Skocz do zawartości

[gwarancja na części] Reklamacje towaru w Polsce.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Ostatnio niestety mam pecha. Dziura w niemal nowym siodle i najprawdopodobniej pękająca rama KTM Myroon. No i niby na wszystko jest gwarancja, ale dopiero tu zaczynają się w Polsce schody.

 

Miesiąc temu pękło poszycie w siodełku Selle Italia SLR Kit Carbonio. Było niemal nowe, 500 km. Mail do Cyklomania.pl, kazali odesłać i informacja, że przęślą je do dystrybutora AMP Polska, a Ci do producenta. Mijają 2 tygodnie, wysyłam zapytanie co z siodełkiem, i dostaję odpowiedź, że DYSTRYBUTOR stwierdził, iż sam sobie uszkodziłem :) Po równych 2 tygodniach przetrzymywania siodła. Oczywiście nie uwierzyłem, że towar w ogóle trafił do producenta, więc napisałem do nich maila. Po 11h dostałem odpowiedź, że oczywiście siodło nigdy do nich nie trafiło, a po zdjęciach stwierdzają, że najprawdopodobniej jest to wada fabryczna i mam je do nich odesłać. Oczywiście poinformowałem o tym sklep i rzecznika konsumenta. W 2 dni wymieniłem ponad 20 maili. Po kolejnych 4 dniach mail, że dystrybutor nagle dostał info od producenta, że siodełko będzie wymienione.

 

Jednym słowem patologia. Gdybym nie interweniował w Selle Italia, to byłbym 740 zł w plecy, bo firma AMP Polska ma najzwyczajniej w świecie wye* * * :)

 

Zaraz po siodełku zobaczyłem, że chyba pęka rama przy podsiodłówce. Kupując dostałem informację, że na ramę jest 5 lat gwarancji. Ani jednej dodatkowej informacji apropo zakazu wymiany części czy czegokolwiek. Pierwszy zgrzyt już w momencie zgłaszania, pomijam tydzień czekania na informację, ale jak już dostałem to chcieli cały rower. Na pytanie czy biorą finansową odpowiedzialność za wymienione wszystkie rurki na karbonowe usłyszałem, że nie, więc powiedziałem, że w takim razie nie ma opcji wysyłki całości, i skoro pęka rama to wyślę ramę. Kolejne 3 dni czekania i w końcu zgoda na samą ramę. Jak już rama dotarła to nagle się okazuje, że powinienem robić u nich przegląd techniczny, a części nigdy nie wymieniać. Dodatkowo informacja, że ogólnie producent ma gdzieś klientów którzy kupują rower wysyłkowo i w ogóle, że to pękanie to moja wina. W tej chwili rama powinna być już w Austrii, ale ogólnie szanse wydają się marne.

 

Ktoś może napisać, że w gwarancji były na pewno zapisy o przeglądzie i zakazie wymiany części. Do roweru po polsku dostałem jedynie fakturę. Książeczka była po austriacku, więc nawet jeśli coś tam jest, to według prawa mnie nie obowiązuje, bo musi być zapis w języku urzędowym kraju w którym towar jest sprzedawany. Zwykle dystrybutor dołącza drukowaną kartkę z takimi informacjami.

 

Podsumowując, póki nie kupisz towaru wszystko jest super, wszyscy odpisują w 5 minut na maile, ale w momencie jak coś się zepsuje, to już klient jest wrogiem numer jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Podsumowując, póki nie kupisz towaru wszystko jest super, wszyscy odpisują w 5 minut na maile, ale w momencie jak coś się zepsuje, to już klient jest wrogiem numer jeden.

