Skocz do zawartości

[wyprawa] Ogólne pytania dot. wyprawy


bartek11181

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, otóż planujemy z moją dziewczyną wybrać się na wyprawę rowerową w wakacje, nie ukrywam, że już wcześniej czaiłem się na wyprawę, ale nie wypaliło z powodu awarii roweru i braku pieniędzy na jego naprawę, po czasie naprawiłem rower (korba, przerzutki tył, przód, adapter z tyłu) Dokupiłem bagażnik i sakwy. Teraz mam kilka nurtujących mnie pytań, których nie mogłem znaleźć w internecie. Dodam, że razem ćwiczymy, dziewczyna biega+siłownia prawie codziennie, ja codziennie treningi piłki nożnej(chodzi mi o jakąkolwiek kondycje w jechaniu) Otóż, mamy zamiar przejechać z dolnego śląska trasą po jeziorach, chcemy zrobić około 400 km w spokojnym tempie(przykładowo 7-10 dni). Teraz tak, ile średnio się jedzie z obciążeniem(chodzi mi o prędkość)?, czy raczej trasa jest przyjemna czy męcząca?, czy warto zabrać małą kuchenkę turystyczną? Mamy plan wcześnie rano jeździć w południe siedzieć nad jeziorem wieczorem jechać i rozbić się nad jeziorem i teraz pytanie do osób, które rozbijają się gdzieś na dziko. Czy warto rozbijać się nad jeziorkiem na dziko, czy pytać ludzi i w prywatnych ogródkach? W razie czego na dziko gdzie zostawiacie rowery? Dodam, że nie chcemy wydawać na wszystko dużo pieniędzy, bo nie wiem czy to się nam, w ogóle spodoba, namiot mamy nieprzemakalny z decathlona 2 osobowy także zwykły normalny. Czy warto kupić spodenki, koszulkę i rękawiczki z decathlona czy szukać na allegro lub po sklepach? (chodzi mi o spodenki na lato za 30 zł czy dołożyć jednak trochę).  Dzięki za odpowiedzi, szukałem po internecie wszystkiego jednak nie znalazłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Bartku... przyznam, że takie tematy są poruszane co jakiś czas.... wystarczy, że zajrzysz do tematu obok: https://www.forumrowerowe.org/topic/212906-rower-crossowy-a-dluzsza-wyprawa/
Przeczytaj to, przemyśl. A potem napisz konkretne pytania - np czy chcesz jechać szlakami bezdrożami czy asfaltem bo to ma bardzo duże znaczenie w planowaniu czasu.
Treningi i 400 km wycieczki? Wyluzuj trochę ;)  
Czy brać kuchenkę? a czy lubisz jeść ciepłe rano czy wolisz zimną wodę albo herbatę wieczorem... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, dawno nie zerkałem na forum, teraz dopiero coś przejrzałem. Źle mnie zrozumiałeś troszkę ^_^, gram na w miarę wysokim poziomie w piłkę, dlatego przygotowanie fizyczne jest bardzo ważne dla nas, czy ma to znaczenie w wyprawach? Nie wiem, nie znam się na tym pewnie jakieś niewielkie ma. Druga sprawa, nie rzucam pieniędzmi, dlatego pytam czy jest sens wszystko kupić, w sensie, jeżeli kuchenkę to jaką z tańszych. I po prostu czy normalne osoby po prostu dadzą radę(bardziej chodzi mi o dziewczynę) Lubię spontaniczne wyjazdy i i tak zobaczymy jak się będziemy czuć w trasie. Bardziej chodzi mi o te rozbijanie się namiotami itd, co do drogi to właśnie jeszcze się zastanawiam, osobiście wole jeździć po asfalcie, ale ma to też swoje plusy i minusy. Jest dopiero luty, na razie tylko wiemy, że pojedziemy, nie wiemy dokładnie gdzie co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

