Skocz do zawartości

[12000 zł] Pierwszy full


Shadow3m

Rekomendowane odpowiedzi

Tak wiem, ale w Soilu to już nie ta geometria, mniej miejsca na grubą oponę z tyłu, brak Boosta, suport nie-BSA, łożyska wahacza gorzej uszczelnione(w White wieczysta gwarancja), zacisk sztycy też nie uszczelniony. To tak w skrócie na niekorzyść Soila, który też byłby fajny gdyby... ;) Ma za to możliwość założenia dwublatu i przedniej przerzutki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło panie, nieźle dyskusja popłynęła...

 

O skoku w rowerach MTB (nie tylko enduro): http://www.1enduro.pl/ile-skoku-zawieszenia-rower-enduro/

Okolice 130 mm wydają się idealne, dla kogoś kto chce poszaleć po technicznych miejscówkach i ew. zaliczyć górski maraton. 

 

Będąc z Trójmiasta, grzechem byłoby nie skorzystać z floty rowerów tesotowych Whyte'a. Proponuję sprawdzić na własnej skórze 1x11 w T-130 (jestem przekonany, że będziesz pozytywnie zaskoczony) i porównać z T-129, który do Twoich potrzeb pasuje jeszcze lepiej (o ile masz >175 cm wzrostu). Test T-130 znajdziesz też u mnie na blogu.

 

Również do NS-a warto zagadać, czy mają rowery testowe - Snabb T na 2017 z kołami 29" też wygląda smakowicie (również cenowo).

 

Poświęcisz 1-2 dni na objeżdżenie tych 2-3 rowerów i będziesz wiedział dużo więcej, niż forum może Ci zaoferować (jak widać powyżej ;)). Bo wszystkie wymienione przez Ciebie rowery są super, ale różnią się niuansami, które trudno wychwycić z tabelek, a łatwo poczuć na szlaku i odnieść do *SWOICH* oczekiwań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło panie, nieźle dyskusja popłynęła...

 

O skoku w rowerach MTB (nie tylko enduro): http://www.1enduro.pl/ile-skoku-zawieszenia-rower-enduro/

Okolice 130 mm wydają się idealne, dla kogoś kto chce poszaleć po technicznych miejscówkach i ew. zaliczyć górski maraton. 

 

Będąc z Trójmiasta, grzechem byłoby nie skorzystać z floty rowerów tesotowych Whyte'a. Proponuję sprawdzić na własnej skórze 1x11 w T-130 (jestem przekonany, że będziesz pozytywnie zaskoczony) i porównać z T-129, który do Twoich potrzeb pasuje jeszcze lepiej (o ile masz >175 cm wzrostu). Test T-130 znajdziesz też u mnie na blogu.

 

Również do NS-a warto zagadać, czy mają rowery testowe - Snabb T na 2017 z kołami 29" też wygląda smakowicie (również cenowo).

 

Poświęcisz 1-2 dni na objeżdżenie tych 2-3 rowerów i będziesz wiedział dużo więcej, niż forum może Ci zaoferować (jak widać powyżej ;)). Bo wszystkie wymienione przez Ciebie rowery są super, ale różnią się niuansami, które trudno wychwycić z tabelek, a łatwo poczuć na szlaku i odnieść do *SWOICH* oczekiwań.

 

Jeśli to do mnie, to znam Twojego bloga :)

Niestety mieszkam tu gdzie mieszkam i napęd 1x11 jest nie dla mnie :( Albo za strome górki, albo za słaba noga...nie ma kompromisu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku SRAM-a można wsadzić nawet młynek 26z i uzyskać 0,62. Z Shimano jest ciut gorzej, bo najmniejszy blat to 30z (0.714).