 

I tutaj przyznaję Ci rację. Miałem dokładnie tak samo. Przed zakupem roweru otrzymywałem odpowiedzi nawet po 23:00 lub już po 5:00 rano, natomiast gdy oddawałem w tym samym sklepie głupią lampkę za 150 zł na gwarancję, sprawa ciągnęła się prawie 2 miesiące. Nagle maile przychodziły raz na kilka dni i oczywiście sklep nic nie może, trzeba do producenta, a producent, że do sklepu i tak w kółko. W końcu się udało i wymienili mi tą lampkę, ale ile to człowiek nerwów straci :)

 

PS. Popraw nawiasy na [kwadratowe].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mijają 2 tygodnie, wysyłam zapytanie co z siodełkiem, i dostaję odpowiedź, że DYSTRYBUTOR stwierdził, iż sam sobie uszkodziłem

Sklep od otrzymania reklamowanego towaru ma 2 tygodnie na odpowiedź, jeżeli w tym czasie tego nie zrobi to reklamacje zostaje automatycznie uznana za zasadną i otrzymujesz nowy towar lub kasę. Pospieszyłeś się z tym pytaniem, trzeba było 15 dnia zapytać kiedy przyślą Ci nowe siodełko :)
A swoją drogą to Polska właśnie :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się kupuje rower to zasięga się info. Sory ale KTM ma dość rygorystyczne podejście do tematu gwarancji. Z tego co wiem trzeba robić przeglądy u autoryzowanego sprzedawcy. Są zapisy jak byk o zmianach konstrukcyjnych i wyposażeniu. Nie wolno również startować w zawodach. Gdzie to pisze. Jest oficjalna strona i to wystarczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są zapisy jak byk o zmianach konstrukcyjnych i wyposażeniu. Nie wolno również startować w zawodach. Gdzie to pisze. Jest oficjalna strona i to wystarczy.

 

Nie, nie wystarczy. Nie każdy ma internet i to, że rower został właśnie w ten sposób kupiony o niczym nie świadczy, bo mógł to być po prostu prezent dla innej osoby.

 

Wraz z produktem powinna być dostarczona instrukcja obsługi oraz warunki gwarancji w ojczystym języku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej wystarczy bo o ile kojarzę to oficjalnie odsyłają do pełnej treści gwarancji na stronie w przypadku sprzedaży wysyłkowej. Nawet było coś takiego jak konieczność zachowania oryginalnych opakować z zakupu. Nie masz neta to Twój problem. Co to kogo interesuje. Ja na ten przykład nie zarejestrowałem swojego roweru chociaż miałem taki obowiązek. W razie "W" mogę tylko liczyć na łaskawość gwaranta. Wypnie się to mogę mieć tylko pretensje do siebie. Jak nawet masz rację to przepraszam ale jak nie dostałem karty to się upominam czy zlewam temat?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się na prawie za bardzo nie znam, ale z tego co kojarzę, to WSZYSTKO co jest sprzedawane na terenie naszego kraju powinno mieć instrukcję/ulotkę/gwarancję w naszym języku.

Oczywiście jeśli kupiłeś coś za granicą i u nas nie ma dystrybucji tylko ściągasz to bezpośrednio z innego kraju wtedy jest inna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Standard. Żeby dostać nową ramę Treka z ich słynnej dożywotniej gwarancji musiałem wymienić 5 maili, uciąć pogawędkę z szefem suportu na UK i PL i czekać 2 czy 3 miesiące. Lokalny sprzedawca jakoś nie kwapił się do pomocy. A co ma zrobić ktoś kto nie gada w języku Szekspira..?. A taki niby amerykański sprzęt  :)

Rodzimy Kross też nie widział problemu w krzywo pospawanym tylnym trójkącie.

Więcej nie kupie. Ot, tyle co klient można zrobić jak już wywalczy swoje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, więcej nie kupię... Czy oni tego nie rozumieją? Dla mnie ta rama jest świetna i jak bym ją uszkodził sam, to poleciał bym po kolejnego KTM. A w tym wypadku tylko tracą klienta.

