Skocz do zawartości

[korba, klin] jak wybić klin z ramienia korby?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, 

 

Tak jak w temacie moje pytanie brzmi: Jak wybić klin takiego typu? Jak odkręcić tego typu miski suportu?

Dodam, że odkręciłem małą nakrętkę na klinie, i po waleniu młotkiem nawet nie drgnął. Sprawę utrudnia to, iż gwint klinu, w który uderzałem wykrzywił się..... Mieliście może z tym do czynienia? Ma ktoś może jakiś pomysł? Z góry dzięki za odpowiedzi.

 

  post-201300-0-30052300-1485119003_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można nalać wokół klina trochę ON i walić młotkiem w tak odkręconą nakrętkę będącą na klinie jak na zdjęciu. Gdyby po spadnięciu nakrętki  klin jeszcze nie wypadł to można posłużyć się jakimś bolcem i musi puścić. A klin powinien być włożony odwrotnie niż na zdjęciu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://mslonik.pl/rowery/technika/110-zabijanie-klina

Bardzo dobry patent zarówno przy wybijaniu, jak i - koniecznie - przy wbijaniu, żeby nie uszkodzić łożysk.

Przychylam się do odpowiedzi poprzedników. Można grzać, wlać naftę, prysnąć WD, ale przede wszystkim p-------ć raz, a porządnie. Klin traktuj jako jednorazowy. Kosztuje 1-2 zł.

Miski się wybija.

Nowy suport tego typu składam na samych kulkach. Jest trwalszy i bardziej niezawodny. W przypadku wyszczerbienia kulki - na chroboczącym łożysku - spokojnie dojedziesz do celu. Mój rekord, to 200 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwint się wykrzywił i uszkodził, kaszana panie, kaszana. Tego typu rzeczy wybija się z nakręconą do równej powierzchni nakrętką. To niemal gwarantuje, że gwint nie zostanie uszkodzony, potem wykręcając nakrętkę gwint ładnie się wyrówna. Teraz musisz kupić nowy niestety. 

A odnośnie wybicia, ktoś mi kiedyś podpowiadał by wybijać uderzając od dołu, nie uszkodzą się miski suportu, no i młotek trzeba powiększyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie wybijam klina przez nakrętkę. Jak się mocniej uderzy - gwint i tak się zerwie. Współczesne kliny nie nadają się do powtórnego użytku. Założyłem tak kiedyś (w drodze) i korba nie była już na swoim miejscu.

Miski, to najtrwalszy element tego mechanizmu. Znacznie częściej zużywają się stożki, a i tak kupuje się cały komplet.

Przy uderzaniu bez podparcia - zwykle pękają kulki. Zwykle od razu tego nie widać, ale w trakcie eksploatacji szybko się wykruszają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedno mocne uderzenie zazwyczaj nie uszkadza gwintu. Ewentualnie drobne liźnięcie pilnikiem. Gorzej, jak klin puści, a nakrętki nie można wykręcić.

Poza tym - jest to ubijanie piany. Klin kosztuje tyle:

https://www.centrumrowerowe.pl/czesci/rowerowe-mechanizmy-korbowe/tarcze-i-czesci/p,klin-do-korby-inny,46799.html

Nie ma sensu wbijać starego, bo zazwyczaj korba będzie przestawiona, albo nie będzie trzymał.

Starym można się ratować np. w drodze czy w przypadku, gdy akurat nie mamy nowego. Z tym, że jeśli był wbity za naszej pamięci i wcześniej posmarowany, to wyjdzie bez problemu, a jeśli jest skorodowany i zapieczony, to w warunkach polowych - marne szanse naprawy mechanizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 lat temu wymieniałem te części, które były konkretnie uszkodzone i tego samego klina używałem wielokrotnie, po zrobieniu fazki pilnikiem - jak pisałem poprzednio.

Obecnie - w zasadzie są dostępne tylko komplety:

http://sport-bike.eu/mechanizm-korbowy-46-165-wigry-jubilat-na-klin

a cena ich nie jest powalająca.

Poza tym - przynajmniej u mnie - trwałość łożysk i zębatki - jest podobna, więc nie widzę powodu, żeby się chrzanić.

Oczywiście - jest to tylko moje zdanie i szanuję odmienne poglądy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jako że walenie w klin nie pomogło, a błędem było wcześniejsze uderzanie w klin bez nakretki, ( wynikające z mojej niewiedzy) dodatkowe próby sprawiły ze tak go rozklepałem iż nie było już w co walić, w związku z tym, tak jak kolega wyżej wspomniał, postanowiłem się nie bawić, jako że zarówno łożyska jak i korba szły i tak do wymiany, obciąłem lewe ramię w raz z kawałkiem ośki, cała reszta poszła już sprawnie

Dzięki wszystkim za odpowiedzi , pozdro!

 

Wysłane z mojego HTC Desire 610 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Gumowy młotek, to raczej do wbijania rozumu. Uwierz, (spróbuj), że ten patent, do którego dałem linka w #8 - sprawdza się najlepiej.

Wbijane suporty maszynowe z osią na kwadrat - owszem - istnieją. Jestem w trakcie przerabiania tego tematu. Problem w tym, że znalazłem tylko osie o długości 127 - 150 mm, co zazwyczaj nie pasuje do roweru szosowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

 

 

Można jeszcze próbować gumowym młotkiem.

Patrz post wyżej:

 

 

, obciąłem lewe ramię w raz z kawałkiem ośki, cała reszta poszła już sprawnie

Temat się rozwiązał.

A swoją drogą gumowym młotkiem? Chyba nigdy tego nie robiłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gumowy młotek, to raczej do wbijania rozumu. Uwierz, (spróbuj), że ten patent, do którego dałem linka w #8 - sprawdza się najlepiej.