400 km w 7-10 dni to zrobisz spokojnie nawet pchając rowery. Niemniej jednak bieganie to nie to samo co jazda na rowerze. Przekonał się ostatnio o tym mój brat który tak samo jak Ty biega po trawie za kawałkiem napompowanej skóry, nawet w jakiejś tam lidze. Pojechał ze mną na wycieczkę i po 40 km po prostu padł. Zatem poćwicz również na rowerze. Nie muszą to być regularne treningi - wystarczy że raz w tygodniu zrobisz spokojnym tempem 20 km a po dwóch trzech dniach przerwy o 10 km więcej. Jeśli masz ograniczony budżet to pomyśl o trasie gdzie będziecie jechali od agro do agro. Co do szlaków - pomyśl może o Green Velo. Mam co prawda lekką alergię na Green Velo bo miejscami to niezły bubel jest, ale jeśli przymknąć oczy na niektóre odcinki to można przeżyć niezłą przygodę. W 7-10 dni bez pośpiechu przejedziecie odcinek z Elbląga do Białegostoku - coś ok 500 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, ale jak się tam dostać teraz? to ode mnie drugi koniec polski ^_^


w sumie tak teraz patrze, to nie jest problem zrobić nawet własną kuchenkę z butelki od piwa ^_^, a jakieś garnuszki tańsze po prostu ze sklepu nie musza być chyba jakieś specjalne jak to widziałem z zebry za 70 zł ^_^ ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że kolega troszkę niepotrzebnie szuka na siłę problemów. Z mojego doświadczenia wiem że nie opłaca się kupować tanich rzeczy bo to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jadąc np. wybrzeżem Bałtyku obiady można kupić za 15 20 złotych. Noclegi agroturystyczne również 20 30 zł. Koszt kupienia np. namiotu to jakieś 400 500 zł więc chyba na początek lepiej Agro. To samo tyczy się kuchenki i garnków. Można kupić termos rano na kwaterze zrobić kawę do termosu i sprawa zalatwiona. Ważna też sprawa doboru trasy. Na pierwszy raz polecałbym trasę z dobrą infrastrukturą. Mam nadzieję że jednak coś pomogłem.

 

Wysłane z mojego S6 Edge

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Ok, ale jak się tam dostać teraz? to ode mnie drugi koniec polski

Jest taka instytucja - PKP ;), ile się uda pociągiem tyle skorzystacie, potem można próbować PKSów albo rowerem, w końcu je będziecie mieli.
Co do kilometrażu odrzucając ekstrema terenowe i szosowe jeśli będziecie jechali gładkimi szutrami, nie spieszyli, zwiedzali a jeszcze rano lubicie pospać (w końcu są wakacje) to liczyłbym około 60-75km dziennie, jeśli asfaltami przy dobrej pogodzie liczyłbym 70-90km.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam wolę na wyprawach przenocować w jakimś miłym gospodarstwie agro albo czymś podobnym, a nie męczyć się z namiotem. nie dość, że wygodniej to jeszcze mniej do dźwigania podczas podróży ;) a zamiast korzystać z eholiday-ów i innych takich wpisz po prostu np. noclegi okolice Bydgoszczy i wtedy masz dużo fajnych lokalnych (i tanich!) noclegów do wyboru 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No Ok tylko nocleg trochę kosztuje, za tydzień wyjdzie z 250 zł

Doszły dwie osoby, myślimy już o green velo tylko pytanko, czy można z bylejakiej części szlaku jechać? Czy lepiej przykładowo zacząć od góry polski, mieszkam na dolnym Śląsku to mógłbym sobie od Kielc zacząć ale ze i tak trzeba jechać to nie ma już dla mnie znaczenia gdzie zacznę, po prostu gdzie lepiej? I czy są po drodze jakieś jeziorka do poplywania i jakieś fajne miejsca pod namiot?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

jackor... a takie widoki dostaniesz w agro na tych "wyprawach" ? :)

14919010_1318621621503730_81610002936553

Chłopak ma namiot, ma chęci to proszę, nie zabijajcie mu na dzień dobry tej próby posmakowania przygody!

Bartku, co do spania nad wodą (czyli takie jak by popularne miejsce) jeśli wcześniej nie uda się zlokalizować jakiś otwartych miejsc biwakowych to zawsze warto pogadać z miejscowymi. Albo pokażą dobrą miejscówkę, albo przestrzegą przed spaniem po np jednej stronie jeziora bo akurat może być prywatny teren jakiegoś lokalnego gbura (to się akurat zdarza).
Jak jesteście mili, dziewczę będzie się uśmiechało do miejscowych to wiele możecie tym zdziałać.


Green Velo to nie nasze klimaty ale jeśli interesują Cię wody a Kielce mogą być miejscem startu lub mety to zrób tak trasę by z każdym dniem mieć ciekawsze tereny najlepiej z kulminacją nad pięknym jeziorem a nie na odwrót "wystrzelając" się z wszystkich atrakcji na początku. 