 

W wypadku Whyte'a, z SRAM-em i blatem 26z, najtwardszym przełożeniem byłoby 2,6, co odpowiada 38/15 lub czemuś pomiędzy 36/13 i 36/15. W takim układzie tracisz więc praktycznie samą górę. Tutaj musisz sobie odpowiedzieć jak bardzo potrzebujesz 1-2 najtwardszych przełożeń. W górach raczej i tak w dół będziesz pompował i hamował, nie kręcił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a gdzie whyte ma ta flotę?

W porcie, a gdzie myślałeś? :Phttp://www.whyte.pl/kontakt

 

 

Napęd 1x może okazać się niewystarczający na gładszych, mniej nachylonych odcinkach, bo przy terenowej konfiguracji trudno z niego wycisnąć więcej niż ok. 30 km/h.

Zawsze jak ktoś kupuje fulla trail/enduro, z wyprostowaną pozycją i ciężkimi oponami, i płacze nad lataniem >30km/h po asfaltach, gdzieś na świecie umiera jednorożec.

 

 

Jeśli to do mnie, to znam Twojego bloga Niestety mieszkam tu gdzie mieszkam i napęd 1x11 jest nie dla mnie Albo za strome górki, albo za słaba noga...nie ma kompromisu

To załóż 1x11 i noga się zrobi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Zawsze jak ktoś kupuje fulla trail/enduro, z wyprostowaną pozycją i ciężkimi oponami, i płacze nad lataniem >30km/h po asfaltach, gdzieś na świecie umiera jednorożec.

Zawsze, gdy ktoś sugeruje, że w ścieżkowcu napęd powyżej 30km/h nie jest potrzebny, gdzieś na świecie umiera mały kotek.

 

 

 

To załóż 1x11 i noga się zrobi

Najlepiej z blatem 38T - będziesz jeździł jak Kulhavy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To załóż 1x11 i noga się zrobi ;)

 

Ja tylko pisze o moich potrzebach i w moich warunkach.

Wiem, że coraz ciężej to sobie wyobrazić, ale są jeszcze ludzie, którzy robią dłuższe jazdy TYLKO rowerem, bez wyciągów, auta itp.

 

Przykładowo chcąc zrobić trasę Skrzyczne-Barania Góra muszę dojechać z Bielska do Szczyrku albo nawet do Ostrego asfaltem. Potem odcinek "górski" gdzie od Skrzycznego na Baranią jest kilka stromych podjazdów. Następnie zjazd do Węgierskiej Górki i powrót do Bielska asfaltem. Z napędem 1x11 na asfalcie będzie zamulanie, a w górach bez pchania się nie obędzie, bo aż taka noga się nie "zrobi" żeby podjechać ;)

Dalej nic nie piszę, bo już było o tym w innym temacie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpinam się pod temat ponieważ na bank za jakiś czas będę mieć ten sam dylemat co autor tematu tym bardziej, że też jestem z Gdyni i tak samo śmigam na GC 6.9, który w TPK spokojnie daję radę (turystycznie jak i sportowo). Mimo wszystko w TPK jest sporo tras i ukrytych ścieżek, gdzie przydałby się rower z dużym marginesem bezpieczeństwa aby spokojnie poszaleć zamiast znosić rower ;). Wiadomo, że gdyby był większy skill to byłoby inaczej lecz gdy człowiek faktycznie chce zjechać kilka ścianek lub rypanek i za każdym razem jest OTB lub wybija rower w kosmos to przestaje być to frajdą.... szczególnie jak kolega o podobnym skillu śmiga na Fullu 140 mm i robi ten sam odcinek z uśmiechem na twarzy.

 

Wracając do tematu tras w TPK to powiem Wam, że główne drogi leśne można spokojnie przejechać na przełajówce co każdemu polecam spróbować (nie liczać tras zasypanych sypkim piachem lub porytych korzeniami) lecz w niektórych miejscach naszego pięknego parku znajdują się spore hardcory, gdzie jazda przypomina walkę o przetrwanie - nasze jak i roweru ;)  Dodatkowo w lipcu tego roku nad Trójmiastem była ogromna ulewa, która zalała bardzo mocno Gdańsk i inne rejony.  To samo dotknęło TPK, którego kiedyś gładkie trasy bardzo podmyło i zamieniło w poryte dziurami i korzeniami małe wąwozy.