 

Ogólnie coraz mocniej myślę o chińczyku. W cenie ktm, mam 3 takie. Więc przez 3 lata może pękać co rok, a ja będę miał to w nosie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Ja się na prawie za bardzo nie znam, ale z tego co kojarzę, to WSZYSTKO co jest sprzedawane na terenie naszego kraju powinno mieć instrukcję/ulotkę/gwarancję w naszym języku.

 

https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/reklamacje/gwarancja/

 

"Forma gwarancji

Udzielenie gwarancji następuje przez złożenie oświadczenia gwarancyjnego w dowolnej formie, w tym również w reklamie. Konsument ma prawo żądać od gwaranta wydania oświadczenia na papierze lub innym trwałym nośniku.

Warto pamiętać, że brak dokumentu gwarancyjnego w żaden sposób nie uszczupla uprawnień kupującego wynikających z gwarancji – mogą jednak powstać trudności z ustaleniem zakresu jej treści.



Ważne!

Dokument gwarancyjny powinien zostać wydany wraz z towarem."

 

https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl/prawa-ogolne/wydanie-towaru/

 

"

Wraz z rzeczą sprzedawca musi wydać:

  • wszystkie elementy jej wyposażenia;
  • instrukcje obsługi i konserwacji sporządzone w języku polskim;
  • inne dokumenty wymagane przez przepisy."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No stary, jeśli wg. Ciebie rowery z Deca nie odbiegają jakością od KTM-a, to ja nie mam więcej pytań.

 

 

Słuszna uwaga! Mam w domu dwa rowery z Decathlona, ramy mi nie pękają, a gwarancja na ramę jest dożywotnia   :laugh: Faktycznie zupełnie inna jakość :sorcerer:

 

Nasuwają mi się dwa własne doświadczenia:

1) Miałem identyczny problem z siodełkiem Selle Royal ale sprzedawca wysłał do producenta i nie było żadnych problemów z reklamacją, więc nie można generalizować

2) W ASO Giant robili trochę problem, że przyniosłem koło (problem z bębenkiem) ,a nie rower, ale ostatecznie naprawa została przeprowadzona. Czasami dużo zależy od dobrej woli serwisu sprzedawcy  a nie tylko od producenta. Niestety z zakupem przez internet i brakiem przeglądu gwarancyjnego byłby taki sam problem jak w KTM, ale ja miałem papiery po polsku i przeczytałem informację w necie, więc o wszystko zadbałem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Więcej nie kupie. Ot, tyle co klient można zrobić jak już wywalczy swoje.

 

Tyle może zrobić dla siebie. Ale żeby walczyć z takimi patologiami możemy więcej. Odwiedzamy tematyczne fora, zakładamy tematy i robimy antyreklamę takim specom. Dzięki takim akcjom stracą na pewno wielu klientów, a na rynku jest konkurencja. Jak mówi powiedzenie: "Zadowolony klient powie o firmie trzem znajomym, niezadowolony dziesięciu"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz ktoś powie że w takim specu się za napis tyljo płaci. A w temacie z rowerami 650b kolega dostaje nowiutka rame enduro carbon za wade lakieru. Jestem ciekaw jak się skończy moja sprawa z krzywym primalem od dartmoora.

 

Wysłane z mojego 5045X przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I teraz ktoś powie że w takim specu się za napis tyljo płaci. A w temacie z rowerami 650b kolega dostaje nowiutka rame enduro carbon za wade lakieru. Jestem ciekaw jak się skończy moja sprawa z krzywym primalem od dartmoora.