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok i tak też raczej zrobimy! Tak a propo na jakim sprzęcie jechaliście ? Chodzi mi też o spodenki, chyba jedne z ważniejszych. Śniadanka jakieś na ciepło robiliście czy jak? nie psuły się rzeczy? No i ile gdzieś koło pieniędzy wydaliście ^_^, pytam z ciekawości nie z totalnego oszczędzania ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim, weźcie wspólnie z dziewczyną rowery i wybierzcie się na jakąś wycieczkę 40-60 km :) To da wam lepszą podstawę do oceny własnej kondycji na rowerze niż to, ile innych sportów uprawiacie.

 

Za pierwszym razem gdy jechaliśmy z dziewczyną na wyprawę robiliśmy średnio 100 km dziennie (asfaltem), w tej samej konwencji - sakwy + namiot. Przy tym dystansie pozostawało bardzo mało czasu na zwiedzanie czegokolwiek i faktyczny odpoczynek. Jazda (z drobnymi przerwami) zajmowała większość dnia, przez resztę czasu trzeba było zrobić zakupy, rozbić się, przygotować jedzenie... także jeśli chcecie gdzieś robić dłuższe postoje, coś zwiedzić, to 60-80 km dziennie może być dobrym kompromisem. Średniej nie mierzyłem, bo nie lubuję się w obserwowaniu cyferek podczas odpoczynku.

 

Jeśli chodzi o rozbijanie się u ludzi w ogródkach lub na polu, to bardzo polecam to rozwiązanie. To nie mit że Polacy są gościnni, często byliśmy zapraszani na jakieś jedzenie, dawało radę skorzystać też z prysznica ;) Jednak trzeba uważnie dobierać miejsce - na przedmieściach miast ("sypialniach"), gdzie zabudowa jednorodzinna jest gęsta, a wszystkie domy ogrodzone, ludzie są znacznie mniej chętni gościć kogoś w ogródku. Najlepiej brać pod uwagę wioski, gdzie przy domu jest kawał pola - nam się nie zdarzyło żeby w takich okolicznościach ktoś odmówił rozbicia namiotu. W związku z tym, że codzienny poczęstunek i prysznic w cywilizowanych warunkach bardzo nam się podobał, nie próbowaliśmy rozbijania się na dziko :D

 

Kuchenkę zdecydowanie warto mieć, najtańszy campingas to nie jest jakiś duży koszt. Zarówno pod względem palnika jak i nabojów. Dzięki temu wieczorem ugotujecie sobie jakiś makaron czy herbatę chociaż. Przy spaniu na dziko to już w ogóle mus. Do tego jakiś garnek niewielki, menażka na herbatę... jakbyś chciał to mogę Ci naszą listę rzeczy podesłać.

 

Swoją drogą, nie chcę Cię zniechęcać do Polski, ale ścieżki rowerowe w takiej np. Austrii czy Szwajcarii to zupełnie inny poziom ;) Donauradweg zapamiętaliśmy na długo, a to też była nasza pierwsza wyprawa. Po Polsce w sumie dużo nie przejeździliśmy. W razie gdybyś zdecydował się na GreenVelo, to w Kielcach możemy Wam zapewnić nocleg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z chęcią, tylko też nie mamy tyle kasy na to wszystko, jeszcze nie pracujemy także żeby jechać do Austrii Czy Szwajcarii :/, Jak byśmy byli w kielcach to by było super !! No fajnie by było jakbyś dał liste rzeczy, tak a propo mógłbyś mi podać swój sprzęt? (w sensie rower no i spodenki rowerowe :) )


A i tez ważne pytanko bo chciałem nagrywać kamerka go pro, da po drodze jakieś gniazdka? Jak ladujecie komórki czy kamery? Pytam bo wypada mieć jakis kontakt z rodzina itd czy wszystko wporzadku a kamera byłaby świetną pamiątką
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to wyjazd za granicę nie jest jakiś szczególnie droższy, jeśli nocujesz u ludzi. Btw to sprawdź sobie warmshowers.org, zapomniałem o tym wspomnieć.