 

Tutaj przykład mojego filmiku jak można wpaść u nas w pułapkę   ;)  Tutaj to chyba przydałby się prawdziwy Fatbike hehe 

 

Pozdro!

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło o to, że trasa stroma, rypanka korzenna czy mega trudna. Film tyczy się ulewy i tego co zrobiła z wieloma trasami leśnymi.  Chodziło głównie o to, że ten odcinek rok temu był o wiele lepiej przejezdny, a po ulewie zamienił się w poryty bardzo głębokimi "wżerami" - dlatego na samym początku rozpędzony zwolniłem do prawie 0 aby się nie wywalić. Poźniej na dole okazało się, że piachu plażowego jest więcej niż zawsze (deszcz przytargał), a na samym końcu cholerne dziki rozkopały przejazd jak traktor.      Ten film to zły przykład odnośnie chęci posiadania fulla w TPK. To tylko nagranie z jednej trasy doczepione do traila na trailforks aby zrobić update tras :)  Tak sobie przypomniałem i zalinkowałem. 

 

Co do "gór" w Trójmieście to mamy tu wzniesienia góra 200 m n.p.m., wiec można te kilka min. pozjeżdżać. Tutaj fajny widoczek na nasze "góry" w oddali z innej góry :)

 

http://www.pinkbike.com/u/qba303/album/Kazimierz/

 

pozdro

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tylko pisze o moich potrzebach i w moich warunkach.

Wiem, że coraz ciężej to sobie wyobrazić, ale są jeszcze ludzie, którzy robią dłuższe jazdy TYLKO rowerem, bez wyciągów, auta itp.

 

Przykładowo chcąc zrobić trasę Skrzyczne-Barania Góra muszę dojechać z Bielska do Szczyrku albo nawet do Ostrego asfaltem. Potem odcinek "górski" gdzie od Skrzycznego na Baranią jest kilka stromych podjazdów. Następnie zjazd do Węgierskiej Górki i powrót do Bielska asfaltem. Z napędem 1x11 na asfalcie będzie zamulanie, a w górach bez pchania się nie obędzie, bo aż taka noga się nie "zrobi" żeby podjechać ;)

 

 

Niestety, piszesz do ślepych o kolorach. Kto jezdzi po gorach - wie o co chodzi, reszta będzie teoretyzowała do upadłego, choć nigdy nie jechali przez godzinę pod górę o nachyleniu średnim minimum 10% (choć większość ma rowery MTB...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mimo wszystko w TPK jest sporo tras i ukrytych ścieżek, gdzie przydałby się rower z dużym marginesem bezpieczeństwa aby spokojnie poszaleć zamiast znosić rower. 

 

Nie wiem czy ja mam takie wrażenie, że tego typu stwierdzeniami robicie sobie jaja czy to tak na serio?? Jeśli na serio to mam dość proste pytanie jak "Wy" byście się chcieli odnależć w naprawdę solidnym terenie?? Nie wydaje mi się też by w TPK znalazła się choćby jedna sekcja o skali P3 a co najwyżej P2+ czyli coś co robi się na zwykłym sztywniaku. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie nie robię jaj. Są rejony lub odcinki, gdzie wolę znieść rower niż próbować jechać jeśli chodzi o stromiznę. Są to głównie szlaki piesze bo rowerowe to jak już pisałem śmignąć można na przełajówce.  Oczywiście podkreślam, że nie jestem wyjadaczem MTB chociaż nie boję się wyskoczyć w górę czy poszaleć ze sporą prędkością. Trudne strome i techniczne zakręcone odcinki sprawiają mi za to spore problemy na moim 29erze.  Dla porównania testowałem jakiś czas temu typowego Enduraka skok 160 mm przez ok. 1h - Scott Genius i to co na moim HT jechałbym ze strachem w oczach, że zaraz wystrzeli mi tylne koło lub wylecę przez kierownicę jechałem na takim luzie, że mógłbym w drugiej ręce chyba popijać browara :D  Mykmyk to jest fajne coś, ale sama geometria jak i zawieszenie dużo ułatwiało.  Czułem się jak na poduszce powietrznej co zjadała przeszkody, a przy sporych nachyleniach miałem wciąż dobrą kontrolę nad rowerem. Jednak nie był to wg. mnie dobry rower na TPK. Zbyt mozolny na podjazdach. Plusował jedynie w najtrudniejszych miejscach. Za dużo skoku.  Oczywiście takie tereny jak jeździłem można pewnie łyknąć i na HT lecz nie z taką frajdą i poczuciem bezpieczeństwa, co wg. mnie prowadzi też do tego, że zamiast ciągle hamować człowiek sobie jedzie :)

