Skocz do zawartości

[Targi] Bike expo Warszawa


P_olo86

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...

Ogólnie średnio mi się podobało, ale ja tam poszedłem głównie dla rowerów, a nie rzeczy około rowerowych jak pokazy, rozmowy z zawodnikami, autografy itp. Nie było za wiele tych wystaw, rowerów też nie. W zasadzie, gdyby nie testy przed wejściem to bym wrócił wkurzony. Testy świetna sprawa. W zasadzie dało radę objeździć większość ciekawych modeli z kilku marek (Kross, Specialized, Trek, Romet, Cube i Canyon). Gdyby nie fatalna pogoda i brak przygotowania do jeżdżenia, spędziłbym tam dużo więcej czasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pojechałem w sobotę rano, pogoda była bardzo kiepska więc nie jeździłem. Jeżeli chodzi o samą wystawę rowerów to... nędznie. Tak naprawdę można to było obejść w kilkanaście minut oglądając wszystko co było wystawione dwa razy. 

 

Jestem nieco zawiedziony, myślałem że uda mi się wyrwać jakiś sprzęt/ ubrania jak to bywa na targach np. motocyklowych a tu nic.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ogólnie porażka. Głównie rowery których i tak nie było wielkiego wyboru. Wielką porażkę zrobili z rowerem Mai Włoszczowskiej. Powinni go bardziej oznaczyć , przeszedłem obok niego nawet nie wiedząc że właśnie na nim jechała w Rio. Jedyny plus to obejrzałem sobie spodenki od Włoszczowskiej , którymi się interesuję, gdyby nie to to bym bardzo żałował że w ogóle tam byłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, z tym rowerem to prawda. "Walniety" od niechcenia, gdyby nie to ze czytalem ze tam bedzie to tez bym nie wiedzial.

 

Swoja droga mialo byc chyba Shimano, bylo? Bo ja nie widzialem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem obejrzeć , pomacać stalaka od Rondo, nie dało się bo go nie było. Dwa pozostałe, alu i carbon ciekawe.  I to wszystko. Jedno stoisko z oponami CST, jedno Shimano z Di2 i elektryką do melexów. Lang podpisujący książkę.  Gdyby była lepsza pogoda to miałbym sobie za złe że tam pojechałem zamiast wykręcić kilka km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak źle to nie było. Mozna było zobaczyć rowery z najwyższej półki , pomacać najlżejszą meridę, topowe modele canyona i nikt nie bronił dostępu do tych rowerów.  Zobaczyć i popstrykać jak działa etap srama, na codzień takich rzeczy się nie widzi. 

 

Faktycznie zabrakło modeli dla zwykłych kowalskich i za dużo było rowerów z tej wysokiej pólki, no i zabrakło kilku marek popularnych w polsce. Jak Giant Scott. 

 

Tak Romet miał dużo modeli i można było wypróbować. Key na pewno bo sam sprawdzałem i zrobił na mnie duże wrażenie, toola też można było wypróbować. 

 

Ogólnie kross, romet, NS, bez kompleksów wobec treka, canyona, spezialized.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nic takiego nie widzialem. Ogolnie ciezko powiedziec ze cos sie widzialo bo naprawde byla bieda. Kross/ Go Sport najlepszy, rowery upchane jeden przy drugim z obkreconymi kierownicami zeby mniej miejsca zajmowaly :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zewnatrz, tam gdzie można było testować rowery. Mogłes obmacać , przejechać się i co ci się podoba. soil, grist, stalowki, karbonowe HT, vento na tarczach, lub niższe modele bez. 

 

Wyższe model krossa, miały stoisko gdzie ładnie się prezentowały i nikt nie robił problemu jeśli chciałeś podejść bliżej. 

 

Dla mnie oczywiste jest, że jedzie się na takie targi z myślą aby obejrzeć wyższe modele, które ciężko zobaczyć w sklepie. 

 

Oczywiście że były wpadki, ale były też i fajne rzeczy. Była możliwość spróbować jak pracuje 1xxx pod górkę, Czy koła plus stawiają tak duże opory przy  jeździe na płaskiej drodze i nikt nie robił CI problemów. Kolega nie zawsze ma ochotę pożyczyć ci bardzo drogiego roweru, a juz na pewno kombinować przy ustawieniach. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem od rana w sobote i udało mi się potestować rowery, niestety dostałem za mały rozmiar vento 8.0, ale i tak było fajnie przejechać sie rowerem na karbonie. Miałem wrażenie, że niektórzy z wypożyczali byli tam za kare lub na kacu.

W sumie spędziłem cały dzień na expo, ale większość czasu na kibicowaniu przy stoisku Mazury MTB, spoko ekipa, w sumie miasto po sąsiedzku.

Żałuje, że przegapiłem pogaduchy z langiem, ale za to z redaktorami było fajnie ich posłuchać i zobaczyć na żywo.

 

 

Mam info od expo ze za rok ma być więcej wszystkiego, czekam i daje kredyt zaufania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...