mi do zaoferowania internety bo faktycznie w tych około 2000 zł chciałbym się zamknąć. 

 

Co do hamulców też jestem trochę rozdarty bo w jednych miejscach czytam, że tarczówki bo większa moc hamowania, w innych, że tylko V-braki po jak coś się zdupczy w mniej rozwiniętych rejonach świata to z naprawą nie będzie problemu czego nie można powiedzieć o tarczówkach. Jak to oceniacie z tego punktu widzenia? 

 

Miałbym jeszcze pytanie odnośnie amortyzatora przedniego jakbym się zdecydował na mtb/cross. Wybierając trekking widziałem, że skok waha się w granicach 50-60mm. Jak to powinno wyglądać w rowerze górskim, żeby spełniało to warunki typowo wyprawowe? Trzymać się okolicy tych 60mm? 

 

Co do sakw, no to nie rzucam się od razu na 4 i jak mówicie, że na dwóch plus coś na kierke jest ok to pewnie tak zostanę ;)

 

No nic biorę się za wyszukiwanie jakiś maszynek, jak coś mi wpadnie w oko to podrzucę z zapytaniem o opinię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie Unibike robi na mnie coraz większe wrażenie jeśli chodzi o osprzęt przy rowerach. Dzisiaj skupiłem się na sprawdzeniu oferty rowerów crossowych w tej półce cenowej i wybrałem dwa modele, przy czym jeden w wersji z tarczówkami lub bez.

 

https://bikepark24.pl/pl/p/Rower-crossowy-UNIBIKE-VIPER-GTS-model-2016-niebiesko-czarny/7435

 

dokładnie to samo z tarczówkami

 

https://bikepark24.pl/pl/p/Rower-crossowy-UNIBIKE-VIPER-DISC-GTS-model-2016-niebiesko-czarny/7438

 

LUB

 

http://www.krolestworowerow.pl/pl/p/KROSS-Evado-5.0-meski-2016/123

 

 

Jakby znowu coś z linkami było nie tak to kolejno mamy:

 

UNIBIKE VIPER GTS model 2016

 

UNIBIKE VIPER DISC GTS model 2016

 

KROSS EVADO 5.0 2016

 

Co myślicie o tych rowerach? Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia sprawdzenia możliwości montażu bagażnika i błotników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery Unibike mają dobry stosunek ceny do jakości, brałbym vipera z tarczówkami. O montaż klamotów się nie obawiaj, rama ma wszystkie potrzebne mocowania i hamulec jest wewnątrz tylnego trójkąta, więc nie będzie kolidował z bagażnikiem.

 

Co do hamulców jest w tym trochę racji- w v-brakach w zasadzie nie ma co się popsuć (zapasową linkę można wziąć ze sobą) a klocki można (byle jakie, ale jednak) kupić nawet w niektórych gruzińskich warsztatach samochodowych. To jeden z powodów, dla których  zdecydowałem się na V-ki, ale w tej chwili naprawdę chciałbym je zmienić na tarcze (niestety, nie mam mocowania w ramie) bo doświadczyłem na wyprawie sytuacji, w której nie byłem w stanie zatrzymać roweru (deszcz+ glina, która oblepiała obręcze i wertepy na górskich drogach). Od tej pory nie ufam v-brakeom.

 

Btw za dwa i pół koła jest stalowy marian, któy mieści opony mtb, ma 3 mocowania na bidony, oczka w widelcu na przedni bagażnik i wygląda czadowo. Ale to sztywny wideł i rama cr-mo, więc niektórych może zniechęcać. Sam mam na niego chrapkę:

http://www.bike-project.pl/pl/p/MARIN-MUIRWOODS-29er-M-Cr-Mo-Urban-Bike/3622

 

Osprzętowo wygrywa Unibike, ale innego roweru na ramie cr-mo, w cenie mariana raczej się nie uświadczy. A osprzęt i tak z czasem się wymienia,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że jak Viper w obu wersjach różni się tylko hamulcami to jak bym wziął tego na V-kach to rama będzie jak co dostosowana, żeby później ewentualnie tarcze dołożyć? Raz, że trochę motywu naprawy na trasie się obawiam. Dwa, że koszta większe, a jeszcze dojdzie bagażnik i błotniki z czego się zrobi 2600, a miało być 2000 xD 

 

Marian ładny aczkolwiek jakoś mnie nie porywa ;)

 

Tak z ciekawości jeszcze. Na wyprawę w SPD czy zwykłych butach? ^^

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę na zdjęciu czy rama vipera w wersji V-brake ma mocowanie pod tarczę. Nawet jeśli ma, to koszt takiej wymiany to nie tylko hamulce i klamki, ale także piasty, co wiąże się z przeplecenia koła. Imo kompletnie bezcelowa inwestycja. Albo decydować się na V-braki, będąc świadomym wszystkich ich wad i zalet, albo brać tarcze. Ja w tej chwili brałbym wyłącznie rower z tarczówkami. Zależy też na jak długo chcesz jechać, w ciągu 2-3 tygodni standardowego urlopu, w zadbanym rowerze naprawdę nic nie powinno się popsuć, problem pojawia się jeśli wyprawa ma trwać 2-3 miesiące. 

 

Jestem wielkim fanem SPD, ale używam pedałów, które mają z jednej strony platformę, w razie jakby buty nie wytrzymały trudów wyprawy. Buty SPD z w miarę miękką podeszwą od biedy dają radę nawet jak trzeba trochę pieszo powędrować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...