 

Wysłane z mojego 5045X przy użyciu Tapatalka

Poczytaj zagraniczne fora. Ze specami to samo. Pękanie tam gdzie u mnie i wielki problem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby walczyć z takimi patologiami możemy więcej. Odwiedzamy tematyczne fora, zakładamy tematy i robimy antyreklamę takim specom. Dzięki takim akcjom stracą na pewno wielu klientów, a na rynku jest konkurencja. Jak mówi powiedzenie: "Zadowolony klient powie o firmie trzem znajomym, niezadowolony dziesięciu"

 

Uwielbiam tego typu podejście jak i w stylu "stracą klienta". W przypadku HT jest łatwo tak napisać. Tańsze ramy i generalnie jakoś tak inaczej. Ale patologia najbardziej dotyka po kieszeni tych co kupili fulle. Wydaje się grubo ponad 2 cyfrową kwotę i jesteś dymany po całości. Do kogo by tu iść?? Biorąc pod uwagę specyfikę zakupu. Rodzaj zawieszenia, osprzęt, ocena samego zawieszenia, .... Po grubszej analizie jest słabo i jakoś tak nachodzi myśl, że to chyba jakoś "zmowa producentów". Mnie na ten przykład wydymali w Giancie i do kogo mam iść z czystym sumieniem?? Jakieś propozycje?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

nie na ten przykład wydymali w Giancie i do kogo mam iść z czystym sumieniem?? Jakieś propozycje??

 

Santa Cruz. Z tego co zdarzyło mi się czytać gwarancja pierwsza klasa. W razie czego bez zbędnych pytań wymieniają ramę na nową. A rowerki zacne mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@marcin znany jest tutaj mój pogląd jakoby marka nie była odpowiedzialna za szpeje nie związane z ramą. Niestety jak to w powiedzeniu "im dalej w las tym więcej drzew". Zacząłem to sobie analizować i zmieniłem zdanie. Dopóki nie będzie tak jak w branży samochodziarskiej czyli nic nikogo nie interesuje kto robił wtryski czy Siemens czy Bosch bo ma być naprawione to nic się nie zmieni. I tu sedno sprawy. Jak by po zniszczeniu mojego dampera i nie wykonaniu gwary na Reverbie do gry włączył się Giant jako producent to być może cokolwiek by się ruszyło. Sklep x przesyła dokumentację i foty do centrali w PL a oni pytają się tych szmaciarzy z HH co jest do uja grane. Nie pomaga to jedziemy dalej i Giant uderza do centrali RS'a naświetlając jak traktuje się klienta. 

 

@sznib no jest Santa ale też to trochę grubsza kasa. Nie piszę o sobie ale o zwykłym Kowalskim co powiedzmy zbiera kilka lat na coś za "dychę". Poza tym ja nie mam pretensji ani do sklepu ani w jakimś sensie do marki. Mam pretensje do procedur. Jakaś "firemka" ot tak z dupy powie "nie" i co mi zrobicie. Ja nie wiem czy jest gdziekolwiek jeszcze większa patologia niż w naszej rowerowej branży. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Ja nie wiem czy jest gdziekolwiek jeszcze większa patologia niż w naszej rowerowej branży.

 

Patologie w każdej branży się zdarzają, a firemki potrafią być bezczelna do granic możliwości. Przykład pierwszy z brzegu:

 

http://www.wykop.pl/ramka/2418138/krotka-opowiesc-o-tym-jak-firma-rylko-traktuje-swoich-klientow/

 

W takich sytuacjach klientowi zostaje sąd, a największą patologią jest to że w Polsce nawet najprostsze i oczywiste sprawy ciągną się minimum rok. Te trochę bardziej skomplikowane latami. Niewielu jest ludzi którym się chce za te kilkaset zł, a firmy to wykorzystują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy się mi bardziej chodzi o skalę finansową. Kurde to są czasem kwoty za które idzie kupić dobrej klasy używany samochód. Za jakiś czas chwyci bum na elektryki. Lukam a tam topowe marki z topowymi produktami za 30-40K. I co teraz bogaty Kowalski jak mu nawali damper usłyszy, że trzeba było skapować się wcześniej?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wysyłaniem ram KTM-a do Austrii bym uważał. Koledze pękła rama na tylnym widelcu. Oddał do sklepu na gw., sklep wysłał ramę do Austrii, a tam stwierdzili, że jest to wina użytkownika. Później dostał info, że rama nie nadaję się już do użytku i ją zniszczyli :bye2: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...