 

Tu jest trochę fajnych ścieżek: http://www.trailforks.com/trails/map/?lat=54.39338030138222&lon=18.525398000000013&z=13&m=trailforks

 

A np. ten zjazd mnie jakiś czas temu bardzo przestraszył. Głównie przez wszechobecną ściółkę, która mimo hamowania i tak sprawiała, że przyśpieszałem w dół.  Bardzo stroma i całkiem długa ścianka.  Wspinaczka pod nią z przełajówka na plecach z buta raz zajęła mi kilkanaście minut i prawie spadłem w dół hehe, ale było warto pośmigać na wzniesieniu.

http://www.trailforks.com/trails/gniazdownik/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po to są nowoczesne rowery górskie, żeby nie trzeba było jeździć z duszą na ramieniu. Na rowerze masz się czuć pewnie i bezpiecznie. Wręcz uważam, ze im gorzej z umiejętnościami, tym agresywniejszy powinien być sprzęt, nawet kosztem efektywności pedałowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wychodzę z założenia, że sprzęt jest po to byśmy czuli przyjemność z jeżdżenia na nim. Katować się na np HT tylko po to "bo nie potrzebny jest full na te zmarszczki", jest pomyłką. Brać to na czym jeździ się najbardziej komfortowo i bezpiecznie. Nie gonić za modą. Wybierać z głową. Kupujemy rower na kilka lat i różne warunki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... jak "Wy" byście się chcieli odnależć w naprawdę solidnym terenie?? Nie wydaje mi się też by w TPK znalazła się choćby jedna sekcja o skali P3 a co najwyżej P2+ czyli coś co robi się na zwykłym sztywniaku. 

 

Pewnie są to pojedyncze przeszkody, typu próg czy zwalone drzewo i uskok 40 cm. Ewentualnie sztucznie zrobione przeszkody. Strome odcinki to pewnie max kilkanaście, kilkadziesiąt metrów. Kamienistych fragmentów pewnie brak, może jakieś pojedyncze sztuki, o głazach nie mówiąc ;) Niektórym się wydaje, że jak już się pojawia takie coś, to tylko full 160 mm skoku i koniecznie mykmyk. A to zwykłe braki w technice.

 

 Trudne strome i techniczne zakręcone odcinki sprawiają mi za to spore problemy na moim 29erze.  Dla porównania testowałem jakiś czas temu typowego Enduraka skok 160 mm przez ok. 1h - Scott Genius i to co na moim HT jechałbym ze strachem w oczach, że zaraz wystrzeli mi tylne koło lub wylecę przez kierownicę jechałem na takim luzie, że mógłbym w drugiej ręce chyba popijać browara :D  

 

To tylko potwierdza, jak trudne są to odcinki :)

 

 

 

Nie gonić za modą. Wybierać z głową.

 

To ja poproszę fulla z dobrą geometrią, koła 26", główkę nie-taper, żadnych boostów, suport BSA i przelotki do prowadzenia linek na zewnątrz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...