Wbijane suporty maszynowe z osią na kwadrat - owszem - istnieją. Jestem w trakcie przerabiania tego tematu. Problem w tym, że znalazłem tylko osie o długości 127 - 150 mm, co zazwyczaj nie pasuje do roweru szosowego.

Stare rowery holenderskie (taki mam z korbą osadzaną na klin) mają ramiona korby osadzone pod kątem 90 stopniu do osi suportu. Teraz ramiona korby odstają pod pewnym kątem większym od 90 stopni i jakby dobrze policzyć odległości końca ramion korby od siebie (te przy pedałach) to może dałoby się założyć krótszy suport na wcisk. Mimo że mój rower ma ponad 20 lat, jest całkiem sprawny. Nie to, co te nowe rowery za 800 zł które się rozpadają po kilku miesiącach.

 

Są gumowe młotki, one mają wymienną końcówkę zrobioną z twardej gumy a reszta młotka jest ciężka.

 

Taki klin, nawet jeśli gwint jest trochę uszkodzony, radziłbym ratować a nie wymieniać. Oryginalny klin ma ściętą powierzchnię która jest dokładnie dopasowana do kąta ścięcia na osi suportu. Zamienniki mają tą powierzchnię ścięcia pod innym kątem w związku z czym kontakt między klinem a suportem jest tak mały, że ramię korby rusza się w stosunku do suportu i jazda jest bardzo nieprzyjemna. Jeśli tylko da się wkręcić nakrętkę, to usuńcie uszkodzoną końcówkę gwintu bo śruba jest wystarczająco długa i dalej używajcie ten klin. Klin zakłada się tylko jedna stroną do otworu. Jeśli go założysz do odwrotnej strony otworu to ramiona korby nie będą szły w linii. Zaznaczajcie czymś miejsce wsadzania klina przed jego zdjęciem, żeby nie pomylić tego, gdzie go ponownie założyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Stare rowery holenderskie (taki mam z korbą osadzaną na klin) mają ramiona korby osadzone pod kątem 90 stopniu do osi suportu. Teraz ramiona korby odstają pod pewnym kątem większym od 90 stopni i jakby dobrze policzyć odległości końca ramion korby od siebie (te przy pedałach) to może dałoby się założyć krótszy suport na wcisk.

Nie bardzo rozumiem, co ma do rzeczy rozstaw pedałów?

Od długości wałka zależy linia łańcucha. W holendrach jest to trochę inaczej, ale w szosie np. do danej korby zalecana jest długość osi (przykładowo) 110 mm i wtedy uzyskuje się linię łańcucha 45 mm.

Mimo, że nie jestem autorem tematu, to jednak ośmielę się zapytać, czy wiesz gdzie można kupić maszynowe suporty wciskane o podobnej długości osi?

 

 

Taki klin, nawet jeśli gwint jest trochę uszkodzony, radziłbym ratować a nie wymieniać. Oryginalny klin ma ściętą powierzchnię która jest dokładnie dopasowana do kąta ścięcia na osi suportu. Zamienniki mają tą powierzchnię ścięcia pod innym kątem w związku z czym kontakt między klinem a suportem jest tak mały, że ramię korby rusza się w stosunku do suportu i jazda jest bardzo nieprzyjemna.

Rozumiem, że jeździsz na rowerze holenderskim, więc jak sama nazwa wskazuje :) - korba zbyt wielkich obciążeń nie przenosi.

Napisałem co-nieco na ten temat w #10;12;14. Klin jest, a przynajmniej powinien być miękki. Wbijam go dotąd - dopóki idzie i nieważne jest pod jakim kątem miał wyfrezowaną powierzchnię. Na skutek uderzeń dopasuje się idealnie do osi - która jest twardsza. Takie połączenie bez sprzeciwów znosi (u mnie - ostre koło) stawanie w korbach pod górkę i przy hamowaniu. Nigdy jeszcze korba nie poluzowała mi się. A klin i tak kupuję nowy - wraz z całym kompletem mechanizmu korbowego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli tylko gwint przeszkadza na tym suporcie BSA to może go usunąć na tokarce? Wtedy byłby płaski i na to można nałożyć końcówki gumowe do wciskania.

 

Mój stary rower ma tylko dwa biegi, dlatego nie da się osiągnąć większej prędkości niż 25 km/h. Na razie mi to wystarczy bo nie ścigam się tylko jadę długodystansowo, a do tego wystarczy średnia prędkość 20 km/h. Przeróbka byłaby zbyt kosztowna i dałaby trzy biegi, czyli jeden bieg więcej niż jest teraz. W dodatku ramię korby mam skrócone i żeby osobno dostać tarcze i osobno krótsze ramię, trzeba by jeszcze dodatkowo dużo zapłacić. Kasety nie ma na tylnej osi i chyba nie da się założyć. W przyszłym roku pomyślę o zmianie roweru na kilka biegów w piaście, jak tylko będę miał mocniejsze nogi, żeby jechać na trasy dłuższe niż 50 km dziennie. Pasowałby mi rower robiony na zamówienie z damperami sprężynowo-olejowymi za około tysiąc złotych za sztukę, ale nie wiem kto takie rowery robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jeżeli tylko gwint przeszkadza na tym suporcie BSA to może go usunąć na tokarce? Wtedy byłby płaski i na to można nałożyć końcówki gumowe do wciskania.

To mi wygląda na jakąś radosną twórczość artystyczną. Robiłeś to? Albo widziałeś, żeby ktoś zrobił i działało?

 

Mój stary rower ma tylko dwa biegi, dlatego nie da się osiągnąć większej prędkości niż 25 km/h.

Mój ma jeden i jeździ trochę szybciej ;) Właśnie dlatego nie stosuję wynalazków. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...