 

Co do sprzętu to jechaliśmy na lekko przerobionych góralach, tzn zamieniłem opony na szosowe (to warto zrobić), do tego bagażniki, błotniki, sakwy. W swoim rowerze do tego wymieniłem atrapę amortyzatora (jakiś pradawny RST) na sztywny widelec. Ciuchy mieliśmy kolarskie (spodenki z wkładką, obcisłe koszulki, kurtki). Bez wkładki w gaciach chyba byśmy dwóch dni nawet nie przejechali ;) Ale odnośnie konkretnych firm to Ci nie doradzę, zobacz sobie w odpowiednim dziale. Ogółem zwróć na to dużą uwagę, zły ubiór może wam skutecznie zepsuć wyjazd. Przetestujcie wszystko przedtem, czy jest wygodne, nie robią się otarcia, itd. Źle by było po 200 km mieć pizzę z tyłka  :teehee:

 

Elektronikę ładowaliśmy u ludzi (gdy nocowaliśmy u kogoś koło domu / z warmshowers) albo na kempingach (czasem zostawiając w łazience, czasem gdzieś w budce u obsługi). Generalnie warto tak planować żeby raz na parę dni mieć hosta z warmshowers, można wtedy zrobić pranie i naładować wszystko co potrzeba.

 

Zapewnij sobie też jakiś mapnik / nawigację w telefonie. My korzystaliśmy z Locus Free i map OpenStreetMap, można je znaleźć w internecie. Do tego generowałem sobie z bikeroutetoaster GPXa z trasą. W ten sposób mieliśmy zaplanowane dzień po dniu wszystkie etapy, w tym jakiś margines w razie awarii / załamania pogody.

 

Z GoPro to super pomysł, chodziło mi to po głowie ale nie zrealizowałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majtki,to co pisze to jest moj punkt widzenia ,ktorego nauczylem sie na wyprawach w Nowej Zelandii,Japonii,Islandii it'd .

Moje pierwsza wyprawa tez byla w tych sportowych obcislych spodenkach ,czyli jajka po lewej ,ale jadac wsrod zaawansowanych torbiarzy zaczalem sie krepowac ,bo wygladalem jak wyscigowiec .

Na rower turystyczny znakomita wiekszosc ubiera krotkie spodnie,endura dla przykladu ,ale jak nie masz jeszcze kasy to krotkie spodnie i sportowa koszulka np w kratke i Luz do tego rowerowe sandaly ,uzywam Shimano sandals ,albo inne sportowe sandaly ,

Do gotowania sa takie garnki z przykrywka na wcisk aluminiowe bardzo lekkie ,wystarczy ci jeden taki maly garnek ,herbata it'd po jajecznicy do piachu szorowac.Pamietajcie ,zeby caly majdan byl spakowany w torbach ,zero extra na jakies doczepiania,potem to spada it'd.

Decydujaca do szczescia jest jak najmniejsza ilosc .

Namiot ,spiwor miniature poduszka.jeden garnek ,ubrania minimum = lepiej przeprac ,niz wozic brudne majtki .Wiecej rzeczy koszmar rano ,rower to rano pakowanie ,wieczorem rozpak.Lekkie przeciwdeszczowe ubranie ,deszcz przez kilka dni ,bez wysokiej jakosci ubran to makabra ale mlodzi Ludzie moga to olac,

Poz I Zycze wspanialej wyprawy bo rowerowanie to Raj ,malo kasy duzo przygod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

bartek... uwierz, zwykłe wygodne spodenki, szorty. Fajnie jak będą z poliestru a nie bawełny bo jak zmokną to szybko wyschną. I tyle, i już. Tyłek przyzwyczaj do siodła - to jest ważne. Cała wiosna przed Wami, zdążycie ;)
Naprawdę nie warto się napinać, myśleć czego tu jeszcze nie mam a MUSZĘ MIEĆ! Nie sprzęt zrobi z Ciebie turystę :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok dzięki, bo teraz różne opinie słyszę właśnie jedni mówią ze spodenki z szelkami, bo krótkie spodenki po czasie uciskają brzuch i się zsuwają, a teraz taka opinia, ze lepiej zwykle spodenki, hmm co myślicie ;/ ? Oczywiście wolałbym w spodenkach ale nie mam porównania, bo jeździłem rowerem zawsze bez pampersa max 35 km takze nie potrzebowałem :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Opinie opiniami, a Ty musisz znaleźć własną drogę i tyle. Jedni lubią wyglądać jak by uciekli z Tour de France a inni czują się swobodniej w zwykłych szortach wchodząc do wiejskiego sklepu.
Może jak będziesz szosą brał udział w Transcontinentalu i przemierzał po 300km dziennie to wtedy każdy detal ma znaczenie ale tak? Pełny luz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...